Profil użytkownika


komentarze: 331, w dziale opowiadań: 97, opowiadania: 51

Ostatnie sto komentarzy

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!


kłaniam
gregster

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!


kłaniam
gregster

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!


kłaniam
gregster

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!

www.wtf.waw.pl

kłaniam
gregster

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!

www.wtf.waw.pl

kłaniam
gregster

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!

www.wtf.waw.pl

kłaniam
gregster

Niech żyje Wolna Fantastyka!
Wędrowcze! Wiedz, że odszedłem tam, gdzie trawa jest zieleńsza. Ruszaj za mną na WTF Wykrot!

www.wtf.waw.pl

kłaniam
gregster

Ale jeśli nie, to też światowej literatury nie zaboli :) Chłopie - masz zainteresowania, widzać że czytasz, szukasz, wizualizujesz - świetnie! Będą jeszcze z Ciebie ludzie, ale póki co moją opinię o tekście usłyszałeś. Chyba dało się ją wyczytać pomiędzy liniami, prawda?
A w kwestii złośliwości to ja tu jestem miękki, pluszowy misio akurat :)

Przed oniemiałą dziewczyną stało wielkie coś.
Jak wiemy z Cz.1 dziewczyna to też było "coś" - powinni się dogadać!

Potwór ten był wielki na cztery łokci, przypominający psa o ludzkiej posturze.
Czyli rozmiarów średniego owczarka kaukaskiego, zdaje się.

 

Na reszcie ciała miał obrzydliwą, ciemno różową skórę.
Fakt, połaczenie siwego i ciemnego różu jest obrzydliwe.

 

- Od okna, szybko! - krzyknął Maciej do oberżysty, a tymczasem wszyscy trzej wyciągnęli miecze.
Czyli Maciej, oberżysta i... kto na trzeciego?

 

- Mam, panie, z kilka sztuk będzie, jak się u nas zbóje bili, to pozbierałem i przechowałem. Mam też samopał jeden.
Ależ spokojnie, oberżysto, opowiedz no jeszcze trochę o tych zbójcach, dobry moment!

 

- Niewiasty, za szynkwas się schowajcie! - rzekł do kobiet.
Które akurat przechodziły. Z tragarzami.


Przez szparę wyjrzała potworna głowa, która niedawno wbijała się w córkę karczmarza.
Głowa się wbijała? Ostro...

 

Łeb opadł bez życia, a z ust potwora popłynęła czarna substancja, która była najwyraźniej krwią potwora.
Na bazie swojej widzy życiowej i niedawnych wydarzeń też byłbym skłonny pójść na taką supozycję.

 

Przez dziurę wypadł potwór, który przypominał wielkiego węża.
Omatkobosko... Teraz jeszcze zaskrońca im do środka wciepli??

 

Jednak zaraz przez dziurę wypadł inny potwór, podobny do tego, który zabił córkę oberżysty.
Krewny jaki, ani chybi!

 

Ten, zanim Jerzy zdołał cokolwiek zrobić, zamachnął się wielką łapą, i uderzył Jerzego w głowę. Ten poleciał bez życia na podłogę.
Czyli "ten" pacnął "tego" a "ten" poleciał. Dedukacja podpowiada, że "ten" to karczmarz (bo lata!)

 

Jednak i jego dosięgła śmierć, w postaci szponu, który miał kościotrup zamiast ręki.
Raczej "szpon, który miał kościutrupa zamiast ręki". Wierd, odd and bizzare, jak mawiają Anglicy.

 

Jan zaatakował potwora podobnego do kruka
Kształtem? Rozmiarem? Charakterem pisma?

 

Był tylko przy nich karczmarz z samopałem, który został odesłany przez Jana do obrony kobiet.
Nie nie nie, to nie tak było! Jan odesłał karczmarza, a nie samopał! Samopał z zasady nie jest samobieżny.

 

Szybko przebił zaskoczonego potwora, kolejnego o kształcie psa-człowieka, po czym od razu odrąbał głowę następnemu, kopie potwora z którym walczył Michał.
Jan był tak jedwabiście szybki, że aż wskoczył na chwilę w czas teraźniejszy!!!

 

Jednak ten, upadając, poleciał na bezbronną żonę kupca, przebijając ją na wskroś.
Stopczyk, co wy tam palicie???

 

Jan, którego uwagę odwróciła tragedia dziewczyny, został mocno uderzony w bark przez pozostałego potwora. Był nawet podobny do człowieka, nie licząc obwisłej, ciemnokrwistej skóry, i paskudnych, zielonych oczu.
Oj, paskudny ten Jan, zaprawdę!

 

- