Profil użytkownika


komentarze: 10, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Piróg! A dokładnie “Piróg albo Nie ma złota w Szarych Górach”. Przekazuję pałeczkę.

Sapek trafiony. Felieton z pierwszych lat ‘90, zamieszczony w “Nowej Fantastyce”.

Poproszę o tytuł oraz nazwisko autora felietonu, z którego pochodzi poniższy przypis:

 

Autor rozumie, że poglądy takie aż proszą się, by z nimi polemizować.

Autor przeprasza i uprzedza zarazem, że na żadne polemiki nie

zareaguje, bo brak mu czasu na głupstwa.

Zgłaszam błąd w Matrixie! Dziś rano pomyślałem, że muszę odświeżyć sobie “Symetrię”. Nie pamiętam co zepchnęło moje myśli w te rejony ale to nie może być przypadek!

Przeczytałem, choć z trudem. Żaden ze mnie autorytet, lecz jako czytelnik podzielę się swoimi uwagami.

Styl pisania, opisy pełne przesadzonej egzaltacji, siłowanie się na wyszukane i bogate słownictwo ocierają się o groteskę. Moim zdaniem w wielu miejscach robisz to na siłę i naprawdę niepotrzebnie.

Zbyt często używasz a jako spójnika przeciwstawnego.

Zalatuje mi to trochę Proustem, pisanie gdzie fabuła jest tłem dla popisów literata. Moim zdaniem nie klei się to z fantastyką, a tym bardziej z opowiadaniem.

Mimo wszystko i tak piszesz lepiej niż ja zapewne kiedykolwiek będę w stanie więc bez obrazy :)

 

Pozdrawiam

Wątek Smok vs. Mur moim zdaniem został spartolony przez scenarzystów. Rozumiem, iż chcieli aby bieg wydarzeń zmierzał nieuchronnie do walnej bitwy w otwartym polu, ale:

 

  1. Mur był budowany przez tysiące lat, strzeżony przez prawie tysiąc lordów dowódców
  2. Wielokrotnie rzucane były słowa: “Muru strzegą nie tylko kamienie i lód”, czego dowodem był brak możliwości dostania się pod mur przez Benjena Starka
  3. Cały wątek muru, ochrony go przed nieumarłymi, zawirowań na murze, dzikich itd. zamknięty jedną sceną – moim zdaniem skrajnie naiwne.

Nie interesuje mnie czym zionął smok. “Deus ex machina” nigdy mi się nie podoba, lubię widzieć choć odrobinę logiki w zaistniałych zdarzeniach.

Świetne opowiadanie, gratuluję i dziękuję.

 

Sam dopowiedziałem sobie zakończenie, w którym to główny bohater jest przyczyną wszystkich zmian i zniknięć. Wiem, że ciężko w tym przypadku uzasadnić zachodzenie tychże wydarzeń na całym świecie. Wycinając ten szczegół opowiadanie sprowadziłbym do ciekawej puenty : Sławek kreuje świat, w którym jest mu dobrze. Pozbywa się ludzi, którzy nie są mu potrzebni, którzy mu zawadzają (podobnie postępowałby z budynkami). Na koniec dodałbym krótki przykład negatywnych konsekwencji podświadomych zabiegów Sławka.

 

Ale to taka moja wariacja na temat :)

Nowa Fantastyka