Profil użytkownika


komentarze: 1034, w dziale opowiadań: 683, opowiadania: 434

Ostatnie sto komentarzy

Kolejna świetna recenzja :) Mnie tam się Margaery podobała i IMO wyglądała ślicznie, niewinnie i młodzieńczo. Gdybym nie wiedziała, ile lat ma aktorka, nie dałabym jej więcej niż 18. Fajnie, że nie zrobili z niej słodkiej niuni. Widać, że to niezła kombinatorka... która wdała się w babcię ;)

Ten... teges... jak tu zacząć?... Cześć wszystkim! No. Po długiej przerwie wypadało się przywitać ;) Widzę, że kroją się tu duże zmiany :) Ja do Loży się nie zgłaszam, z uwagi na moją - zauważalną - NFową nieregularność. Ale trzymam kciuki za nowych (i starych) Lożowników :)

Gratuluję nagrodzonym! :D

@Dj, fa - w ramach nagrody pocieszenia - poproszę o zaległą książkę za "Atak morderczych kartonów". Do tej pory nic nie przyszło :( Pewnie dlatego, że w międzyczasie wygrałam też "Szablę i kontusz" i KB02... Widocznie nagrody czasami się "stackują" ;) Sorry za offtop i bezczelne upominanie się, ale za dwa tygodnie się przeprowadzam i mogę nie móc odebrać. Z góry dziękuję!

Świętomir, tu przynajmniej masz ostrzeżenie i wiesz czego się spodziewać. Gorzej, że taki nieformalny konkurs praktycznie trwa tu non stop ;) Kto wie? Może się okazać, że Grafomania 2012 będzie mieć wartość edukacyjną. A nóż jakiś autor-powieści-której-wrzuca-pierwszy-rozdział przeczyta konkursowe teksty i zastanowi się nad swoją twórczością? ;)

Wydawało mi się, że ostatnie srebrne były przyznane w ramach Eliminacji. Ale mogę się mylić, bo moja aktywność na NF jest mocno sinusoidalna ;)

Zmieniłam już po Twoim poprzednim poście :) Cieszę się, że nie tylko ja tak to widzę. Czekam na Twój wiersz. Co do Twojego pytania pod "Hordą" - wydaje mi się, że srebrne piórka przyznawane bez akcji typu Eliminacje to już chwalebna przeszłość ;)

Jednak zmieniłam, zgodnie z sugestią Rogera i Laodiki. Stokrotne dzięki! :)
@Tomasz, bardzo dziękuję! Staram się pracować nad stylem i fajnie, że widać efekty :)
@Elfinder, stronka jak najbardziej działa. Kilka pozycji w górnym menu jest jeszcze w przygotowaniu, ale reszta chodzi jak trza. Zapraszam!

Bardzo dziękuję za komentarze!
@crev, cieszę się, że Ci się podobało. Co do mroku, nie chciałam przeginać. Mroczność jest fajna mhhrroczność już nie bardzo.
@Świętomir, czekam na Twój tekst :)
@Roger, wolę jednak "magię i szaleństwo" (to takie Lovecraftowskie);) Co do drugiej uwagi - muszę przemyśleć i przeczytać obie wersje na głos. W każdym razie - dziękuję.
@Naviedzony, bardzo dziękuję za miłe słowa :)
@Adam, dziękuję! Ostatnio rozwinęłam się też informatycznie. Uczę się robić stronki w www i są już nawet jakieś efekty ;)

Ależ multum tych tekstów! Kto by pomyślał :) Wrzuciłam swój i niedługo przejrzę konkurencję ;)

Aż przypomniał mi się Buu, Wielki Kosmiczny Chomik ;) Mimo drobnych potknięć napisane całkiem zgrabnie.

Dziękuję za przeczytanie i komentarze :)
@Clod, nazwy "budują" tu świat. Poza tym inspirowałam się trochę "Czarną Kompanią".
@Gwidon, wybacz, ale nie  bardzo rozumiem.
@Lassar, w tekście jest kilka "puktów zwrotnych" i finałowy nie jest najmocniejszym z nich. Choć - moim zdaniem - zgrabnie spina wszystkie trzy scenki.
@crev, dzięki. Być może kiedyś rozwinę pomysł.
@Adam, oj... ;)
@Tomasz, przed Czerwoną Hordą nie można uciec, HAHAHA!
@uthModar, a kto tam wie, jaki w tym Mormo panuje ustrój? Niby mają królową, ale to w zasadzie niczego nie przesądza.
@Laodika, dzięki za zwrócenie uwagi - poprawione.
@Tyrael, skojarzenia prawidłowe. Duży wpływ miała też pewna Warhammerowa karcianka :)

Tak w ogóle to tekst powstał w związku z nowym Szortalowym konkursem "Czerwone kurtki". Za bardzo "odleciałam" od tematu, więc postanowiłam zamieścić opowiadanie tutaj. Mała reklama fajnego portalu nie zaszkodzi. Mam nadzieję, że w poniedziałek nie dostanę za to bęcek od Didżeja ;)

Dobrze napisane i całkiem interesujące. Lubię klasyczne fantasy i czekam na ciąg dalszy :)

Prędzej Baranka zęby rozbolą od nadmiaru słodyczy :] Jak dobre jest, to trzeba doceniać.

@Diriad, dzięki :) Co do dalszych losów drzewa - akcja na rynku ma miejsce następnego dnia. Panienka miała masę czasu by uporać się z drzewem i nauczyć obsługi piły łańcuchowej ;)
@lakeholmen, dziękuję. Będę uważać, żeby nie przesadzać z epickością :)

Rewelacja! Uwielbiam takie satyryczne szorty :) 6

Niezły pomysł, ale wykonanie pozostawia sporo do życzenia. Naprawdę dużo lepiej czyta się opowiadania "dogłaskane" pod względem technicznym. Tekst jest mocno "niedoprzecinkowany" np. Czy ty wiesz Forbidden, że to grozi wybuchem, którego możemy nie dać rady ekranować ?  To, że przed "który" i "że" stawia się przecinek wiem nawet ja, choć jestem interpunkcyjnie oporna. Poza tym po co te spacje przed znakami zapytania? Wracając do treści: jak już wspominałam, pomysł jest niezły, ale mogłeś go lepiej wykorzystać.

Dobrze napisane i faktycznie trąci absurdem. Imię bohaterki dobrane idealnie. Zuzanna to przecież Sue. Zakładam, że zbieżność imion nie jest przypadkowa ;)

Wszystkim imprezowiczom, graczom RPG, nie-graczom, nerdom, nie-nerdom, piszącym, komentującym i cichym użytkownikom NF życzę wesołej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego Nowego Roku! :)

Bardzo dziękuję! Rany, aż się zaczerwieniłam przez te Didżejowe pochwały ;D Gratulacje dla pozostałych zwycięzców i wyróżnionych! Świetny konkurs :)

Ło, matko. Wrzucił też "Ja, Gniewko" i "Corpus Nobile"... Inne teksty też pewnie nie są jego.

@pikapika, "mechanika" leśnych duchów może być różna. Płaszcz i piłę wzięła z domu Artura: Po upojnych chwilach zasnęła, a on przeniósł ją do domu i spokojnie ściął drzewko. Ja pilnuję takich detali ;)

Dobre :) Jakie czasy, takie wampiry. W końcu ludziom od stuleci krwi jakoś nie przybyło a TT, jak najbardziej (dlatego kierunek ewolucji jest w sumie prawidłowy).
@Adam, nie spodziewałam się, że będziesz bronił wampirów (których nie lubisz;)) oraz ich prawa do spożywania estetycznych posiłków :P
@Fas, ja Ci wierzę :)

Ale się tu dzisiaj świątecznie zrobiło :D Fajny szorcik.
Wesołych Świąt!

Mnie się oba podobały, ale ten wcale nie jest mniej "ponury". Biedny szczeniaczek... (napisała dziewczyna, która urządziła w swoim szorcie "świąteczną masakrę piłą mechaniczną" ;>)

Przy okazji chciałabym przypomnieć drabble Seleny o wiele mówiącym tytule Stróżka.

Wesołych Świąt! :)

A, fuj ;P Makabryczne, nie ma co. Jeżeli facet był świrem - a trzeba nim, być by zjeść własną rękę - to fabuła w sumie się broni. Efekt zaskoczenia jest jak się patrzy.

@Tyrael, dzięki za komentarz. Uśmiałam się rzy Twoim opisie lotu ;)
@Adam, cieszę się, że Ci się podobało. Już poprawiam.
@Tomasz, burmistrz to po prostu zimny twardziel :] Nie taki miły, stereotypowy pan z brzuszkiem, ale raczej gościu w typie Tommy'ego Lee Jonesa.
@vyzart, dziękuję :)
@NightRage, jakie HODOWLANE roślino-żony masz na myśli? Moja bohaterka to zwyczajna, leśna driada ;)
@Bohdan, dziękuję i również pozdrawiam.
@Fas, właśnie tak wyglądał lot głowy Artura ;)
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze. Mniej dziękuję za - kolejną - anonimową tróję. Wsześniej dostałam już jedną za "Szelmostwa...", więc zaczynam odnosić wrażenie, że ktoś mnie tu nie lubi ;) Ale cóż, na NF i tak oceny nie mają znaczenia.

Też właśnie piszę świątecznego szorta, ale w nieco innych klimatach. Za to "Krecik" pojawił się w moim tekście na ostatni błyskawiczny ;)

IpMan :D

A tak w ogóle to jakoś mało prac przyszło na ten konkurs.

Podobało mi się, choć bohater za tanio oddał skórę ;) Fajnie, że pokazałeś to, nad czym często się zastanawiałam: jak to możliwe, że przy okazji zadym z udziałem Iron Mana i innych "wystrzałowych" bohaterów nie obrywają niewinni. Bardzo dobry, dynamiczny szort.

Historia jest bardzo ciekawa i świetnie napisana. Podziwiam zwłaszcza przestawną kompozycję, w której - o dziwo! - się nie pogubiłam. Kwestią otwartą pozostaje natomiast "przesłanie", które wydaje się dość mgliste i niejednoznaczne. Osobiście uważam, że obecny system jest zły i nie ma przyszłości. Szpitalami powinni zarządzać kompetentni menadżerowie (rozliczani z wyników, tak, jak ma to miejsce w prywatnych firmach), co wcale nie wyklucza publicznej własności instytucji służby zdrowia. Ale nie będę się nad tym rozwodzić, ponieważ to nie czas i nie miejsce na takie dyskusje ;)
Gratuluję bardzo dobrego opowiadania :)

Bardzo fajne i dobrze napisane. Fabuła jest spójna i ciekawa (w całej swej absurdalności). 
Była twarda jak stal, żaden Kenijczyk by się z niej nie wydostał, żaden mnich Shaolin, nawet Schwarzenegger w swoich najlepszych latach! Nawet Bear Grylls! - świetny tekst

Zakręcone jak czeski słoik, ale i tak mi się podobało :) Czytało się miło, choć w tekście jest parę literówek (ale to konkurs błyskawiczny, więc nie ma dziwne).
Chciałabym tylko zapytać, czym zasłużyłam sobie na takie uwiecznienie i... literacką operację zmiany płci:
-- Niewydarzona próba rabunku albo kłótnia gangsterów -- stwierdził jeden z nich nazwiskiem Ranferiel. -- Nie ma trupów. Sprawa do umorzenia z powodu niewykrycia sprawców zniszczenia mienia.
Zauważyłam też, że w podobnym kontekście przewinął się też szeryf Basil Moffis ;P

Fajne :) Ale czy nie lepiej byłoby, gdyby Bartolini zaproponował Supermanowi gorącą czekoladę, a podał kakao? Wtedy naprawdę można by było powiedzieć, że cwaniak zrobił go w kakao ;)

Jakoś nasunęło mi się "Kuroshitsuji", ale to pewnie dlatego, że dzisiaj wyszedł nowy odcinek mangi i jestem na świeżo po lekturze ;)

Całkiem niezłe, zwłaszcza jak na szesnastolatkę :) Dialogi - bardzo dobre i kilka razy się uśmiechnęłam. W oczy rzuciało mi się to zdanie:
A, zapomniałem, że żeście nie chrześcijany, tylko husyckie wymoczki, co to podchodzą ofiarę podłymi sztuczkami. - proponuję zmienić "ofiarę" na "przeciwnika". W końcu Jan mówi tu o sobie ;)
Na początku jest też zdanie, w którym podkreślasz, że husyta jest Czechem. Nie jestem historyczką, ale chyba większość z nich chyba była tej narodowości. Poza tym potem pada wybitnie czeskie nazwisko.

A mi się podobało :) Nawet bardzo, zwłaszcza jak na tekst, któremu pod względem technicznym jeszcze trochę brakuje do ideału. Zacznę od minusów, żeby to miłe zostawić na koniec:
- przekombinowane zdania, które momentami ciężko zrozumieć
- za dużo przymiotników (taka tania kwiecistość) + przydługie opisy (taka wata, niby fajna i "cukrowa", ale jednak ;))
- bohaterowie mają styl (wizualnie) ale w dialogach trochę brakuje im "pazura"
Plusy:
+ bohaterowie, którzy autentycznie mnie zaintrygowali
+ KLIMAT
+ styl, który kojarzy mi się z anime (jak zerkniesz na mojego avatara, zrozumiesz, że trafiłeś w mój gust)
+ historia - ok, niby prosta - ale tak poprowadzona, że chcę wiedzieć, co będzie dalej
+ poczucie, że autor czyta/ogląda to, co ja... Nie wiem, jak to opisać.

Daję 5, a co!

@Gina, stróż - stróżować - stróżka, struga - strużka. O to chodziło Adamowi ;)

Całkiem dobrze napisane, ale - pomijając wymienione przez Adama niedociągnięcia - fabularnie nie zachwyca. Nie znalazłam w tym fragmencie nic, co zachęciłoby mnie do przeczytania kolejnych części. Bohaterka jest nijaka, a bulwersujące eksperymenty, których była świadkiem w ogóle nie wydają się straszne/makabryczne/interesujące. Co gorsza, urywasz fabułę w totalnie przypadkowym momencie. Ciekawy cliffhanger pewnie nieco poprawiłby sytuację.

To zdecydowanie nie mój temat, ale czytałam kiedyś fajne opisy eksperymentów dot. snu w "Psychologia i życie" Zimbardo. Jeden z nich dotyczył bezsenności, i tego, jak zachowuje się człowiek po n-godzinach bez snu.

Czyli został "wariatem", bo jako jedyny tak naprawdę nie oszalał? To zmienia postać rzeczy. I świetnie pasuje do chłodnego, racjonalnego Batmana. :)

Tomasz, Ty brutalu! Biedny Spidey... chociaż w zasadzie nigdy nie przepadałam za tym superbohaterem :P (ale uwielbiam A. Garfielda, więc może polubię nową, filmową wersję ;)). Pomysł bardzo fajny i idealnie pasuje do tej właśnie postaci. Niestety wykonanie IMO trochę szwankuje. Historia Bruce'a i Meryl wyszła Ci znacznie lepiej, więc wiem, że potrafisz. Podejrzewam, że tu rolę odegrał pośpiech (w końcu to konkurs błyskawiczny). Mam dwie uwagi:
1. Przekombinowujesz zdania. Mam na myśli zarówno ich długość, jak i dziwne wyrażenia, które czasami Ci się zdarzają. Np.  Kiedy Artur Rex prosił szefa mafii o dyskretne spotkanie, sam zaproponował Capponemu wybranie miejsca, teraz jednak nie był taki pewny, czy dobrze robi, dobrowolnie włażąc w paszczę odwiecznemu wrogowi. - to powinno być rozbite na min. 2 zdania
Osoba siedząca w środku przysunęła się bliżej stołu i w świetle lampy zobaczyli okrągłą, uśmiechniętą od ucha do ucha, łysą twarz mężczyzny po pięćdziesiątce, o ciemnych, brązowych oczach. - łysa twarz? Albo łysa głowa, albo bezwłosa twarz, w zależności od tego, co chciałeś powiedzieć
2. Moim zdaniem tekst jest źle "wyważony". Po pierwsze, wstęp jest za długi. Według mnie powinno być więcej o Betty i Spidermanie, a mniej o motywach mafii/policji. To jednak moje prywatne wrażenie. Drugi problem jest chyba mniej subiektywny. Wydaje mi się, że zbyt szybko "odkryłeś karty". Tekst byłby mocniejszy i ciekawszy, gdyby do końca nie było wiadomo na czym dokładnie ma polegać rola Betty.
Ogólnie jest nieźle - tak na mocne 4 :)

Bardzo ładnie napisane i ciekawe. "Batman w Krainie Czarów" he, he ;) Moim zdaniem tekst jest liryczno-filozoficzny i w sumie smutny. Nie zrozumiałam tylko, dlaczego zamknęli bohatera jako wariata, skoro kota/jego wpływ widzieli/odczuwali też inni. Boski rysunek :)

Bardzo się cieszę, że Wam się podobało :)
@Bohdan, a z tymi kartonami to jakoś samo przyszło. Naturalnie aluzja zamierzona ;)
@rinos, w filmach firma i fortuna pana Wayne'a zawsze przedstawiana była jako coś oczywistego - ma kasę i już. A obecny kryzys jakoś tak dodatkowo mnie zainspirował. Zauważ, że opowiadanie wybiega nieco w (negatywną) przyszlość. W "realu" problemy Hiszpanii i Portugalii (jeszcze) się nie "zmaterializowały" (i miejmy nadzieję, że nigdy do tego nie dojdzie).
@Ibastro, dzięki za czujność. Gryzoń poprawiony ;) 
@Dreammy, to by było zbyt brutalne ;]
@Laodika, bardzo dziękuję za miły komentarz i zwrócenie uwagi na technikalia. Szczerze nie mówiąc nie pamiętam, czy w filmie Bruce pełnił w firmie jakąkolwiek funkcję. Jeżeli był tylko właścicielem, to faktycznie nie można tu mówić o "współpracy". Natomiast jeżeli był prezesem (ew. szefem rady nadzorczej) to już jak najbardziej kwalifikuje się do roli współpracownika. W tekście przyjęłam, że Bruce jest w zarządzie i aktywnie wpływa na politykę firmy (inaczej intryga nie miałaby odpowiedniej "mocy") :) 

Ja generalnie jestem za! Im większa transparentność i przejrzystość, tym lepiej. Ta zasada jest uniwersalna i dotyczy każdej "instytucji". Kilka razy miałam bardzo poważne wątpliwości dot. comiesięcznych/konkursowych werdyktów i jawność głosowania Loży z pewnością wiele by wyjaśniła.

Ze względu na "obsadę" Hanushka i ewentualną kolizję terminów aktora? ;) Ja tam komentuję teksty do konkrsów, w których startuję. Czekam na Twoje opowiadanie. Uwielbiam KAPITANA Jacka Sparrowa :)

Fajne. Kot mnie rozwalił. Super zakończenie - Mimo upływu czasu, wciąż ją kochał! Sweet!

P.S. Też napisałam o nietoperku ];>

Niezłe. W czasach Google i Wikipedii człowiek musi myśleć, by selekcjonować informacje. Niestety większość łyka wszystko, jak młody pelikan. Dałabym 4, ale w ramach protestu wobec anonimowych pał podwyższę na 5.

Dla mnie świetnie. Fajnie, że pokazałeś jak taki Moody's czy S&P potrafi namieszać ;) Szkoda tylko, że wyjście z kryzysu nie będzie takie proste. 5

@rinos, ale ja nigdy nie startowałam w błyskawicznych-literackich :P

@Suzuki, "Kobiety po prostu takie są, jakoś mamy to w naturze" - czyżby? ;) Różni ludzie, różne postawy. Ja tej zaprezentowanej tutaj zupełnie nie rozumiem, ponieważ jest w jawnej sprzeczności z moim podejściem do życia. Uważam że (zdrowy) egoizm jest nie tylko warunkiem szczęścia, ale też dobra. Poświęcenie - nawet szlachetne - prędzej czy później zawsze prowadzi do frustracji. A człowiek sfrustrowany nie może być dobry, ani dla siebie, ani dla innych. Natomiast kobieca tendencja do poświęcenia, o której piszesz nie wynika z naszej natury, ale z wychowania.

@Dreammy, jeżeli chodzi o ewentualny "koniec świata" to proponuję śledzić stan gospodarki światowej. Jak padną jeszcze Hiszpania, Portugalia i Włochy, Europa będzie miała wielki problem. Jeżeli zbankrutują Stany - to będzie apokalipsa ;) I wirusy, atomówki i meteoryty nie będą nam potrzebne.

Ok, żarty i złośliwości na bok... chociaż mój komentarz miał być przewrotnie konstruktywny, a nie złośliwy. Mam nadzieję, że to rozumiesz :)

A propos komentarza Marin: gdy byłam w podstawówce miałam potężne - POTĘŻNE! - problemy z poprawnym pisaniem. Z dyktand zawsze dostawałam 1, max 2. Z wypracowaniami było podobnie, jak u przedmówczyni... tyle, że jakoś nie dostawałam podwójnych ocen. Nauczycielki chwaliły styl i pomysły, ale za ortografię i tak dostawałam bęcki ( i oceny w zakresie 2-3). W dodatku gryzmoliłam jak kura pazurem. Gdybym urodziła się 10 lat później pewnie dostałabym łatkę dyslektyczki. Na szczęście w latach dziewięćdziesiątych nikomu taki pomysł do głowy nie przyszedł ;) Mama kazała mi codziennie czytać słownik ortograficzny, co ja generalnie olałam. Uzałam, że skoro jestem najlepsza z matmy to nie muszę być dobra we wszystkim... Ale potem dorwałam "Hobbita" i nagle polubiłam książki. Zaczęłam bardzo dużo czytać (fantastyki!) i moje problemy z ortografią stopniowo zaczęły znikać (co trwało praktycznie do końca liceum). 

To tak na pocieszenie ;) Nikt nie rodzi się z idealnie opanowaną zdolnością do posługiwania się językiem (nawet ojczystym). Najlepsza rada, jaką mogę dać znajduje się powyżej. Czytaj. I tyle. No i pisz, ale - przynajmniej na początku - czytaj więcej ;)

Wyróżnienie w pełni zasłużone. Choć nie byłabym sobą, gdybym trochę nie pomarudziła ;) Czytałam/oglądałam "Opowieść podręcznej" przez co historia nie wydaje mi się w 100% oryginalna. To jednak mały problem w porównaniu do bohaterki, która trochę mnie rozczarowała. "Ale jestem kobietą, a kobiety zrobią wszystko dla mężczyzny, którego kochają" - że co? Jeżeli to ma być puenta i/lub podsumowanie postawy Ann to ja podziękuję. Nie lubię schematów, a to - niestety - jest schemat. Kobiece poświęcenie było wałkowane już tysiąc razy, w różnych czasach i formach. A dla mnie każda z nich jest ciężkostrawna. Ann i Katherine - choć tak różne - w swoim poświęceniu wydają mi się identyczne. Płaskie i uproszczone. Szkoda, że nie pokazałaś jeszcze jednej bohaterki - takiej, której zachowanie nacechowane byłoby zdrowym, naturalnym egoizmem. Mimo to - tekst jest świetny. Budzi emocje. 6

A to jakaś nowa informacja: Loża nie wie, jak działa Loża :]? Zawsze myślałam, że Redakcja otrzymuje typy wszystkich "Lożowników" i na tej podstawie wyłania "najlepsze" teksty, dodatkowo posiłkując się ocenami/komentarzami/wróżeniem z fusów (niepotrzebne skreślić). Czyżby w Loży nie było demokracji?

Dobre, ale opisy są zbyt mało szczegółowe. Ja pierwszy akapit napisałabym tak:
Welern szedł równym, pewnym, miarowym, prostym, płynnym i zdecydowanym krokiem po matowych, gładkich, kamiennych płytach poziomej podłogi. Jego skórzane, wypolerowane buty z trzema czterema klamrami każdy doskonale tłumiły tupot jego długich, męskich stóp. Przeszedł już dokładnie trzydzieści kroków od stalowych, wytrzymałych, okutych drzwi, które były mocowane hartowanym żelazem na twardych, potężnych, naoliwionych zawiasach, by porządnie broniły wejścia do lochów. Co jakieś pięć metrów i dwadzieścia jeden centymetrów, w znajdującym się na górze suficie umieszczone były niewielkie otwory dające małą i nieznaczną ilość światła.

...

Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać.

Bardzo, bardzo dziękuję! Zwłaszcza, że poziom był naprawdę wysoki. Gratuluję pozostałym wyróżnionym! :)

Widzę, że przy okazji wywiązała się interesująca dyskusja. Też się dziwię, że Gwidon nie dostał wyróżnienia, choć przyznaję bez bicia - nie czytałam wszystkich tekstów z listopadowo-grudniowej siódemki (co oczywiście nadrobię). Do zaniepokojonych/oburzonych tym faktem (znaczy: brakiem wyróżnienia dla Gwidona, nie moimi zaległościami;)) napiszę "ku pokrzepieniu serc", że o tego autora martwić się nie trzeba, ponieważ od lat publikuje na papierze (NF, SFFiH itp.) i raczej brak piórka go nie załamie ;)

Nowa Fantastyka