Profil użytkownika

Cześć, niedawno rozpocząłem swoją przygodę z pisaniem. Moim celem jest dostanie się do biblioteki, cały czas pracuję nad warsztatem.  Zachęcam do przeczytania moich opowiadań. Z góry dzięki za wszystkie opinie. 


komentarze: 762, w dziale opowiadań: 679, opowiadania: 324

Ostatnie sto komentarzy

Bardzo dobry, klimatyczny tekst. Od początku do końca chwycił. Ładnie rozłożyłeś napięcie, które powoli wzrastało, ale najważniejszy jest właśnie dla mnie klimat. Stworzyłeś świetne opisy filtrowane przez narratora, pozwalające na obserwowanie świata przez oczy i uszy głównego bohatera. Takie opka mogę czytać :D

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ciekawy pomysł, chociaż mam wrażenie, że coś ważnego jeszcze mi umknęło, ale jeśli tak, to już moja wina. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Spodziewałem się znaleźć tutaj sporo absurdu i faktycznie sporo absurdu znalazłem. Ciekawy pomysł na chodzący budynek. 

 Usłyszał, jak kobieta wzdycha cicho.

Zawołaj mnie, jak będziesz miała więcej informacji.

– Alice. My… nie możemy do tego dopuścić. Wiesz, czym się może skończyć “to”… Jest tylko jeden sposób, by nie dopuścić do dalszych tragedii. Znalazłem informacje, wiem, kim był Benslay. Ten budynek posiada wciąż rosnące libido, bez tego faceta wszyscy zginiemy. Chyba(tu nie powinno być raczej przecinika) że uda nam się razem coś na to poradzić.

Pogrubiłem miejsca, gdzie według mnie brakuje przecinka, chociaż mogę się mylić.

 

Dyżurny pozdrawia :)

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawid

Przede wszystkim widzę dużą poprawę w stosunku do Twoich wcześniejszych tekstów pod względem techniki. Jest zdecydowanie mniej błędów, przecinków brakuje rzadziej, więc czyta się zdecydowanie przyjemniej.

Zacznę od bohaterów. Michała Padawki nie miałem okazji poznać zbyt dobrze, ale z tego co zauważyłem, samo więzienie mocno go złamało, zaczął żałować swoich czynów albo po prostu życia, które stracił. Mimo wszystko jego historia była mi trochę obojętna, myślę, że mogłeś bardziej wykorzystać scenę w więzieniu, gdy dowiaduje się o uciecze geniuszy, żeby pokazać jego charakter. 

Wolę Krystiana, choć i tutaj czegoś mi brakuje, Krystian jest po prostu zwykły. Niczym się nie wyróżnia, choć dostaje najwięcej “czasu ekranowego”, a szkoda, bo chętnie zobaczyłbym u niego jakąś wyróżniającego go cechę.

Brakowało mi opisów emocji, czegoś, co pozwalałoby mi lepiej poznać przedstawione przez Ciebie postacie, bo choć niektóre dialogi dodają charakteru, to jednak było tego dla mnie za mało. Rozumiem, że tekst w założeniu bardziej skupia się na wydarzeniach, ale mimo wszystko chętnie zobaczyłbym bardziej wyrazistego Krystiana czy Michała, bo to pozwoliłoby mi bardziej zaangażować się w historię. 

Co do scen, czasami mam wrażenie, że gnasz za szybko, niszcząc tym samym napięcie i klimat. 

W drugim pomieszczeniu znalazł swojego kolegę, siedzącego na krześle ze spuszczoną głową.

Podszedł do niego i zbadał tętno. Mężczyzna nie żył. Na stoliku obok zauważył zapisaną kartkę. Z mieszaniną uczuć, smutku i ciekawości wziął ją i zaczął czytać.

Zobacz, jaki tutaj masz potencjał. Dobre przedstawienie emocji Krystiana, od którego jednak spodziewałem się reakcji i lepszy opis budujący napięcie, na pewno tekstowi by nie zaszkodził. Ogólnie mam wrażenie, że fabuła czasem pędzi zbyt szybko, niektóre wątki po prostu rozwiązują się nagle. Chciałbym je poczuć. Chociaż tutaj rzadziej streszczasz niż w swoich wcześniejszych tekstach, a to zdecydowanie na plus. 

Zakończenie ciekawe, nasuwające wiele interpretacji. Sam bardziej skłaniam się ku tej, że ostatni geniusz czuł coś w rodzaju wewnętrznego przymusu, by zabijać, co jednocześnie go bolało. Dobry pomysł, chociaż liczyłem może na minimalnie więcej. Rozwiązanie przyszło dla mnie trochę zbyt szybko, biorąc pod uwagę, że pozostali geniusze po prostu popełnili samobójstwo, a samo ich wcześniejsze znalezienie przyszło bez większych problemów. 

Ode mnie to tyle. Powodzenia w dalszym pisaniu! :)

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Przyjemny tekst. Lubiłem kiedyś filozofować na temat Nicości, ale teraz wolę Nic nie robić, jeśli mam być szczery.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobry tekst, gdzieś w połowie czułem, że mowa o aniołach, ale pewna niepewność została, stąd zakończenie wybrzmiało w porządku, choć bez większego zaskoczenia. Podobało się. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

To się źle skończy– westchnął Wittorio.

Odstęp. 

 

Nie do końca mój gust, ale szort nie zmęczył. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, 

przyznam, że na początku antynaukowość brzmiała dla mnie sztucznie, jakbyś próbowała ją wsadzić tam na siłę i za dużo, ale później historia wciągnęła, a i humor też bardziej zaskoczył. 

Stąd tekścik oceniam pozytywnie. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobre :)

Podobało mi się, jak Śnieżka przy użyciu szyi udusiła mięśnie niedźwiedzia. W wielu momentach uśmiechnęło, a i historia wciągnęła. Prawdę mówiąc, twój tekst zachęcił mnie do przeczytania pozostałych antynaukowych opowiadań. 

Pozdrawiam.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobre! 

Świetnie wychodzi ci wprowadzanie absurdu, a sama historia zaintrygowała. Zdecydowanie na plus również tempo, opowiadanie się nie dłuży, na co zapewne wpływ ma również ładnie budowane napięcie. 

Klikam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobry tekst z ładnie wyważonym absurdem. Chociaż liczyłem na mocniejszy akcent w końcówce, którego niestety nie dostałem. Natomiast czytało mi się przyjemnie, a i zaskoczenia bardzo na plus. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Bardzo przepraszam za tak późną odpowiedź, ale miałem trochę rzeczy na głowie. Mam nadzieję, że w przyszłości obędzie się bez takich przerw. 

 

Witaj, BasementKey

Dzięki za komentarz. Całkowicie rozumiem zarzut co do odpowiedzi chłopca, przydałoby się tam doszlifować parę rzeczy. Po prostu liczyłem, że jako najważniejsza część morał dobrze wybrzmi w dość krótkim tekście, ale pewnie mógłbym tutaj parę rzeczy rozbudować. 

Pozdrawiam. 

 

Cześć, Reg

Cieszę się, że według Ciebie jest nieźle i też mam nadzieję na świetlaną przyszłość ;) 

Błąd zaraz poprawię. 

Pozdrawiam. 

 

Koalo

Miło, że tekst przypadł Tobie do gustu. 

Pozdrawiam :) 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Przekaz trafiłby do mnie bardziej, gdyby wymiana zdań była dłuższa, gdyby Alfred z każdym zdaniem dziecka zdawał sobie sprawę, że jego problemy są niczym w porównaniu z bólem dziecka.

A, w takim sensie. Racja, mógłbym to lepiej rozłożyć w czasie, rozbudować i pewnie wypadłoby lepiej. Bo faktycznie nic wcześniej za bardzo nie wskazuje na zakończenie, które jest trochę zbyt nagłe. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Witaj, Feniksie.

Facet daje się wciągnąć w piramidę finansową lub jakieś inne oszustwo internetowe i traci dużą kasę. Kupił używany ,,samochód’’, stracił pieniądze i nie ma pojazdu. Potem idzie się wyżalić do parku.

Zasadniczo o to chodzi w tekście, że Alfred myśli o swoich problemach, jakby tylko on je miał i zdecydowanie je wyolbrzymia. Tymczasem okazuje się, że chłopca dotknęła jeszcze większa tragedia. Na tym opiera się morał. Ale całkowicie rozumiem, jeśli nie trafiło.

Dzieci przebywają w sierocińcach, więc Nali to jakiś chłopak, który uciekł z domu.

Tutaj akurat się nie zgodzę. W dzisiejszych czasach naprawdę wiele dzieci żyje na ulicy, a fakt, że historia osadzona jest w przyszłości, jeszcze bardziej umożliwia wystąpienie takiego zjawiska. Jednak rozumiem; interpretacje mogą być przeróżne. 

Dzięki za komentarz. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, feniksie

Z tej strony Twój sobotni dyżurny. 

Gdy czytałem tę nalepkę na zderzaku ogarniał mnie pusty śmiech. 

Gdy czytałem tę nalepkę na zderzaku, ogarniał mnie pusty śmiech. 

Bóg dał nam to co mamy by zobaczyć, co z tym zrobimy.

Bóg dał nam to co mamy, by zobaczyć, co z tym zrobimy.

Zaniósł zakupy do samochodu, następnie poszedł szukać pomnika. Po jego odnalezieniu umieścił paczuszkę pod krzyżem i wrócił z powrotem.

https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/wracac-z-powrotem;11447.html

 

Najbardziej boli mnie w tym opowiadaniu brak bohaterów. Hary jest i tyle mogę o nim powiedzieć. Co prawda pokazujesz, że targają nim przeróżne emocje, a dokładniej, że jest niestabilny emocjonalnie; zostawia rodzinę bez żadnej informacji, jedzie w dane miejsce i nagle rezygnuje z tego pomysłu. Taka osoba zdecydowanie nie nadaje się do pracy w kontrwywiadzie i nawet jeśli potrzebowali idioty, to… Później okazuje się, że Hary jednak jest mądry, a jeszcze później, że znów głupi. Przydałoby się według mnie wyrównać jego charakter, żeby nie zmieniał się zbyt często, bo to Ci nie tworzy wiarygodnej postaci. 

Ludzie z kontrwywiadu też trochę wypadają bezosobowo. I są głupi. Bardzo głupi. Dają jakiemuś losowemu człowiekowi robotę przy testach nowej technologii. Nie dość, że gość mógłby się łatwo poddać i rozpowszechnić tajną informację, to jednocześnie nie podołać większości zdań. A może mieli jakiś inny cel? Jeśli tak, to po prostu go nie dostrzegłem. 

Myślę, że nie zaszkodziłoby opowiadaniu, gdybyś więcej pokazywał, a mniej opisywał. Bo na niektóre sceny miałeś serio dobry pomysł, ale zamykanie ich w paru zdaniach pozbawionych emocji, to moim zdaniem słaby pomysł. Zyskałbyś również na budowie napięcia, które właśnie poprzez wejście do umysłu bohatera, zobaczenia, tego co czuje, zyskałoby. Bo zauważ, że jeśli mnie obchodzi bohater, to jednocześnie ciekaw jestem, co będzie dalej, co spotka mojego ulubieńca ;) 

Doceniam pomysł na technologię i szczerze chętnie dowiedziałbym się o niej czegoś więcej, bo obecnie tyle, ile dałeś to trochę dla mnie za mało. A to wokół niej, jakby nie patrzeć opiera się prawie cała akcja. 

Szczerze liczyłem również na twist w finale, bo po prostu śmierć głównego bohatera mnie nie syci, chociaż muszę docenić wykorzystanie Oka Opatrzności Bożej w ostatnim zdaniu. Brzmi to nieźle. 

Jeszcze jedna ważna sprawa, mam wrażenie, że czasami opisujesz za dużo niepotrzebnych czynności. 

Niestety w drodze spotkała go niemiła niespodzianka, w małym miasteczku, przez które przejeżdżał, postawiono zaporę na jezdni. Zatrzymał samochód i podszedł do niej. Mógłby ją przestawić, jednak zrezygnował z tego pomysłu, pojechał wąską uliczką, która była obok głównej drogi, niestety ta kończyła się w błocie.

To absolutnie nic nie dodaje fabule. Ani nie rozwija się tutaj bohater, ani akcja, więc scena jest jakby nie patrzeć po prostu niepotrzebna. Sztuczna komplikacja, która jedynie spowalnia całość i raczej nudzi. 

Problem mam również w przypadku błędów logicznych. Chociażby amerykański agent, który nie ma przy sobie nawigacji i wierzy pierwszemu spotkanemu na ulicy człowiekowi. Możliwe, ale prawie nieprawdopodobne. I jakim sposobem kontrwywiad to przewidział, że akurat dojdzie do takiej sytuacji? 

Natomiast pomysł na historię ciekawy, trochę po prostu żałuję, iż nie rozwinąłeś bohaterów, bo tekst zdecydowanie by na tym zyskał. Życzę powodzenia w przyszłych opowiadaniach i pamiętaj; nad moimi uwagami warto pomyśleć, ale podchodź do nich z dużym dystansem, bo jak łatwo się przekonać, sam nie piszę niczego dobrego. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Zgadzam się, że słońce nie powinno dostać urlopu. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, grzelulukas.

A to ciekawe, zasadniczo myślałem, że ten tekst ma sens wyłącznie z końcówką. Gubię się trochę, ale jakoś to wszystko pozbieram i przemyślę. 

Dzięki za wizytę.

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Piszesz o kosmosie, inwestycjach, drapaczach chmur i samotne dziecko jest na tle tego czymś maleńkim, a jednocześnie przejmującym.

A dobra, teraz rozumiem ;P

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawid

Miło mi, że tekst przypadł ci go gustu :) 

Pozdrawiam. 

 

Cześć, Finkla

Wiem, wiem, trochę ta fantastyka pretekstowa, ale kolejnych pięć opowiadań napisałem z prawdziwą fantastykę ;) Dłubie nad nimi, a ten tekst na odprężenie stworzyłem i jakoś wydawało mi się, że bardziej trafi. Ale cóż, jestem jeszcze w trakcie nauki. 

Dzięki za opinię. 

Pozdrawiam.

 

Witaj, dogsdumpling

Błędy poprawione. 

Cieszę się, że szort nie odrzucił. Jest prosty, fakt, pewnie mogłem coś bardziej pokombinować, ale na nic dłuższego z podobnym morałem nie miałem pomysłu. Natomiast opinie dały mi sporo do myślenia i wiem mniej więcej, co zrobiłem źle. 

Dzięki za łapankę i opinię. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, stn.

Przecinek usunięty. 

Trzy tysiące znaków nie zmuszą mnie do współczucia postaci

I zasadniczo nie miały, bo chciałem postawić na morał, którego niestety prawdopodobnie nie udało mi się wystarczająco przedstawić. No cóż. 

Chodzi o sam fakt, że Alfred opowiada o swoim problemie, jakby to było coś ogromnego, podczas gdy chłopiec siedzi cicho, ale ma znacznie większe problemy; brak domu i mamy. Możliwe, iż powinienem dać tutaj więcej znaków, jednak chciałem napisać coś krótkiego, w budowie przypominającego historyjkę z morałem. 

I zastanawiam się, czy nie widać z tekstu, co chciałem przekazać, czy po prostu w zły sposób je przedstawiłem i dlatego myśl przewodnia (trzeba pamiętać, że każdy, nie tylko my, ma jakieś problemy, które czasem potrafią być nawet poważniejsze) nie poruszyła. 

Dzięki za wyłapanie błędu i opinię. 

Pozdrawiam. 

 

Cześć, skryty

Szkoda że tekst do ciebie nie trafił, ale skoro klimat jest i przyjemnie ci się czytało, to nie czuję aż takiej winy :) 

Pozdrawiam.

 

Witaj, Ambush

Spodobało mi się zestawienie ogromu kosmosu, miasta, z takim małym cierpieniem.

Chyba nie do końca rozumiem. 

Faktycznie w krótkim tekście jest mniej przestrzeni, by czytelnik kogoś poznał i zaczął przejmować się jego losem.

Fakt, żeby w krótkim tekście coś wybrzmiało, potrzeba bardzo dobrego warsztatu, którego mi niestety brakuje. Może faktycznie z bardziej wyrazistym bohaterem morał byłby wyraźniejszy. Jeszcze raz dzięki za pomoc w naprawianiu opka. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Nie znałem Pewnego Apacza, ale to nie przeszkodziło mi w satysfak… dołującej lekturze, bo jakoś ani apacz ani wena chyba nie lubią mnie odwiedzać ;) 

Tekścik fajny, prosty, krótki i bardzo, ale to naprawdę bardzo utożsamiam się z główną bohaterką :D

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobry, wzruszający szort. Ładnie skomponowany, w niewielu słowa przekazałaś wiele emocji, a nie czuć, żeby było za szybko. Jest w sam raz.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Koalo, dobry, przyjemny tekst w sam raz na początek dnia.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Może być sobota. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

I ja chętnie wstąpię w szeregi dyżurnych. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Fajne, ale trochę za prawdziwe ;P 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Sprawnie napisane, ale puenta jakoś do mnie nie trafiła. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, NoWhereMan

Uśmiechnęło, choć nie zaskoczyło ;)

Cieszę się, że chociaż tyle, w końcu tekst dość prosty, gdzieś tu myślałem nad twistem, ale nic nie przychodziło do głowy. 

Dzięki za wizytę i komentarz. 

Pozdrawiam. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

A może to babcia jest ostatnim duchem? ;P

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Wiatr niósł ciężki, mokry śnieg, powoli zmieniając Amira w bałwana.

Nie wiem dlaczego, ale w pierwszej chwili odebrałem to sobie dosłownie ;) Ale to nie zarzut.

Samiusieńskie?

Nie lepiej: Samiusieńkie? 

Dziecko weszło na schody i zaczęło się wspinać.

W Amirze coś drgnęło. Krąg… Duchy… Jedzenie. Zaczął schodzić, rozglądając się na wszystkie strony.

Powtórzenie. 

Amir, niewiele myśląc, odbiegł jak najdalej do niedźwiedzia.

Chyba powinno być: od

Na ścianie wisiały ogromne ekrany, pokazujące różne ujęcia map świata i serię skomplikowanych wykresów

Brakuje kropki. 

Amir podniósł broń i strzelił duchowi w twarz. Kula przeszła na wylot. Rozerwana maska przeciwgazowa odsłaniała fragment twarzy ducha.

Powtórzenie. Nie brzmi w tym wypadku jakoś źle, ale zwracam uwagę. 

 

Co do tekstu, przyznam, że nie do końca zrozumiałem zakończenie. Obstawiam, że dzieciak w przedostatniej sceny był duchem teraźniejszości, ale to znowu nie do końca się zgrywa. Coś mi tu nie pasuje. 

Natomiast napisane ładnie, dobrze ważyłeś pomiędzy napięciem i tempem tak, że nie nudziło. I czuję dobry koncept, który jednak chyba nie do końca udało Ci się przedstawić tak, jak chciałeś. 

Pozdrawiam. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dzięki za opinię, GreasySmooth :) 

Błąd naprawię. 

Pozdrawiam.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Genialne pierwsze zdanie, od razu wciągnęło. Rozmowy z głową wypadły wyjątkowo dobrze, prześlizgnęłaś się po wielu tematach, niektóre do mnie trafiły, niektóre nie, ale jestem zadowolony z lektury, choć muszę przyznać, że czuje po nim lekką pustkę. Taki trochę magiczny, a jednocześnie depresyjny tekst ;) 

Pozdrawiam. 

 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Smętny szort, ale daje radę.

No niestety, takie smutne mi coś teksty ostatnio wychodzą, ale niebawem mam nadzieję wrzucić coś radośniejszego. I lepszego. 

Może Mikołaj po prostu powinien sprawdzić pocztę mailową, fejsa, messengera i co tam jeszcze da się sprawdzić? ;-)

O, to jest to. Załóżmy, że to opowiadanie przedstawia problem związany z technologią :D Dzisiejszy świat uzależniony od social mediów itp. nie pamięta już o tradycji. Od teraz to oficjalna interpretacja ;)

Dzięki za wizytę i nadanie sensu mojemu opowiadaniu :D O, i klika. 

Pozdrawiam.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Jak coś, to ja się lenię ;) 

Pospiesz się, bo inaczej w którymś opowiadaniu zginie piesek. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Myśli Dębu płynęły powoli i statecznie, niczym słońce po niebie.

Wydaje mi się, że przecinek niepotrzebny, ale wciąż średnio ogarniam poprawność językową, więc oceń sama. Bo za cholerę nie potrafię stwierdzić, czy jest to człon porównawczy wtrącony, czy nie. 

Kurczowo chwycił zbrązowiałe już liście, by jak najdłużej chronić przez mrozem Jemiołę na czwartym konarze od wierzchołka.

Przed?

Błagał przy tym Dęba o ratunek.

Nie wiem, czy to taka stylizacja, czy może powinno być “Dąb”? 

 

Ładny świat przedstawiony. Ptaszek jak i jemioła to w zasadzie postacie z prostym celem, krzew, aby przeżyć musi skusić Jemiołuszka, a ten zginąć nie ma ochoty. Wydaje mi się, że właściwie nie ma tu złych postaci. Każda z nich po prostu wykonuje swoją pracę i mnie taki obraz pasuje. A całość napisana przyjemnym, prostym w odbiorze językiem, zdecydowanie umilającym czytanie. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, piverka. 

Cieszę się, że fajne :) 

Wpadnę do Ciebie na betę dzisiaj wieczorem albo jutro rano, bo teraz trochę roboty mam przy świętach. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Hmm, zapewne możnaby pójść w jakiś pojedynek psioniczny :)

Niekoniecznie to miałem na myśli, tylko po prostu jakiś mocniejszy twist z chęcią bym przygarnął. Ale ja, to wybredny jestem :D 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

– Wyobraź sobie koraliki na sznurku. Tylko, że sznurków jest wiele, łączą się też w bok albo na skosy…

Przecinek chyba zbędny? 

 

Przeczytałem z przyjemnością, ale muszę powiedzieć, że chyba liczyłem na coś więcej. Trochę zawiodła mnie ta końcówka. Liczyłem na mocniejsze wykorzystanie pomysłu, a tu po prostu pojawiła się detektyw i wspólnie z Zenonem szybko pozbyli się Pająka. Za to dobrze uzasadniłeś jej przybycie, choć muszę przyznać, że w pierwszej chwili nie zwróciłem uwagi na wyciągnięty z gniazdka kabel od telefonu. Ale fajny szczegół, zdecydowanie dodający realizmu. 

Po za tym świetnie wykreowane postacie. Szczególnie sposób działania Pająka mnie zaciekawił, bo ładnie pokazuje niebezpieczeństwa związane z manipulacją, które można przenieść do realnego świata. 

Jednym zdaniem: satysfakcjonująca lektura, chociaż liczyłem na mocniejsze zakończenie. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Reg. 

Nawet nie wiesz, jak miło Cię widzieć :) 

Młody Pisarzu, zawsze wiedziałam, że Kotek jest dobry na wszystko.

Właśnie coś ostatnio dużo zwierząt, a szczególnie kotów w moich opowiadaniach :) 

Co do błędu… Czytałem tekst dokładnie, słowo po słowie tak długo, dopóki się nie upewniłem kilkakrotnie, że nie zawiera już usterek. A tu proszę, jeszcze się coś trafiło. Cóż, tak bywa :D 

Dzięki za odwiedziny i wyłapanie chochlika. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Fajne, ale również chętnie bym przeczytał dłuższą wersję.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Koalo75. 

No taką trochę smutną opowiastkę napisałem :( Ale podoba mi się twój punkt widzenia, że Mikołaj zacznie więcej listów dostawać w przyszłości :D

Dzięki za odwiedziny i pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Co do treści, to nie był zarzut.

Ale mimo wszystko, to trochę słabo, jak nie wiem, o czym tekst napisałem, co nie? :D

Edytka. Z tymi listami, to mógł być też czyjś sabotaż ;D

No dokładnie haha. Zostawiam spore miejsce do interpretacji ;)

 

Cześć, Ambush

Cieszę się, że tekst przypadł do gustu i że doceniłaś grzecznego kotka :) 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ten opis sugeruje, że dotyczy kogoś kotu nieznanego

Masz rację. Mogłem to przedstawić lepiej. 

 

Zastanawiam się tylko, dlaczego tych listów coraz mniej.

Bo listy niegrzecznych dzieci nie dochodzą :D 

A na poważnie, to nie chciałem iść w tak dosłowne przesłanie. Tekst napisałem pod wpływem chwili ręcznie w notatniku i choć oczywiście później wielokrotnie go poprawiałem, to jednak główna fabuła pozostała prawie ta sama. I szczerze nie była ona idealna do przekazania głównej myśli, jak tak teraz na to patrzę. Dzięki, że zwróciłaś uwagę :)

Pozdrawiam. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, grzelulukas

Dzięki za odwiedziny :) 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawid

Fajnie, że fajne :) 

Pozdrawiam. 

 

Witaj, Cezary.

Dzięki za opinię, właśnie muszę sobie poczytać opka z kalendarza adwentowego. Bo z z tego co pobieżnie spojrzałem, dobre teksty można tam znaleźć, tylko trochę depresyjne podobno :D 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Uznałem, że warto odświeżyć ten wątek. Może osoby, które niedawno zarejestrowały się na portalu będą zainteresowane topką opowiadań NF, a tutejszy zbiór bardzo ułatwia ich znalezienie. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Przeczytałem z przyjemnością. 

Zdecydowanie świetnie poradziłeś sobie z formą listowną. Bardzo dobrze można poznać charakter Zorga i Pożeracza, którego teoretycznie nie ma na “ekranie”, a jednak żyje po swojemu i pewnymi cechami wyróżnia się z tłumu. Swoją drogą świetny pomysł na polowania kosmitów na ludzi.

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Spoko pomysł na poruszenie pewnie dość nieodległego problemu. Eksperymentowanie formą mi akurat nie przeszkadzało, ale ogólnie tekst jakoś specjalnie mi nie podszedł. Pewnie kwestia gustu. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Fajnie że wróciłeś bo trochę cię nie było :)

Ostatnio ciekawe pozycje mi w ręce wpadły, znów zacząłem się zmieniać w mola książkowego, to i na NF musiałem wrócić :D 

 

No i super, że tekst się podobał, albo i nie

Podobał, a jakże podobał. Muszę sobie tylko przypomnieć, jak pisać łatwiejsze w odbiorze opinie :D 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Fajne, fajne :D 

Świetni żywi bohaterowie, siwy może trochę mniej… Ale kurczę, czuć było, że to prawdziwi ludzie, mający swoje motywacje, wyróżniające cechy charakteru i to bardzo dobrze wypadło. Dwie magiczne zdolności też na plus, czytanie w myślach niby klasyczne, lecz ładnie zbalansowane, a rozpuszczanie kości, jeśli mogę tak to nazwać, dość oryginalne i świetnie zgrane fabułą, mając na nią ogromny wpływ. 

Po lekturze tego opka nie mam takiego “WOW”, nie będę myślał nad nim całymi dniami (tak jak nad krokusami), ale wiem, że nie taki był też zamiar. To po prostu luźna, lecz zawierająca pełne napięcia momenty historia, z którą przyjemnie spędziłem czas. 

Pozdrawiam.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Bardjaskier

Brakowało mi trochę horroru, klimatu świąt i fantastyki, ale pomimo tego czytało się nieźle.

Po prostu liczyłem na nieco więcej, jednak w sumie też się nie zawiodłem. O ogólnym rozrachunku dobry tekst, a byłby IMHO jeszcze lepszy, gdyby to napięcie podbijane przez cały czas na końcu odkryło coś więcej. A może ja po prostu czegoś nie zrozumiałem.

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dobre, trochę dołujące, ale jestem wciąż jestem w dobrym humorze, więc Ci się upiekło :D 

Szarą maść można niby potraktować jako narkotyk. Jednak dla mnie to trochę bardziej odwzorowanie życia wielu ludzi. Nie mających w życiu celów, zajętych tylko bezsensowną gonitwą, która w sumie i tak nic nie daje. 

Opowiadanie smutne, ale prawdziwe. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Fajne :) 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ciekawie napisane, w plastyczny sposób przedstawiające upadłych ludzi. Na początku trochę się gubiłem, ale to moja wina, za to później już w pełni wsiąknąłem w tekst. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

O innym Rolandzie czytałem, ale ten taki bardziej ludzki się wydaje :D 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dzięki za odwiedziny, M.G Zanadro

Cieszę się, że mimo wszystko opowiadanie całkiem ci przypadło do gustu.

Pogubiłam się trochę przy końcu, gdzie Harry i Luke byli w oddzielnych stateczkach

Byli w jednym małym stateczku, nie opisałem tego najwidoczniej zbyt wyraźnie, mój błąd. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Wykonanie, o czym już wiesz, woła o pomstę do nieba. 

Żeby tylko do nieba :D A historia przyznaję, niczym się nie wyróżnia, ale nie taki był zamysł. Tekst miał w sumie zakończyć moją przygodę z pisaniem. Niestety okazał się niezbyt udany, także postanowiłem, że nie mogę odejść w złym stylu i musze się poprawić.

Dzięki, Reg, za przeczytanie. 

Pozdrawiam. 

 

Cześć, ostam

Cieszę się, że wpadłeś. 

Historia przyjemna, chociaż bez fajerwerków.

Na nowy rok napiszę z fajerwerkami. 

Zastanawiam się też, czy stwory przejęły kontrolę nad ciałami ludzi, czy tylko ich odwzorowali. Czy w takim razie mały chłopiec utopił się kiedyś w głębinie,

Ajaj, moja głupota mnie czasem zaskakuje. Zapomniałem dodać historii o chłopcu, który zaginął podczas rejsu małym batyskafem. W tym opowiadaniu sporo rzeczy poszło nie tak.

