Profil użytkownika

Mama. :)


komentarze: 7455, w dziale opowiadań: 5810, opowiadania: 1648

Ostatnie sto komentarzy

I ja bardzo dziękuję za betę i cierpliwość oraz gratuluję pomysłu. Kliczek ode mnie. :) Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

@bruce byłaś matką chrzestną dla tak wielu pięknych księżniczek! Może do nas wrócisz, choć na troszkę?;)

I kto to mówi?heart Ambush, to Ty przecież wyprawiałaś w świat tak wiele znakomitych, nagradzanych potem opowiadań… Kudy mi tam do Ciebie? wink Dzięki, wpadam teraz nade wszystko dla niedokończonych bet, ale będę wpadać częściej (oby jedynie dla dobra tego Portalu, nie zaś – odwrotnie! devil), kiedy tylko uporam się z pewnymi sprawami. Piórek oraz nominacji raz jeszcze serdecznie Wam Wszystkim gratuluję!yes

Pecunia non olet

Serdeczne gratulacje. Brawa dla Nagrodzonych, Nominowanych, Nominujących i Głosujących. :)

Caernie, to ja bardzo dziękuję i raz jeszcze przepraszam za – “uprzedzeniową” - mocno opieszałą betę. :) Gratuluję, bo Twój tekst od początku był znakomity! :)

Pecunia non olet

Przepraszam najmocniej za kilkudniową zwłokę w odpowiedzi, ale bywam tu już głównie z uwagi na niedokończone bety i nie spodziewałam się komentarza pod moim opkiem. :)

Bardzo mi miło i dziękuję serdecznie za tak pozytywny komentarz. :)

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Powodzenia, Krokusie, i dzięki, bo przez spory szmat czasu wspólnie działaliśmy w piątki. ;)

Pecunia non olet

Bardzo dziękuję za zaproszenie do bety i możliwość “opóźnionego” betowania; tekst – jak każdy Twój – rewelacyjny, pełen świetnej akcji i doskonałego zarysu bohaterów (na czele z tytułową). Klik. Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Brawa! smiley

Pecunia non olet

Baska.Szczepanowska, jak miło, że wpadłaś na moje tak osobiste opowiadanie. :)

Dziękuję serdecznie i pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Ambush, Arnubis, Barbarian_Cataphract, Finkla, Golodh, Krar85, Krokus, M.G.Zanadra, Shanti, Silver_advent, Staruch, Ślimak Zagłady

 

 

Pecunia non olet

Dzięki i Wam Wszystkim oraz Bliskim zdrówka życzę. heart

Vacterze, takie głosowanie wcale do łatwych nie należy, wyobrażam sobie i zawsze współczuję go Loży. A historia, cóż, to ponoć “nauczycielka życia”. :)

Pecunia non olet

laugh

Kategorycznie i ostatecznie ponawiam moje zdanie – do Loży absolutnie nie nadaję się, nigdy kandydować nie zamierzałam, nie zamierzam i zamierzać nie będę. Nie wiem, kiedy się pojawi stosowny wątek o rezygnowaniu, a śledzić HP nie mam czasu, więc – korzystając z okazji – wpisuję się tu. :)

Pecunia non olet

A to ja akurat czekam tylko, aby oddać głos na Ciebie, Ambush, a także – aby wpisać w stosownym wątku moje niestartowanie, którego to wątku wypatruję z niecierpliwością. :)

Pecunia non olet

laugh Nie ma się co czarować, każdy z Użytkowników tu odwala ciężką i świetną robotę. :)) Twórcze komentarze (jak choćby w tej dyskusji), nowe i oryginalne wątki, publikacje tekstów, dyżury, lożowanie, bety, konkursy, nominacje, nagradzanie, publikacje pozaportalowe, watki z poradami, życzenia… Mogłabym tak wymieniać w nieskończoność. Portal, jak żaden inny. :)

Pecunia non olet

Tak, Ananke, zgadzam się, nikt przecież nie jest jasnowidzem; nominuję, bo chcę i uważam, że tekst zasługuje, to oczywiste, lecz – w konsekwencji wspominane przeze mnie gromy (uzasadnione, lub nie) spadają potem tylko na autora i tyko on musi się tłumaczyć. 

