Profil użytkownika


komentarze: 50, w dziale opowiadań: 50, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

Problemy życiowe, spojrzenie na świat są zależne od wieku. To, co dla człowieka dorosłego jest błahostką, dla dziecka może być ogromną przeciwnością losu. Paradoksalnie regulatorzy dali mi tu najlepszy komplement pisząc, że opowiadanie jest napisane, tak jakby napisał je szesnastolatek. Bo jak ma patrzeć szesnastoletnie dziecko na świat jak nie w zgodzie z własnym wiekiem? To tylko znaczy, że moja postać jest bardzo realna. Dzięki Finkla.

http://www.myvi.ru/watch/1vcOCde3ekivtjCZKmWf8A2

 

w takim razie regulatorzy miłego oglądania życzę. Nie wiem czy są tam wszystkie odcinki, ale 1 na pewno. 

re­gu­la­to­rzy, bo to kultura japońska. Latające statki czy wyspy, to w animacjach japońskich coś normalnego. Europejczykom może to się wydawać odkrywcze. Tam teksty o latających statkach sięgają… XVII w. Co trzecie anime ma taki motyw. A że w Polsce filmy animowane mają taką, a nie inną renomę to cóż.

Niezłe opowiadanko stylizowane na japońskie anime. Okręty latające można zobaczyć choćby w starym “Last Exile”. W miarę dobrze się czytało. Pozdrawiam :D

Zath, ważne że ludzie, których to dotyczy wiedzą :P i jak pisałem, nie bież tego tak do siebie :)

Haha… ciekaw jestem dlaczego najbardziej wartościowe osoby na tym portalu zrozumiały “żaluzję”, a ci do których ten tekst jest nie. :P A poprzednio byli tacy rozmowni :P

W twoim nie, więc tekst ten do ciebie nie był skierowany, więc proszę nie bierz go tak osobiście. Bardziej mnie bawią ludzie, do których jest skierowany, a i tak nic nie kumają. Do ciebie nic nie mam :)

regulatorzy, ja nie bawię się w gównoburze, wolę bardziej inteligentne sposoby dokuczenia komuś niż wyzwiska. A że jestem skurwysynem… to cóż. W każdym razie sposób już sprawdzony więc czemu nie skorzystać :P

Finkla, coś mi się zdaje, że doskonale znasz powód :P Inaczej ten przytyk byłby nie potrzebny :P

 

I dzięki, muszę to zmienić.

 

Ps; Nie wiem czy czasami cię nie przeceniam, ale coś mi się zdaje, że doskonale czytasz między wierszami :P Czyli jednak ktoś tu to potrafi… wow….

Możesz czytać. Tego tekstu nie usunę, z pewnych powodów.

Kreacjonizm wywodzi się z filozofii judaistycznej i leży u podstaw chrześcijańskiej teologii. Teologia zaś jest nurtem w filozofii. A z tym drugim, to miałaś rację powinno być protoplaneta. Pomyliłem definicje. https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Teoria_wielkiego_zderzenia

Po pierwsze filozofia to także nauka. Po drugie egzoplaneta, to planeta nie mająca swojej własnej trojektorii. Dziękuję.

Po pierwsze science fiction i science fantasy, to pojęcia zamienne. Po drugie to, że powstają gatunki mieszane, nie oznacza to, że jest to Science. (nauka). To tak jakby "Zmierzch", nazwać fantasy, tymczasem bliżej jest mu do harlekina

Magda tak. Zresztą, szkoda gadać. Pamiętam starą NF, i to nie ma się nijak, do tego. Aż żal patrzeć jak to wszystko upada.

Zatih wampiry to nie SF, tylko fantasy. To po pierwsze. Po drugie SF jak sama nazwa mówi to fikcja naukowa (Science fantasy). Zawsze była zakorzeniona w nauce. To, że dziś to tak wygląda, nie znaczy, że zawsze tak było. Kiedyś za to podziwiałem NF. Dziś zrobił się z tego stek bzdur.

Po pierwsze teoria chemtrailsów to teoria pseudonaukowa, więc nie powinna występować w SF. Jej zwolennicy przyjmują, że człowiek jest truty za pomocą chemikaliów wydobywających się z silników samolotów. Z tym że silniki te są zbudowane na zasadzie całkowitego spalania, więc z zasady jest to niemożliwe. Po drugie, uniemożliwia to różnica ciśnień między systemem wydalniczym samolotu a atmosferą. Po drugie atmosfera tyrana nie ma w sobie ani krzty tlenu i wodoru, z których jest woda. Są to głównie związki azotu, metanu i prostych związków organicznych. Czemu więc miałoby służyć, to wzbudzanie deszczu? Z fikcją naukową ma to nie wiele wspólnego.

“Nie, pytanie o miłość traktuje jako informację. ;)”

 

No właśnie, a ja jako uczucie, emocje coś co związane jest z naszą duchowością. 

stn tylko, że ty traktujesz miłość jak informację, a ja jako uczucie.

 

“Jak komputer zużywa 100% RAMu to zaczyna się dump pamięci na dysk twardy komputera.”

 

A co później. Nawiasem mówiąc już raz tak komputer załatwiłem :P

“Jego surowe oczy wpatrujące się w Junta sprawiały, iż ten wpadał w panikę, a tłumaczenie zajścia nie miało najmniejszego sensu.

– Ale ja tylko nacisnąłem ten czerwony przycisk – spróbował wyjaśnić sytuację”

 

kto starał się wyjaśnić sytuację?

 

Co do czasu dopracuje to.