Dzięki za odwiedziny.

Pozdrawiam. 

 

PS. Błędy zaraz poprawię. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Jasna sprawa, nie jestem zdołowany :⁠-⁠D Po prostu przyznałem się do błędu, ale wielkie dzięki za wsparcie! Cieszę się, że NF ma tak miłą i pomocną społeczność.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Kurczę, ale progres zrobiłeś z tekstami :⁠-⁠D Widać różnicę, teraz czytanie to najczystsza przyjemność. A z samym drabblem łatwo się utożsamić :⁠-⁠)

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Przepraszam, wrzuciłem syf. Mój błąd. Za mało razy sprawdziłem. 

 

Cześć, Fascynator

Jasne, rozumiem. Błędy poprawię i faktycznie jest coś naiwnego w tym tekście, ach. Bywa. Dzięki za odwiedziny. 

 

Bruce

Również dziękuję za wyłapanie błędów, zaraz je poprawię. 

 

Finklo

IMO, powinni się zanurzać w niewielkim batyskafie, a tu mnóstwo ochroniarzy, szalupy ratunkowe, bieganie po jednostce…

Chodziło mi, że to pierwszy rejs wielkim okrętem na dno, bo wcześniej takie nie były możliwe. Stąd cały szum o wyprawie. 

Dzięki za znalezienie chochlików. 

 

 

Do potencjalnych czytelników: Nie polecam czytać. Tekst to raczej wypadek przy pracy. Bywa. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Całkiem ładnie napisana legenda. Dobry pomysł na potwora wyłaniającego się z asfaltu, całkiem oryginalny, niewiele jest podobnych stworów w książkach czy filmach. Jednak liczyłem na twist, albo chociaż połączenie legendy z rzeczywistością, tak by ta coś wyjaśniała. I myślę, że wprowadzenie bohatera też by nie zaszkodziło. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

– Rozszczelnienie kadłuba w wyniku kolizji? – zaśmiał się prezes. – W dzisiejszych czasach wszystko jest możliwe, jednak…

Skojarzyło mi się z batyskafem Titanem i coś pamiętam, że gadka prezesa była podobna. 

Niestety okazałem się za głupi i nie zrozumiałem do końca wszystkich odniesień, choć posiłkowałem się wiedzą z Wikipedii. Natomiast tyle, ile udało mi się pojąć, wystarczyło, żeby lektura była satysfakcjonująca. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Serdeczne dziękuję. Ja też chętnie przeczytam coś twojego :) Zaraz zerknę czy coś nowego zamieściłeś.

Napisałem sporo nowych rzeczy, ale nie wrzucałem. Próbowałem dłuższe opka, jednak żadne nie wyszło, po przelaniu na papier fabuła nie brzmiała już tak genialnie jak w mojej głowie :D 

A ty jaki jesteś znak zodiaku? Tak z ciekawości pytam.

Nie wiem, ale jestem z maja. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawid

Dawno nie czytałem nic tak dobrego twojego autorstwa. Opowiadanie dobre, zaczęło się od świetnego, choć prostego pierwszego zdania i skończyło ostatnim równie dobrym. Różne wizje były na tyle interesujące, że nie poczułem w żadnym momencie znudzenia, a sam abusurd bardzo mi tutaj pasował. 

I choć może trafiłem na parę zdań, które lekko odstawały jakościowo, to ten fakt zbytnio mi nie przeszkadzał. Kliknąłbym, gdyby jeszcze było trzeba.

Fajnie patrzeć, jak się rozwijasz :) 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, bardzo ładnie i plastycznie używając metafor, przedstawiłeś partię szachową. Kocham te opisy, kurczę, one są bardzo, ale to bardzo żywe, skąd je bierzesz? ;) Z mojej strony szczere oklaski. 

Choć przyznam, że nie wszystko udało mi się wychwycić i musiałem posłużyć się komentarzami, co rzadko robię przed napisaniem własnej opinii. Ale nie uważam tego za wadę tekstu, bo nawiązania są naprawdę dobre, tylko że ja jestem trochę tępy :D 

Pozdrawiam. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, interesujący szort. Świetnie udało Ci się oddać klimat, opisy są plastyczne, a nutka tajemnicy bardzo dobrze wypada. Wszystko zmierza do przesłania, które mnie poruszyło. Ładnie je przedstawiłeś. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Czyli jednak nie do końca pojąłem końcówkę. Nie wiedziałem, że ostatnią obietnicą chłopaka jest ukaranie piratów. To znaczy nie widziałem powiązania planu chłopaka z wyrzuceniem medalionu. W takim wypadku faktycznie tekst wypada lepiej.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, całkiem przyjemna historia z morałem, ale dla mnie bez szału. Sam pomysł na ukryty skarb nie jest zbytnio odkrywczy, a sposób jego działania (obietnice spadające na tych, którzy próbowali ukraść drogocenne przedmioty) niby oryginalny, ale nie widać w efektach, żeby miał większe działanie, niż najzwyklejszy tak często spotykany w literaturze przeklęty skarb. 

Ale tak jak mówię, czytało mi się przyjemnie. Nie przeszkadzały mi stereotypowe postacie, a działania młodziaka… ja je odebrałem tak, że od początku chciał przywalić piratom, więc po prostu ich sprowokował. To dało całkiem fajny zwrot akcji. 

Pozdrawiam. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ciepły szort :) 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Hmmm… 

Ciekawe, ciekawe, ciekawe, ciekawe… No to tak. Mi ten ręcznik przypomina coś w stylu jastrzębia, którego wypuszcza się, żeby schwycił małego ptaszka. W tym wypadku sytuacja jest inna, ale… Mam nadzieję, że wynagrodzenie było godne i lemoniada smakowała. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Sympatyczny szort :) 

Od zawsze kocham smoki i wszystko, co z nimi związane… takie osobiste hobby :D 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Zygfrydzie

Bardzo ciekawy tekst, napisany przyjemnym stylem i zawierający wciągającą historię. Podobały mi się postacie, stworzyłeś je starannie, dając im wiele “życia”. Przewijająca się tajemnica i opisy wywołujące obraz grozy w moim przypadku również świetnie zagrały. 

