Profil użytkownika


komentarze: 776, w dziale opowiadań: 312, opowiadania: 157

Ostatnie sto komentarzy

To jeszcze ja dodam coś od siebie, jako że wspomniano “SOFĘ” :) 

 

Dzięki Sirin za opinię. Dobrze, że nie dołączyłeś do grupy wspierającej brak feedbacku. Taka konstruktywna krytyka pozwala stanąć trochę z boku i zdystansować się od “dziecka”. 

 

Dopowiem kilka słów od siebie. Zgadzam się, że marketing i promocję “SOFY” trzeba podciągnąć, lecz przy czteroosobowej redakcji czasem ciężko zadbać o wszystko. Początkowo zajęliśmy się trochę budowaniem podstaw, oprawy graficznej – promocja była przy okazji. Natomiast teraz, kiedy spływa do nas jednak mnóstwo prywatnych opinii od czytelników i autorów, że tzw. żółteczko i skorupka jest spoko, planujemy mocniej przysiąść nad promocją czyt. – zasilić szeregi redakcyjne o nowych pasjonatów lub znaleźć magiczną maszynę, która obsługuje internety wzdłuż i wszerz, i zajmie się marketingiem za nas, abyśmy mogli prowadzić jeszcze prywatne życie hehe.

 

Tak czy inaczej prowadzenie własnego zina jest niezłym fanem. Dla porównania, skoro już w komentarzach wyszły liczby, a to akurat ciekawy temat, pierwszy numer “SOFY” z 2014 roku rozszedł się w ilości 5356 pobrań. Wówczas były trzy formaty (również na czytniki). Potem ta ilość systematycznie malała, co jest akurat normalne, bo się target wykształca i stali czytelnicy, ale też niedosyt promocyjny na pewno na to wpłynął. Natomiast ostatni numer (lutowy) po miesiącu ma jakieś 350 pobrań. Z reguły po dwóch miesiącach, aż do kolejnego numeru, poprzedni zbiera w okolicach 300-500 pobrań (beezar, ISSUU głównie), to bez formatów czytnikowych. Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej.

 

Pracujemy nad epubi mobi. Bardzo możliwe, że będą już przy kwietniowym numerze, choć na pewno nie uda się zachować takiego samego składu. Gdyż grafiki są wtopione w tekst różnorako, a na czytnikach to z reguły wygląda niestety tak, że jest tekst, grafika na drugiej stronie i dalej tekst. 

 

Podsumowując, można zrobić wiele, jak się ma wystarczające zasoby i finansowe, i czasowe i “kadrowe”, ale ja wiem, że tak będzie i jesteśmy na dobrej drodze :) Chociażby dla takich feedbacków jak powyżej warto to robić dalej. 

 

Jakie by e-ziny nie były, łączy je wspólny cel – promocja literatury i czytelnictwa, dlatego trzymajta się ludziska i powodzenia :) 

Nie wiem, co ma uczciwość w tym przypadku do rzeczy. Nikogo się nie oszukuje ani do niczego nie zmusza, bo wszystko jest podane w ogłoszeniu. Określony charakter pracy itd. Sama działam w dwóch wolontariatach, pracuje i jeszcze studiuje. Jeśli komuś nie pasuje, to się po prostu nie zgłasza. Doczepianie się do słowa, które jest dookreślone przymiotnikiem “bezpłatny” mija się z celem. 

Za publikację tekstów w gazecie, przynajmniej naszej, również nikt autorom nie płaci, a przecież mogliby krzyczeć, że ich wysiłek intelektualny i praca nie zostały nagrodzone, więc za darmo nie będą podsyłać, czemu to jednak robią? Nie muszę chyba tłumaczyć.

 

Ogłoszenie jest skierowane do osób, które poza liczeniem pieniędzy chcą zrobić jeszcze coś, co będzie je cieszyć i sprawiać SATYSFAKCJĘ (bo np. od zawsze ich marzeniem było współtworzenie gazety, tak jak i moim jej stworzenie). O dziwo znalazło się już spore grono, które chyba nie czuje się wykorzystywane ani traktowane nieuczciwie.

 

A lekarzem nie jestem i nie potrafię leczyć alergii.

 

Co miałam wyjaśnić, wyjaśniłam.

Tam wszystko mają tanie :P Można też iść do Awarii na Mikołajskiej. Piwo chyba za 6zł, przyciemniony klimat, muzyka nie taka głośna. Mamy parę opcji, coś się wymyśli ;)

Zanim wszystko z siebie zedrzecie w imię wolności, proponuję ustalić miejsce popijawy :P Jakieś propozycje? 

To fantaści tacy niepijący, czy o co chodzi? :P

 Na PP jest 25 osób zapisanych na zlot. Może to piwo w temacie paradoksalnie odstrasza? Proponuję – “Zlot elity towarzyskiej NF w Krakowie” albo “Przybądź do Krakowa, bo jest fajnie”; można też na ostro – “Przyjedź, albo Dj Jajko nigdy nie wyśle ci książki, nawet jeśli wygrasz konkurs”, coś takiego.

