Profil użytkownika


komentarze: 200, w dziale opowiadań: 59, opowiadania: 37

Ostatnie sto komentarzy

Wiesz nazwa zokonu: "Rycerze Sykrim" jest moim zdaniem zbyt zaporzyczona, nazwa sama w sobie jest częścią świata i sprawia wrażenie, że w nim akcja się dzieje.

Skończyłem i muszę się poprawić za przeproszeniem zrzynasz z Assasyna i TES'a V.
Zdania źle brzmią, nie są dynamiczne tam gdzie powinnny. To tyle ode mnie
Pozdrawiam

Z najnowszego TES'a korzystałeś bo jestem na początku i te nazwy cały czas uderzają. Jeśli tak to napisz, że to fanfic bo tak to nie specjalnie ładnie wygląda.

Ciekawe. Momentami pada jakieś takieś dziwne sformułowanie, ale generalnie interesujące.
Wiadać trochę, że było skracane. Sama fabuła jest w porządku, końcówka naprawdę fajna. Co tu dużo pisać fajne ciekawe opowiadanie. Chociaż rażą trochę odnośniki do rzeczywistości - nazwy firmy. Poza tym wygląda na to, że bohater wychodzi do lasu z aparatem bez torby, i zaczyna padać a bohater idzie dalej jakby aparat był bezpiecznie schowany. To tyle ode mnie
Pozdrawiam

Jeszcze nie czytałem, ale tak słowem wstępu:
Powiedziałeś, że oopowiadanie idzie na konkurs, wspominam o tym bo niektóre konkursy wymagają by tekst nie był wcześniej nigdzie publikowany. I tak z czystej ciekawości co to za konkurs?
Dobra to tyle na teraz. Zabieram się do czytania.

Tekst średni. Ciekawe klimaty jednak moim zdaniem trochę zbyt zjapońszczczone np. "Norikage- sama", jest to poprawne ale osobiście nie przepadam za stosowaniem tych końcówek w momencie, w którym łatwo znaleść ich polski odpowiednik. Sam pomysł niezły ale mógłby być trochę dłuższy.

Opowiadanie jest słabe ze względu na dość chaotyczną fabułę, która urywa się w momencie, w którym się rozkręca.  O gramatyce nie będe się wypowiadał bo specem w tej dziedzinie nie jestem. Według mnie największy problem stanowi fabuła, która nie porywa. Jest w niej sporo niedomówień, nie wiadomo o co właściwie chodzi, wrzucasz czytelnika w sam środek wydarzeń nie dając rzadnych informacji. Gdybyś bardziej skupił się na jednym wątku i napisał jakieś wprowadzenie, lub wspomniał o tym jak bohater znalazł się w tej sytuacji uniknołbyś wilu niedomówień.

Według mnie nie ma znaczenia czy książka pisana jest na poważnie czy tak by rozśmieszyć. W obu przypadkach należy wykazać się pomysłowością. Oprócz tego nie ma większego znaczenia czy bohater robi z siebie kretyna czy nie. W końcu ocenie podlega to jak pisze autor a nie to czy bohater przelewa krew w obronie innych czy wywraca się co krok. Przecież w obu przypadkach autor musi włożyć ogrom pracy by dobrze się to czytało. Poza tym łatwiej stworzyć śmiertelnie poważnego bohatera niż rozbawiającą do łez postać.

Ciekawy pomysł ale tak jak w wcześniejszych opowiadaniach nie wykorzystany. Widzę, że masz mnóstwo pomysłów ale zamiast pisać mnóstwo króciutkich opowiadań, skup się na jednym pomyśle i wyczerp go do granic możliwości.
I muszę zgodzić się z przedmówcą, kiedy coś napiszesz sprawdź to i tak ciągle przez kilka dni.
Pozdrawiam

Ciekawe i wciągające opowiadanie. Koniec sugruję kontynuację na, którą na pewno będę czekał. Mi akurat podobały się szczegółowe opisy i główny wątek.
Pozdrawiam

Tekst mi się nie spodobał. Mało treści wymyślonych, tak naprawdę opisałeś tylko wydarzenia o, których wspomniano w grze.

Fajny pomysł, pewnie się skuszę, ale dopiero za około trzy tygodnie.

- Britta, co ty do cholery wyprawiasz! – krzyczał nerwowo stary i wychudzony mężczyzna piastujący stanowisko Arcymaga Zachodniego Kręgu.

