Profil użytkownika


komentarze: 137, w dziale opowiadań: 23, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

Książka Kinga o pisaniu (”Jak pisać. Pamiętnik rzemieślnika”)  moim zdaniem jest bardzo fajna. Nie przeczytałam jeszcze od deski do deski, bo… zgubiła się w mojej skromnej biblioteczce podczas przemeblowania…

 

Jeśli chodzi o urban fantasy, to zdecydowanie “Nigdziebądź” i “Akta Dresdena”. Chociaż jedyna dostępna na polskim rynku antologia (”Chodząc nędznymi ulicami”) też rzuca sporo światła na temat.

Ach! Teraz widzę! Dzięki piękne :)

Kiedyś chyba nie było tej opcji…jeśli dobrze pamiętam…

 

A… i zapomniałam wcześniej napisać…

Wiosna w górach jest paskudna. Niemal jak jesień. Dopiero końcówka wiosny, kiedy drzewa doganiają swoich kuzynów na nizinach, jest fajna.

Dziękuję za przeczytanie i komentarze, i przede wszystkim, za wytknięcie błędów! :)

Nanoszę poprawki na tekst w dokumencie na komputerze… Później poszukam, czy da się jakoś zmienić wysłany na stronie.

 

Co do płynności czytania, jest to mój osobisty cel – żeby w miarę możliwości każdy przechodził przez moje teksty jak nóż przez masło… oki, dziwne porównanie… Ale! Jeśli ktoś pisze, że czytało się przyjemnie, to mogę świętować.

Co do tekstu… Chodzi o to, że jestem dosyć strachliwą osóbką i nie jestem w stanie czytać klasyków jak Lovecraft czy King (chociaż w końcu mi się to uda!). Już po napisaniu tego tekstu przez miesiąc bałam się jeździć samochodem po ciemku :D obawiam się, że w dziedzinie pseudo-horroru to na razie wszystko, co mogę zaoferować. (Kurczę, naprawdę myślałam, że to straszne…)

Wiem, wiem, ale jestem ciekawa dat.

Osobiście coraz więcej błędów widzę w tekście, który wysłałam, ale może coś znaczącego mi umknęło. A jeśli trzeba się gdzieś "zapisywać" na opinię, to wolę tego nie przegapić. To naprawdę super szansa :3

Kurczaczki. W kalendarium szczujecie "Zdradzieckim Planem", tutaj wynikami... :P

Serc nie macie, no :P

 

Może powtórzę pytanie, ale co z tymi, którzy chcieliby kilka słów z serii "co było nie tak w tekście"?

Hmm... miałam tak kiedyś. Na szczęście rozeszło się po kościach.

Z nudów zaczęłam pisać coś dziwnego, czego w innych okolicznościach bym nawet nie zaczynała. Ot takie bazgrały dla odmóżdżenia. Ok. Popisałam, miałam kilka stron, drugoplanową postać kota-ducha, który był... specyficzny (ale i tak go najbardziej lubiłam) i co? I popełniłam błąd.

Pokazałam to przyjaciółce.

Powiedzmy, że za bardzo się wczuła i w pewnym momencie, kiedy powiedziałam jej, że "nic w nocy nie napisałam" to na mnie nakrzyczała i kazała siadać i pisać. Na następny dzień dostała trzy strony... (i przeprowadziła monolog, kiedy nie spodobało jej się zachowanie nadopiekuńczego tatusia. Wczuła się, oj wczuła).

I tak oto na tydzień zostałam niewolnikiem do pisania. Dawało mi to swoistego rodzaju przyjemność, ale i tak odetchnęłam z ulgą, kiedy przyjaciółka na kilka dni musiała wyjechać (po powrocie dostała tylko parę stron, a mi niestety zapłon się skończył).

 

Jeśli takie mają być miłe złego początki, to ja się piszę :D
A knucie intryg? Nie potrafię za dobrze, przez co pisanie tamtego mi nie szło. Mam nadzieję, że się kiedyś naumiem :3

 

A co do ciężkiej pracy nad światami, to mi to sprawia niesamowitą przyjemność.

Właśnie usiłuję napisać pierwszą w życiu kosmologię i jest zabawnie (czyt. tragicznie). I to do tego świata, w którym ma miejsce "akcja" powyższego opowiadania.

