Profil użytkownika

Zapraszam: http://mrogowski.pl

MUD Arkadia, w którego rozwój jestem zaangażowany: http://arkadia.rpg.pl/


komentarze: 109, w dziale opowiadań: 84, opowiadania: 55

Ostatnie sto komentarzy

Ja od siebie polecam trylogię "Silos" Hugh Howeya.

Muszę przyznać, że opowiadanie wprost połknąłem – wciągające od początku, aż do samego końca. Trochę dokuczały mi wulgaryzmy, ale to już taki mój mały bzik. Kawał dobrej roboty Realuc :)

Podobało mi sie w zasadzie wszystko. Bohaterowie i ich emocje, przedstawiony świat, naprawdę dobrze to opisałeś – nie za krótko, nie za długo. Po lekturze nasunęła mi się tylko jedna wątpliwość. Dlaczego w świecie, w którym żywność i woda są tak ciężkie do zdobycia i ograniczone, Skorpiony chcą zrekrutować jakąś przybłędę, która podlazła im pod płot? Przecież to tylko kolejna gęba do wykarmienia. Chyba, że to ma być takie źródło żywności na czarną godzinę :P

Gratuluję świetnego tekstu i pozdrawiam :)

Ja doczekałem się odpowiedzi tylko od GW Foksal – bardzo miłej, chociaż odmownej. Do Rebisa nawet nie wysyłałem, bo uznałem, że to i tak nie ma sensu… ale może to był błąd? Zawsze jedna odmowa więcej :)

Po raz pierwszy i ja mam się czym pochwalić :) Moje opowiadanie Ostatnie odesłanie trafiło do najnowszego Silmarisa. Zaprasza do czytania i jeszcze raz wyrazy podziękowania dla Marlowa, Master-of-orion i Przezroczystej za betę.

Przeczytałem do tego zdania:

“… wsadził mi rękę to kupka po konfoli, wypełnionego ciepłą wodą. Moje budy dumnie powiewały …”

Dalej już mi się niestety nie chciało :(

 

Powiem tak – początek tekstu, jak dla mnie zapowiadał się całkiem nieźle. Byłem ciekaw co takiego widzi ten człowiek, że wywołuje w nim to takie reakcje. Niestety dalej było już gorzej. Tekst ma sporo błędów, które bardzo utrudniają czytanie. Druga sprawa to bohater, którego nastawienie wobec świata niestety w ogóle nie zachęca, żeby śledzić z uwagą jego losy.

“Dama karminowa” – bardzo mi się spodobało. Gratulacje Wiktor :)

Wow, gratulacje! Okładka przyciąga wzrok :)

Ja osobiście nie nazwałbym tego opowiadania horrorem. Horror powinien budować klimat grozy, wywoływać strach i niepokój. W Twoim opowiadaniu do zakładu rzeźnika wpada przez okno zombiak i od razu dochodzi do ‘rozwałki’ – machanie nożem, fruwające kawałki mięsa… Scena jak z filmu akcji i to niestety opisana z błędami.

Serdeczne gratulacje! Miło widzieć, że portalowicze odnoszą sukcesy :)

Opowiadanie całkiem ładnie napisane, ale jakoś mocno mnie niestety nie wciągnęło. Może dlatego, że na studiach nasłuchałem się wykładów o snach, w których pojawia się szafa i związanych z nimi poglądach Freuda :P

Za sprawą głównego bohatera opowiadanie skojarzyło mi się z filmem, natomiast nie miałem pojęcia, że Vidocq istniał naprawdę – za tę informacje bardzo dziękuję :)

Mnie osobiście rzuciła się w oczy inna rzecz, mianowicie:

Bohaterka wchodzi do domu, siada na krześle i zamyka drzwi – zakładam w tym momencie, że krzesło stoi pod tymi drzwiami, ok.

Ale po chwili:

Bohaterka siada dla odmiany w fotelu i zamyka drzwi na klucz – tutaj to już nie wiem co się zadziało.

Zabrakło mi choćby prostego “Wstała i podeszła do drzwi”. Niby drobiazgi, ale przerwały mi płynność czytania.

