Profil użytkownika


komentarze: 59, w dziale opowiadań: 20, opowiadania: 13

Ostatnie sto komentarzy

Ogórek: jeśli startujesz na prawo, to dam Ci dobrą radę: jak już się dostaniesz, to zainwestuj w kserokopiarkę (tudzież inne urządzenie wielofunkcyjne z opcją ksero) i niszczarkę, bo po połowie roku zwyczajnie utoniesz w dokumentach, karteczkach, orzeczeniach itp. A studia wcale nie wymagają ciągłego kucia, tak jak się uważa powszechnie. Po jakimś roku student ma już wyrobiony pewien specyficzny sposób myślenia i bez kucia umie interpretować co trzeba i jak trzeba. Nie uczysz się na pamięć, bo w końcu po coś się drukuje te szystkie kdoeksy (które non stop się zmie niają) i można z nich korzystać na egzaminach (niektórych :P). A studia prawnicze są szalenie fascynujące, jeśli człowiek lubi się wykłócać z całym światem i wyszukiwać drobnych ciekawostek oraz nieprzemyślaqnych przecinków do udowodnienia swoich racjii :)

Achika: no właśnie taki zamiar był, chociaż według mnie także to jest bez sensu, tak jest napisane na tablicy z historią cmentarza (chodzi dokładnie o cmentarz Jeżycki w Poznaniu). Ostatni grób postawiono w 1961 (konkretnie 20-go listopada), bo zgodnie z obowiązującym wtedy prawem miano przerobić cmentarz na park i uchwałą Rady Miasta został zamknięty dla cełów grzebalnych, , ale w końcu do tego nie doszło i nie stawiano już nowych grobów, tylko ewentualnie chowa się tam ludzi w grobowcach rodzinnych już istniejących, bo to "nekropolia zabytkowa". Tak poza tematem to jest fascynujące miejsce, szczególnie figury dwóch takich samych aniołów (które mnie zainspirowały), z których jeden jest biały i niemal nowiuteńki, chociaż był postawiony na samym początku istnienia cmentarza na grobie córki czy tam siostry założyciela, a drugi powtał dużo później z tego samego materiału, ale niemal całkowicie zczerniał i pozaciekał. Jeden wygląda pięknie, a w drugim brzegu cmentarza stoi drugi, upiorny. To takie miejsce jak z klasycznych filmów grozy, stare, klimatyczne i jednocześnie piękne w upiorny sposób.

A tak wogóle, to podobało Ci się opowiadanie jako całokształt? :)

Rzeczywiście macie rację, przesadziłam trochę z tymi opisami ulicznymi (tak jakoś złapałamm wątek i samo poooszło). To mój pierwszy raz, dlatego dzięki za wszelkie uwagi, bo samemu cieżko obiektywnie ocenić własny tekst.

Łacińskie wtawki są zamieszczone specjalnie, w celu nadania specyficznego charakteru dwóm przeciwnym postaciom i podkreślenia ich nierealności, a moralik nie jest chrześcijański, przepraszam, tylko staro-rzymski, ale co tam). :D Na zdjęciu nie jest anioł, tylko DWA anioły, to są różne pomniki. Oczywiście, że jest to próba stworzenia urban-angel fantasy, przecież wynika to ze wstępu - a.k.j napisał pewien artykuł, w którym stwierdził, że należy pisać urban fantasy z aniołami i nieletnimi, uznałąm to za zabawne i postanowiłam zobaczyć, co by z takiego pomysłu wyszło, taki mały eksperyment. Arctur Vox, czy naprawdę nie znalazłeś nic pozytywnego? :)