Dziękuję. Postaram się przy tym, co teraz piszę (w sumie to usiłuję zacząć pisać - ach te początki) :)

"- Zajebiście kurwa. Pisze nas jakiś jebany grafoman." - powaliło mnie XD

 

Cóż. Napiszę tylko, że mi się straszliwie podobało, chociaż w pewnym momencie zaczęło mi być cholernie żal pana pacjenta :(

Zapytałam doktora, z którym miałam zajęcia, o rozglądanie się za wolnym miejscem ;) Wyjaśniłam, o co mi chodzi i powiedział, że można tak było napisać. To chyba kwestia stylu pisania.

Dziękuję za wyjaśnienie i wezmę to do serca.

Rzeczywiście. Jeśli się nad tym zastanowić, to jest to tak często używane, że nie zauważyłam, że coś nie gra. Tak samo z "tu pisze", czy "z dużej litery". Nie są może aż tak podobne, ale chodzi mi tu o zasadę.
Zapytam o to na zajęciach. Może wykładowcy będą mogli coś na ten temat powiedzieć. Ciekawe, czy na "kulturze języka" coś takiego będzie :3 (wybrałam się zaocznie na drugi kierunek, chcąc poprawić warsztat. Wiem. Jestem dziwna).

Przed "szukając" przecinek?

"Rozejrzał się, szukając wolnego miejsca."?

Lecę to zamienić.

Jeszcze raz dziękuję :)

Ojej. Już wykreślam! Nie załapałam wcześniej. Masakra.
A zamiast "sąsiada" chciałam dać "mężczyzny", ale bałam się: "skąd wiadomo, że to mężczyzna".
Doskonałość nie istnieje :D Ale zaczynam się bać...
Dziękuję! :)

 

Złodziej zostawił sztylet celowo ;) (może było to jakieś przesłanie, może sugestia... a może chciał mu zrobić na złość. Kto wie~~)

A chleb był czerstwy, bo... to był ten rodzaj karczmy, gdzie świeży chlebek nie gości zbyt często.

(Łatwiej kupić stary chleb za mniejszą cenę, niż w małej, zawalonej kuchni upiec własny. Ta karczma ma własną, niezbyt porywającą historię.)

Troszkę się podłamałam, bo myślałam, że już w miarę dobrze piszę. No dobra. Do poprawiania! :)

Jestem ciekawa, jak wyjdzie mi coś dłuższego... bo jeśli w jednej stronie tyle tego... :P

 

"Były tu dwa okna zasłonięte okiennicami, drzwi i przejście koło szynkwasu, które z całą pewnością prowadziło do kuchni i pokojów na piętrze. W pomieszczeniu unosił siły się błogie zapachy. Frryan przełknął ślinę na myśl o potrawce, ale zaraz pokręcił głową. Zacisnął pięści, skupiając się na otoczeniu. Nie przyszedł tu przecież, żeby jeść i pić!

Nagle ktoś usiadł obok niego, stawiając na stole własny talerz z udkiem kurczaka i kromką czerstwego chleba. Frryan nie widział skrytej w cieniu kaptura twarzy. Kto normalny siedzi w płaszczu, w pomieszczeniu?"

Nieśmiertelne kaptury rządzą ;)

Dobrze. Oczywiście, że kilka razy zmieniałam zdanie :)

Akapitami, jak poprawiłam:

 

"Wszystkie przy kominku były już zajęte, pozostały tylko te najbliżej drzwi. Zajął ostatni wolny stolik, z boku sali. Było tu głośno i tłoczno. Nigdy nie wybrałby podobnego miejsca na spotkanie, jednak nie miał wyboru. Włożył rękę do kieszeni i namacał broszkę. Chłodny metal dodał mu odwagi i pozwolił skupić na zadaniu."

 

"Były tu dwa okna zasłonięte okiennicami, drzwi i przejście koło szynkwasu, za którym stał karczmarz. Zapewne prowadziło do kuchni z której dobiegał ten błogi zapach i pokojów na piętrze. Frryan przełknął ślinę na myśl o potrawce, ale zaraz pokręcił głową. Zacisnął pięści, skupiając się na otoczeniu. Nie przyszedł tu przecież, żeby jeść i pić!