 

Trochę dawno nie zaglądałem, a więc – gratulacje wszystkim, którym jeszcze nie gratulowałem!

belhaj, Ceterari – oby więcej takich sukcesów :)

A propo star realms – w lipcu maja sie ukazac dodatki w wersji PL, na ktore czekam z niecierpliwoscia :)

Świetny tekst, przypomniał mi trochę klimaty The Thing :) Bardzo podobał mi się opis kraksy śmigłowca – cudnie opisany. Jedyne co mi zgrzytnęło, a o czym chyba nikt nie wspomniał – bohater krzyczy, żeby odsunąć się od krawędzi przepaści, bo lód może się oberwać, po czym sam biegnie do wystającego przez tę krawędź ciężkiego traktora śnieżnego?

Doszedłem do wniosku, że mam problem z nadmiernym skracaniem tekstów. Zawsze wychodzą mi takie na 15-18 tys znaków, a czasem się w tylu zwyczajnie nie da opowiedzieć dobrze historii. W każdym razie mam nad czym popracować :) Serdecznie dziękuję za uwagi i komentarze!

No one expects the Spanish Inquisition! Po co tak by się bawiła i kilka razy dawała mu szansę, gdyby był pod wpływem jej czarów? Jedno zdaje się przeczyć drugiemu :) Zgadzam się z Finklą – sam sobie zapracował na swój los.

Gratki! Też chętnie przeczytam :)

Przez pierwszą połowę miałem wrażenie, że czytam jakiegoś erotyka :) Osobiście trochę kłują mnie takie opisy, ale później rozwój fabuły wciągnął i z ciekawością doczytałem do końca. Szkoda, że nie dopisałeś co się stało z głównym bohaterem.

Też grałem (między innymi) w Scoia'tael :) Co do Cygnusa, to na ten MUD akurat nie miałem okazji zawitać, ale parę innych się swego czasu przewinęło, choć na krótko.

Przez ładnych pare lat grałem w MUD Arkadia, a od jakiegoś czasu jestem tam jednym z Wizów (koderów). Jak ktoś lubi RPG i klimat Sapka/Warhammera to zapraszam :)

Przeczytałem :) W przeciwieństwie do przedmówców wcale nie nastawiałem się na to, że przepowiednia się wypełni. Bardziej liczyłem na to, że jednak Bogurt jakoś się jej wywinie :) Trylogia jeszcze przede mną, ale po opowiadaniu zapowiada się ciekawie.

Ja zrozumiałem jeszcze inaczej – że jeden z nich ma szpon, inny zawiaduje światłem, inny tlenem itd. Skoro wszyscy obsługują wszystko to czy nie wchodzą sobie trochę w drogę?

Opowiadanko wciąga, czyta się w napięciu. Przez chwilę myślałem, że może dziewiątka uczepi się tego szpona i nie spadnie :)

 

Moim zdaniem też nieco bardziej makabryczne niż straszne… Chociaż ma swój klimat. Początek sugerował mi, że główna bohaterka może nie być tak do końca zwykłą staruszką.

Scena wyjmowania dziecka ze słoja stojącego na komodzie wydała mi się trochę nierealna – jak takiej staruszce miało by się to udać? :)

Sam motyw z ołtarzykiem, organami i formaliną jest ciekawy. Szorcik zdecydowanie na + 

Scena finałowa mnie powaliła :) Bardzo fajnie się czytało, dzięki!

Czółko!

Pięknie proszę jakąś dobrą duszę o zerknięcie na opowiadanko, które szykuję na konkurs “Umieranie to parszywa robota”, organizowany przez Fantazmaty. Zależy mi na szczerej opinii, wytknięciu błędów i zgrzytów. Roboczy tytuł opowiadania – Ostatnie odesłanie.

Od razu nasunęło mi się skojarzenie z pewnym filmem (niestety nie pamiętam tytułu), w którym także morderca odliczał na stronie czas do emisji, a potem mordowal na żywo jakąś osobę w wymyślny sposób. Może przez to skojarzenie właśnie zakończenie (dron i pustynia) były dla mnie pewnym zaskoczeniem, ale jednak nie wystarczającym. Fabuła jest bardzo przewidywalna, ale to czego zabrakło mi najbardziej, to nacisk na dylemat związany z zabiciem innego człowieka. Tu w zasadzie scena trwa tylko kilka sekund, ale i tak można było jakoś opisać te burze emocji, nerwy, pot… Tego mi zabrakło, a tak mamy poprostu gościa, który wcisnął klawisz. 