 

#KrakowIsmog #ogarniamKrakow #jestęTurostąInieWiemgdzieJestem

Chyba ten klub Disco Polo wszystkich odstraszył.

 

W każdym razie zgłaszam deficyt mężczyzn. To jakaś tradycja, że na spotkaniach NF w Krakowie zawsze pojawia się tylko dwóch?

Dostępne są już formaty epub i mobi październikowe numeru SOFY. Zapraszamy : )

 

I przypominamy o konkursie. Parę prac już wpłynęło. 

 

http://www.beezar.pl/ksiazki/sofa-pazdziernik-2014

Dziękujemy, ryszardzie i odpozdrawiamy : )) 

 

Aha, zapomniałam wspomnieć – BRAJT, jeśli tu zajrzysz, informuję, że poradziłam sobie z wisielcami na końcu wersów ; ) 

Tofi – wysłałam ci na privie pliki mobi i epub, ale mi nic nie odpowiedziałeś ; ) Równe dwa miesiące miną 17 października, więc mamy trochę dni w zapasie jeszcze, ale mam nadzieję, że uda się wydać wcześniej. Zostały ostatnie poprawki ; )

 

W drugim numerze zapowiedź konkursu i przypominam o biblioteczce, do której można słać swoje publikacje. Mamy już kilkanaście książek na stanie. 

 

Dziękuję za pomoc dwóch korektorek, które się zgłosiły do nas z NF. Jesteście super! 

tofi – Niektórzy byli i nadal są w rozjazdach, dlatego jutro powinnam dostać na skrzynkę poprawione wersje mobi i epub. Podeślę ci je w najbliższym czasie na priv. Natomiast zmiany zajdą już od drugiego numeru. 

 

Stronę mamy w planach, jednak najpierw musimy dogadać się z człowiekiem, który ją zrobi ; )

 

Z nowości:

Nowość numer 1 – 3,5 tysiąca pobrań przerosło nasze oczekiwania, co z kolei pchnęło gazetę do szybkiego (za szybkiego stanowczo!) rozwoju. Dlatego poszukujemy ludzi do współpracy. Potrzeba nam grafików i “doraźnych” korektorów (czyli takich, którzy byliby w stanie podjąć się korekty jednego, może dwóch tekstów na dwa miesiące. To by nam w zupełności wystarczyło i ułatwiło prace). Więcej info znajdziecie na fanpage’u, a jeśli ktoś chciałby zapytać o szczegóły współpracy to zapraszam tutaj: 

kontakt@sofa-redakcja.pl

 

Nowość numer 2 – uruchomiliśmy naszą sofową biblioteczkę, na której możecie układać swoje publikacje. Będziemy je rozdawać zwycięzcom przy okazji konkursów i promować na fanpage’u oraz innych, dostępnych nam platformach społecznych i literackich. Jeśli ktoś z was chciałby się zareklamować również zapraszam na ten adres:

kontakt@sofa-redakcja.pl

 

Koniec ogłoszeń.

 

PS. Panie, nie martw się, wszystko jest legalnie ;  )

 

 

Jajeczko – przeczuwałam coś, że to nie będzie opłacalny biznes…

 

tofi – wiem o co ci chodzi i rozumiem. Spróbujemy to ogarnąć. W razie czego poczuwaj się do bycia naszym testerem, a raczej twój czytnik. Dzięki za info. 

Pan – wybacz, nie wiedziałam, co ci odpisać na te gnijące sprawy. Może jakoś nie wiem, ogarnij te śmieci, ułóż się z MPO. A tak na serio, jak czujesz, że masz jakieś bardzo dobre drabble, to przesyłaj : ) Adresy masz. 

 

tofi – Z tego co wiem, formaty epub i mobi były testowane łącznie na kilku czytnikach w tym na moim, Nooku, i działało wszystko dobrze : ) Niestety nie jesteśmy w stanie odpowiadać za każdy typ.

 

A teraz słówko od człowieka, który nam pomagał to “przemieniać” z pdf, że się tak jednorazowo w mediatora zabawię:

“Podobieństwa w składni nie przekładają się wcale na możliwości przerobowe przeciętnych konwerterów, niestety nie wydaliśmy tych kilku stówek na konwerter komercyjny. A darmówki… No cóż, czytałbyś jedną stronę przez 2h conajmniej. Oczywiście mogliśmy zrezygnować z wersji na czytniki – to przecież tylko taki bajer, a większość z nich nawet z tej przeciętnej półki obsługuje pdfy. Ale zaryzykowaliśmy, pomęczyliśmy się okrężnymi drogami oferowanymi przez opensource'a i powstała właśnie taka wersja – przetestowana już na kilku czytnikach. Więcej z tej darmowej cytryny soku nie wyciśniesz”.

 

Ja się nie znam na tym i nie muszę, zarobiona jestem, także nie wchodzę w dyskusję. idę spać, a co!

 

 

Wszystkim dziękuję za dobre słowo.

 

Herman – ja też nie wiem, przepraszam, ale to nie my jak coś.  Ze zgliszczy nie powstaliśmy ani w proch się jeszcze nie obróciliśmy.

 

brajt – wisielców jeszcze obsługiwać nie umiem, ale wszystko przede mną. Może jak nimi trochę pobujam, to spadną? Co do hyphenate, to przyjęliśmy, że nie będziemy go włączać. Zresztą chyba, o ile mnie pamięć nie myli, NF również go nie używa. Wydaje mi się, że tekst sprawia wtedy wrażenie bardziej wyjustowanego. Ale to są detale, o których rozprawiać tutaj nie ma czasu ; )

 

beryl – a inni róg jednorożca na dole strony. Lubią nadziewać (się). Gusta, wiadomo ;p 

 

Nazgul – I tam. Istnieje sobie taka Szafa od 1997 roku, w dodatku w kwartały lubi lecieć i ludziska wiedzą, że to nie szwedzki koncern. Kwestia przyzwyczajenia do nazwy. A promocja prężnie działa.  Być może w dobrym miejscu masz ostatnie “chyba”. Dzięki!

 

 

 

 

Twoja koncepcja jest przedziwna i taka odrealniona

Tak mam, jak pisze fantasy ;p 

 

Oki, widać, na co muszę zwrócić uwagę, dzięki, jose! Opowiadania chyba nie są dla mnie jednak. Wolę mieć miejsce do budowania napięcia czy klimatu niż tak ciachać nożycami co chwila :( Ale kiedyś musiał być ten pierwszy raz, nie jest w sumie najgorzej :) Dzięki jeszcze raz za wskazówki i pozdrawiam również! 

Dzięki, Finklo za wizytę. Dobrze podpowiem, choć to proste – jeśli opisujesz historię faceta na wózku, który nigdy z niego nie wstanie, i nagle okazuje się, że może chodzić – w dodatku zaznaczasz to w tekście ponurym nastrojem, to mi się od razu nasuwa jedna odpowiedź. Jest taki moment w życiu, kiedy wszyscy przestajemy być kalekami :)

Nie szkodzi, tyle kawek, że nawet mi się  miesza w oczach :)))

Pomyliły ci się kawki :D Samotniczka weszła już do kryjówki, a oni, żeby się tam dostać dołapali jakąś inną kawkę pijaną, a żeby nie zrobiła rabanu, podali jej proszek, uśpili i wciągnęli do środka. 

Hej, Tensza :)

 

Dzięki za uwagi. Mam taką zasadę, że dopuszczam dwa powtórzenia, chyba że wybitnie rażą. Słówko “więc” to taki mój gawędziarski ton, w sumie nie wiem czy to błąd, ale nic się nie stanie jak zniknie. 

Z kawkami wcale nie chodziło o zwrócenie uwagi jury, tylko nie bardzo miałam jak je inaczej nazwać. 

 

A co do uwagi fabularnej. Nie mogli jej zabrać muszli jak spała, bo jeszcze ich w podziemiach nie było wtedy :) 

To ja też któryś dzień zaklepie, tylko muszę mieć grafik, co by wiedzieć, które zostały :) Zacna inicjatywa i popieram całym serduchem! 

Cytat: 

– Rogerze, wrzuciłem Ci swoje poprawki do tekstu, przejrzyj – moim zdaniem teraz jest lepiej.

– Edytowałeś mój tekst? Beznadzieja. Żądam usunięcia tych wpisów – takie wchodzenie z butami w czyiś tekst jest niedopuszczalne.

– Roger, ale ja tylko poprawiłem tekst, weź się uspokój.

– Jaki punkt regulaminu złamałem, żebyś wydawał mi polecenia? Na takie zachowanie nie może być zgody!

Autor: Beryl

Kontekst: Pierzyna – konkurs Unfalla

Deklarowałam się wstępnie na początku, ale tak jak mówiłam, wszystko się może zdarzyć, bo termin za odległy. No i zdarzyło się. 23,24 maja mam wyjazd służbowy, nie będzie mnie w Krakowie.

Więc ja w tym terminie odpadam, ale może być 27, 28, 30, 31 jak coś, ale jeśli mają być dwie osoby na krzyż, to nie wiem, czy jest sens robić zlocik. Ja was bardzo lubię i wgl jesteście piękni, ale no wiecie :P Rozumiem też, że pogoda nie nastraja zbytnio do podejmowania tak ważnych decyzji. 

Uderzenie go otrzeźwiło.

Co to było?

Przypadkowy rym ci się wkradł, ale to już pod twą rozwagę poddaję.

 

Tamci szybkim krokiem podeszli w jego stronę.

Może: podeszli do niego? 

 

Podoba mi się zamysł i jego wykonanie. Zdania krótkie, wręcz rwane, na pozór pozbawione emocji. Dzięki temu mamy fajną dynamikę i podoba mi się zabieg z powtarzaniem, co Tomek zrobił. Nie ma miejsca tu na paplanie, są konkrety i już. Przemyślany i bardzo dobrze wykonany tekst. 

Co do treści, to chyba już wina późnej pory, ale mam pewien problem z końcówką. Nie wiem, jakoś odczytuję słowo kanał metaforycznie, a pewnie nie o to chodzi, aczkolwiek taka interpretacja mi pasuje :) 

 

 

 

 

Gdybyś zobaczył mój grafik, nie byłbyś taki pewny ;-) Ale może po 22:00, jak już można być  legalnie niegrzecznym… kto wie :)

Ja zaczęłam jak beryl, z przerażeniem w oczach, że będzie zalew tekstów o muszli kiełbasie, ale miło się rozczarowałam i doczytałam do końca jednak :P Konkurs trudny i wymagający, ale  takie są najlepsze. Gratki, syfie. Ja osobiście nie wystartuję, bo z czasem na przełomie maja/czerwca krucho, ale będę kibicować :)

 

Rex87 napisał: miłośnik rockowo/metalowego jazgotu

Jest nas coraz więcej :D

 

Niedawno był zlot w Poznaniu. Kontaktuj się z TyraelemX, którego nie ma ostatnio na portalu, ale może się zjawi w swej skrzydlatej osobie. 

 

Witam, sir bekona.. yyy Brecktona i Rexa z avatarem, który przypomina mi chyba Mass Effecta ;) 

A nie mogę powiedzieć, bo syf mnie zje… 

beryl i tintin – jesteście zdrowo pojechani ;D 

 

Na temat drabbla, syfie się nie wypowiem, bo miałam podobne skojarzenie jak Psycho, którego ocenzurowałeś :P Bardzo dobrze napisany, zdecydowanie moje klimaty, jeśli chodzi o styl. 

 

Pozdrawiam

 

PS: EMELKALI chyba myślimy tak samo ;D

Wniosek z tego płynie następujący: im więcej zaimków oraz spójników w opowiadaniu, tym bardziej ograniczony jesteś!

:((((

 

Może ograniczmy się do polskich pisarzy, bo w przypadku Flauberta w grę wchodzi jeszcze jakość tłumaczenia.

Dobrze, ograniczmy się więc do wyżej wspomnianego Lema. Flaubert był tylko poparciem słów profesora, które przytoczył StargateFan.

Ogólnie to chyba łatwo w tej dyskusji pomylić kilka rzeczy. Na moim przykładzie mogę powiedzieć, że proza Lema jest dla mnie trudna, lecz nie jest to spowodowane przez miejscami długaśne, wyszukane słownictwo a przez nazewnictwo typowe dla Sci-fi, które jest dla mnie ciężej przyswajalne, z racji tego, że wolę fantasy. W tym przypadku, choć czytałam jego prozę, zaliczam się raczej do kategorii czytelnik nie rozumiejący wszystkiego, ale doceniający kunszt. Tak więc stopień trudności tekstu polegał w tym przypadku na problematyce nazewnictwa, a nie od średniej długości wyrazów. W innym przypadku może być inaczej itd. także co dla nas może być łatwe, dla kogoś innego może być trudne. 

StargateFan – Ja mówiłam ogólnie raczej :)  To już indywidualna kwestia, co jest dla kogo ważne. Wszystkich nie zadowolisz, jak wiadomo, dlatego trzeba pisać jak się czuje i tyle. Brzmi patetycznie i górnolotnie, ale tak jest. Co wrażliwsi czytelnicy z pewnością wyczują fałsz, więc nie ma co na siłę zmieniać stylu. Jak ktoś stosuje bardziej wyszukane słowa, to niech sobie je stosuje, jak ktoś lubi pisać prosto(co nie znaczy, że jest skończonym idiotą) to niech pisze prosto. Widocznie w tym się czuje najlepiej.

Jedni czytając Flauberta stwierdzą, że jest nudny jak flaki z olejem, same opisy, fuj, nuda, nuda, nic się nie dzieje, jeszcze opisy psychiki takiej Pani Bovary, a gdzie akcja, gdzie dynamizm?!  Mozolne to i przekombinowane; a drudzy będą zachwyceni metaforami, doskonałym wyczuciem słowa i plastycznymi opisami.  Proza Flauberta do łatwych raczej nie należy, ale nawet przy banalnie prostej będą zawsze dwie opinie – albo się podoba albo nie. 

Nie wydaje mi się, żeby długość słów świadczyła o bogactwie słownictwa, wręcz bardzo bym się tej tezie sprzeciwiał.

O tym właśnie mówiłam powyżej, beryl. Mi się wydaje, że świadczy bardziej o tym, iż tekst jest trudny w odbiorze, bo niestety wielu ludzi ma ubogi zasób słów, więc dla nich długie, skomplikowane wyrazy będą barierą nie do przejścia. Automatycznie mamy wtedy selekcję czytelników. 

 

Ja osobiście nie przykładam do tego aż tak wielkiej wagi. Wiem do kogo chce trafić, jaki mam target i pisze tak, jak sobie założyłam. Jeden zrozumie, inny nie, trudno, ale moim skromnym zdaniem o bogactwie tekstu nie świadczą długie słowa, lecz ich sensowne użycie oraz semantyka. 

Ja też lubię obserwację rzeczywistości, ale można powiedzieć, że skupiam się na czym innym, bardziej na psychice i emocjach, dlatego nie jestem w stanie do końca ocenić tego tekstu, aczkolwiek wydał mi się trochę przegadany. Codzienność nie jest łatwa do oddania, na pozór wydaje się nudna i nieciekawa, ale można ująć ją tak, i dotknąć takich rzeczy, by stała się interesująca. Twoja mnie nie porwała, ale tak jak mówię, to może być wynik moich oczekiwań i odmiennych kryteriów :) 

Tekst potrzebuje szlifu. Po wprowadzeniu uwag regulatorów/rzy? będzie wyglądał znacznie lepiej! 

 

Pozdrawiam :)

Nie wydaje mi się, by w beletrystyce długość słowa znaczyła o bogatszej zawartości tekstu. Z pewnością wpływa na jego stopień trudności, na bogactwo też, ale zależy jaki mamy target, raczej nie są to naukowcy, a przeważnie słowa mające więcej niż cztery sylaby uważane są za trudne, więc mogą okazać się dla niektórych niezrozumiałe (Nie wchodźmy już w wyjątki oraz stopień inteligencji ;))

 

Stopień trudności tekstu można łatwo sprawdzić. Wystarczy zastosować Readability Formula. O ile dobrze pamiętam, pomijając wszelkie szczegóły, chodzi o to, by wziąć ze środka wycinek tekstu o długości 100 wyrazów, ustalić liczbę zdań w tym odcinku. Potem liczbę wyrazów w odcinku (100) dzielimy przez liczbę zdań i wychodzi nam przeciętna długość zdania. Następnie  zliczamy w tym stu słownym odcinku wyrazy trudne, o których wspomniałam wyżej. Powtarzamy cała procedurę trzy razy z każdego tekstu i wyliczamy sobie średnią, którą przyrównujemy do specjalnej podziałki, ale już nie pamiętam jej wartości ;) 

W każdym razie jest to analiza zawartości tekstu i określenia stopnia trudności danego fragmentu. Nie wiem, jak się to robi na całości tekstu.

Kocham koty

Znam taką jedną tutaj, z którą się dogadasz w tym temacie :P

 

Z Pilipiukiem i Kossakowską możesz porozmawiać na Weryfikatorium. Zawsze to pierwszy krok do bliższego poznania, tylko uważaj, żeby twoje palce nie wyprzedziły znajomości! 

 

Miło poznać :) Tenszę też, bo ma ładny avatar.

 

PS: Widzę, że wszystko ma swój początek w liceum. Ja również rozpoczęłam wtedy pierwszy etap swojej drogi chwały :P 

Ach, ten ghostwriting :)) Nie dziwię im się w sumie, feron. Jak ktoś pisze książki w takim tempie, to prędzej czy później pojawią się podejrzenia, ale ja bym w życiu nie wynajęła ghostwritera, już wolałabym dać sobie w d… strzykawką, przynajmniej nie boli tak bardzo, jak zraniona, pisarska duma i honor ;)

Przecinek mi śmignął tam, gdzie nie powinien być i niektóre zdanka można jeszcze dopieścić. Niestety mnie nie zaskoczył niczym drabbelek. Brzmi jak jedna z zagadek, które dzieciaki zadawały na podwórku, tylko ładniej ujęta, a przecież nie o to chodzi. Nie lubię tego pisać, ale na końcu poczułam lekkie zażenowanie, przepraszam :)

 

Pozdrawiam!