Pecunia non olet

Oczywiście, że spotkało, ale akurat nie po Twojej nominacji.

Radku, kojarzę, że zdarzały się takie sytuacje, raz jeszcze podkreślam, że – w całkowicie uzasadnionych przypadkach – rzecz jasna rozumiem te komentarze, np. nikt przecież nie chce czytać, nominować czy – tym bardziej – nagradzać tekstu, stworzonego w stu procentach przez SI, niemniej tu mowa jest o skrzywdzeniu autora wskutek nominacji i moim zdaniem autor mógł tak się poczuć. Nominujący (a tym bardziej – głosujący członek Loży) powinien mieć wyczucie, przewidując pewne sprawy, ja uważam, że mi go brak. :)

Pecunia non olet

Sooskiller, brawa! :)

Pecunia non olet

Nie, w żadnym wypadku się nie obrażam, (prawie) nigdy mi się to nie zdarza i faktycznie bardzo możliwe, że – sama po sobie spodziewając się zbytniej pobłażliwości – zaczęłabym coraz surowiej oceniać nominowane opowiadania, z czasem dając… same NIE, aby nie wyjść na zbyt dobrotliwą. :)

Na Portalu widzę mnóstwo Osób-Wybitnych Indywidualności; Loża i lożowanie to ciężka praca, zatem chwała tym z Was, którzy piastowali stanowiska Lożan, piastują i piastować zechcą. :)

Pecunia non olet

Brawa za NanoFantazje!

Śniąca, serdeczne gratki! yes

Pecunia non olet

Co do drwin, nigdy oczywiście mowy o tym nie było, ja nigdy bym z nikogo nie zadrwiła, bo mam świętą zasadę, że zawsze cenię każdy talent i każdą osobowość; moim zdaniem każdy człowiek ma mnóstwo talentów, nieraz długo drzemiących w nim i czekających tylko stosownej chwili na ujawnienie :); ale spieszę wyjaśnić, na czym polegają moje obawy o skrzywdzenie po nominacji. We własnym odczuciu nadal uważam, że mogę błędnie uznać dany tekst za doskonały i to pod wieloma względami (np. językowymi, fantastycznymi, trafiającymi w czuły punkt czytelnika itp.).

Ja po prostu czytam i… rzuca mnie na kolana (cokolwiek u mnie to znaczy). :) I nominuję opowiadanie, bo uważam, że zasługuje na to, aby swoim wprawnym okiem zerknęła nań Loża i wydała – mam nadzieję – pozytywny werdykt. I – rzecz jasna – natychmiast pojawiają się liczne wejścia oraz – coraz większa liczba komentarzy, nie tylko Loży. I nagle okazuje się, że tekst jest zjechany z góry na dół. Przyczyn jest wiele… Za dużo błędów językowych, powielanie jakichś tutejszych wątków innych autorów sprzed lat, powtarzanie swoich własnych tekstów, które tu były wcześniej i zostały usunięte (lecz część czytelników nadal je pamięta), monotonne trzymanie się danego autora ciągle tej samej tematyki, niejasny układ treści lub formy, nakazanie czytelnikowi, aby za dużo sobie dopowiadał, albo – odwrotnie – wyłożenie zbyt wcześnie całej “kawy na ławę”, przynudzanie obszernymi opisami, zaimkoza, czasem za dużo brutalności, bądź – nadmiar ckliwej, baśniowej i mdławej atmosfery, podejrzenie o niesamodzielność (dość popularna ostatnio obawa o wykorzystanie SI, na co ja bym w życiu nie wpadła!), niepoprawna nawet “konstrukcja tekstu”… – wadliwe w sumie jest wszystko… A autor po sporej dawce radości, spowodowanej choćby już samą nominacją, nagle dostaje lodowaty prysznic, po czym musi poprawiać i przepraszać, kajać się, czasem nawet tekst wycofywać… I ja nie przeczę, te wszystkie krytyczne uwagi są oczywiście ze wszech miar usprawiedliwione, ale – suma sumarum – autor jest skrzywdzony, a moja nominacja uczyniła więcej szkody niż pożytku. Oczywiście celowo “przejaskrawiłam” tutaj cały opis sytuacji, nigdy żadnego autora po mojej nominacji nie spotkało tyle zarzutów odnośnie tekstu, lecz chciałam opisać moje autentyczne obawy, wynikające nadal z braku doświadczenia i zwykłej niewiedzy oraz nieznajomości wielu prawideł pisowni. :)

A propozycje Golodha odnośnie Kandydatów są naprawdę świetne, bo to wybitni Portalowicze. :)

 

Co do Bruce, to z pewnością dużo czyta i komentuje, ale mam wątpliwość przeciwną co do mojej własnej kandydatury – byłyby same TAK-i :)

Jimie, nie Ty jeden tak uważasz. :)) I to także jest argument dla mnie istotny i absolutnie nie pozwalający mi na kandydowanie. Umiar trzeba mieć, a ja go raczej nie mam. :)

Pecunia non olet

Kryteria nominowania to jakby jedna sprawa, ale całkiem odrębną jest osobiste odczucie. I tu moje obawy są największe. Bo – mimo czytania sporej ilości opowiadań oraz stosunkowo długiego już stażu – ja nadal nie mam tego wyczucia i w tym względzie czuję się świeżynką. Mam bowiem w pamięci bardzo dużo tekstów, które nominowałabym od razu, z marszu, zaraz po ich lekturze, lecz akurat tak się złożyło, że czytałam je jako jedna z “późniejszych osób” i – ku mojemu zdumieniu – inni komentujący oceniali je bardzo słabo. Pojawił się dylemat – czy moja nominacja nie skrzywdzi Autora/Autorki? Jednak wyczucia oraz rozsądku nadal brak, a Lożanie powinni je mieć. :)

Pecunia non olet

O, tak, Autorytety, znające doskonale prawidła pisowni, jak najbardziej zasługują na wybór do Loży, zgadzam się z Silver_advent. :)

Może nie ma precyzyjnie ustalonych zasad nominowania, ale pewne wyczucie (wynikające choćby z wiedzy, doświadczenia, znajomości Regulaminu, historii tutejszych nominacji, może nawet – otrzymania piórka w przeszłości) trzeba jednak mieć. Mnie z pewnością do tego jeszcze daleko, ja nadal nominowałabym prawie każde tutejsze opowiadanie (wyłączając oczywiście moje), a już na pewno – co drugie. laugh Portalu oraz zasad jego funkcjonowania trzeba się uczyć systematycznie, mozolnie i szczegółowo. :)

 

Pecunia non olet

Bardzo fajny watek. :)

Dla mnie Loża to Osoby ze sporym doświadczeniem na Portalu, dużo tu czytające i znające doskonale kryteria nominacji oraz głosowania, niekoniecznie stali Lożanie (choć – to dla mnie dodatkowy argument “za”, a nie “przeciw”, bo praktyka też się liczy), na stałe “wpisujące się” w tutejsze działania i aktywności, przebywające tu prawie zawsze i chętne z niesieniem pomocy każdemu. Nie ukrywam, że ostatnie konkursy portalowe i sposoby ich rozstrzygania, nagradzania, dotrzymywania terminów oraz ogólnie – czytania tekstów przez jurorów i organizatorów także mają w moim odczuciu bardzo ważne znaczenie w takich wyborach.