Wiem, ciągle jeszcze mi się wkrada jak chcę coś szybko napisać, aż wstyd :(

Nie zapominajmy, że DJ Jajko ma jeszcze dużo ważnych redakcyjnych questów do wykonania, wszystko w sowim czasie :P

meksico: Międzynarodowy Dzień Jajka jest obchodzony 9 października :D

Obudziłęm się i poczułem coś bardzo, bardzo nieprzyjemnego. W śroku moje ciało drgało i skręcało się, za każdym razem coraz bardziej natarczywie. Jeszcze nie tak dawno nie wiedziałem, co to uczucie oznacza, lecz ono pojawiało się bardzo często, nawet gdy siedziałem jeszcze w jaju. Teraz znałem je aż za dobrze - to był GŁÓD. Nie lubiłem być głodny, bardzo nie lubiłem.
Rozprostowałem ścierpnięte, przykurczone skrzydła i machnąłem wężowym ogonem. W tej jaskini robiło się stanowczo zbyt ciasno, a urosłem dopiero zaledwie o dwanaście stóp! Niedługo trzeba będzie znależć lepsze, cieplejsze i o wiele ładniejsze leże. W końcu gdzieś będę musiał trzymać moją stale powiększającą sie kolekcję skarbów!
Nagle poczułem obcy zapach, który drażnił me nozdrza i świdrował psychikę. MIĘSO! Natychmiast zerwałem się na równe łapy i począłem rozgladać się moim wyostrzonym, gadzim wzrokiem po pieczarze. Po kamiennej śnianie prześlizgnął się cień. Warknąłem przeciągle, a drgający w mych trzewiach charkot rozniósł się echem po jaskini.
-Wyłaź tchórzu z cienia prędko,
bo cię trzasnę łapą giętką!
Zza pokrytego grzybem stalagmitu wybiegł człowiek krzycząc coś niezrozumiale, zapewne w ramach szału bojowego czy innej niepotrzebnej nikomu głupoty. Ludź, jak to ludź: nic specjalnego.
- Ubiję cię, potworze ohydny, grzeszna maszkaro, diabła symbolu! - zakrzyknął, dumnie prężąc beczułkowatą, zakrytą blachą pierś i uniósł miecz do góry, oczekując trwożnej reakcji.
- Mać wasza nigdy nie uczyła,
by na młodszych nie unosić kija?
Kilka dni mam tylko, rycerzu,
a ty ile, człeku w pancerzu?
- Milcz, potworze obłudny! Zgładzę cię oto, na tej ziemi przeklętej i grzechem przesiąkniętej, jakem Jerzy jest, Zwycięzcą z Coventry zwany! Na honor się klnę...
- Po co masz mą przelewać krew,
zgadnij sens zagadki wpierw.
Gdy odgadniesz, o czym mowa,
twoja będzie moja głowa.
- Cóż to za sztuczki, szatański pomiocie?
- Żadne sztuczki, wojowniku,
zgładzisz mnie jak drób w kurniku,
odgadnij jeno mą zagadkę,
dostaniesz skarb na dokładkę.
- Mów zatem, bestio krwiożercza! Mój umysł równie prężnym jest co me ramię!
- W wieży siedzi, nieszczęśliwa,
na muzykę czas swój zbywa,
na jej plecach złote włosy,
zaplecione we dwa kosy,
lecz swój skarb gdzie indziej kryje,
każdy mąż do niego wyje,
sili się na wielki gest,
zgadnij proszę: cóż to jest?
- Ha! Przeklęta bestio, mózg masz mały niczym orzech, a chytrość twa jest nic nie warta, Odpowiedź na zagadkę odnalazłem w mig! Chodzi ci, potworze, o piękną, nadobną, czystą i cnotliwą niczym woda święcona dziewicę!
Bez słowa machnąłem szczękami i odryzłem człowieczkowi tępą główkę. Na szczęście pan rycerz za wczasu zdjął hełm, by lepiej widzieć w ciemnej jaskini. Cóż, nie lubiłem wydłubywać mięska z blachy (posiadając długie niczym szable pazury miałem z tym niejaki problem).
- Głupiś był, waleczny człeku,
nie dożyłeś ni pół wieku,
nie chodziło o dziewicę,
a o jej ponętne cyce!