Nie mam uwag, bardzo dobre opowiadanie. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, borek, dzięki za komentarz i cieszę się, że sceny walki Ci się podobały :)

Pozdrawiam.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ach, kiedyś muszę przeczytać te wszystkie przygody boga, bo widziałem, że tekstów dużo, a ja jedynie jeden poznałem. Przyjemny w odbiorze szort, a zakończenie pomysłowe. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Dzięki, Dawid

Cieszę się, że ten tekst wyjątkowo wpadł ci w oko. Zawsze miło widzieć zadowolonego czytelnika :)

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawid

Cieszę się, że to opko bardziej Ci podpasowało, bo i ja je bardziej lubię od “Czaszki…”.

Pisz dalej będę ci kibicował!

Dzięki, oczywiście nie zamierzam przestać, bo pisanie to zbyt dobra zabawa :D 

Nie wiem jak z tym klikaniem do biblioteki, bo jeszcze chętniej bym kliknął. To chyba się punkt pojawi po pewnym czasie, bo wszystko dobrze zrobiłem.

Tak, żeby kliki się pokazały, trzeba poczekać na lożę. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawid

Bardzo dziękuję za miłe słowa na temat mojego tekstu. Z pewnością dało się tutaj napisać wiele rzeczy lepiej, ale jeśli opowiadanie Ci się spodobało to i ja jestem zadowolony :) 

Dałbym klik do biblioteki nawet i (mam nadzieję, że nikt tego teraz nie czyta) tylko nie wiem jak to zrobić :))) Bardzo bym był wdzięczny, za poinstruowanie :)

Wystarczy skopiować link opowiadania z tytułem, udać się do wątku Biblioteka – Nominacje, dokleić nazwę użytkownika i voila. 

A tu przykład, jak może wyglądać taka nominacja:

Młody pisarz – "Czaszka przebita dwoma mieczami"

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć. 

Ciekawe, sporo absurdu według mnie całkiem dobrze podanego, ale końcówka na chwilę mnie zatrzymała. Coś mi tam zgrzytnęło, jednak ogólnie puenta na plus, pod warunkiem, iż dobrze zrozumiałem twoje intencje :)

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Nie wiem co mnie skłoniło bym do niego podszedł.

Brakuje przecinka między dwoma czasownikami. 

Gdy miałem odejść nagle chwycił moją nogę.

Gdy miałem odejść, nagle chwycił moją nogę.

Potem spojrzał mi prosto w oczy i dodał:

– Jeśli zniszczysz baterię, wszystko wyleci w powietrze. Idź prosto, wyjdź z tego pomieszczenia, następnie kieruj się w prawo. Szukaj zielonych drzwi. A teraz błagam dobij mnie, ten ból jest nie do zniesienia.

To brzmi dla mnie trochę życzeniowo, tak jakby miało tylko popchnąć fabułę do przodu. Bo nie widzę tutaj dobrze pokazanej motywacji umierającego. Dlaczego powiedział osobie, która sprawiła mu tak wielki ból, gdzie jest bateria? Jasne, chciał zostać dobity, bo… Właśnie, nie widać w nim bólu, gdyby go to wszystko paliło, raczej nie potrafiłby złożyć tak długich zdań. 

 

Później masz bardzo fajny motyw ze znalezieniem się Dawida na arenie pełnej bestii. Może trochę za szybko ucięty, ale i tak na plus. 

Chwilę później laser musiał się naładować. Trwało to trochę, bałem się, że nie zdążę. Ponownie nacisnąłem spust. W końcu wypaliłem sobie dziurę takiej wielkości bym się w niej zmieścił.

Chwilę później laser musiał się naładować. Trwało to trochę, bałem się, że nie zdążę. Ponownie nacisnąłem spust. W końcu wypaliłem sobie dziurę takiej wielkości, bym się w niej zmieścił.

 

Ogólne wrażenia:

W mojej opinii miałeś ciekawy pomysł i widać, że stworzyłeś coś nowego. Pewne motywy wypadają dobrze, ale inne trochę gorzej. Dla mnie wciąż za dużo streszczasz, a czasem warto skupić się na szczegółach, rozbudować charakter postaci, spowolnić akcję. 

Jednak IMO nie jest źle. Widać u Ciebie progres warsztatowy, a i ostanie pomysły bardziej mi się podobają. 

 

Bardzo ci dziękuję, za to, że mi tak bardzo pomagasz i poświęcasz swój czas.

Dzięki za tak miłe słowa :) 

Pozdro. 

 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, Dawidzie. 

Poniższe zdania, to oczywiście tylko sugestie. 

Planeta, do której dotarł nasz niewielki statek była prawie cała porośnięta gęstą dżunglą i jak się potem okazało pełna jaskiń. 

Planeta, do której dotarł nasz niewielki statek, była prawie cała porośnięta gęstą dżunglą i jak się potem okazało pełna jaskiń.

Przejęła mnie ekscytacja, a słysząc z tyłu westchnienia, z pewnością nie tylko mnie – pomyślałem.

Dla mnie trochę przekombinowane zdanie. A “Przejęła mnie ekscytacja” brzmi sucho, pasuje bardziej do jakiegoś streszczenia. Mógłbyś tutaj pokazać zachowanie bohatera. 

– Co robimy Dawidzie? – zapytał jeden z żołnierzy, mój bliski przyjaciel.

– Co robimy, Dawidzie? – zapytał jeden z żołnierzy, mój bliski przyjaciel.

Zza zakrętu wyłoniło się olbrzymie dwukrotnie ode mnie większe zwierze przypominające niedźwiedzia. Miało obroże i gruby sznur ciągnący się za nim po podłodze. Wyglądało, że zostało na mnie poszczute.

Nie było innego wyjścia, strzeliłem. Plan pokojowego nawiązania kontaktu z tubylcami wziął w łeb.

Czujesz w tym jakieś emocje? Ja nie. Skupiłbym się nieco bardziej na szczegółach i reakcji bohatera, to powinno ożywić scenę. 

Planetę nazwano Lutrinaks, gdyż lutrinaks występował tu w ogromnych ilościach. Niestety trzy lata później pojawiła się obca rasa z tupetem roszcząc sobie prawa do planety. Tak rozpoczęła się

wojna.

Niby w tym fragmencie nie ma nic złego, ale to od tego momentu zaczynasz prawie wszystko streszczać. A ja nadal nie poczułem więzi z bohaterem. Wydaje mi się on taki bez charakteru, bez emocji, mocno przeciętny, nie mam powodów, żeby mu kibicować. Dajesz mu tylko jeden cel: Jak najbardziej zaszkodzić wrogowi. I tyle, nic poza tym. Stworzyłeś przez to idealną postać właściwie bez wad, ale też bez prywatnego celu, czegoś co by ją wyróżniało. 

 

– Dawidzie! Za chwilę zbiorę dane i prześlę plik. Niech bóg będzie z wami! – powiedział do mnie przez radio pilot, który zdecydował się poświęcić życie dla sprawy.

Kilkanaście sekund później ten właśnie pilot z pełną prędkością wleciał między wrogie statki, skąd jego specjalistyczny radar momentalnie zebrał cenne informacje o siłach przeciwnika. Po chwili, daleko przede mną ujrzałem niewielką eksplozje. Jego statek został zestrzelony. Ja jednak odebrałem zapis z danymi i zapoznałem się z nimi. Po chwili podjąłem decyzję.

Wszyscy jedyne o czym myślą to poświęcenie dla własnej rasy, ale jednocześnie nie obchodzi ich los towarzyszy. IMO przydałaby się tutaj reakcja głównego bohatera, chociaż symboliczny gest, jakaś myśl, oddanie szacunku dla poległego pilota. 

„Idę do was” – wyszeptałem, a gdy mocną rąbnęło straciłem przytomność.

Coś tu jest nie tak. 

Uradowałem się bo zrozumiałem, że jest duża szansa wydostać się z wraku.

Suche. Można wrzucić tutaj coś bardziej emocjonalnego, choćby lekki uśmiech. 

Muszę pochwalić pomysł na przyjazną cywilizację. Fakt, że tamtejsza ludność posiada wiele zwierząt na swoich usługach i chętnie korzysta z ich pomocy, czy to przy walce, czy to przy zwykłych czynnościach – bardzo fajny. 

– Witaj szefie – powiedział z uśmiechem żołnierz, który na kurtce miał naszywkę „Darek 12”. Drugi „Michał 24” miał wielki siniak na szyi ale również wyglądał na szczęśliwego.

– Witaj, szefie – powiedział z uśmiechem żołnierz, który na kurtce miał naszywkę „Darek 12”. Drugi „Michał 24” miał wielki siniak na szyi, ale również wyglądał na szczęśliwego.

Dawidzie zajrzyj tu i zdecyduj co zrobimy dalej.

Dawidzie zajrzyj tu i zdecyduj, co zrobimy dalej.

– Nie możemy liczyć, że ktoś nas ocali. Tak więc bierzemy broń i idziemy zabić jak najwięcej wrogów. Pewnie zginiemy, ale przecież tak naprawdę już jesteśmy martwi.

Trochę za łatwo godzą się z losem i według mnie z tego powodu wychodzą na nieludzkich… Zresztą, nie mają oni rodzin, niczego? OK, to jest do przyjęcia, ale trochę trudno mi uwierzyć, że każdy z nich idzie tak chętnie i bez żadnych wątpliwości idzie na śmierć. 

Pracownicy wysypiska skończyli pracę. Budynki bazy wroga miały do ścian przytwierdzone mocne lampy, które teraz oświetlały najbliższe otoczenie. Całkiem niedaleko od nas było też wejście. Zauważyliśmy jedynie dwóch patrolujących ten teren żołnierzy.

I żaden z tych żołnierzy nie miał choćby noktowizorów, nie wspominając już o nowocześniejszym sprzęcie, który przy takim rozwoju technologicznym mogliby wynaleźć? ;) 

Następnie strzelamy do wszystkiego co się rusza.

Następnie strzelamy do wszystkiego, co się rusza.

– Nie zabijajcie nas – powiedział jeden z dziwolągów w uniwersalnym języku. – Jesteśmy tu niewolnikami. Porwali nas i zmuszają byśmy dla nich pracowali.

– W porządku. – odparłem po chwili zastanowienia – ale nie liczcie, że was uratujemy nasze statki rozbiły się w dżungli i jest nas tylko trzech.

Dla mnie trochę nierealistyczny dialog. A to, co dzieje się później, brzmi dla mnie jeszcze mniej logicznie. Dawid tak po prostu uwierzył jakimś naukowcom i jeszcze zgodził się, żeby przeprowadzili na nim eksperyment? 

– I tak nas znajdą, mamy wszczepiony nadajniki. A teraz chodźmy nie ma czasu.

– I tak nas znajdą, mamy wszczepiony nadajniki. A teraz chodźmy, nie ma czasu.

 

Muszę pojechać w jedno miejsce, a kopiowanie później z worda popsułoby mi format, więc na razie publikuję tylko tyle komentarza. Później wrzucę resztę opinii. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Przyjemnie się czytało, a końcowa puenta bardzo fajna. Dobry szort.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ale żeby psa wystraszyć i jeszcze go siarczystymi perfumami potraktować? Niedobra była ta była.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Cześć, bardzo fajny szort. Wszystko sensownie się spina, a zakończenie jesr pomysłowe.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Graty i cieszę się, że mój faworyt wygrał ;) 

Ale jeszcze nie wszystkie teksty przeczytałem, a tym bardziej nie wszystkie skomentowałem, więc będę musiał nadrobić braki. Co  zapewne niebawem uczynię z przyjemnością. 

Jeszcze raz graty dla zwycięzców, ale również dla każdego, kto wykrzesał w sobie siły i podjął się napisania opowiadania

Podziękowania dla organizatorów :) 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Nowa Fantastyka