Ze zdumieniem zerkam, że w powyższej dyskusji padł mój nick, za co serdecznie dziękuję (podobnie jak, raz jeszcze, za wcześniejsze zgłoszenie mnie w dyskusji sprzed kilkunastu miesięcy), ale ja na pewno nie zamierzam kandydować. Loża to osoby pewne i niezawodne, świetnie znające Portal, na które zawsze można tu liczyć.  :)

Pecunia non olet

Dzięki Bruce za propozycję! Ciekawe jaki gif możnaby dodać do Twojego przemyślanego oraz ściśle kontrolowanego ataku i jakie stawki stoją za tak złożonymi działaniami :)

I ja dziękuję. :) Od razu po przeczytaniu Twojego zapytania przypomniała mi się pierwsza scena z czołówki “Stawki większej niż życie” (żołnierz strzela z karabinu serią). laugh

Pecunia non olet

Dodałabym jeszcze komentarz typu:

“Drobiazgowo przemyślany atak ściśle kontrolowany” (czyli odwrotność jednego z powyższych: gorzki miód, barachło, a nie cud i glutowate orzeszki)

Cel:

Aby zniechęcić do nadmiernej aktywności, w tym – szeroko rozumianej nadgorliwości (gorszej – wiadomo, od czego). 

Sposoby:

Powołując się na liczne zapisy (?), tudzież “ogólnie przyjęte zasady” (?), powtarzać do znudzenia (przy licznym poparciu innych komentujących), że tego a tego absolutnie nie wolno, a to i to należy, a – wręcz jest niezbędne. :) Całkowite skołowanie czytającego/piszącego skrytykowany komentarz jest wówczas wręcz murowane. :)

Pecunia non olet

Witaj.

Wątpliwości i sugestie, powstałe podczas czytania (do przemyślenia):

Przez bredzenie menela przebija się słowo „zamek”, wskazówki zepsutego zegara pokazują na odległą cytadelę, a na desce do prasowania, jakby wypalony żelazkiem, pojawia się czarny kontur twierdzy. – czy tu celowo wszystkie nazwy bohaterów zapisałeś małymi literami (inaczej niż wcześniej)?

Ruszamy więc przez las (przecinek?) gdzie co chwilę stoi jakieś gremium pogrążone w dyskusji.

Drzwi próbują uciec (przecinek?) ale im się nie udaje.

– Musimy go tak zostawić – mówię w końcu i nikt nie umie zaprzeczyć – brak kropki

W końcu zatrzymujemy się, by odpocząć, idziemy spać (przecinek?) a wtedy mam koszmar o tym, że…

A jestem przecież nieustraszonym człowiekiem sukcesu, choć przecież wcale nie chciałem. – czy to celowe powtórzenie?

Pokazuję wszystkim ręką (przecinek?) by ruszać (i tu?) więc…

Zerkam na zebranych, wszyscy patrzą wszędzie (i tu?) tylko nie na mnie.

– Jeśli chcesz, wejdziemy – mówi Szklarniowy, choć widzę, że na pomidorowej twarz drgają mu mięsiste wargi. – literówka

Skoro zostanę tutaj, to nie dowiem się (przecinek?) kto nas wszystkich zabija.

Biegniemy (przecinek?) choć nikt nas nie goni, ale wiem, że to ucieczka prewencyjna, na wszelki wypadek.

W ich nieruchomych twarzach wściekłość i wrzask, w zatrzymanych pozach gotowość do śmiertelnego ciosu. – czy tu celowo zdanie bez orzeczenia?

Na nich dostrzegam imię (przecinek?) i nazwisko (i tu?) i nazwę firmy, którą bardzo dobrze znam.

A te narastające wagary (przecinek lub myślnik?) czy one mnie nie wykluczą?

Czekamy tu na ciebie. Wróć, kiedy chcesz, tylko proszę, wróć. – czy to też nie powinno być kursywą?

Wszędzie lepiej (przecinek?) byle dalej od wołania.

– Kochanie (przecinek?) obawiam się, że nie możesz się ze mną ożenić, bo ja nie istnieję.

