Profil użytkownika


komentarze: 5, w dziale opowiadań: 5, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

No, ale coś nie zażarło. Napisałaś tekst raczej męski, wydaje mi się, że słabo przemawiający do kobitek.

To zabrzmiało co najmniej seksistowsko :)

Warsztat, błędy w zapisie, literówki – wszystko zgoda. Usprawiedliwienie o kopiowaniu tekstu z open officea nie jest usprawiedliwieniem. Nie wiem tylko, czy je poprawiać, skoro średnio się podobało.

Że dużo walki? Taka koncepcja. I taka historia. To nie opowieść o wizycie w przedszkolu, ale rozumiem, że nie wszyscy lubią tak napisany tekst. Każdy ma woje upodobania, prawda? Ja, choć moje zdanie nikogo nie obchodzi, nie przepadam za sztucznie przedłużanymi opisami i patetycznymi dialogami. Ale jak mówię, każdy ma prawo do własnego zdania.

Ale:

Brakło mi jakiegoś przesłania, porządniejszego zarysowania bohaterów.

Naprawdę? To nie dysertacja z filozofii, żeby miała przesłanie. To krótki opis quasi-westernowej strzelaniny z bandytami. Z założenia ma dać trochę rozrywki, nie zmieniać czyjeś spojrzenie na świat. Po raz kolejny powtarzam, taka koncepcja. Nie jest to też “stustronicowa epopeja”, żeby skupiać się na przedstawieniu bohaterów od ich życia dziennego do obecnych upodobań w kwestii muzyki, czy wyznawanej filozofii. To tekst na dziesięć stron. Jak dobrze scharakteryzować bohaterów, gdy jest ich kilku, a sytuacja w jakiej się znaleźli jest dosyć dynamiczna? Zakładając, że nie skupimy się na jednej, góra dwóch osobach? Czy nie wystarczy zwrócić uwagę, że mogli jednak spróbować uciec, ale zostali i pomogli mieszkańcom? Niedostateczne przedstawienie, że choć rozwalą gościa z zimną krwią, to potrafią też pomóc innym? A może zrobili to tylko ze strachu o własną skórę? Ale w sumie, spoko – zarzut o niedostateczne przedstawienie bohaterów, czy brak przesłania jest tu tak powszechnie stosowany, że niema się o co denerwować :) Także rozumiem

No cóż, czytałam bez entuzjazmu, albowiem opisy potyczek nie należą do moich ulubionych, a tutaj praktycznie nie działo się nic poza strzelaniną.

Przepraszam bardzo, ale czy napisanie czegoś takiego na wstępie recenzji nie sugeruje przypadkiem, że o średnio obiektywnej (bo żadna nigdy nie jest w 100% obiektywna) ocenie nie ma co marzyć? :) Brzmi to trochę, jakby krytyk filmowy rozmiłowany w dramatach azerbejdżańskich miał oceniać film akcji s-f rodem z “Hollywodu”. Wiadomo od początku, że mu się nie spodoba :)

Możliwe :) Jednakże z tego co wiem, właściciel marki lubi pozywać wszystkich za wszystko. Jacyś fani kiedyś nakręcili krótkometrażówki w tym świecie – raczej dla żartu niż w celach zarobkowych, chociaż kostium mieli porządnie wykonane. W jednym z odcinków w dialogu fabularnym przewinęło się stwierdzenie: “nic na tym nie zarabiamy, ne pozywajcie nas!” – też w formie żartu. Ale jak już pisałam – świat gry jest tylko punktem wyjścia. Poza tym to krótki tekst napisany “na kolanie” , który nie aspiruje nawet do… w sumie to do niczego nie aspiruje. Nie ma co się rozwodzić – franczyzobiorcy nie będą potrzebni :)

Myślę, że bez problemu. Tekst, jak tekst, do zrozumienia go nie potrzeba tajemnej, czy specjalistycznej wiedzy. A, że jest osadzony w jakimś świecie, czy też inspirowany jakąś historią? A jaki tekst nie jest? Nawet jeżeli wzorem pewnych znanych pisarzy nie wszyscy uznają gry za rozrywkę dla ludzi inteligentnych :)) Jak mówiłam: ci, którzy zrozumieją drobne aluzje do gry – zrozumieją. Ci, którzy nigdy nie grali – nic nie stracą, bo i tak musiałam większość wyciąć ze względu na prawa autorskie.

 

Nowa Fantastyka