Ostatnio akurat rozmawiałam z kimś o depeszach prasowych w mediach i o ich podobnym układzie, i tak doszliśmy do wniosku, że możliwe jest(zresztą chyba to już ktoś sprawdzał kiedyś, ale nie jestem pewna) utworzenie aplikacji, programu, który byłby w stanie przy pomocy paru, parunastu słów-kluczy samoistnie wygenerować notatkę prasową. Pomijając etyczne kwestie, PAP byłby wtedy o 50% szybszy, choć i tak pewnie mają gotowe modele i tylko zmieniają niektóre informacje :P

 

Twoja wizja mi się nie podoba tym bardziej, a to dlatego, że jakby tak się zaczęło dziać w świecie pisarskim, to apokalipsa, anihilacja, analfabetyzm itd. Tekst dobrze napisany, wierzę, żeś go nie wygenerował, i bystra obserwacja rzeczywistości. I oczywiście się dostało fantasy! ;-)

Brrr… niepokojący klimat. Podoba mi się jak dobierasz opisy i rekwizyty, robią swoje.  Bardzo dobrze skomponowany tekst, solidnie napisany, aż miło było czytać, choć “miło” to chyba nienajlepszy przysłówek w tym przypadku ;) 

Droga Raggo, przybyłam, co by zobaczyć, jak ci z tym pisaniem idzie i jeszcze trochę pracy jest przed tobą, ale kto tej pracy nie wykonywał ;) Tak czy siak kilka sugestii ode mnie na początek (na dokładniejszy szlif niestety nie mam teraz czasu):

  1. Skasuj słówko oni na samym początku. Jest zbędne i psuje klimat. Przeczytaj bez niego zdanie i zobacz, że lepiej brzmi, bardziej tajemniczo. 
  2. Przejrzyj tekst pod kątem powtórzeń. Masz bardzo dużo być w różnych odmianach oraz innych słówek, które z łatwością można zastąpić innymi. Nie wyłapałam nigdzie celowych powtórzeń, więc tym bardziej sobie zerknij.
  3. Zapis dialogów, przykład:  – Mit jak każdy inny. – wtrąciła Jane  | Poprawnie– Mit jak każdy inny – wtrąciła Jane.  ----> Dlaczego tak? Bo jeśli nota odautorska (wtrąciła Jane) odnosi się bezpośrednio do wypowiedzi (np. powiedział, odparł, rzekł itd.) to zapisujemy małą literą i bez kropki. Zasad zapisywania dialogów jest sporo, dlatego poczytaj sobie o tym i już będziesz wiedziała na przyszłość :)
  4. Wkradł się lekki chaos fabularny tzn. skaczesz po wątkach, czasami stosujesz skróty myślowe lub wprowadzasz jakieś postacie, których ja np. nie czuję, bo nie wiem kto to. Nie chodzi mi o obszerne wyjaśnienie, ale jakieś cechy charakterystyczne chociaż, by nie były duchami a ludźmi :)

Tyle ode mnie. Sama historia mnie nie porwała, nie wyczułam właściwie puenty konkretnej. Przeczytałam i już, ale z chęcią zajrzę do twoich kolejnych tekstów. Powodzenia! 

 

 

Ale “zmusili mnie” jest wypowiedziane w formie żartu ;) Poza tym, beryl nie dość że nie ma serduszka, to jest jeszcze nieokrzesanym gburem (przyjmuj na klatę beryl :D I tak wiesz, że cię lubię). Dobrze, kasuje to zdanie ku chwale lepszej atmosfery, którą ten konkurs miał wywołać, choć moje poczucie dziennikarskiej misji właśnie płacze :P 

 

PS: Zaglądnijcie do majowych wesołków. Beryl ostro zaczął :P

Więcej dystansu, Emelkali. To, że się komuś nie podobało, to też jest jakaś opinia. Trzeba przyjąć na klatę. W każdym razie nikt ci nie chciał zrobić na pewno na złość :) Ja ci powiem, że Beryl jest na nie jak zwykle, bo poezja jest dla ludzi z wrażliwym serduszkiem :( Psychofisza i mnie połaskotała za uszkami, więc masz w pełni zasłużone trzecie miejsce! 

 

 

Że masz tak z trzydzieści parę, ale oszukałeś sprytnie nabiał… to znaczy intuicję :)

 

Co by uniknąć offtopu – podziękowania dla tych, którzy gratulują organizatorom. 

Ja zawsze popieram takie akcje, dlatego zalajkowałam, bo to super inicjatywa. A jeśli chodzi o gazetkę wydawaną bezpłatnie w formacie pdf, może nie teraz, ale później czemu nie. Dosyć niedawno ogarniałam ten temat. Jest sporo pracy, ale jak już się ekipę pewną znajdzie, to leci. Także nie namawiam, ale jakby kiedyś zaświtał wam w głowie, chłopaki, taki pomysł, to chętnie pomogę :) 

Życzę powodzenia!

Mały offtop. Zygfryd ma 24 lata… Moja intuicja właśnie zaczyna kwaśnieć, jak otwarta, długo stojąca w lodówce śmietana ;)

 

 

Żeby się nauczyć rzemiosła dziennikarskiego to musisz iść na praktyki lub staże. Studia cię tego nie nauczą :P Witam cię, Raggo, Agnieszko, miłośniczko duchów. A co piszesz, jeśli mogę spytać? Domyślam się, że prozę, ale jakie klimaty? Fantasy, Science-fiction?