Nie wiem (przecinek?) kto to powiedział, rozglądam się (i tu?) szukam, ale widzę tylko kolejny napis:

Wołali mnie, a te wyrzuty sumienia, te ich krzyki (przecinek?) bym wrócił, zabijają całą Lawendową Krainę, wszystko (i tu?) co stworzyłem z takim trudem.

Próbowali przypomnieć mi to (przecinek?) co lubiłem i kochałem: filozofię, fantastykę, pracę, inne rzeczy.

Nie muszę się nim przejmować, jak nie chce. – literówka?

 

W tekście jest sporo powtórzeń (np. na samym końcu), ale rozumiem, że to zabieg celowy. :)

 

„Ciężko oddychać w tak przemyślanym powietrzu” – genialne zdanie! :))

Abstrakcja oraz pomysł, dialogi i nazwy własne, do tego humor – dosłownie powalają! Świetny tekst! :)

Pozdrawiam serdecznie, podwójny klik, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Gratuluję ponownie Autorowi pomysłu, dziękuję Loży za poświęcony czas. 

Pecunia non olet

Witaj.

Świetna sprawa, znakomity, w niezwykle plastyczny sposób ukazany obraz antywojenny, pełen emocji i porywających zjawisk. Mnóstwo fantastyki, pomysłowej i zarazem bardzo oryginalnej, brawa!

Pozdrawiam serdecznie, podwójny klik, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Ale przecież wystarczy! Merytoryczne komentarze nie równają się komentarzom obiektywnym, bo takie nie istnieją ;) Przecież także komentarze lożowskie to tylko opinie, wynikające z “moim zdaniem/według mnie/uważam, że ma to coś”. I nie są ani lepsze, ani gorsze od czyichkolwiek innych.

Gravel heartkiss

Pecunia non olet

Koalo75, doskonale Cię rozumiem, więc uważam, że zwykłe: “moim zdaniem/według mnie/uważam, że ma to coś” powinno wystarczyć. :) Moim zdaniem od ewentualnych merytorycznych komentarzy są Osoby, znające się dużo lepiej na walorach opek niż np. ja. :) A że już nie ma konieczności uzasadniania dodatkowego w wątku nominacyjnym, nareszcie się jednoznacznie wyklarowało. :)

Silver_advent – tak, tu pewnie leży przyczyna. 

Golodhu, uważam, że “wydania piórkowe” to spory atut i zachęta, lecz – czy wystarczająca? :) Być może Autorzy czują się niedoceniani? :) Zobaczyć swoje opko w “NF” to pewnie by była kolejna rzecz “za” zamieszczaniem tu dobrych tekstów. 

Pecunia non olet

Gravel, zgadzam się z Tobą całkowicie, jest to oczywiście rzecz naturalna i okres ochrony dla Nowicjuszy bardziej by Ich skrzywdził niż pomógł, lecz napomknęłam o tych dość częstych “obrażaniach się” na krytykę ze względu na poruszenie owego problemu wcześniej – Nowicjusze, nie zgadzający sią na jakiekolwiek krytyczne komentarze, często sami obrażają Komentujących, wskutek czego tamci odpuszczają czytanie kolejnych tekstów, zatem – koło zamknięte – czytania mniej, nominacji mniej, piórek mniej, a więcej – jedynie obrażonych… Chyba nie temu ma służyć dyżurowanie. To kawał ciężkiej roboty, podobnie jak działalność Loży. Świeżynki nie mają o tym bladego pojęcia. 

Ostamie, zasygnalizowałeś sporo ważnych spraw, z których najistotniejszą wydaje mi się nagradzanie, czyli – krótko rzecz ujmując – “co z tego, że dostaję piórko?”.  Nie wiem, jak jest z książkami, o których przecież jest mowa przy “komunikatach piórkowych”, wiem, że wydawane są zbiory “opierzonych tekstów”, ale – skoro brak już piórek srebrnych (przy okazji – czemu? wszak nadal jest o nich mowa), czy brązowe nie powinny być chociaż proponowane do złotych? To byłby dodatkowy atut, aby Autorzy chcieli tu zamieszczać świetne opowiadania. Bo, jak rozumiem, za złote i ich publikacje w “NF” jest już jakiś piniądz, czy tak?

