Profil użytkownika


komentarze: 6, w dziale opowiadań: 6, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Tutaj przyznam rację nati co do moich powtórzeń, przeinaczeń czy też pożeraniu liter z paru słów. Dziękuję za to i na dniach postaram się to poprawić :3

 

Jedynie się dopytam, co do tego wicekaprala. Właśnie chciałem go pisać jako jedno słowo, ale i google, i korektor, i strony powiązane z wojskowością oraz oznaczeniami zapisują je osobno, oddzielając wice, stąd te nieporozumienie. 

Jeżeli chodzi o te taflę, to powinienem inaczej to opisać. Chodziło mi o to, że cały lej został wyładowany cielskami, na których spoczęła protagonistka ;^; 

Z kolei, jeżeli chodzi o dialogi, to chyba mogą się w nich pojawiać powtórzenia oraz niezbyt poprawne frazesy. Nie idzie ukryć, że choć są wojskowymi, to nie posługują się mową administracyjną, a jedynie ubogacają gadkę potoczną o niezbędną nomenklaturę.  

 

Jeżeli chodzi o uwagi Daniela, to z większością się zgodzę, bo widać, że się na tym zna. Przy czym odniosę się do paru kwestii.

 

Sysselmann nie jest ani pseudonimem, ani też imieniem. To po prostu norweski odpowiednik gubernatora na Svalbardzie.  

Może i obejdzie się bez tego humonaidalnego niedźwiedzia, ale z drugiej strony, nie mam wrażenia, że to jakkolwiek komplikuje odbiór wypowiedzi. 

Co do mordowania martwego, to można mordować zombiaki, ale oczywiście się czepiać nie będę, masz tutaj rację :D

Przy czym, nie mam wrażenia, że zbyt nierealistycznie podszedłem do kwestii snu głównej bohaterki. Owszem, popłynąłem z wyobraźnią, zamieniając ją w gletscher (mógłbym tutaj napisać po prostu gleczer, co jest spolszczonym synonimem lodowca), ale… No miała prawo się tak czuć. Miała prawo czuć, jak umiera, jak wszystko w niej zamarza, a mimo to, ciągle żyje. Jeden wielki oksymoron, co jest jak najbardziej możliwe w dziwnej marze nocnej, podkręconej przez różne czynniki. Równie dobrze, mogła w tamtej chwili żyć już jedynie w sferze astralnej, ale wchodzimy w obszar nadmiernego spekulowania, więc się zatrzymam. Większe wyjaśnienie znajduje się w kontynuacji opowiadania.

Do symbionta i mylnego porównania również się przyznaję, z kolei co do określenia ‘’Samego świata’’, przypuszczam, że nie zauważyłem tego błędu i nie poprawiłem go finalnie. 

Nie skupiałem się na szeroko pojętych błędach związanych z językiem oraz Twoim warsztatem, natomiast od razu ruszyłem z atakiem na fabułę i… Chłopie, wsiąknąłem w to!

Podoba mi się sposób narracji, spodobała mi się też sekwencja z ‘’prologu’’, gdzie za pomocą paru słów, wyraźnie nakreśliłeś relację bohatera ze swoją siostrą oraz matką. Niby nic, a jednak wiele. Od razu namyśl przyszedł mi przyciemniony, podłużny przedpokój mieszkania w kamienicy, gdzie chłopak próbuje nałożyć buty na giry, jednocześnie wciskają kit przygasłej matce, popadającej w emocjonalną stagnację. 

Ciężko stworzyć cokolwiek oryginalnego w czasach, których niemalże wszystko jest już wymyślone, opatentowane, przereklamowane oraz przerżnięte w tylną dziu… Oszczędzę tej perwersji :P 

Bazowałem na całkiem zacnych dziełach popkultury, m.in. gierce od polskiego studia. Dobrałeś dobry materiał źródłowy, przekułeś jeszcze w coś lepszego. Oby tak dalej! 

 

Trafnie Pani zauważyła, że faktycznie, mam powtórzenie! Myśląc ogólnie o twarzy czy wargach, napisałem wtórnie o ustach, co wygląda dosyć… Nieestetycznie. Natomiast Powtórzenie frazy ‘’chcąc uratować’’ było umyślne oraz celowe. Chciałbym tym trochę zintensyfikować powagę i cel, w jakim użyła tego komina. 

Postanowiłem wysłuchać Waszych rad i skróciłem fragment o dosyć dwa obszerne rozdziały, przez co powinno być z kapkę lepiej. Ewentualnie, z biegiem czasu, dodam do sekcji komentarzy resztę.

Na dniach postaram się poprawić błędy techniczne od strony dialogów, chociaż wiem, że to nie są jedyne mankamenty mojego opowiadanka.

Nati-13-98, dziękuję ślicznie za zainteresowanie oraz drobny feedback :3

Mam też drobne pytanie odnośnie początku. Mówiłaś, że trzeba przebrnąć przez enigmatyczność, co mam nadzieję, że nie jest niczym złym. Właśnie ten wstępniaczek, te dziwne, abstrakcyjne preludium ma zaciekawić, zachęcić i zaintrygować. Ma być na tyle nietypowe, aby ludzie chcieli rozwiązania tego, o czym śni główna bohaterka.

Mam również nadzieję, że te dwukropki oraz średniki nie są niczym złym. Sam zauważyłem ich mnogość i u siebie, i u innych literatów, choć głównie za wschodniej granicy (Rosja, Ukraina). 

Dziękuję Sagittowi za kilka złotych rad oraz za stały kontakt na czacie prywatnym. 

Dziękuję również Drakainie za drobny feedback odnośnie technikaliów i porad! Znalazłem przed chwilą poradnik Nazgula w sprawie dialogów <3 

Nowa Fantastyka