Dobra, to żeby nie tworzyć miliona tematów, ogłaszam wyniki tutaj. 

No i stało się. Kwiecień się skończył, pora na rozliczenie. Co prawda miesiąc ten nie opływał zbytnio 

w żarty, a i frekwencja w głosowaniu raczej nie dopisała, ale zwalmy to na karb okresu wielkanocnego  – jajeczek, króliczków i kurczaczków :) 

Tak czy inaczej mamy zwycięzcę najśmieszniejszej, kwietniowej wypowiedzi na NF. Człowieka, który 

potrafi wielu rozbawić, poprawić humor oraz atmosferę, który sypie żartami  jak z rękawa i wcale się tego nie wstydzi! 

Złote laury, kwiaty, uściski dłoni oraz plakietkę z szerokim uśmiechem za kwiecień zgarnia…

 

FINKLA! 

 

Za wypowiedź:

– Gorzej, umieściliśmy jaja (te kurze, zaznaczam) w miejscu oczek i wtedy pomalowaliśmy. Na koniec 

rozpaliliśmy ognisko w kuchni i odprawiliśmy Taniec Zajęczej Wojny.

 – Oj, zabobony i ciemnogród… Dwudziesty pierwszy wiek mamy! Tańczy się dookoła mikrofalówki! ;-) – by Finkla

 

Wielkie brawa zarówno dla zwyciężczyni, jak i Sethraela-sokole oko, który zgłosił zabawnostkę ;)

 

 

Na koniec podaję punktację:

 

@Pierwsze miejsce – Finkla, 4pkt

 

@Drugie miejsce – Psychofish, 2pkt za: "Almari, koeijo – dziękuję za miłe słowa. Łasy-m na poklask jak dzifka na piniondze, przeto mi przyjemność robicie ogromną ;)"

 

@Trzecie miejsce ex aequo – homar i Psychofish, po 1pkt:

"Cały Wieczór Czytam Te Powiastki – skrót to po prostu opis wieczoru członków Loży :)"

Autor: Homar

 

 – […] Jak orangutany we mgle!  :)

             – "Uuuuk…?"

Autor: PsychoFish

 

 

AHA. Postuluję o to, by Finklę wyróżnić kolorkiem, jeśli będzie chciała, byle nie różowym :D

 

Dzięki za wspólną zabawę, ale nie śpijcie. Maj się rozpoczął, rozgrzewajcie paluszki czy co tam chcecie i zgłaszajcie majowe zabawnostki w temacie, który pojawi się już wkrótce! 

Studia takie zajmujące, właśnie wróciłam. W nowym temacie ogłosić czy tutaj mogę? 

A ogólnie to, bo zapomniałam dodać, głosujemy do środy (7 maja) :) Pozostali, którzy nie oddali jeszcze głosu, niech biorą przykład z tych, którzy go oddali. To logiczne :))

Na autora cytatu, czyli na pogrubiony cytat :)

Ależ proszę bardzo. Mówicie, macie :) Co prawda tylko nieliczni potrafią się bawić na tym portalu, ale trudno :P Zapraszam do głosowania! 

 

Można oddać jeden głos.

Nie można głosować na siebie.

 

----------------------------------------------------------------------------------------------

 

1. Cytat: "Almari, koeijo – dziękuję za miłe słowa. Łasy-m na poklask jak dzifka na piniondze, przeto mi przyjemność robicie ogromną ;)"

Autor: Psychofish

Źródło: Zdrowy rozsądek

 

2. Cytat: "Cały Wieczór Czytam Te Powiastki – skrót to po prostu opis wieczoru członków Loży :)"

Autor: Homar

Żródło: Ostatnia litera

Kontekst: konkurs CW,CTP, oczywiście.

 

3. Cytat: – […] Jak orangutany we mgle!  :)

             – "Uuuuk…?"

Autor: PsychoFish

Źródło: Dolina rzeki Auasz

 

4. Cytat: "Jestem na nie."

Autor: beryl

Źródło: Opowiadanie testowe

 

5. Cytat: - Jeżeli są w Krakowie jakieś chętne na piwo fantastyczne duszyczki, to proszę o zabranie głosu i ustalenie dogodnego terminu.  Wstępnie proponuję 23 bądź 24 maja.

             - Myślami i alkoholizmem będę z Wami :), fizycznie niestety za daleko ;/

Autor: koik80

Źródło: Krakowskie piwo fantastyczne

 

6. Cytat:  – Gorzej, umieściliśmy jaja (te kurze, zaznaczam) w miejscu oczek i wtedy pomalowaliśmy. Na koniec rozpaliliśmy ognisko w kuchni i odprawiliśmy Taniec Zajęczej Wojny.

        – Oj, zabobony i ciemnogród… Dwudziesty pierwszy wiek mamy! Tańczy się dookoła mikrofalówki! ;-)

Autor: Finkla

Źródło: Temat o "Czarnej kawce"

 

7. Cytat: - Patrzcie, jaką ciekawa dyskusję przegapilam z braku czasu ; P   Marto, fantazjowanie, tudzież wizje o "dzieciaku" mogą podchodzić pod paragraf ; P

              - Chyba że tajemnica pozostanie tradycyjnie w bezpiecznym mroku za drzwiami plebanii.

Autor: Sethrael

Źródło: Kamil Podgórze jest teraz aktywny

 

8. Cytat: “Nie jest otagowane, więc nie trafi nawet do biblioteki. Sorry, ale takie są zasady. ;)"

Autor: Unfall

Źródło: Opowiadanie testowe Brajta

Myślałam, że to oczywiste :P A więc oficjalnie uznaję konkurs za zakończony. Wyniki będą po 5 maja, jako że beryl wtedy się ogarnie z kawką, a ja z paroma innymi rzeczami :) 

To wspomaga kontakty międzyludzkie czy nie ma z nimi związku, bo napisałeś dwie różne rzeczy ;) 

I właśnie dlatego, że możesz być kimkolwiek chcesz w bardziej namacalny sposób niż grając w grę na komputerze, pociąga za sobą to, że w rzeczywistości Oculusa spotkasz innych, wirtualnych ludzi, którzy niestety mogą z czasem zastąpić  te tradycyjna spotkania przy kawce twarzą w twarz. Rozumiem postęp, ale tak sobie wybiegam myślami wprzód, analizując to nie tylko pod kątem technologii :) 

To ty mi uśmiech :) Miłe!

Jaka tam Pani, Panie :)))

Uff… dałam wstecz parę razy i się odzyskało. 

 

Unfallu – Z tymi lekcjami to w sumie ciekawa wizja, ale czy potrzebna jest aż taka technologia, w sumie jakby nie patrzeć bardziej niebezpieczna niż lekcje prowadzone przez niby-wykwalifikowany personel szkolny. Doszłoby do tego, że na każdej lekcji, miast tłumaczyć, zakładałoby się na głowę gogle i podziwiało “wirtualną rzeczywistość”. Może szerzę teraz demagogię, ale wydaje mi się, że już tyle tych urządzeń na rynku jest, że kolejne, które w pewien sposób już bardziej wchodzą nam z buciorami do realnego życia, są zbędne. No, ale tak jak powiedział koik – wszystko kręci się wokół kasy, niestety. 

Mechaniszkin – To ja bym padła po 5 sekundach w takim razie. Mój błędnik życzy mi jak najgorzej ;-)

 

Napisałam taki komentarz i mi zeżarło ;(

Niepotrzebnie chyba zmieniasz czas w niektórych akapitach. To trochę zaburza rytm. Masz też trochę niezręczności językowych np. jednak każdego roku odkrycie nadejścia wiosny, brzmi mało płynnie i urzędowo. Dosyć sporo takich zdań odnalazłam, jak na tak krótki tekst. 

Osobiście nie przeszkadzają mi długie zdania, jako że sama takie stosuje i nie widzę w nich nic złego, natomiast sądzę, że przesadziłeś, Panie (;-)), z opisami przyrody, które stanowią połowę, jak nie ¾ owej miniaturki, dlatego odczuwa się lekkie znużenie. Tekst jest co prawda statyczny, ale zgodzisz się ze mną, że aż tylu opisów zieleni, słońca, tak detalicznych, nie potrzeba :) 

 

Jeśli bohater miniaturki jest duchem, który przechadza, a właściwie jeździ alejkami swojego dawnego życia, to jestem lekko rozczarowana, bo to za mało w takiej formie, zwłaszcza, że wtedy jasno byś dawał do zrozumienia opisem chłopaka siedzącego na ławce, że jest to ten sam bohater. Tak czy inaczej mamy rozczarowanie i euforię – ja jestem gdzieś po środku :-) 

 

Pozdrawiam!

 

@Cieniu – Obrazek konkursowy mnie natchnął i pora wielkanocna. W każdym razie bardzo się ciesze, że taka mała, jajeczna lawinka się zrobiła, sprzyjająca zabawie i dobrej atmosferze :-) To teraz tylko wypada czekać na Pana Jajeusza.

Sajko, ty figlarzu ty :-) 

 

Cieszę się, że temat jajeczka żyw i na językach gawiedzi się turla. Choć na poezji się nie znam, to chylę swój czerwony kapelusik przed kunsztem dostrzegalnym.

 

Cmok, cmok po rybiemu :-)

Przed laty pojął to nawet Cham

Przeczytałam to trzy razy, żeby pojąć, że nie chodzi o Prima ;-)

 

 

Ryszardzie, ciepłe jajo z klasą. Takie, co to każda chce trzymać. 

 

Pozdrawiam serdecznie.

Nowa Fantastyka