Profil użytkownika


komentarze: 37, w dziale opowiadań: 15, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję wszystkim za komentarze. Jestem ostatnio trochę zabiegany, więc wybaczcie, że odpiszę bez szczegółów.

 

Uznałem, że to jedyna okazja na stworzenie czegoś absurdalnego, na możliwość puszczenia wodzów fantazji i jednocześnie z możliwością publikacji bez pukania się w czoło, że NO KOLEŚ ALE TY JESTEŚ PIERDZIELNIĘTY MATKA WIE ŻE ĆPIESZ?

 

Jeżeli u kogokolwiek pojawił się chociaż minimalny uśmiech, to ja jestem zadowolony i jest fajnie :)

Oficjalnie dementuję, że istnieje jakiekolwiek przesłanie. Są tylko halucynacje z niedożywienia i śmierć. 

 

@fanthomas, dzięki za koment. Pisząc szczerze, nie wiem, gdzie jest cienka granica między bizarro a totalnym absurdem. 

Być może jakiekolwiek przesłanie jest tylko w mojej głowie. Wypieram fakt, że to nie ma sensu :) Z drugiej strony takie miało być. Kłaniam się nisko, dziękuję i obiecuję, że wszystkie konkursowe opowiadania będę systematycznie komentował. 

Olciatka: Cóż, przynajmniej Ricky zaplusował, zawsze coś ;) Uznałem, że chcę jak najdziwniejszy tekst, ale gdzieś w granicach możliwego ogarnięcia. Najwidoczniej nie wyszło tak, jak sobie wymyśliłem. 

 

cobold: Faktycznie, przecinek zjadło, dzięki. 

 

Outta Sewer: Szczepana umieściłem tu totalnie przypadkiem, ale uznajmy, że tak dokładnie miało być :D Co do imienia to w pewnym momencie miałem koncept, by za każdym razem nazywał się inaczej, ale uznałem, że to już za dużo i tylko ja to ogarnę, co będzie porażką. Jedno ominąłem, zaraz Paweł wróci do prawilnego Onojemoobaoczu. Dzięki :)

 

Aaron333: Dzięki za koment i wychwycenie nieścisłości :) 

 

Jednocześnie nikt nie zwrócił uwagi na “prawdziwe” przesłanie, więc ostatecznie dałem ciała :P 

Cóż, nie jestem fanem horrorów, a szczególnie w takiej formie. Opis okaleczenia psa i bestialskiej zbrodni na dziecku jest dosyć tanim chwytem, by zszokować. Ogólnie opowiadanie mocno zalatuje produkcjami klasy B, chyba, że specjalnie jest tak wzorowane.

Sztywne, nienaturalne dialogi, przewidywalne zwroty akcji itd. Do tego dużo ketchupu i mamy horror, który momentami bawi. Szczególnie, gdy bohater zaledwie podejrzewa, że jego brat nie jest człowiekiem, kiedy chwilę wcześniej widział jego pulsujący czerwienią brzuch, jaszczurzy język, macki i inne zaprzeczające człowieczeństwu rzeczy. 

Dodatkowo nie potrafię się wczuć w opowiadanie, nie czuję grozy. Czyta się szybko i tak dosyć bezemocjonalnie. 

Językowo dla mnie ok. Tu wychwyciłem powtórzenie.

 

Działając w amoku, wbiegłem w niego, wyrwałem mu z rąk nóż i pchnąłem z całej siły na ścianę. Damian uderzył plecami o ścianę i osunął się bezwładnie na podłogę.

 

 

<patrzy ze zdziwieniem na palce Outta na swoim języku>

Na pewno serial i w dodatku możliwy do obejrzenia na tym samym kanale/VOD

Cześć. Dziękuję za miłe słowa :) Uznałem w trakcie pisania, że fajnie będzie, gdy opowiadanie nie będzie jednoznaczne i każdy będzie mógł je zinterpretować po swojemu. Od bezsensownego ciągu zdarzeń po wyciągnięcie jakichś wniosków. 

Nie wiem dlaczego, ale widząc japoński tytuł spodziewałem się dosyć rozbudowanej pozycji, a tymczasem tekst jest bardzo kameralny, co oczywiście nie znaczy, że zły. Bardzo lubię wszelkie zagadnienia dotyczące człowieczeństwa i tutaj to otrzymałem. 