Szkoda, że nie pociągnąłeś dalej opowiadania. Teraz wygląda jakby urywało się w środku akcji, a miało potencjał :)

Tak chyba wyglądaja komentarze z bety, widzi je tylko autor i betujący. Co do tekstu, też zwróciłem uwagę na kilka błędów i literówek. Wydaje mi się, że z tej historii można było wycisnąć trochę więcej, może autorowi zabrakło czasu lub pomysłu?

Początek mnie nawet wciągnął, ale potem akcja nagle przeskakuje i staje się jak dla mnie trochę zbyt szybka i chaotyczna. Czytając opis walki straciłem w pewnej chwili rachubę, ile postaci bije się z tym duchem. Pomysł fajny, ale mam wrażenie, że opowiadaniu brakuje nieco “płynności”.

Opowiadanie moim zdniem najbardziej spaliło nieprzemyślane zakończenie. Dlaczego siedzeli tam nadzy? Kto ich zabił i skąd ta katana… Równie dobrze mogły ich tam rozszarpać niedźwiedzie – mało w tym związku z koszmarnym snem w samolocie. Próba zbudowania grozy posypała się jak dla mnie przy tym międzynarodowym geście nieuprzejmości :) Czytaj więcej, ćwicz, a na pewno będzie lepiej!

Mi trochę utrudniała czytanie ‘dziwna’ budowa zdań, np.:

 

“Miał wgląd do najtajniejszych dokumentów. A od dwóch z górą lat dodatkowo przekazywał do Centrali gigabajty danych z amerykańskiego dowództwa, przechodzących przez skromną willę na warszawskim Żoliborzu.” – Z tego można było zrobić jedno zdanie, zamiast drugie zaczynać od ‘A’.

 

“Zakopany późnym wieczorem, w finale kameralnej rodzinnej ceremonii pod krzakiem pachnącego bzu, w nocy korzystający z tlenowego awaryjnego wspomagania, został przed świtem zlokalizowany z dokładnością do metra przez satelitę sieci Glonass, dzięki wszytemu pod skórę nadajnikowi GPS. I natychmiast ekshumowany przez agenta od lat udającego wiernego starego ogrodnika.” – Ten fragment jest tak zbudowany, że musiałem go przeczytać kilka razy. Dodatkowo po raz kolejny dziwny moim zdaniem zabieg dzielenia zdania, które wydaje się dalszą częścią poprzedniego.

 

Pomysł bardzo ciekawy, ale budowę zdań bym jednak trochę poprawił, żeby łatwiej się czytało :)

 

Och, zapomniałem o konkursie… no dobra to cofnę i naniosę po rozstrzygnięciu!

EDIT: Gotowe!

Dzięki za uwagi i komentarze. Naniosłem poprawki, które zasugerował Nevaz smiley

Ja bardzo lubię i czasem sobie odświeżam Pomniejsze Bóstwa – urzekło mnie przedstawione w tej książce spojrzenie na religię i różne jej aspekty np. bóstwo które jest w szoku, że ludzie mordują się na jego cześć, albo prorocy głoszący jego słowa, których on jednak nigdy nie wypowiedział :)

Co innego mogę polecić? Na pewno Piekło Pocztowe.

Pomysł bardzo ciekawy. Spodobało mi się przedstawienie poglądów na czas i jego wykorzystanie od różnych osób, które dysponowały jego odmienną ilością.

To do czego mogę się przyczepić:

– Marsh! Czemu zawsze zaczynasz pracę od wizyty w kiblu!? Nie zatrudniam cię po to, abyś robił jakieś gówno! – Ten stary sukinsyn mnie złapał! Zawsze zaczynałem robotę od posiedzenia w toalecie, bo szkoda nie chciałem tracić czasu w domu. Mało siedziałem w biurze? Zawsze spędzałem tu połowę dnia. Calutkie osiem godzin! – powinno być chyba “bo nie chciałem tracić czasu”?

