Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Hej, wielkie dzięki za pozytywny odzew, bardzo się cieszę, że się podobało Kitty, Irka_Luz, NoWhereMan. Szczególnie dziękuję katia72AmonRa za polecenie do biblioteki, bardzo mi miło. 

Co do zakończenia i niedopowiadania wielu wątków, tak, było to celowe i wiem, że nie każdemu przypadnie do gustu. Mógłbym pewnie napisać je dłuższe i z pewniejszym zakończeniem, albo nad czym się zastanawiam, napisać drugą część. Doszło by pewnie do umawianego spotkania przy kieliszku Mateusza z Grześkiem, który opowiedziałby bohaterowi co nieco o zmarłym sąsiedzie. Coś, co Dylkiewicz robił za życia pokrywałoby się na przykład ze skrobaniem dziury w drzwiach. Zdarzyło by się więcej konfrontacji Mateusza z upiorem. Boję się jednak, że zabiłbym tę niepewność, która buduje klimat, a im więcej informacji o Mateuszu bym zawierał, tym coraz bardziej mógłbym rozmywać tę możliwość wczucia się w niego. Być może napiszę kontynuację, ale pewnie nie w następnej kolejności.

Jeszcze raz wszystkim dziękuję, odzew na moją “twórczość”, czy to pochlebny, czy krytyczny, bardzo dużo dla mnie znaczy.

Witam wszystkich i bardzo dziękuję za przeczytanie i skomentowanie. Bardzo mi miło, że znalazło się coś, co się podobało oraz jestem bardzo wdzięczny za krytykę. Widzę, że jest nad czym pracować. Pozostaje nie ustawać w wysiłkach. Dzięki bruce, regulatorzy, Alicella, Krokus, Michał Pe. Bardzo doceniam.

Pozdrawiam wszystkich.

Cześć oidrin! Bardzo się cieszę, że klimat opowiadania Ci się podobał. Faktycznie, pomyślę nad ilością akapitów. Dzięki za komentarz i pozdrawiam!

 

BasementKey dzięki za komentarz. Zdaję sobie sprawę, że motyw dzieciaków bawiących się w rytuał jest lekko oklepany i to część o ciemności jest mocniejszą stroną opowiadania. Dziękuję za polecenie książki McCarthiego. Muszę jednak zaznaczyć, że jego “Droga” jest powieścią, a mnie ograniczała krótka forma opowiadania, może częściowo chociaż to tłumaczy, dlaczego w jego dziele jest więcej celu i sensu. Nie bronię się jakoś bardzo, faktycznie skupiałem się na samym motywie drogi przez nieznany mrok. To samo wypomniałeś mi też ty, Łukasz Kuliński, również bardzo dziękuję za komentarz, szczególnie, że wydaje mi się bardziej jednostronnie pozytywnym. Prawda jest taka, że ja sam mam kilka teorii i pomysłów, w jaki sposób można by wyjaśnić historię przedstawioną w moim opowiadaniu. Wolałem jednak nie rozpisywać się o tym, bo zajęłoby to przynajmniej drugie tyle, ile napisałem. Postanowiłem zostawić to do interpretacji czytelnika. Czy rytuał zadziałał? Czy to wszystko to wpływ podejrzanego alkoholu? Czy jedna wielka metafora? Czy ludzie w kombinezonach byli prawdziwi, czy byli częścią wizji? Wyjaśnienie tego przeze mnie zepsułoby tu coś, co lubię we własnym dziele.

Macie za to zupełnie odwrotne poglądy na temat poziomu Lovecraftowości mojego opowiadania. Bardziej zgodzę się tutaj z Łukaszem, ale ostatecznie nie mi oceniać. Starałem się nie opisywać żadnego zagrożenia, ani zła, zbyt dosłownie. 

Jeszcze raz dziękuję wam obu za komentarze, bardzo mi miło, że ktoś przeczytał, co udało mi się sklecić. Przepraszam, że tyle czasu zajęła mi odpowiedź i pozdrawiam was obu serdecznie!

Nowa Fantastyka