Profil użytkownika


komentarze: 7, w dziale opowiadań: 6, opowiadania: 5

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję Ambush za komentarz. Następnym razem na pewno skorzystam z betowania. :)

Fakt, początek jest niespójny, nauczka odebrana.

Oryginalny pomysł na świat napędzający całą historię. Przyjemnie i konsekwentnie napisane, chociaż bohaterce wszystko przychodziło zbyt łatwo. Pod koniec miałem nadzieję, że się jej podwinie noga.

Trochę nie rozumiem motywacji nemezis, czyli Comandante Cuaron. Koniec końców wyszło na to, że się tylko bawił.

Oczywiście czepiam się szczegółów, bo czytając nie mogłem się oderwać.

 

Z błędów, to tylko to rzuciło mi się w oczy:

Znalazła się na wąskiej klatce schodowej, którą prowadziła do piwnicy.

Mniej więcej w połowie opowiadania pomyślałem sobie, że to wszystko jest trochę naciągane. Później jednak bohater pokazał swoją drugą stronę i zrozumiałem, jaki był cel tej opowieści. Jasne, można się przyczepić do szczegółów (dlaczego nawet Bishop nie miał pojęcia kim jest Jedidiah), ale wydaje mi się, że to nie ma wielkiego znaczenia i tak, jak pierwsza połowa mi się dłużyła (np. gotowanie obiadu), tak drugą pochłonąłem.

Fajnie, że były nawiązania do obcego, ale ich ilość na początku nastawiła mnie na inny typ opowiadania.

Trochę brakowało mi opisów, zwłaszcza na początku. Można by wpleść jakiś drobny opis psa na początku albo miejsca dialogu w drugiej części.

Po pierwszym przejściu do przeszłości czułem się zagubiony, ale potem było już lepiej i skakanie w czasie nie było już uciążliwe.

Poza tym czytało mi się dobrze. Niektóre zdania brzmiały dla mnie dziwnie, ale absolutnie nie czuję się kompetentny, by stwierdzić, iż były niepoprawne. Widać, że opowiadanie miało na siebie pomysł, który od początku realizowało.

Cześć wszystkim :)

Opowiadania w mojej głowie domagają się uwolnienia. Obiecuję, że włożę dużo pracy, by oddać im hołd, a wam sprawić przyjemność :)

Nowa Fantastyka