Akcji nie stwierdzono, jest spokojne, klimatycznie, ale jednocześnie do samego końca czuć napięcie. Czytelnik czeka na bunt “maszyn” i krwawe rozliczenie z panem. No i w sumie ten spokój jest swoistym zaskoczeniem. 

Fajnie, gdyby kiedyś jeszcze coś powstało w tym kołnierzowym świecie. 

@Anet

dziękuję :)

 

@regulatorzy 

Coś w tym jest, że potrzeba czasu, by tekst swoje odleżał. Rozważałem betę, ale jako debiutant uznałem, że nie mam co liczyć na zainteresowanie. Z tą zmianą czcionki to ciekawa rada, na pewno wypróbuję. 

 

Obiecuję, że następne opowiadanie będzie bardziej dopracowane. Jedno jest już prawie gotowe, doszlifuję je i dam odpocząć :) 

Wszystko wskazuje na to, że powstające właśnie wypociny będą moją pierwszą pracą konkursową na tym portalu. Nie wiem, czy dobrze rozumiem zasady bizarro, ale najwyżej dostanę po uszach :) 

@regulatorzy 

Dziękuję za pochwały pod adresem fabuły. W zasadzie to u mnie nie nowość (wow, ale jestem skromny), bo już od dzieciaka zbierałem plusy za pomysły (np. gdy próbowałem bawić się jako szczyl w komiksy, oczy bolały, ale koledzy czytali z ciekawości co będzie dalej), ale wykonanie… Łooo panie, kto to tak panu spier… 

 

Kurde, wiele literówek i błędów po Twoim wpisie wyraźnie widzę, a podczas pięciokrotnego sprawdzenia przed publikacją nic, zero, pochowane. Szczególnie zły jestem na siebie za idiotyczne “mikroskopowe”, bo za każdym razem czytałem tam na głos mikroskopijne :/ Fakt, że noszę od dzieciaka okulary, ale jest gorzej niż myślałem :D Mimo tego bardzo dziękuję za tak dogłębne wyłapanie wszelkich niedoróbek. Super sprawa. 

 

@Adek 

 

Dziękuję i cieszę się, że się podobało. No i jeszcze udało mi się nie wyłożyć od razu wszystkich kart na stół, to fajnie. Wszelkie błędy oczywiście za chwilę znikną :)

 

EDYTA: no i mam nadzieję, że udało mi się poprawić tekst na tyle, by nie sprawiał już nikomu przykrości z powodu niedoróbek :) 

Późna pora, ale uznałem, że szorta przed snem mogę jeszcze walnąć. Cóż mogę rzec. Może na początek co mi wpadło w oko z technikaliów. 

 

przekracza zakreślone granice okręgu, a twórca procesu obserwuje 

 

granice okręgu stają się więzieniem, a płonące wokół litery

brak przecinków. 

 

Niby krótkie, ale jednocześnie ciężkie i siermiężne. Zbity blok tekstu, w dodatku z jak dla mnie zbyt długimi zdaniami. Przeczytałem dwa razy, ale być może jestem za głupi, by dostrzec większą głębię i ciąg przyczynowo – skutkowy. Trochę jak opis techniczny drukarki 3D. 

 

Nie umiem nic więcej dodać. No, nie porwało mnie. 

 

 

 

@ManeTekelFares

A byłem pewien, że tekst raczej z tych krótszych opowiadań, bo i kobyły po 50-60 tysięcy znaków tu widziałem. Ale rozumiem w czym rzecz ;) W każdym razie dziękuję. 

 

@ninedin 

Bohater nabrał się na “sztuczki” Shalima, bo nie należał do najbystrzejszych i nie był w stanie wychwycić najprostszych rzeczy. Wiara we własną wyjątkowość mu tu przysłaniała. W dodatku jako opowieść z pogranicza jawy i snu uznałem, że niektóre rzeczy celowo powinny być dosyć hmmmm mniej logiczne. Może też z tego wynika fakt, że nie do końca się to klei. Na pewno rozumiem zarzut. Z mojej perspektywy było to zamierzone, ale być może faktycznie pomysł został w głowie a na ekran przelałem nie do końca udaną wersję :) No, ale dziękuję za miłe słowa i szczególnie za każdą uwagę. 