Nagle ktoś usiadł obok niego, stawiając na stole własny talerz z udkiem kurczaka i kromką czerstwego chleba. Frryan nie widział jego twarzy, bo skrywał ją kaptur. Kto normalny siedzi w płaszczu, w pomieszczeniu?"

 

No i chyba tyle.

Dziękuję pięknie za wskazanie błędów :)

<<Początek jakich wiele, ale od czegoś trzeba zacząć. Mam nadzieję, że dalszy ciąg będzie indywidualnym, całkiem nowym podejściem do tematu. >>

Wątpię, czy są jeszcze jakieś niewykorzystane, oryginalne tematy. Mogę jedynie zapewnić, że cały tekst pisałam sama... boję się tylko wpływów książek pana Sullivana - uwielbiam tego autora. W pewnym momencie zauważyłam, że mój złodziej (jeszcze nie ma imienia) wyrasta na podróbę Royce'a (postać pana Sullivana... oczywiście, że złodziej). Teraz cały czas się boję, czy tak się nie stanie.
 
<<„Westchnął ciężko, ściągając ciężki płaszcz.” – Powtórzenie. Może: Westchnął ciężko, ściągając przemoczony płaszcz.  >>

Po prostu westchnie. Nie musi wzdychać ciężko :)

(nie mogę już edytować, więc napiszę w komentarzu, jak poprawię)

 
<<„Rozejrzał się za wolnym miejscem.” – Dlaczego się rozglądał, jeśli wolne miejsce było przed nim, skoro stał za nim?
Ja napisałabym: Rozejrzał się, szukając wolnego miejsca.>>

Tego nie rozumiem :) Nie widzę nic złego w rozglądaniu się za wolnym miejscem :)


<<„Włożył rękę do kieszeni i spróbował się opanować.” – Dlaczego włożenie ręki do kieszeni uspokaja? Wkurzyłam się dziś rano, bo zamiast na miękko, dwa jajka ugotowały mi się na półtwardo i nie miałam ulubionego śniadania. Aby opanować rozdrażnienie włożyłam rękę do kieszeni, i trwałam tak jakiś czas. I nic. Niesmak pozostał. ;-)  >>

Chodziło mi o upewnianie się, czy broszka z którą przyszedł, jest na miejscu. Hmm... rzeczywiście dziwnie brzmi, a przynajmniej do momentu, aż przeczyta się kolejne zdanie. Chyba. Usunę akapit, żeby je przybliżyć.

 
<<„Chłodny metal broszki przypomniał mu, po co tu przyszedł.” – Czy nasz bohater miewał zaniki pamięci? Wszedł do karczmy, rozejrzał się, i już musiał sobie przypomnieć po co przyszedł? ;-) >>

Chodziło mi tu o napięcie :D Nie jestem jeszcze zbyt dobra w pisaniu, więc staram się pomagać sobie, jak tylko mogę :)


<<„…przejście koło lichej lady…”Licha lada, to w dalszym ciągu lada. Myślę, że w „Między Młotem A Kowadłem” dobrze spisałby się szynkwas.>>

Dziękuję. Brakowało mi tego słowa! Jest tak rzadko używane w książkach, że kompletnie mi uleciało! Głowiłam się nad tym trochę, po czym poleciałam dalej z tekstem i zapomniałam. Przy sprawdzaniu tak samo. Jej... jakie mam ubogie słownictwo :(


 
<<„Zapewne do pokojów na piętrze i kuchni…” – Wnoszę z opisu, że kuchnia także była na piętrze, obok pokojów.>>

Przerzucę kuchnię przed pokoje na piętrze :) bo innego pomysłu nie mam.


 
<<„…stawiając na stole własny talerz z kawałkiem udźca i kromką czerstwego chleba.” – Skoro na koniec, po posiłku, na talerzu zostaje kość, myślę, że to był raczej kawał udźca, jeśli nie cały udziec. >>

Z całym udźcem jeden człowiek by sobie nie poradził :) Ale zamienię na udko z kurczaka, bo podoba mi się wizja jedzenia udka z kurczaka... tak. Wiem, że to dziwne :P


 
<<„Zdumiony spojrzał na czubek sztyletu, który nieznajomy przystawił mu do boku.” – Jeśli poczuł ukłucie, raczej nie mógł dostrzec czubka sztyletu, tonącego w warstwach odzieży i dźgającego go w bok.
Ja napisałabym: Zdumiony spojrzał na sztylet… >>

Chodziło mi o danie do zrozumienia, że nie został dźgnięty. Poza tym, przecież złodziej mógł go lekko ukłuć, po czym oddalić sztylet. Żeby tam był, ale niekoniecznie tuż przy jego boku. Tak więc zostaje :)


<<„Pozostał po nim sztylet i obgryziona kość.” -  …ogryziona kość.>>

Słownik powiedział, że to jedno i to samo :) Przy "obgryźć" podał nawet przykład, że można obgryźć koniec ołówka. Myślę, że się nadaje :)

Ok. Zaczynam rozumieć. Dzięuję! Teraz to widzę.

Muszę sie jeszcze dużo nauczyć, bo na razie sporej ilości błędów nie zauważam.

Wpadałam tu nieczęsto i oceny mi się podobały, bo jeśli chciałam przeczytać coś dobrego, nie musiałam szukać po omacku i szukałam ocenami.

Propozycji nie mam. Chyba że wprowdzaić podział na sci-fi, fantasy etc... ułatwiloby to osobom, które gustują w wybranym rodzaju, szukanie tekstów, które go zainteresują.

Jeśli na coś wpadnę, dam znać. Chyba muszę tu częściej zaglądać, niż raz na rok w celu sprawdzenia, czy warsztat mi się poprawił...

Przepraszam. Zwyczajnie nie chce mi się wszystkiego czytać, jednak nam propozycję (nie wiem, czy się już pojawiła, czy nie).

Może wprowadzić takie coś, jak oceny widoczne dla wszystkich? W sensie - musisz napisać komentarz, żeby wystawić ocenę i będzie ona widniała przy wypowiedzi. Widziałam takie coś w pewnym sklepie internetowym. Ładnie wyglądało.

 

Ja chcę możliwość zrobienia wcięcia na początku każdego akapitu!

Możliwość edytowania też byłaby mile widziana, ale... akapity! Ułatwiają czytanie i dzięki nim tekst wygląda o wiele lepiej!

Nie jestem pewna, czy zrozumiałam. Długa nazwa karczmy psuje tempo czytania, o to chodzi?

Zastanawiałam się za czymś innym. "Pod Pijanym Kucykiem", czy "Pod Syrenami". Ale mam pewien pomysł, którego nie chcę porzucać.

Czy da się zrobić wcięcia na początku akapitu? Straszliwie mnie drażni ich brak.

Dziękuję pięknie. Już poprawione :)

Z założenia miał być to właśnie krótki tekst. Chciałam w nim zawrzeć głównie klimat, a nie akcję. Zaciekawić, bo owszem, jest to wstęp i mam zamiar napisać coś dłuższego, dalej.

A głównym powodem, dlaczego to tutaj dałam jest moja ciekawość. Zastanawiam się, ile jeszcze mi brakuje do napisania dobrego opowiadania.

Lyvir... ja to chciałam powiedzieć! XD'

XD''''''' nie matkę! Matmę! "m" i "k" leżą za blisko siebie XD'''

Łohoho! No to ładnie :D'

Fizyka, fizyka... chcesz zostać czarnym magiem?! :D

Cóż. Pozostaje mi życzyć powodzenia ^^ w fizyce, konkursie i innych takich XD

(ja pisałam rozszerzoną matkę. Pożoga - w szkole miałam okrojoną podstawę. Było nas na sali dwoje. Kolega po przeczytaniu pytań się poddał, a ja siedziałam do końca... biedak)

Uczyć? Do matury?! Dobre :D

Pamiętam, jak ja się "uczyłam" do matury. Przynajmniej był pretekst do kupienia tyyylu książek! ^^

"Mamo! Ale to na prezentację! Z polskiego!"

Nie ma to jak temat: "Motywy średniowieczne w literaturze fantasy" <3

Dobra. Poddałam się. Jajko, wygrałeś :(

Naprawdę chciałam to rozwiązać, ale jak chyba za 8 razem odpowiedzi mi nie zaliczyło, to się ździebko wnerwiłam i wpisywałam po kolei w górę... >(

Ghrrr... w końcu jestem. Poddałam się i wpisywałam wszystkie po kolei...