 - Edgar wyświadcz mi przysługę i zamknij swoją cholerną gębę. Sprawa jest poważna i nie możemy bawić się w przepisy – powiedziała, rzucając mu złowrogie spojrzenie.

 - Okaż szacunek ty niewdzięczna ladacznico. Nieważne jak poważna sytuacja by to nie była, nie masz prawa zwoływać rady bez mojego pozwolenia. Przez twoją lekkomyślność tracę reputację! – wykrzyczał. Britta była wściekła miała ochotę spalić tego dziada, ale wiedziała, że w niczym by jej to nie pomogło. Musiała zachować spokój i spróbować wyjść z tego obronną ręką.

 - Posłuchaj mnie Edgarze, na miłość bogów wysłuchaj mnie choć ten jeden raz. Dzisiejszej nocy wyczułam obecność piątego Arcymaga – powiedziała starając się przy tym udać opanowaną, czego nie ułatwiała jej drgająca nieustannie ręka.

 - Czarny powrócił? Jesteś tego pewna? - spytał ją podenerwowanym głosem.

 - Tak – odpowiedziała głucho.

 - Więc masz moje pozwolenie, rada zbierze się jeszcze dziś – powiedział łagodnym tonem i wyszedł.

*

Czarny stał wpatrując się w malutkiego chłopca. Nie mógł uwierzyć, że jest to Dorba, jeden z najpotężniejszych ludzi jakich znał. Chciał zabić go gołymi rękami, rozszarpać i wyssać całą energię życiową, którą emanował siedmioletni chłopiec, aby tylko sprawić by poczuł się jak on podczas Przepędzenia.  Już miał wyciągnąć rękę by go udusić gdy poczuł, że nie może nią poruszyć. Chłopiec patrzył na niego z obrzydzeniem. - Może to on mi pomógł – ta myśl coraz częściej gościła w jego głowie, jednak za każdym razem odrzucał ją z całych sił. Ku jego przerażeniu teraz wydawała się nadzwyczaj logiczna i sensowna, co coraz bardziej wprowadzało go w obłęd. - To nie moje myśli – spostrzegł w pewnym momencie co tylko pogorszyło jego i tak słabą, po Przebudzeniu, psychikę. Chłopiec niespodziewanie ruszył przed siebie. Czarny mimowolnie podążył za nim, ale nawet nie zdawał sobie z tego sprawy ponieważ znalazł się już w pułapce swojego umysłu.

*

 Britta stała na mównicy, znajdującej się w samym centrum ogromnej, wykonanej z marmuru auli. Nie mogła opanować drżącej ręki ani swojego przerażenia, które nie opuszczało jej na krok od momentu kiedy się obudziła.

 - Szanowna rado zwołałam was ponieważ wydarzyło się coś przerażającego. Powrócił Czarny, Arcymag nieistniejącego już Centralnego Kręgu – oznajmiła starając się zachować spokój, jednak już sama wzmianka o nim powodowała u niej dreszcze.

- Jak miałby niby powrócić? Przecież Przepędziliśmy go ponad dwadzieścia lat temu? - spytał jeden z magów przerażająco chłodnym głosem.

 - Ktoś z odprawiających rytuał musiał nie dokończyć swojej pieczęci. Nie ma innej możliwości – powiedziała, przyciszonym tonem dobrze wiedziała co teraz usłyszy.

 - Może ty? W końcu ty i Czarny jesteście rodziną – powiedział mag zajmujący miejsce Arcymaga Wschodniego Kręgu.

No pomysł posypał się jak domek z kart. Niedawno wpadł mi pomysł na zrobienie opowiadania na podstawie sesji, i mam pytanie: Mógłbym wykorzystać w nim Henga?

No opowieść się rozwija w naprawdę genialny sposób.
Już zabieram się do pracy, ale chyba wyżej tej poprzeczki zawieśić nie mogliście:)

Uważam, że zamieszczanie kolejnych części w komentarzach będzie lepsze, w ten sposób bedzie wiecej czasu na wymyślenie czegoś.

Jeśli ktokolwiek zamierza jeszcze grać nich się odezwie, jeśli nie niech też da znać.