"Gdyby nie nadnaturalna, wyćwiczona w oddziałach specjalnych zwinność, cios potężnej łapy zdmuchnąłby mu głowę z karku. Wykonał salto w tył, a gdy lądował wypalił z obu spluw." Ja też chcę do takich oddziałów :)

Super, kiczowate od wstępu do końca. Na początku miałam miałam skojarzenie z Clintem Eastwoodem albo Johnem Waynem :P No i to zakończenie z tekstem "ja też mogę cię pokochać", a on stoi taki męski, twardy i niewzruszony, skąpany w promieniach zachodzącego słońca...

Jest kilka usterek stylistycznych, np. powinno być "z pozostawionej im niewielkiej niszy" albo "co się stało z moją siostrą?", ale co tam, niech Ci będzie. Niestety, jeszcze nie mogę oceniać :(

Jesli chodzi o powieści to: Klejnot Halflinga R.A. Salvatore (przykład jak działa taka gildia od wewnątrz + mroczny elf oraz bezwzględny skrytobójca), Wrota Baldura, Cień Elfa E. Cunningham i następne jego części też (głównie o gildii zabójców i Harfiarzach, ale gildia złodziei też się pojawia), trylogia Czarnego Maga Trudi Canavan no i oczywiście cały Świat Dysku pana Pratchetta, gdzie na ulicy Alchemików znajduje się Gildia Złodziei.

Miejmy nadzieję, że nie skończy się to tak jak konkurs na grafikę :(, bo jak się dowiemy, że żadna z prac się nie nadaje to jakiś strajk nastąpi, albo na portalu wybuchnie armagedon :D

Ja także nie umiem czekać. Do końca marca to chyba jajko zniosę (nie mylić z szanownym DJem...), a już na bank wyrobię sobie jakieś tiki nerwowe i obgryzę do cna biedne paznokcie.

Miejmy nadzieję, że nie skończy się to tak jak konkurs na grafikę :(, bo jak się dowiemy, że żadna z prac się nie nadaje to jakiś strajk nastąpi, albo na portalu wybuchnie armagedon :D

Ja także nie umiem czekać. Do końca marca to chyba jajko zniosę (nie mylić z szanownym DJem...), a już na bank wyrobię sobie jakieś tiki nerwowe i obgryzę do cna biedne paznokcie.

Trzy małe uwagi:

- gdy chcesz powiedzieć, że coś by się stało, należy napisać "toby", nie "to by",

- przed wołaczami, w tym tekście byłyby to np. "złamasie", "kochanie", zawsze musi byc przecinek. ZAWSZE.

- gdy się używa "do kurwy nędzy", "na litość boską", "cholera jasna" itp. w środku zdania, to z lewej i prawej powinien być przecinek np "Na co ci, do kurwy nędzy, marchewka?"

Short ok, tylko taki jakiś mało fantastyczny :D

Właściwie nie mam się do czego przyczepić. Gdybym mogła oceniać, dałabym 5. Cóż, ja po prostu uwielbiam Twoje teksty - mój klimat, dialogi jakie lubię, historia jakie lubię, no i Alosza Popowicz, którego w życiu nie spodziewałabym się spotkać w opowiadaniu fantastycznym. Część I za szybko i za dziwnie się skończyła, dlatego cieszę się na wieść, że napisałeś drugą i masz w planach następne. Dzięki Ci, exturio, dzisiejszy dzień jednak zaliczę do tych miłych :)

Oprócz wielu rzeczy, które już wymieniono wyżej, starsznie mnie irytuje jak w powieściach/opowiadaniach z gatunku czystej fantasy bohater (najczęściej wędrowiec, rycerz, wojownik, kmieć, karczmarz etc.) stwierdza, że coś się stało "po trzech minutach" albo "upłynęły dwie i pół godziny". A skąd on niby wie, że akurat dwie i pół? Klepsydrę ze sobą nosi, czy co? Lepiej napisać "po dłuższym czasie" albo "po chwili", byłoby bardziej wiarygodnie. Chociaż kto wie, może się po prostu czepiam...