Urocze a nie beznadzieja! :3 jakbyś to rzucił fankom yaoi... :P

To ja pytałam chyba, czy tam to 450, czy 950! :< buu... noł łej. Policzę raz jeszcze, ale coś mi się zdaje, że przekombinowałam...

Ale tam jest mowa o odległości. A odległość mamy. Chyba, że trza promień policzyć?

Jajko. Zadziwiasz mnie :D Piękne! ;)

:P Może mi ktoś podpowiedzieć? lool. Trzeba brać jakieś jeszcze dane z neta? Potrzebny obwód Ziemi, czy coś? Buuuu!

Napisane naraz. W pół godziny. Nie mogę już na to patrzeć, więc wrzucam. Niech Moc będzie z Wami... (bo mnie już opuściła).

 

Witam Wszystkich tu uprzejmie,

Każdy niech już płaszcz swój zdejmie!

Siądźcie sobie, moi drodzy

I nie bądźcie dla mnie srodzy.

 

 

Opowiem Wam tę historię,

Wysnujemy też teorię:

Kto i co, i gdzie, dlaczego?

Jakby mało było tego...

 

Westeros jest zagmatwane,

Choć wszem wobec opiewane.

Jedni walczą z grumkinami,

A inni z szantażystami.

 

Król dawno zasnął pod stołem,

Ze Starkiem troszkę pospołem...

Pili dzielnie godzinami,

Bo wielkimi są panami!

 

Gdzieś rzęsami macha Sansa

Bo to dla niej wielka szansa.

Chce księcia nam zbałamucić,

Lecz jego trzeba już cucić.

 

Joffrey głupim jest bachorem,

Typowym, podłym potworem.

Nie wie, o co robić z kobietą,

Myli ją z analfabetą...?

 

Już Arya macha mieczem,

Bo chce być od tego specem.

Za kotami gania w kółko,

Takie to z niej małe ziółko!

 

Robb szykuje już wojenkę,

Snow odciął Innemu rękę.

Towarzyszą im wilkory,

Które nie mają pokory.

 

Jest jeszcze Rickon malutki

I Brandon tak spokojniutki.

Jeden wkoło ciągle biega,

Czy bawi się tutaj w szpiega?

 

„Co z królową?” - ktoś zapyta,

Lecz pytanie zaraz znika.

Cersei leży w łóżku grzecznie,

Chociaż może raczej grzesznie?

 

Postękuje, drży i jęczy

Pewnie się czymś strasznie dręczy,

Lecz bez obaw, nie jest sama!

Obok siebie ma tu pana.

 

Już pod suknią u niej siedzi,

I nie myśli o spowiedzi!

Bo Jaimie jest z tych odważnych,

Nie boi się rzeczy ważnych.

 

Kogo jeszcze Wam przedstawić?

Może chcecie się pobawić?

Wtedy Innych Wam pokażę,

Ostrzeżenia zlekceważę,

 

Bo to fajni chłopcy w sumie,

A nie jakieś zwykłe mumie.

Nie spędzimy tam godziny,

Bo zimno lubią gadziny.

 

A skoro o gadach mowa,

Czy to nie jest smoka głowa?

Co to za jeździec dzwoniący?

Jaki naród ten gorący!

 

Dany ujeżdża swego Dothraka...

Znaczy się... tego... „rumaka”!

Mknie przez pola, grody, łąki,

Nie spodziewa się rozłąki.

 

Plany, taktyki, knowania,

Są tam od dziejów zarania.

Jeden mądry, drugi głupi,

Każdy oczka swe wyłupi.

 

Ma teoria więc dziś głosi,

Że to spisek dzikich łosi!

Te rogacze coś już knują

Swe dzieła sprytnie maskują!

 

Lecz nie dajcie się zwieźć Wszyscy!

Wysilcie teraz umysły.

Łosie się z dzikiem skumały,

Tak se wszystko to ugrały!!!

 

Prawda jest skomplikowana,

Że się gubię teraz sama.