“Ty autorze pod słowem "miłość" widzisz cały zbiór stanów, doświadczeń i wspomnień, za którym tęskni człowiek. Czym jest miłość z perspektywy maszyny? Dlaczego nie mogła ona skupić się na miłości w aspekcie biologicznym i towarzyszącym jej procesom chemicznym? Miłość to tak wielki abstrakt psychologiczny, że pytanie o nie przypomina mi sens kontemplacji nad mokrością wody.”

 

Właśnie dlatego maszyna nie znała odpowiedzi. Niektóre rzeczy, by zrozumieć trzeba doświadczyć. Po za tym Maszyna jest Wszechwiedząca, a więc wie co nastąpiło, trwa teraz i zdarzy się. Nie napisałem, nigdzie, że maszyna potrafi czuć. 

 

 

Karol123, a po co się zadaje pytania Wszechwiedzącej maszynie? I dlaczego nie wykorzystać jej dla własnej korzyści? Zadać pytanie nie po to, by sprawdzić maszynę, tylko rozwiązać jakiś problem.

cobolt dzięki, pierwszy normalny komentarz. Dzięki.

 

Skąd będzie wiadomo, że nieznana rasa się nie ujawniła? To musisz się spytać wszechwiedzącej maszyny :P

 

Z tym drugim masz rację, poprawie.

Karol 123. Bo nie potrafiła dać odpowiedzi. Takie małe ćwiczonko. Niech każdy z was wymieni chociaż jedną książkę, która wyjaśni wam czym jest miłość. No i z jakiego punktu, chemii mózgu, filozofii, religii…

 

Kuźka chyba za trudne te teksty pisze.

kchrobak przeczytaj uważnie proszę…

 

Po drugie skoro 1 część była o przygodach Hugo i Junta, to o kim ma być następne opowiadanie cyklu?

 

Po trzecie awaria to proces i nie następuje od razu. Stąd:

 

“Zabezpieczenia odpowiadające za chłodzenie olbrzymiego mózgu powoli zaczęły przestawać działać. W końcu z maszyny wyleciał tylko dymek, a ona sama się wyłączyła.”

Po pierwsze. Pytania, które miał zadać mędrzec nie znasz. Więc nie znasz odpowiedzi. Stąd już po nich.

 

Po drugie. Pytanie nie zadał wysłany przez Ziemian mędrzec, tylko Junt. Brzmiało ono: czym jest miłość? Potrafisz ją opisać? Bo ja nie. Na temat miłości powstały tysiące książek i opracowań i żadna nie jest wstanie oddać jej piękna całkowicie. Miłość bowiem się przeżywa, a nie stara zrozumieć. Pojąć rozumem miłość? To nie możliwe. Skoro Junt spytał maszynę o miłość, ta uległa przegrzaniu, bo musiała opisać coś co jest nie możliwe do opisania. Więc padła.

 

Jak pisałem, ja nie pisze prostych i łatwych tekstów. U mnie będziesz musiał trochę pogłówkować.

Blackburn, już po nich ponieważ nie otrzymał odpowiedzi na jakieś pytanie. W końcu w życiu nie dostajesz odpowiedzi na wszystkie pytania. Czasami samo poszukiwanie odpowiedzi, staje się celem samym w sobie. Punktem skłaniającym nas do rozwoju. Bo jaki np. jest sens życia człowieka? Każdy ma na to swoją receptę, ponieważ sens istnienia człowieka, jest taki jaki mu sam nada. Dziękuję za komentarz. 

Karolino, to muszę cię zmartwić, bo każdy gatunek literacki, to tylko narzędzie mające czemuś służyć. Jeżeli piszesz tylko dla fanu, to nie mam nic przeciwko temu. Ja jestem trochę ambitniejszy. Mam nadzieję, że kiedyś coś wydam, ale najpierw muszę nauczyć się na tyle dobrze to robić, by ktoś  chciał moje twory wydać.

 

Już nie pisząc o tym, że “To książki piszą książki” (Umberto Eco), więc tylko pisząc nie nauczysz się tego. Skądś w końcu trzeba brać przykład, jak to robić. Ja biorę przykład od najlepszych. Pozdrawiam.

Karolina to po co tworzyć coś, co za sobą nic nie niesie? Po co czytać, jeżeli nic ci to nie daje? Człowiek w końcu to istota myśląca… no chyba, że się mylę.

 

ps: Nie żebym się porównywał do tak wielkiego mistrza, ale w takim razie, po Lema nie sięgaj, bo on nie tworzył prostych i łatwych tekstów.

MrBrightside nie martw się. Na razie zrozumiała to opowiadanie tylko jedna osoba (x.x), a wydałem je na 3 portalach literackich. Nie jesteś więc sam… albo ja kuźka mam nierówno pod sufitem.

Dracon dziękuję.  Jednakże gdyby broń należąca do obcej cywilizacji nie była tak “fantastyczna” tekst nie miałby najmniejszego sensu.

 

Tak po za nawiasem, ciekawy jestem czy ktoś dotrze do drugiego dna opowiadania, bo jak na razie  czytam komentarze skupiające się na jego powierzchowności. “To co najważniejsze niewidoczne jest dla oczu” „Mały Książę” Antoine de Saint-Exupéry.

Morgana89, ale to nie jest broń palna, tylko działająca na zasadę złożoności :) Kiedy mówimy o broni palnej to, z reguły mamy na myśli pistolet, karabin… itp. Bliżej jej do broni niekonwencjonalnej takiej jak impuls elektromagnetyczny.

Dziękuję za wszystkie komentarze.

 

Karolina, ktoś kiedyś powiedział, że “każda technika, której nie potrafimy zrozumieć będzie przypominała nam magię”.

Nowa Fantastyka