W paru miejscach piszesz "Krasnoludów" oddzielnie. W jednym miejscu nie dałeś kropli nad "z".
To tyle jeśli chodzi o literówki. Treść jest interesująca, ciekawy rozwój wypadków zapowiadający równie ciekawą konynuację.

Niezłe, ale strasznie krótkie. Wiele ciekawych pomysłów, których nie rozwinąłeś a szkoda. Tekst ogólnie mi się podobał.

Jest trochę chaotycznie i ciężko się połapać. Wprowadzasz bardzo wiele informacji, w bardzo krótkim czasie.
 Sam koniec jest niezły. Na pewno będzie lepiej bo człowiek uczy się na błędach. Czekam na dalsze części.
Pozdrawiam

Rozumiem, że jest to wstęp do czegoś, ale nie wiadomo o co chodzi.
Wiem, że chcesz (chyba) rozrysować świat w którym będzie toczyć się akcja opowiadania, ale lepiej byłoby na początku opisać ten świat. Czyli jego ogólny zakres, a nie zaczynać od wierzeń ponieważ, zaczyna się czytać i nie wiadomo o co chodzi( jakie wyspy, w jakim świecie, jaki panteon).
Pozdrawiam

Heng nie rozpoznał zaklęcia, ale wyczuł, że dochodzi zza ściny.
- Ten nie jest naszym przyjacielem - odpowiedziała chłodno Liana - to ten parszywy skurwiel zabił rządce.

Kiedy Heng przestał czytać, wyczuł w pobliżu silną magiczną energie (czyli ktoś rzucił zaklęcie). Liana rozejrzała się po oklicy trzymając ręke na rękojeści broni.

Mi się podobało, bardzo ciekawy pomysł. Pod koniec trochę się pogubiłem, ale i tak czekam na kontynuację.
A to co napisałeś o słowie to poniekąd prawda ponieważ: Pierwotnie w tym cytacie było słowo "Logos" oznaczało min. rozum, myśl, słowo.

@Pawel Tramal: Krytykę danego opowiadania zamieszcza się w komentarzach pod danym tekstem. A złośliwości można sobie darować bo po co zrażać do siebie ludzi?
Pozdrawiam

@ Lassar: Już wiem o co Ci chodziło, komentarz nie miałbyć złośliwy miał raczej charakter żartobliwy. Ale faktycznie sam zrobiłem większy soiler niż ty za co oficjalnie przepraszam.
Pozdrawiam

@ Lassar: Zamierzałem zkończyć tę gre, ale w takim razie co dzieje się potem i co to za organizacja stała za tym wszystkim?

@Urban Horn: To paldynka Tyra z Neverwinter Nights elfka. Kochała się w takim jednym który potem zawisł, co sprawiło, że przeszła na stronę zła, a dalej nie przeszedlem więc nie wiem.

Pierwszą linijkę, tą na samej górze, pomiń, zapomniałem ją wykasować, przed vdodaniem komentarza.

Ręka, otworzył oczy
Bardzo dobre opowiadanie, ma bardzo ciekawy pomysł.
Wyłapałem dwie literówki w jednym miejscu napisałeś "reka". I wydaje mi się, że powinno być "otworzył oczy" a nie "otwarł". No ale poza tym jak już mówiłem dobrze opowiedziana historia, swoją drogą ciekawe uniwersum.

I właśnie o to opisanie mi chodziło. Ja na przykład wolę elfy niż jakąś wymyśloną rasę z badziewnym opisem typu:
Hador jest to rodzaj demona.
Koniec opisu, ale jeśli opis byłby dobry i całość trzymałaby się kupy tzn. nie byłaby to wszechmocna rasa bez wad np.
Hadory są bardzo wytrzymałe, szybkie i wogóle naj.
Wtedy też wolę nowe rasy, ale nie każdy umie dobrze i logicznie taką rospisać i naciskanie na autora, żeby stworzył nową nic dobrego nie przyniesie.
Pozdrawiam

Niby tak. Ale trzeba jeszcze umieć coś wymyślić. Poza tym mówiąc elf każdy a jego wyobrażenie, ale gdybym powiedział Hador to nikt nie wiedziałby o co chodzi i musiałbym narysować całą ich strukturę ( w sensie kultury i ogólnego wyglądu.
Poza tym niektórzy po prostu nie lubią zmian, i każde fantasy bez elfów traktują jak herezje:)

To sformułowanie obiło mi się gdzieś o uszy, chyba w Wiedźminie albo w 'Przedksiężycowych" których nie skończyłem czytać. A odnośnie wyrażenia "...nie zrób mi tam burdelu." pisałem tylko, że dziwnie brzmi, a nie, że słyszałem je wcześniej.
A z chaosem chodziło mi o to, że na początku ciężko się połapać o co chodzi i tyle, a że z założenia miał taki być sie domyśliłem.

Nie potrzebnie piszesz "ludzie" i "śmierć" z dużej litery.
Na końcu jest drobna literówka zamiast, spełnił, piszesz "spełnij".
I jestem prawie pewien, że gdzieś słyszałem opis z pieczołowicie wykonanymi damskimi malunkami.
I dziwnie jakoś brzmi sformułowanie "...nie zrób mi tam burdelu."
@Areot: Co Ci przeszkadza w elfach? A wojna ma to do siebie, że kobiety są gwałcone itp. po za tym w tym tekście to nic, poczytaj sobie co Japończycy zrobili w Mandżuko (chyba, że masz słabe nerwy). Poza tym to, że wszędzie leje się krew i to jest w porządku ale golizna jest be.
Tekst niezły, ale mnie nie porwał, troche chaotyczny, przez co ciężko, się zorientować o co chodzi.

@Snow: A następna ( 2 marca ) środa Ci pasuje?
Zawsze można zaprosić obserwatorów do rozgrywki:)

Niezłe, ale trochę za krótkie, żeby możnabyło powiedzieć więcej.
Więc pozostaje mi czekać na następną część:)

Czekam do 21.
Następna sesja odbędzie się 2 lub 4 marca tak jak zwykle o 19 lub 21.

//Popełniłem niewielki błąd, akcja dzieje się w forcie Forken, a nie w Buri.
Milczenie oznacza zgodę, więc jutro będe czekał od 19.

@Urban Horn: Na ile się orintuję to: są to krótkie, ostani trwał pół godziny, zabawy które odbywają się w tym temacie.
Sprowadza się to do tego, że Dj Jajko zadaje pytanie na które trzeba odpowiedzieć. Mam nadzieje, że dobrze to wyjaśniłem bo pewności nie mam.

Początek jak dla mnie za długi i zbyt "epicki". Potem jest już lepiej, bardzo spodobał mi się pomysł z orkami i smokami.
Wyłapałem parę literówek: "...ma wielki mieczysko..." przy "wielki" brakuje  -e i jeszcze "...wszedł jakiś kolejny magiczne mieczysko." zamień "mieczysko" na "miecz" i będzie dobrze.

// Przywileje przeważnie był to darmowy nocleg w siedzibach paladynów lub miastach gdzie cieszyli się dużym poparciem. Były to również trochę niższe ceny oraz szacunek i dostęp do rozległych bibliotek. Jak również dostęp do każdej części miasta bez względu na urodzenie. Oczywiście teraz ich już nie ma, ale może jakiś sprzedawca je respektóje.
Kodeks paladynów: Obejmuje takie banały jak obrona biednych, bezbronnych. Obrona kraju. Pomoc wszystkim bez względu na pochodzenie. Zwalczanie zła i magii i rozpowszechnianie prawdy. Są to najważniejsze rguły kodeksu.
Proponuje jeszcze jedną sesje w środę o 19 lub później, ale jeśli nikt nie będzie chciał to nastepna sesja będzie w niedziele lub środę o 19 lub 20(do ustalenia)

// @Snow masz tu pełną hierarchie paldynów:
- kandydat-jest to osoba która zgłosiła się lub została zgłoszona aby wstąpić do bractwa. Najniższa możliwa ranga. Kandydaci przechodzą cztero letnie szkolenie, przed awansem muszą przejść próbę w, której muszą wykazać się zarówno siłą i inteligencją.
- nowicjusz/akolita- osoba która pomyślnie przeszła próbę jest pełnoprawnym członkiem bractwa, dzięki czemu może korzystać z przywilejów. Osoba o tej randze musi wykonywać zadania zlecane przez stojących wyżej od niej w hierarchi bractwa. Aby znaleść się wyżej w strukturach bractwa musi odbyć przynajmniej dwu letnią służbę i odznaczyć się umiejętnościami walki i zwalczania magów.
-Paldadyn- Jest to najwyższy stopień w hierarchi który można osiągnąć bez wybitnych umiejętności i zasłóg. Misje powieżane paladynom polegają przeważnie na walce z potworami, zwalczaniu magów i pomocy miejscowej ludności. Aby zdobyć kolejny stopień członek bractwa musi wykazać się perfekcyjną znajomością kodeksu i histori bractwa oraz wybitnymi osiągnięciami w walkach ponadto musi cieszyć się poparciem miejscowej ludności i innych członków bractwa(przynajmniej trzydziestu mistrzów bractwa).
-Mistrz - jest to jeden z najbardziej prestiżowych tytułów jaki można nosić na wypach. Powieżane są mu misja tylko największej wagi i wymagające największych umiejętności. Mistrzowie, przyjmują misje jedynie od Wielkiego mistrz lub od innych, potężniejszych, mistzrów. W danym momencie tylko sześćdziesiąt osób może nosić ten tytuł.
-Wielki mistrz bractwa paldynów - Najwyższy tytuł w bractwie paladynów. W bractwie nikomu nie podlega. Nie wykonuje, żadnych zadań a jedynie zarządza bractwem. Posiadacz tego tytułu cieszy się ogromnymi przywilejami, a także ma duży wpływ na rządców wysp.
Tak wyglądała hierarchia przed atakiem i teraz może ulec zmianie.

Do wszystkich członków bractwa Paldynów:
Wczorajszego wieczoru Templariusze zchnbili się i udowodnili, że sami są gorsi od demonów zaatakowali podstępnie nasze ziemie a teraz prubóją nas z nich wypędzić, ale nie doczekanie ich nie pddamy się. Jedynym logicznym wyjsciem wydaje się zawiązanie sojuszu z pozostałościami Gwardi Rakty a także Łowcami demonów oraz magami, tak bracia mi również z trudem przechodzi to przez gardło ale musimy pojednać się ze starymi wrogami aby móc pokonać obecnych. Jednak trzeba to omówić spotkanie odbędzie się za miesiać czyli w drugim miesiącu bierzącego roku, w ruinach pradawnego Fuheru, które znajdują się w centrum okręgu jaki tworzy morski mur. Liczę ,że stawią się wszyscy którzy otrzymają ten list, na załączonej mapie znajdziecie najbliższe zejście do podziemi, zaznaczone są wszystkie, Nowicjusze znają drogę wiodącą przez starożytne tunele. Bywajcie wię w zdrwiu moi bracia i niech bogowie dodadzą wam sił w tych okrutnych czsach.

August IV wielkoduszny

- Skończyłeś?-spytała Liana
// Jak chcesz to odpowiedz ale ja muszę już lecieć, jutro najwyżej się ustali ew. drugą sesje.

// Dobra jeszcze odpowiem na następny opis i idę, można by spróbować jeszcze w środę się umówić na partyjkę.

Jest to jakieś pięć metrów stwierdził Heng. Liena podchwyciła jego wzrok i powiedziała uspokajającym tonem - Nie dotrą tu tak szybko, a mieszkańcy nie zorganizują isę tak szybko ,żeby nas zaatakować. - po czym odpowiedziała na pytanie
-Nikt nie wie. Wszyscy zmyli się na miesiąc przed atakiem lub siedzieli w miastach które już zdobyli. Jednak chodzą słuchy, że między innymi Angus//Angus obiecujący paladyn mógł ubiegać się o tytuł jednego z mistrzów. Posiadał olbrzymią sławe w bractwie a pondto cieszył się poparciem ludności. Dysponował bardzo istotnymi informacjami dotyczącymi przygotowania do walki.// - Jestem nowa w zakonie cztery dni temu uzyskałam tytuł nowicjuszki. Teraz w ruinach mistrz pośpiesznie pasuje nowych nowicjuszy, mistrzów i paladynów, więc nie zdziw się jeśli nie rozpoznasz wszystkich twarzy, poza tym w liście ,do którego nie byłeś łaska zajrzeć, jest pieczęć mistrza.

-Liena -odpowiedziała.- Mistrz zalecił, żeby przejść do podziemi rozciągających się pod archipelagiem. W ten sposób znikniemy i będziemy mogli spokojnie przemyśleć kontrofensywę. Mistrz zaproponował, również sojusz z gwardią Rakty która równierz została rozwiązana przez Templariuszy, oraz...-przełknęła ślinę i kontynóowała-magami im również nie pdoba się obecność Zakonu. Jest jeszcze jedno ci kretyni zakazują przygotowań do walki z demonami, uważają ,że "nie warto tracić sił na walkę z czymś co i tak nie istnieje".Prponuje spędzić tu noc i wyruszyć z rana nie jest to długa droga ale im prędzej znikniemy tym lepiej.
// Heng jest zwykłym paladynem więc stoi wyżej niż akolici. A na laske akurat trafiło, w takiej sytuacji wszyscy muszą otrzymać nowiny. A i widze coś co mój kolega nazywa włochatymi myślami:) U paladynów nie ma jasno określonego celibatu jeśli oto chodziło. Nawiasem mówiąc już wykonałem test dyplomacji i masz sto procent. Niestety test na broń białą wyszedł gorzej;)

- I tu jest problem, kompletnie nas zaskoczyli, wszystkie ważne warownie są już zajęte albo oblężone.-powiedział, po czym dodał.-Oprócz tego cześć braci poddała się bez walki, z moich informacji wynika ,że niektórzy z naszych posuneli się nawet do zdrady.-dokończył i wręczył Hengowi niewilką mapę z zaznaczonym niewielkim pónktem znajdującym się na południe od miasta.- Dokończmy naszą rozmowę na górze, tutaj jest zbyt wielu gapiów-dokończył ponętnym głosem, dopiero teraz Heng uzmysłowił sobie, że to nie on ale ona.

Tak na marginesie dzisiaj krótko bedzie, bo coś kiepsko się czuje.

-Ależ jest-powiedział, po czym złapał oddech i kontynóował - W statku przybyli Templariusze. Z tego co wiem ustanowili już nowego żądce, którgo pierwszego edyktem jest likwidacja Paladynów. Chcą nas wyrzucić albo pozabijać, w każdym razie jest niedobrze. Kiedy skończył mówić, wszyscy w karczmie umilkli i patrzyli po sobie nerwowo.

Jest 1499 rok.
Cały świat drży przed zapowiedzianym przez pradawnych nadejściem włdcy demonów, które nastąpić ma w 1500 roku.
Pomimo tego na kontynencie rozwina się nowa religia wprowadzona siłą przez Templariuszy, która nie uznaje tej przepowiedni. Wyspy bły dotychczas jedynym miejscem w którym uznawano ten mit, niestety tydzień temu nagła śmierć wszystkich rządców i ich rodzin sprowadziła na wysy chaos. Paladyni jako jedyni próbowali zmniejszyć napięcie, jednak  względu na ich zbyt małą liczbę zawiedli. Wczoraj na wyspy przybył statek z kontynentu...
Goryk, miasto Buria 1499 rok.
Siezdziałeś właśnie w karczmie "pod martwą syreną" przemyślając filozofie swojego zakonu, kiedy nagle do środka wbiegł jeden z nowicjuszy, i zsapany stanął obok ciebie.

Czekam jeszcze do 21.
A poniżej bardziej rozbudowany opis Archipelagu na którym zacznie się rozgrywka:
Jest to zbiór około dwunastu wysp z czego największe są
- Goryk
- Sobej
- Osoen
I to na nich znajdują się ośrodki władzy. Są nimi:
- twierdza Forken -zbudowana na bazie sześciokąta. Znajduje się u podnuży jedynego łańcucha górskiego na wyspach. Siedziba Paldynów.
W jego zamku rezyduje  Rządca Goryk. Jest to najbardziej oddalona od kontynentu wyspa.
- Miasto Buria- Zanjduje się na Sobej, w niemal samym jego centrum(centrum wyspy). Miasto to leży w pobliżu jeziora światła(przepraszam za kiczowatą nazwę). Samo masto składa się z czterech okręgów z czego czwarty czyli pałac zarezerwowany jest tylko dla chonorowych obywateli.
- port Argotr- znajduje się na Osoen. Największe misto całego archipelagu. Rezyduje w nim Rządca generalny. Jest to jedyny port którym oficjalnie można opuścić archipelag.
Wszystkie dwanaście wysp archipelagu otacza ruina wielkiego wodnego muru. Legendy głoszą ,że można dostać się na niego podziemnymi przejściami.

Nowa Fantastyka