Lepiej skończę tworzyć słowa,

Bo pęknie mi zaraz głowa :(

Lool... tworzę... :(

Phi :(

Przynajmn iej nowy odcinek osładza mi pobyt tutaj T__T

Oj... od pionu? =__= super. Jak nie miałam tej informacji, to miałam czas. Teraz rodzinka się zjechała. Kurcze. Idę potłuc kilka jajek w odwecie. Ciasto >)

Hmm... Dobra. Idę spać :P dobranoc! :)

(Przynajmniej mam na pocieszenie pyszne ciasto~~ ^^ )

Hmm... podpowiedzi tego imienia chyba nie było w komentarzach :P

Ten konkurs jest zły XD' nie wiem jak, ale przez przypadek (pytając Wujka Google o podpowiedź) trafiłam na jakiś blog z opowiadaniem o Lily... no tej z Pottera :D Ojej... :D Nie jest dobre, ale śmieszne :D

Do zagadki jutro wieczorem siądę, bo mnie wciągnęło. Błahaha XD (i tak się nie umywa do Harrego ćwierćjednorożca.)

Ja w końcu odcyfrowałam już prawie... prawie! cały. Teraz zabieram się za rebus =__= matko. Nie ogarniam go. Chyba tamten skok na główkę (z czasów, kiedy mamunia mnie uczyła) nie posłużył się za dobrze... :P

Jajko... tam jest 450 czy 950?

I jakie ruiny? bo nie mogę tego odcyfrować :/ i następnego słowa też...

 

Abbey... =__= zjednoczmy siły. lool. Ja dopiero kończę odcyfrowywanie. :/

Kurcze... ok. Jakoś w końcu część odczytałam :/ Kilkunastu słów mi brakuje i nie rozumiem, jak mogę ich nie odczytać, skoro odczytałam większość :/ w tym kilku kluczowych T__T

Kutia... :/ lubię rebusy i z matmą mamy dobre relacje... ale co z tego, skoro nie jestem w stanie tego odczytać?! :( Ledwie się mogę pismo własnej matki odczytać :(

Spox. Wspieram Cię mentalnie. Też się nad tym męczyłam :/

Wujek google na pomoc :)

Aja dalej się nie zdecydowałam :P a jeszcze trzeba przejrzeć pierwszy tom, żeby w miarę się dopasować ze stylem, albo polecieć całkowicie po bandzie... oj! :(

Przyznaję, że czasami napiszę nawet 10 stron na jedno posiedzenie, ale zazwyczaj jakość takowych... :D nie do czytania, a o fabule to nawet nie wspomnę! :P

Mam chyba jakiś 6-ty zmysł... Obudziłam się! (nie wymagajcie ode mnie dzisiaj myślenia)

Rozwiązanie? Com on! Jakie rozwiązanie! :) ewentualnie podpowiedź :)

To taka gra logiczna :)

Ej... co tu tak cicho? Zaczęliście już pisać opowiadania?

Hmm... nie pamiętam :P Pewnie już jak czytałam to zapomniałam... ale ja tak mam :/

W sumie... to ma sens... (ale dalej uważam, że piny są najbardziej przewidywalne!) :)

Dzięki, Diriad :)

Hmm... coś mnie ubodło. Tam było "najmniej przewidywalna figura", tak? Cały czas myślałam, że jest "najbardziej przewidywalna"... I szukałam pionami :/ Oto moje czytanie ze zrozumieniem... (poza tym Cersei zabrała je! XD''')

 

Ale. Wychodzi na to, że za szybko rozwiązujemy. Bo teraz, co mamy robić? :( pozostaje nam spamowanie :P

I tak wszystkie pytania sprowadzały się do odgadywania na jakiej zasadzie działają :) Fajnie pomyślane, Jajko :)

Jak my wszyscy :D co to za pomysł w ogóle czytać książki? Pisać... PISAĆ?! (To je się pisze?) Przecież to nienormalne! :P

Musisz znaleźć osoby, które lubią takie klimaciki :) wtedy będzie też większa motywacja do pisania.

Pragnę przypomnieć, że przez Ciebie całą noc fazowałam się utworami Nox Arcana :P jedziemy na tym samym wózku.

Nie! Pomysł ciekawy. Dziwny, ale ciekawy :) Mój znajomy byłby zachwycony takim opowiadaniem! :) "dziwne. Podoba mi się!" pewnie by powiedział.

Myślę, że to nie kwestia tego, że łatwiejsze od poprzedniego. W poprzednim nie wiedzieliśmy, czy imiona, które mamy, są prawidłowe. Za dużo opcji było. Wpisywaliśmy hasła, zmieniając imiona, które mieliśmy dobrze (a przynajmniej ja tak miałam). Tutaj tekst był pewny. Mniej opcji, co nie oznacza, że łatwiej.

Zło... przez ten kawałek całą noc słuchałam Nox Arcany. Teraz mogę otworzyć dom strachów...

Przeczytałam całość i chyba tylko jedno jakoś nadzwyczaj mnie ubodło:

"Wciąż wołał ukochaną, nawet gdy głos mu prawie wysiadł." tutaj to "wysiadł" rozwaliło nastrój.

A tak to tekst jest dziwny i mnie też nie zachwycił, ale ja gustuję w innych :)

Czyli tak, jak myślałam :) sama trafiłam przez facebooka, bo lubię stronę NF i wydawnictwo Prószyński :P

Ale spoko :) Nawracam się. Już zaprenumerowałam (Sullivan i rady dla piszących <3 kocham!) i piszę nowe opowiadanie, które mam nadzieję jeszcze w tym miesiącu zaprezentować :P (moje pierwsze było w ogóle do kitu. Taki pseudo-artystyczny bełkot, drugie lepsze. Mam nadzieję, że to pobije poprzednie na głowy).

Przy trzecim akapicie zgłupiałam. Najpierw jest, że wpadła, potem, że uciekła, ale jednak nie uciekła, bo wpadła. Taki chaos.
Przez nick i tytuł strasznie mi się skojarzyło z Sagą Czarnych Kamieni Anne Bishop.

Poczytajcie komentarze. Wszystkie odpowiedzi praktycznie macie podane :)

Trzecie jest fajne :)

A nie!. Matko! Byłam przekonana, że opublikowałam w etapie 3... Przepraszam.

Kurcze.. w 30 min rozwiązałam :/ Jajko! Nie postarałeś się :P

Ja z kolei rozpisałam i zaczęłam wykreślać literki. 25 min męczyłam się nad tym, która figura jest najbardziej przewidywalna. Dopiero potem to rozpisałam... i z dwa razy czytałam polecenie, szukając wskazówek. Bawiłam się nawet w szukanie słów pod skosami! :D

Następnie słowo-klucz w artykule i jesteśmy...

Loool! No pięknie! :) Coś tak podejrzewałam, że pytanie będzie dotyczyło tekstu :)

Polityka?! Com on *A* NIE! Jajko chyba nigdy by nam tego nie zrobił?! :(

Niech to :/ zaspałam :/ wiedziałam, że nie należy jeść tego, co moja siostrzyczka gotuje :( nawet najwytrwalszy się pochoruje...

Lepiej nie :P jeden palec i ... uwaga... dwanaście szwów :P teraz jest krzywy, a kość była tylko nacięta.

Później korciło mnie, żeby sprawdzić, co by zrobiła inna końcówka :D Ledwie, ledwie, ale się powstrzymałam. Musze powiedzieć, że dało mi to kilka pomysłów na opowiadania i takie tam... jednak tak średnio szło mi stukanie w klawiaturę :P

Po tym traumatycznym przeżyciu (śmiech), już nigdy nie spojrzę na blender tak samo...

Dobra. Teraz ktoś inny spamuje, bo ja muszę wypróbować, czy rady pana Sullivana wpłyną na to, jak piszę :D Jak ja lubię tego człowieka! ^^

Abbey :) Raczej połamania paluszków, coby nie można było na klawiaturze klikać :D Wszystkich najlepiej, bo nawet z dwoma unieruchomionymi spokojnie można pisać. Sama sprawdzałam :)

Nie, moi mili. Nigdy nie sprawdzajcie na działającym blenderze, czy ostrza dobrze się trzymają... one są ostre... :D

Zawsze można później wrzucić ;)

Wiem :) Dlatego nawet się do tego nie zabiram :)

Ale dziwię się, że ludzie nie chcą punktować :|

"Tekst nie istnieje", bo jest problem techniczny :) W zakładce "Gra o Tron" jest wyjaśnione :)

Za dużo nas i serwer nie wyrabia :P hi, hi :D

Martina. Wszystko jest w komentarzach :) Przeczytaj wszystkie, a łatwiej znajdziesz odpowiedzi. Jajko pod koniec w prost mówi, co trzeba zrobić.

Mało coś tego :P

Nowa Fantastyka