BorysP: Uważaj, teraz cię zmartwię: ja mam to samo, tylko po swojemu + zdrada, hańba i niezrównoważone psychicznie bestie.
Na początku to miało być klasyczne high fantasy, okraszone moją wypaczoną psychiką, ale potem postacie zaczęły żyć własnym życiem, wymykając mi się spod klawiszy i wyszło, co wyszło. Ważne, że MI się podoba, hehe :P

Postanowione! Napiszę urban fantasy z nieletnim aniołem w roli głównej :)

A tak na poważnie, to bardzo fajny, ciekawy i nawet dosyć pomocny tekst. Może trochę zbyt tendencyjny, ale przecież miała być kontrowersja, nieprawdaż? Zgodzę się z tym, co autor napisał o "riserczu" - jeśli odpowiednio nie wkomponujesz się w realia, to nawet  najciekawsze, najbardziej błyskotliwe i humorystyczne opowieści dużo tracą na wyłapywanych w nich błędach i małej wiarygodności (raz w jednej z opowieści high/heroic fantasy, ze smokami i kenderami w tle, natrafiłam na CROISSANTA!).
Troszeczkę usterek interpunkcyjnych, ale tylko troszeczkę :) Niestety, nie mogę wystawiać ocen. A szkoda, bo tekst mi sie podoba ;P

U mnie to było tak:

Wstrętne, nudne i niepotrzebne nikomu wykłady (chyba każdy student chodził na takie), na których wykładowca pilnował, niczym trzygłowy Cerber z Otchłani, czy wszyscy wszystko notują. Niestety profesor mówił do swojej własnej brody, a że pisać było trzeba, to coś tam zaczęłam smarować w zeszycie. Samoistnie pwostało kilka niby nie związanych ze sobą tekstów. Potem coraz więcej, więcej i więcej, teksty zaczęły sięłączyć itd. Zabazgrałam w ten sposób dwa zeszyty A4 i teksty wylądowały na dwa lata w pudełku. W zeszłe wakacje trochę je dopieszczałam, posklejałam, podopisywałam troszeczkę. W grudniu dowiedziałam się o konkursie i pomyślałąm "A co mi tam?", po czym aż do marca wywalała, dokładałam, zmieniałam, przestawiałam, a ostatni miesiąc to głównie interpunkcja i edycja + złośliwe komentarze i podśmiewanie się przez wszystkich wkoło :P Przynajmniej raz na zawsze skończyłam tą historię i radochy, jakiej przy tym miałam, nic mi nie zepsuje :))

Uff, wysłałam, co za ulga. Mam teraz ochotę iść i się najeść czegoś bardzo, bardzo słodkiego :). Tekst wysłany na ostatnią chwilę, bo odezwało się we mnie zboczenie zawodowe i przez dwa tygodnie poprawiałam każde słowo, aby potem przez następne dwa tygodnie szukać błędów interpunkcyjnych :P Przynajmniej jestem spokojna, że nikt nie znajdzie w tekście podwójnych spacji. A swoją drogą, liczba nadesłanych zgłoszeń mnie po prostu PRZERAŻA. Wygrana powieść będzie musiała być naprwadę wyjątkowa.

"This happens because I choose it to happen!"

BERYL: Czy dobrze kojarzę, że to jest ze "Smoków wiosennego świtu"? Pamiętam, że kiedyś też zwróciłam uwagę na ten cytat, gdyż osobiście od lat powtarzam wszystkim podobne zdanie (wkurzając domowników) :). Wogóle w DLkach jest dużo takich sprytnych tekstów, które można przystosować do naszej codzienności. A jak widzę gdzieś literki "Raistiln Majere", to kompletnie nie potrafię być obiektywna :D

Fasoletti: http://www.fantastyka.pl/4,3561.html

Osobiscie wątpię, abyśmy doczekali się wszystkich proponowanych ulepszeń. Jesli pojawi się np. samo śledzenie, to i tak bede się cieszyć.