W ogóle zapisałbym to jakoś inaczej, bo na początku myślałem, że to dziwnie zapisany dialog dwóch osób i się pogubiłem surprise Może jakoś tak:

– Marsh! Czemu zawsze zaczynasz pracę od wizyty w kiblu!? Nie zatrudniam cię po to, abyś robił jakieś gówno! – wrzasnął mój szef.

Ten stary sukinsyn mnie złapał! Zawsze zaczynałem robotę od posiedzenia w toalecie, bo nie chciałem tracić czasu w domu. Mało siedziałem w biurze? Zawsze spędzałem tu połowę dnia. Calutkie osiem godzin!

We are groot :D Dobrze bawiłem sie też na filmie Ghost in the shell.

Ja kończę pisać jedną powieść i w zasadzie mam już pomysł na następną. Ale raczej nie łudzę się, że przeczyta je ktoś więcej niż moja lepsza połówka cheeky

Deirdriu – Ja właśnie przedwczoraj skończyłem ostatni odcinek czwartego sezonu Battlestara! smiley

A z innej bajki – film na którym dopiero co byłem w kinie –  Król Artur: Legenda miecza

Całkiem przyjemny i moim zdaniem wart obejrzenia smiley

Mnie ten styl zdecydowanie przypadł do gustu smiley Opowiadanie ciekawe, czytało się bardzo płynnie.

Jan pomyślał, że nigdy jeszcze tak łatwej roboty nie miał. Jan nie brał złotych bibelotów, ani biżuterii.” – tu się wkradło małe powtórzenie.

Ogólnie często powtarza się ten “Jan”, ale rozumiem, że to część stylu opowiadania.

Dziękuję, bardzo przyjemna lektura wink

Jak dla mnie – o wiele lepiej smiley Teraz mogłem przeczytać płynnie, bez robienia przystanku.

Czasem nie trzeba dokładnie wszystkiego tłumaczyć, można polegać na archetypach (fajnie pisał o tym Pilipiuk w cz. 7 swojego artykułu/poradnika “Piszemy bestselera”, który można znaleźć na sieci).

W tym przypadku – mamy urzędnika przy biurku. Raczej oczywiste, że ma gdzieś pod ręką kartkę i długopis ;)

Przeczytane!

Bardzo spodobały mi się niektóre pomysły – jak np. to z kolorami. W niektórych miejscach faktycznie zgrzytają jeszcze przecinki i drobne błędy, ale ogólny odbiór jest bardzo pozytywny.

Ah, no i… spóźnione sto lat i wszystkiego najlepszego! smiley

Wydaje mi się, że nie powinno się wymagać od autora, żeby pisał “sensowniejsze” opowiadania, dając mu wyłącznie nacechowane negatywnymi emocjami wypowiedzi, zamiast konstruktywnej krytyki.

W moim przekonaniu to raczej nie zachęca do rozwoju, a już na pewno niczego nie uczy.

Takie moje zdanie. Bardzo przepraszam za offtop.

Trochę nad tym jeszcze myślałem dziś rano i może posłużę się przykładem. Które z tych dwóch zdań jest wg Ciebie przyjemniejsze w odbiorze:

“Wziął patelnię i jajko i rozbił je na niej.”

czy może:

“Postawił patelnię i rozbił na niej jajko”

Mnie zdecydowanie łatwiej czyta się to drugie ;)

 

Dziękuję za wszystkie komentarze. Ciesze się, że tyle osób mogło się dzięki mnie uśmiechnąć wink

Reg – dzięki za wskazania błędów, już poprawione. Jeszcze kiedyś napiszę tekst, w którym żadnego chochlika nie znajdziesz! smiley

Tekst czytało się bardzo przyjemnie, tylko w jednym miejscu coś mi zgrzytnęło:

“Jeśli mówimy o złotych polskich kwota powinna wynieść mniej więcej tyle – to mówiąc diabeł chwycił długopis i karteczkę leżące do tej pory na biurku i napisał na niej liczbę.”

Musiałem przeczytać to zdanie kilka razy, żeby zrozumieć co się stało. Ale może to tylko mój niedobór porannej kawy :)

Mnie też główna bohaterka wydała się trochę nierzeczywista, za bardzo się jak dla mnie wszystkim zachwyca. Nie raziło to jednak bardzo, bo ładnie się wkomponowała w poetyckie opisy.

To co spodobało mi się ogromnie – motyw człowieka, który całe życie przeżywa w ciągu jednego dnia i jego punkt widzenia. Jakoś mnie to poruszyło, dziekuję smiley

Ciekawie napisane, no i te rysunki… prześliczne smiley

Co do spontanicznych tekstów – sam też tak piszę i jakoś nie uważam tego za coś złego. Wręcz przeciwnie – spisywanie takich nagłych pomysłów daje mi największą frajdę. Potem tylko poprawki i upiększanie wink

Dzięki za lekturę.

Dziękuję za bibliotekę i wszystkie komentarze smiley

Poprawiłem tę zmianę czasu i błędy, które wskazała reg

Ciesze się bardzo, że wam się spodobało i na twarzach zagościły uśmiechy!

Pogubiłem się… Na początku sądziłem, że bohaterem jest chłopiec, a my poznajemy świat oczyma jego wyobraźni – pobudkę, pójście do szkoły itp… a tu na koniec okazuje się, że Adrian to chomik… i nic już nie rozumiem smiley

Aż sobie trochę o tym z ciekawości poczytałem smiley Fryderyk II chyba częściej używał tego typu porównań – podobno francuzów miał określać "Irokezami objaśniającymi astronomię”…

Tekst mi się podobał, przeczytałem z przyjemnością – zwłaszcza to jak leutnant tłumaczy zawiłości polskiego urzędnictwa wink

Czołem,

joseheim – dzięki! Już poprawione.

Myślę, że taka słomiana, albo z gałęzi brzozy spokojnie by się zmieściła pod zlewem smiley

Np. taka

Pozdrawiam

Może właśnie dlatego udało jej się przebić zbroję mieczem wink

Jak to jest z tym zakończeniem – księżniczka i smok byli parą, czy może to właśnie księżniczka więziła w tym zamku smoki? surprise

Może nie wystraszyło mnie jakoś za bardzo, ale ciekawie napisane. Widać tu pomysł i dobrą realizację. Jak zauważyli poprzednicy – tak sformatowany tekst jednak utrudnia czytanie :/

Ciekawasprawa – Moim zdaniem, jeżeli czytelnicy zwracają uwagę na jakieś błędy, albo wskazują co można zrobić, żeby tekst był ciekawszy / przyjemniejszy w odbiorze – robią to, aby autor mógł wyciągnąć wnioski i czegoś się nauczyć, doskonalić swój warsztat. Przynajmniej ja sam, jako początkujący grafoman tak to odbieram smiley.

Nie miał już mięśni, więc nie mógł się podnieść z krzesła i uciec! smiley

Moda na sukces… że też nekromanta sam sobie zgotował taki los… surprise

 

Czołem!

 

“… wywoływały jedynie nie dającą się przyporządkować życiu gorycz …” – niedającą

 

“Czując koniec snu, nienaturalnie co prawda zakończonego, maszyneria zakończyła działanie i zwolniła ucisk” – powtórzenia

 

“Początkowo rozmazany, szarość połączona z różnymi odcieniami niebieskiego, później, z wciąż pochyloną głową, mógł w pełnej ostrości dostrzec strukturę budowy podłogi.” – podzieliłbym to zdanie na dwa mniejsze.

 

“Ręce objęły głowę pozbawioną włosów. | Stworzenie chciało krzyknąć, wydobyć choćby tylko mały świst.” – tak samo w tym miejscu

 

“Coraz wyraźniej zarysowywała się na nim linia torsu, a żyły chowały się mocniej pod skórę. Skóra rumieniła się …” – powtórzenia

 

“– Mógłby być z ciebie postawny człowiek – znowu odezwał się człowiek w bieli” – powtórzenia.

 

“dostrzegając podobieństwa z człowiekiem w bieli. – Nic sobie nie przypominasz? – spytał człowiek w bieli.” – powtórzenia

 

Dalej już nie wypisuję, pewnie inni wskażą więcej błędów. smiley

Warto, żebyś przejrzał tekst jeszcze raz. Kilka poprawek i będzie przyjemniejszy w odbiorze. 

Ja odniosłem wrażenie, że blizny nie mają nic wspólnego z jej wybudzeniem. Raczej z życiem, które prowadziła – w końcu każdy człowiek ma jakieś blizny smiley

Napisane zgrabnie – też na początku uznałem, że chodzi o budzenie ze śpiączki.

Ciekawa lektura, dziękuję.

Czołem!

Takie pytanie techniczne, bo pierwszy raz piszę coś na konkurs – jest jakiś dolny limit znaków? To musi być opowiadanie, czy łapie się też szort (5-6tys znaków)?

Pozdrawiam smiley

Czołem!

 

Miałem krótką przerwę spowodowaną majowym urlopem smiley Dziękuję za kolejne wskazania błędów – poprawki naniesione. Mam nadzieję, że niczego nie ominąłem.

 

Wszelkie uwagi dotyczące fabuły wziąłem sobie do serca i serdecznie za nie dziękuję. Mogę mieć tylko nadzieję, że lekcja została odebrana i następnym razem będzie lepiej wink

 

Nevaz – Pasażerów oczywiście oglądałem, ale zainspirowało mnie coś zupełnie innego. Pomysł na kriokomory i uwięzionych ludzi, zrodził się po przeczytaniu książki Hugh C. Howey  Zmiana

 

Pozdrawiam!

Dla mnie to, czym okazal sie podejrzany obiekt było dużym zaskoczeniem. :) Dobrze się czytało, dziękuję za miłą lekturę.

Dziękuję regulatorzy za wszystkie uwagi, naniosłem już poprawki. smiley Cieszę się, że opowiadanie zaciekawiło. Sprawę niedopowiedzeń będę miał na uwadze następnym razem. wink

Dziękuję też wszystkim za nominacje do biblioteki! 

Czołem wszystkim!

W zasadzie zarejestrowałem się już w kwietniu, ale dopiero niedawno zacząłem przeglądać Hyde Park. A skoro już tu zajrzałem, to można się ładnie przywitać wink

Pozdrawiam!

Bellatrix – Cieszę się, że przypadło do gustu.

Odnośnie tła – celowo nie napisałem po co byli hibernowani. Ba! Można odnieść wrażenie, że nawet główny bohater tego nie wie. Może BERT… ale on raczej i tak tego nie zdradzi. wink Uznałem, że tajemnica, nad którą czytelnik może pogłówkować i wysilić wyobraźnię, będzie w tym wypadku lepszym rozwiązaniem – nic tak nie budzi lęku i niepokoju, jak nieznane.

 

Czołem,

Wkradły się niepotrzebne entery w środku zdańSą też inne błędy… np to zdanie:

“Naprzeciwko niego stoi sąsiadka Marta, młoda dziewczyna która tak jak on, stali się niemymi świadkami nowej rzeczywistości. Która wchłonęła ich szczęście, miłość, oraz nadzieję.”

Może lepiej byłoby np tak:

… która tak jak on, stała się niemym świadkiem nowej rzeczywistości, pochłaniającej szczęście, miłość, oraz nadzieję.

Generalnie tekst bardzo ciężko się czyta, zwłaszcza przez te entery.

Edit.

Mam takie wrażenie alabamapl, że tekst umieściłeś “na żywca”, zaraz po napisaniu. Może nawet bez jego przeczytania? Dobrze jest, jak opowiadanie chwilę poleży. Wtedy można na nie spojrzeć trzeźwym okiem, gdy emocje pisarskie już opadną. Łatwiej jest taki “przeczekany” tekst dopieścić – wykryć błędy, poprawić szyk zdań itp.

Czołem,

Ten szort przypomina mi streszczenie wiadomość z programu telewizyjnego.. nie widzę tu fantastyki.

Szok – to chyba najlepsze określenie pierwszego wrażenia. smiley Całość mógłbym podzielić sobie na 3 etapy, z których każdy był dla mnie kolejnym zaskoczeniem.

Po przeczytaniu się uśmiechnąłem – za co autorowi dziękuję.

Pozdrawiam

(I żeby nie było – lubię chomiki! wink)

Dziękuję, Finklo. Cieszę się, że opowiadanie było przyjemne w odbiorze.