Autorzy liczą na kliki, to zrozumiałe. Na pewno cieszy każdy pozytywny komentarz, biblioteka, może nawet nominacja i piórko. A który z Nich czyta i sam nominuje? :) No właśnie… 

Pecunia non olet

Finklo, powiedzmy sobie szczerze, gdyby nie Twoje czytanie, większość tekstów nie zostałaby wcale poddana głosowaniu. :)

Vacterze, to jest właśnie owo spoglądanie najpierw na autora, dopiero potem na zapisane treści. :)

Bardjaskier wskazał na istotną rzecz – zazwyczaj Nowicjusze gubią się tu nadal i często pojęcia nie mają o zasadach zapisu dialogów, umieszczania tekstów, przecinkach itp. A do tego dochodzi nastawienie na wielki talent i genialne opowiadania, które to nastawienie w zderzeniu z nieraz krytycznymi komentarzami przynoszą szkodę wszystkim (Autorom, Komentującym, całemu Portalowi), bo Nowicjusze się obrażają lub obrażają nas za krytykę. 

SNDWLKR, ja też nadal nie kumam, o co chodzi z tymi piórkami. A już rozróżnienie wielu złotych i “naszych” brązowych to całkiem osobna kwestia. :) W porównaniu z dawniej przydzielanymi piórkami, które można znaleźć na Portalu, wydaje mi się, że mamy teraz tendencję do nazbyt szczegółowego sprawdzania wszystkiego i wszystkich i do bardzo rzadkiego piórkowania. Rzecz jasna, jest w tym wiele zalet, ale są i wady. 

Grzelulukas, samokontrola to faktycznie podstawa. (Prawie) każdy jest za nominacjami, (prawie) każdy za piórkami, a nadal czyta, nominuje i – szczególnie – głosuje za mało. 

Silver_advent, dzięki, ale ja widzę, że jest faktycznie tak, jak napisałeś na początku. I to mnie mocno martwi. Jest to sprawa zwyczajna i oczywista, a jednak przykra. Kliki czy nominacje zależą nieraz od całkiem przypadkowych zdarzeń. Oczywiście, już podkreślałam to wcześniej – mamy różne gusta, nie wszystko i nie zawsze przecież czytamy, nie każdy gatunek lubimy, nie każde tagi nas “przyciągają”. Jednak to nie wyjaśnia, czemu po betach czy komentarzach wielu osób (nieraz – z wieloletnim doświadczeniem na tym Portalu, czy np. Lożan lub Piórkowiczów), teksty nominowane dostają potem piórka, a nominacja była np. jedna czy dwie. Przyznam, że często mam spory dylemat, dając nadzieję Autorom, bo może się jednak mylę, może to świadczy o moim całkowitym dyletanctwie, może zbyt liberalnie podchodzę do nominowanego tekstu, może jestem zbyt optymistycznie do niego nastawiona, skoro jednak inni nie dali czasem nawet klika bibliotecznego? To nie tak, że od razu każdy Betujący czy Komentujący musi koniecznie dać klika, w żadnym razie!, ale – skoro tekst potem jednak piórko otrzymuje, albo też połowa Loży jest na TAK, czemu nikt więcej takiej nominacji nie dał, a Komentujących czy Betujących było np. kilkunastu? 