Fasoletti: (tak w ramach offtopu) czy wiesz, że zostałeś umieszczony w jednym z najnowszych opowiadań?

Zacznę od razu od błędów, żeby miło zakończyć:
- błędy interpunkcyjne (przecinki powstawiane w takich miejscach, ze zastanawiam się, skąd wogóle mogły się tam wziąć, a niektóre wynikają po prostu z przeoczenia tak jak np. brak przecinka przed "że" w drugim zdaniu)
- nie zaczynamy zdania od "więc" (!)
- wizualnie brakuje mi wcięć na początku akapitów (w opku by uszło, ale w liście razi, zlewa się)
- przed "Twoja na wieki" powinien być enter


Film z Kovalem, podoba mi się ta idea :D Do tego wizja kury jako dzikiego zwierzęcia strasznie mnie rozśmieszyła. No i bliźniaki bez mutacji pod patronatem św. Lecha mnie po prostu zmiażdżyły. ALE NIC NIE PRZEBIJE Fasolettiego Juniora!

lady madder kurczę sprawdziłam i nadal muszę się logować osobno. Pewnie to coś nie tak u mnie :D

Może ja zacznę:
- fajna byłaby opcja śledzenia tematów, żeby nie trzeba było co rusz szukać wątku i sprawdzać, co i czy ktoś napsiał w komentarzach
- nie wiem czy inni też, ale ja osobiście wyswietlam jednocześnie na kilku kartach parę nowych  opowiadań/artykułów, które pojawiły się danego dnia i na każdej karcie oddzielnie trzeba się logować, dlatego fajna byłaby funkcja zalogowania się do serwisu raz, a porządnie :D

Pewnie jeszcze coś dodam, jak mi się przypomni.

Przepraszam za literówki, z emocji za szybko pisałam :)
I jeszcze pare rzeczy:
a) "Źle cię oceniłem Elizabeth" - coś tu nie gra interpunkcyjnie. Powinno być albo "Źle cię oceniłem, Elisabeth" bądź (chyba najlepiej) "Elisabeth, źle cię oceniłem".
b) jakie znowu opuścił PLAC bitwy? Nie polę czasem?
c) "Nie wygłupiaj się dziewczyno!" - też jakby brakowało przecinka, ale o tej godzinie nie jestem pewna :)

P.S. Nie ma to jak smoki w kosmosie ;>

Kiczowate, że aż boli. czyli dobrze :)

To, co rzuciło mi się w oczy: raz psizesz Pólnocy, a kiedy indziej północy. Więcej konsekwencji :) Zawsze powtarzam, że opek powinien przelezeć z dzień, a potem nalezy go przeczytać raz pod kątem błędów technicznych, a potem na głos w celu wyłapania głupio brzmiących zdań.

podobają i się patetyczne imiona bohaterów - to, że cały zca spojawiają się w formie pełnej, a nie zdrobniałej i że brzmi to tak... harlequinowsko :P

Driad: mniej więcej tyle samo radochy przyniosło mi czytanie :) Przerysowane, schematyczne, kiczowate, no i te wypowiedzi są tak skrajnie patetyczne i podniosłe (jednocześnie będąc kiczowatymi i niestylistycznymi), że nie da się z tego nie śmiać.

"Coran poczuł, że Samba jest jakby miłością dla niego, więc zsiadł z konia." - och, cóż za poświęcenie!

"Jestem elfem, pomyślał i nie wiedział, co o tym myśleć. On zawsze myślał, że jest jedynym z takimi uszami na świecie" - tatooo, czy ja jestem jakiś inny?

"Jestem elf, tylko kobieta" - muszę to zapamiętać :D Zastrzelę tym tekstem Mistrza Gry na którejś z sesji RPG, ciekawe co powie :P

Nie jestem tylko pewna czy to opowiadanie jest kiczem expresis verba czy raczej parodią...