Wyłapałem i poprawiłem jeszcze kilka literówek, powtórzenie i brak przecinka. Mam nadzieję, że już nic więcej mi nie uciekło smiley

Czołem,

Werwena – Cieszę się, że lektura nie była zmarnowanym czasem smiley

Dziękuję za zwrócenie uwagi na powtórzenia i zapis liczebników, już poprawione.

Odnośnie Twojej uwagi dotyczącej technika (mały spoiler) – opisując jego przystanek przy komorze Anett, chciałem delikatnie zasugerować, że naprawa tych usterek nie zawsze kończy się “odcięciem wtyczki”. Tam w końcu prawie się udało! wink Może faktycznie trochę za lekko to zasygnalizowałem.

Pozdrawiam

Może to zasługa tego, że ostatnio sporo obracam się w klimatach Lovecrafta, ale opowiadanie podobało mi się i było wciągające. Całość bardzo fajnie napisana i dająca do myślenia :)

Dziękuję za lekturę i pozdrawiam

Witam,

Na betaliście dodałem swoje opowiadanie – Wybudzenie. Gatunek to science-fiction, długość 12200, tagi: cyberpunk, 1-os, technika, thriller

Jest to moje dru­gie opo­wia­da­nie, które umiesz­czam na por­ta­lu. Pro­sił­bym o opi­nie i wska­zów­ki, co można w nim poprawić.

Akcja roz­gry­wa się w przy­szło­ści, w jed­nym po­miesz­cze­niu, wy­peł­nio­nym ko­mo­ra­mi do krio­hi­ber­na­cji. Głów­ni bo­ha­te­ro­wie to tech­nik – czło­wiek “wy­bu­dza­ny” do usu­wa­nia uste­rek, oraz sztucz­na in­te­li­gen­cja, która za­rzą­dza całym pro­ce­sem.

Uwaga – za­wie­ra kilka wul­ga­ry­zmów.

Będę bardzo wdzięczny za pomoc.

Pozdrawiam

Czołem,

Gdzie się podziały ludzkie szczątki, miecze, narzędzia pracy? – zjadło jedną literę

… prusackich żołnierzy w czasie Wielkiej Wojny., – podwójny znak interpunkcyjny

… lewą ręka uczyniła niezrozumiały dla niego gest. – lewą ręką

Jedna z istot, swoją władczą postawą sprawiająca wrażenie przywódcy, skinięciem lewej ręki nakazała uwolnić jeńca z uścisku. – może się czepiam, ale skąd bohater wiedział, co oznaczał gest tej obcej istoty?

Poczuł, że ponosi go nie przystająca badaczowi przeszłości fantazja. – nieprzystająca

 

Opowiadanie czytało się przyjemnie, chociaż po zakończeniu wciąż nie mam pojęcia, czemu miał służyć implant w ramieniu bohatera – wydaje się jedynie środkiem do jego uśmiercenia.

Dziękuję za lekturę i pozdrawiam smiley

Czołem!

Według przewidywań nie są uzbrojeni ani nie spodziewają interwencji

Chyba powinno być:

Według przewidywań nie są uzbrojeni ani nie spodziewają się interwencji

I tu:

Zostałeś oskarżony o spiskowanie przeciwko rządkowi przez Sąd Prekognicyjny

Powinno być chyba rządowi

Opowiadanie mnie również skojarzyło się z “Raportem mniejszości”. Zakończenie mocno zaskakujące. Całość czytało się przyjemnie, chociaż ta końcówka dla mnie osobiście była trochę trudna do przełknięcia. Podziałała na mnie bardzo emocjonalnie, ale po zastanowieniu – tak to chyba powinno właśnie działać smiley

Pozdrawiam

Dziękuję NoWhereMan za cenną radę i linki do poradników – przeczytałem i czegoś się, mam nadzieję, nauczyłem.

Dziękuję regulatorzy za zwrócenie mi uwagi na błędy i za to, że po Twoim komentarzu spojrzałem na napisany przez siebie tekst z zupełnie innej strony.

Postaram się, aby następnym razem wyszło lepiej. smiley

Pozdrawiam

Dziękuję za powitanie i cenne uwagi. Mam nad czym pomyśleć i popracować. smiley

Pozdrawiam

Nowa Fantastyka