 

 

Pecunia non olet

Ananke, to osobna kwestia, że tak powiem – konkursowa. I masz wiele racji. Jednak tu chodzi bardziej o ogólną zasadę. Bywają przecież teksty bez konkursów. Kiedy dany tekst danego autora się podoba, nade wszystko staram się go wyróżnić i nominować, a dopiero potem sięgam po kolejne. I, przepraszam ewentualnie urażonych, ale jest mi obojętne, czy jako jedyna muszę to uzasadniać w oddzielnym wątku (już teraz wiem, że jednak takiego zapisu regulaminowego nigdzie nie ma) i czy należy “współczuć temu, kto to będzie musiał potem podliczać” (tu podobnie wielki ukłon w stronę Finkli, bo odwala na Portalu naprawdę mega potężną robotę). Zasadnicze pytanie brzmi – czy nam w ogóle zależy na nominacjach? Bo, jeśli nie, jeśli są one tylko problemem i przynoszą więcej szkody, niechęci czy sporów, to cała ta dyskusja jest zbędna. 

Pecunia non olet

Popieram zdanie Bardjaskiera i też jest mi strasznie szkoda, że tak to działa. 

Pecunia non olet

Brawa za “Epidemie”. :)

Pecunia non olet

O, wspaniale, kolejne spotkanie. :)

Może i mnie uda się wpaść? :)

Edit (20.10) – aby nikogo dłużej nie przerażać/zrażać/zniechęcać/odstraszać… dopiszę tylko, że – mimo długiego weekendu i pewnych planów z nim związanych – nie zdołam jednak zajrzeć do Was nawet na chwilę, szczególnie że czeka mnie właśnie kolejny pogrzeb w rodzinie.

Udanego spotkania. :)

Pecunia non olet

Kochana Ambush, na razie nie dałabym rady wyrobić się z powinnościami, ale dzięki wielkie za wsparcie (także na pw heart), wrócę chętnie, aby wspomóc Dyżurnych, kiedy tylko zdołam. :) Brawa dla Was za wyrobienie normy. :)

Pecunia non olet

Rozumiem. Oby teraz działał poprawnie. :)

Pecunia non olet

Witajcie, Drodzy Autorzy!

Świetny tekst, nominacja Bardjaskierza mnie tu przywiodła i bardzo się z tego cieszę. :)

Opowiadanie niedługie, a mimo wszystko pełne fantastyki, niezwykłego pomysłu na przerażający świat oraz na emocje, jakie wywołują w bohaterach zasady, owym światem rządzące. :) Tytułowa seria także pomysłowa, niezwykła, wciągająca, brutalna. :)

Klikam podwójnie, póki mogę. :)

Pozdrawiam serdecznie, powodzenia. :) 

Pecunia non olet

Niekoniecznie, Golodhu, choćby z wcześniejszych komentarzy wynika, że ciągle jest inne podliczanie i komuś czegoś brakuje czy coś się nie zgadza, a ja chyba miałam przez pewien czas podsumowania za całkiem inne dni tygodnia, niemniej i tak – szacun, że to dajecie radę ogarniać. :)

Pecunia non olet

Ja w ogóle nie ogarniam od samego początku, jak Wy rozeznajecie się w tych podsumowaniach, grafikach (działających lub nie), wyrobieniach norm i podliczeniach. Dla mnie to – jak dotąd – nadal byt niezbadany… :))

Pecunia non olet

Fantastycznie się zapowiada. :)

Pecunia non olet

Bruce, smok może zapukać do drzwi pod postacią mężczyzny. Lepiej go sprawdź, ostrożności nigdy za wiele. :)

Zdecydowanie preferuję postać skrzydlatego, baśniowego gada, łażącego między portalami. :)

Pecunia non olet

Hahaha, będę niecierpliwie czekać. :) Taki smok zawsze w cenie. :) Dziękuję. :)

Pecunia non olet

Dziękuję, Regulatorzy, takie właśnie odczucia chciałam wywołać w Czytelnikach. :)

Pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Madeju90, zerknij do Publicystyki i Poradnika autorstwa Drakainy – tam jest wszystko dokładnie opisane.

I ja dziękuję, pozdrawiam, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Może u Ciebie się portal otworzy i jakiś smok przyjazny zajrzy.

Oby, Koalo75, oby! :))

Pozdrawiam ciepło. :)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka