Profil użytkownika


komentarze: 21, w dziale opowiadań: 21, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

@Anet

Naprawdę się nie spodziewałem, że ktoś to przeczyta w dwa lata po opublikowaniu. Szacunek za to! :D

rosebelle

Dziękuję za przeczytanie i komentarz :)

Iluzja

Dziękuję za poświęconą chwilę i miłe słowa! To zawsze spora motywacja do dalszej pracy :)

Tarnina

Dziękuję za poświęcony czas i odnalezione błędy :) Postaram się wkrótce je poprawić.

To prawda. Przepraszam, ale opowiadanie pisałem dość dawno. Ponieważ teraz skupiam się już na innej historii, wolałem dostępny wolny czas poświęcić właśnie na nią.

zygfryd89

Dziękuję za przeczytanie i komentarz! Konkurs ograniczał liczbę znaków, więc musiałem uważać z rozbudowywaniem ;)

Ospały Leniwiec

 

Dziękuję za poświęcony czas i miłe słowa :) To dla mnie spora motywacja do dalszych prób.

Konkurs narzucał ograniczoną liczbę znaków, musiałem więc trzymać pomysły w ryzach :P

NoWhereMan

 

Dziękuję za przeczytanie mojej próby. Bardzo mi miło!

 

Irka_Luz

 

Dziękuję za poświęcony czas i komentarz!

Esmira nie zwiała z zoo, ponieważ nie czuła takiej potrzeby :)

 

regulatorzy

 

Dziękuję za poświęcone chwile oraz odnalezione błędy. Mam nadzieję, że żadnego nie przegapiłem przy wprowadzaniu :)

 

Tomasz R.Czarny

 

Dziękuję za poświęcony czas! Jest mi bardzo miło. Uwagi zapamiętuję i będę o nich pamiętał przy następnych próbach.

 

Finkla

 

Dziękuję za poświęconą mi chwilę! Konkurs nałożył ograniczenie do 10000 znaków, tego się więc trzymałem.

Co do niepełnosprawności bohatera, nie znam odpowiedzi. Myślę, że otoczenie głównego bohatera też jej nie znało, tak jak i on sam. W tym właśnie był cały problem. Tak mi się wydaje.

Co do zapłodnienia smoczycy, to prawdopodobnie podszedłbym do tego jak do osobnego opowiadania. Podawanie suchych faktów nie daje mi radości. Na ten wątek nie było już miejsca po prostu. Przepraszam!

 

Co do użycia słowa “kanapki”. Bohater miał dość niskie mniemanie o wykonywanej pracy i do serwowanych potraw. Chyba dlatego użyłem właśnie tego określenia. Kanapka niczym się nie wyróżnia. Nic specjalnego.

 

Pozdrawiam serdecznie :)

Dziękuję za poświęcony czas i energię! Poprawki wprowadziłem. Mam nadzieję, że niczego nie przegapiłem.

Słuszna uwaga. Pierwsze poprawki wprowadzone.

 

 bo chyba nie po to we Wrocławiu zjawiły się smoki, by tytułowy Gaudenty odkrył w sobie powołanie do pisania.

Nie. Smoki nie po to pojawiły się we Wrocławiu. Dla ścisłości pojawił się tylko jeden. Drugi jest tu właściwie gospodarzem. Co więcej, Gaudenty nie dlatego w mym zamyśle je spotkał, aby poznać swoje powołanie. Przynajmniej nie w mojej pierwszej wizji. Cała scena jest stykiem dwóch osobnych historii. Jak dwie linie, które się na chwilę przecinają. W efekcie jedna z nich całkowicie zmienia swój kierunek, druga ledwie to spotkanie zapamiętuje.

Grzybiarz w mieście?

Grzybiarz pod miastem, tak myślę. Teraz widzę, że czytelnik dopiero później dowiaduje się w jakiej formie swe podróże odbywa Wukar. Przepraszam za błąd. 

 

A nogi, rozumiem, miał gołe?

 

Nie wykluczam żadnej z możliwości. Myślę, że miał spodnie choć nie jestem w stanie ich sobie przypomnieć, stąd niepełny opis. Spotkałem w swoim życiu kilka osób zajmujących się grzybobraniem z wielką pasją. Część z nich można spokojnie nazwać “nietuzinkowymi osobistościami”. Więc kto wie, mógł być bez spodni.

 

Dziękuję za poświęcony czas i za ukazanie mi błędów. Postaram się je zapamiętać i unikać w przyszłości.

Dziękuję za poświęcony mi czas oraz za linki do poradników. Bardzo pouczająca lektura.

Co do herbaty. Mnie osobiście uspokaja, stąd takie założenie. Chyba że zdąży wystygnąć przed spożyciem lub zapomnę o niej i jestem zmuszony pić obrzydliwą ciemną ciecz. Jednak w ściśle określonych warunkach herbata jak najbardziej relaksuje.

Nowa Fantastyka