Piotr Damian: opowiadanie nie jest bezsensowne, lecz Lassar ma sporo racji - z tekście jest dużo nieścisłości, "dziwnych udziwnień" i rozwiązań prosto z kosmosu, ale w większości jest to wynik a) źle uformułowanych pod względem stylistycznym zdań bądź b) nieprzemyśanych sformułowań - na przykład wyżej wspomniane przez Lesara myslące ściany. Opis walki jest trochę przesadzony, nierealny (proszę, przecież to były dziewczyny, w dodatku nieobyte z takim sprzętem ;-P). Uważam, że po prostu powinieneś po napisaniu tekstu odczekać jeden dzień, potem usiąść i przeczytać wszystko na głos (wiele osób tak robi). Wtedy sam zauważysz, ze niektóre zdania dla Ciebie samego będą brzmiec głupio, że przecinek nie tam gdzie trzeba, że słowa trzeba przestawić itp. Nie obrażaj się, proszę, bo po to są te komentarze, żebyś wiedział, na co zwracać uwagę i w konsekwencji był lepszy w pisaniu :D Życzę powodzenia i czekam na następny tekst ;)

Elleth: nie wiem, czy do końca zrozumiałam, co masz na myśli, bo właśnie na tym to polega, że Mordimer jako całość ma być odpychający, taki jest "urok" tych opowieści. Jednym to przypada do gustu, innym nie. Osobiście nie wszystkie części historii o inkwizytorze mi się podobały. Ważną rzeczą jest to, od jakiego tomu zacznie się czytać - ktoś, kto sięgnie po któryś prequel zamiast najpierw po "Sługę Bożego", nie załapie o co chodzi albo przestraszy się i rzuci w kąt, zawiedziony i zrażony. Poza tym, rozrywkowe przygodówki z wrednym głównym bohaterem po prostu trzeba kubić :) Jeśli Mordimer Ci się nie spodobał,zaklinam Cię, nie zrażaj się do pana Piekary i zaglądnij do "Charakternika" - powieśc napisana jest zupełnie inaczej. Jeśli również nie przypadnie Ci do gustu, to trudno, poddam się i nie będę więcej namawiać ;-)

szoszoon: na bogów, to dwa istniejące nie wystarczą? :P Osobiście uważam, że następne ewentualne tomy o młodym inkwizytorze powinny być albo miażdżące, albo o kimś zupełnie nowym, bo zbyt intensywna eksploatacja dobrej postaci może przynieść efekt odwrotny do zamierzonego :(

Prześmieszne i groteskowe! Ale czy kiczowate? Trudno mi stwierdzić.
Zakończe ie boskie, włoski kucharz w drużynie mnie rozwalił :) Super tekst.

Prześmieszne i groteskowe! Ale czy kiczowate? Trudno mi stwierdzić.
Zakończe ie boskie, włoski kucharz w drużynie mnie rozwalił :) Super tekst.

Nie spodziewałaś się jednak elity intelektualnej Trzeciej Rzeszy! - brakuje tylko wyciągniętego palca i okrzyku "ACHA!!!"

...magia, kryjąca się wewnątrz Liny Judasza, zachowała mu elementy munduru, by wyglądał jeszcze groźniej, a zarazem stylowo, klimatycznie i by nie budzić zgorszenia obrzydliwą nagością. - w tym momencie zaczęłam rżeć i parskać pod nosem ;)

Niech ktoś inny zajmuje się ratowaniem okupowanego Płocka przed zagładą. - ależ to brzmi... :)

Super, cały czas się śmiałam, a przy ostatnim zdaniu niemal udławiłam się herbatą. Przerysowane, patetyczne, kiczowate. Pomijam drobne nieociągnięcia interpunkcyjno - stylistyczne, nie było ich dużo. Póki co jest to mój faworyt, zobaczymy jak opowiadanie wypadnie na tle innych, wrzuconych w przyszłości. Powodzenia życzę ;-)

P.S. I tak zostaniesz moją kochanką!

Hm, trzeba będzie spróbować. Zadanie konkursowe jest niezwykle ciekawe, aczkolwiek trudne, bo normalny człowiek zabierając się do tworzenia tekstu ma zapędy na stworzenie dzieła niemal na miarę Szekspira, a tu trzeba, nieprzymierzając, takiego Lema dla gimnazjalistek... ;P

Spodobał m się Twój styl, lubię taki - niepokojący, lekko przerażający, wszystko w odpowiedniej dawce. Umiesz pisać, czyta sie płynnie i bez problemów. Być może jest to kwestia szybkiego pisania na klawiaturze,a le czasami zjadasz przecinki (wszyscy mamy z tym pronlem), np.:
"- Boże proszę..." - po Boże powinien byc przecinek. Ale ja się wcale nie czepiam! Do tego jeszcze wcięcia na poczatku akapitów (wspominałam o tym w komentarzu pierwszej części) i będzie i d e a l n i e po prostu.

P. S. Nie wstydź się wrzucania innych opowiadań ;-) Myslę, że wszyscy chcielibyśmy przeczytać więcej, a że mogą być trochę niedopracowane, to po to tu jesteśmy - żeby pomagać uwagami i konstruktywna krytyką :-P

Gdybym mogła stawiać oceny - dałabym 5. Pominę drobne błędy kosmetyczne. Temat - super, moim zdnaniem należycie i do końca wyeksploatowany. Bardzo podobał mi się pomysł z morderczym aniołem- potworem, według mnie jest to niekonwencjonalne, a ja lubię zabawę konwencją. Do tego sam opis anioła - te ostre ząbki, brak oczu, ryczący jak zwierzę, jakby do tego dodać trochę krwi to opowiadanie podchodziło by nawet pod konkurs MASAKRY. Dobrze budowane napięcie, stopniowo podawane informacje, zakończenie pasuje do całości i do tego nie jest za długie czy przesłodzone. Kótko, konkretnie, zastanawiająco. Należy ponadto zauważyć, że narracja jest pierwszoosobowa, którą ja osobiście bardzo lubię, a której zazwyczaj się nie używa, ponieważ narrator nie może być w takim wypadku wszechwiedzący, a to utrudnia przedstawianie całej fabuły :) Czyta sie płynnie i sprawnie, nie trzeba się zastanawiać nad zdaniami, bardzo ładnie wszystko to wyszło. Zaraz przeczytam część drugą!
Czego mi brakowało? Wcięć na początku akapitów. Jakoś wzrokowo by to rozdzielało tekst, bo same "entery" nie wystarczą, wtedy tekst byłby bardziej przejrzysty i czytałoby się sprawniej. Nie wiem jak inni, ale jakoś wzrokowo się gubiłam. :-)

Teraz czas na moje głupie pytanie: skoro Times New Roman 12 nie, to jaka czcionka?

Skąposzczet: w Wordzie/Open Office jest taka funkcja jak policz znaki, liczy tez przy okazji słowa. Nie czepiajcie się :P

A ja wręcz przeciwnie. Złapałam takie natchnienie, że nie mam ochoty zajmować się niczym innym i sama jestem ciekawa, co mi z tego wyjdzie (jeśli nic, to i tak będę szczęśliwa z własnej historii). Z okazji Świąt życzę wszystkim piszącym, by przelewanie myśli przez klawiaturę szło Wam równie przyjemnie jak mi :D

Słowo od autora? O bogowie...
Co do samego konkursu to pomysł jest wyśmienity, zamiast jęzceć nad krótkim terminem trzeba zabrać się do roboty i uruchomić mechanizmy zardzewiałej wyobraźni. Też coś wyślę, a co tam :)

Nowa Fantastyka