 

Dużo pracy przede mną. I dobrze :) 

Przeczytałem, zrozumiałem. Dziękuję :) W miarę możliwości postaram się przede wszystkim rozkręcić z ocenianiem innych tekstów. 

Ciekawy temat. Z przyjemnością czytało się Wasze komentarze. Ja to chyba nawet nie zacząłem pisać, co najwyżej jestem na etapie półświadomego stukania w klawiaturę. Czasami wyjdzie z tego w miarę logiczne zdanie. Może dwa. 

Pierwsze opowiadanie napisałem w wieku 10 albo 11 lat. Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, to zahaczało o narkotyczne wizje, ponieważ opowiadało o przygodach kwiatu maku przemierzającego świat w poszukiwaniu ostatniej dobrej chmurki. Więcej nie pamiętam (może faktycznie byłem wtedy pod wpływem), ale 6 z małym minusem wpadło. Zachęcony tym sukcesem… kolejne wypociny posklejałem dopiero w czasie studiów. Oczywiście w czasie sesji, no bo przecież nie będzie się człowiek uczył jak można pisać albo patrzeć w punkt na ścianie. 

Dobra, nic ciekawego. Minęło kilka lat i te pisanie jak stało w miejscu, tak stoi. Uwielbiam czytać, więc po skończeniu kolejnych pozycji dziwny głos w głowie wrzeszczy NO ZRÓB COŚ! Czasami więc robię. Kilkanaście opowiastek powstało, wszystkie leżą schowane głęboko w pamięci komputera. Dopiero przedwczoraj odważyłem się pierwszy raz pokazać cokolwiek światu. Czy będę pisał dalej? Pewnie tak, bo daje mi to satysfakcję. W czasie pandemii i z racji wykonywanego zawodu mam dzięki temu poczucie, że nie marnuję kolejnych dni na bezproduktywnym siedzeniu (a miałem w życiu okres, którego dzisiaj żałuję, gdyż kolejne tygodnie i miesiące po prostu spuściłem w kiblu) i na swój sposób się spełniam. 

Zapisałem się do kilku konkursów, by mieć motywację, nie odpuścić i może móc z uśmiechem na ustach stwierdzić, że to dobra zabawa i przyjemne hobby. 

Ok, no to mam nadzieję, że z tą zagadką zostaniecie chociaż do rana :) 

 

Kurde, następnym razem trzeba będzie wkleić zdjęcie samego buta, bo za szybko poszło. 

 

Jak najbardziej Carnival Row. 

Oczywiście, że nie.

angel

No dobra, coś mi mówiła nazwa Hydranów, więc “kolega” pomógł mi rozwiać wątpliwości :^)

 

 

 

Odkopię produkcje sprzed kilku miesięcy. Moim faworytem za rok 2020 jest zdecydowanie Devs. Oglądałem zaraz po premierze finałowego odcinka, ale siedzi we mnie do teraz. Generalnie uwielbiam styl Alexa Garlanda i nie miałbym żadnych oporów, by oglądać nawet wyreżyserowane przez niego Kobiety Mafii III. Genialny twórca. Sam Devs również był dla mnie czymś odświeżającym, nawet jeżeli początkowa tajemnica okazała się czymś bardziej kameralnym niż się spodziewałem. Jedyny minus to w zasadzie osoba ochroniarza i logika wokół niego. Trudno mi sobie wyobrazić, by tak majętna postać jak Forest opierała swoje bezpieczeństwo na jednym, podstarzałbym gościu, który w sobie tylko znany sposób był zawsze i wszędzie. Dobra, w sumie szczegóły. 

 

Druga produkcja, która mi się podobała to Raised by Wolves. Z tym, że ostatnie 20 minut trochę moje uwielbienie wystawiły na próbę. Raz, że mózg protestował widząc te głupoty, a dwa, że oczy również cierpiały z powodu kiepskich efektów. Do tego momentu wszystko przebiegało sprawnie (ok, czasami konieczne było przymknięcie oczu i zapomnienie o ciągu przyczynowo-skutkowym). Mimo wszystko bardzo czekam na drugi sezon. 

 

Na koniec polecam Teda Lasso na Apple TV +. Dawno nie oglądałem produkcji tak optymistycznej i sympatycznej. 

Cześć

 

Początkowo nie wiedziałem dokładnie w jakim kierunku to zmierza. Byłem już blisko końca i ciągle coś nie stykało, ale koniec końców wszystko stało się jasne. Na pewno przyczepię się do określenia kobiety mianem “dupy”. Rozumiem kontekst, ale jednak wydaje się to nie na miejscu. To już nawet laskę łatwiej byłoby znieść. 

 

Prawdę mówiąc ledwo przeżyłem… na szczęście mechanizmy awaryjne okazały się sprawne.

 

Domyślam się, że to jedna wypowiedź, ale chyba lepiej by wyglądało, gdyby po trzykropku była duża litera. 

 

-Historię? – starzec zamyślił się w sztuczny sposób

Mym skromnym zdaniem powinien być Starzec. 

 

Poza tym sprawnie napisane, z pomysłem na siebie. W tle majaczy jakiś wykreowany świat, który z jednej strony mógłby zostać rozszerzony, a z drugiej nie ma takiej potrzeby (ale to już wniosek po przeczytaniu, w trakcie gdzieś te znaki zapytania się pojawiają). 

 

Chyba tyle. Powodzenia w dalszym pisaniu :) 

Hej!

 

Czytało się szybko i przyjemnie. Nic, co by zwaliło z fotela, ale jednocześnie motywująca i na swój sposób pokrzepiająca. Nie będę pisał, co nie do końca zagrało, bo wiesz już to z wpisów powyżej. Krótko, zwięźle, na temat. Od początku do końca wiadomo o co chodzi. Cytując Piotra Żyłę: Fajne, fajne. 

 

Tym tekstem udowodniłeś, że najbardziej banalny pomysł można ładnie opakować i sprzedać. Oby każdy z nas miał możliwość rozmowy z własną twórczością, szczególnie w czasie kryzysu. 

 

Nic więcej zrobić nie mogę, ale łap wirtualnego żółwika :)

Cześć wszystkim :) Dziękuję za powitanie i ładnie proszę o rzucenie okiem na literacki debiut. Obiecuję przy okazji, że sam niedługo zabiorę się za czytanie i komentowanie :) 

Cześć Aaron :) Dziękuję za miły komentarz. 

 

“Chwycił tajemniczą postać na fraki” – literówka

 

Nie wiem jak to jest możliwe, że człowiek czyta tekst pięć razy przed publikacją, a i tak zawsze głupia literówka wpadnie. Wyczuwam jakiś spisek. Ich na pewno wcześniej tam nie ma :) 

 

Inspiracja? Ciężko wskazać jedną, konkretną. Raczej zbiór luźnych pomysłów, bez większej dozy oryginalności. Na przykład przekonanie bohatera o wyjątkowości i spiskach bazuje na modnych ruchach antyszczepionkowych czy innych teoriach o kanibalach gustujących w nieletnich. No, coś takiego. 

 

Jeszcze raz dziękuję i zaraz poprawiam literówkę. Co do reszty, to nie wiem. Jakoś lepiej mi brzmi w obecnym stanie, ale jak będzie więcej głosów, że jednak nie, to uznam, że faktycznie to ze mną jest coś nie tak :) Pozdrawiam 

Również lubię śnieg i mróz, ale pod warunkiem, że jestem po właściwej, ciepłej stronie okna : ^ ) 

Dziękuję za miłe słowa. Chyba pora spać, bo dzisiaj już nic więcej mądrego nie wymyślę. 

Dobry wieczór

Czas pandemii skłania do refleksji i zmian w dotychczasowym życiu. W moim przypadku jest to ujawnienie swojego istnienia po już lekko ponad 3 latach od rejestracji. Fajnie być anonimowym, ale ileż można? No i jestem, w całej okazałości. Miły, kulturalny, elokwentny i zawsze do usług. Taki chciałbym być, może się uda. 

Pierwsze opowiadanie wrzucone, teraz już tylko pod górkę :) 

Po nuklearnej zagładzie - Ninja w natarciu

 

Uznałem, że lepszego momentu na coming out po kilku latach od rejestracji nie będzie : )

Nowa Fantastyka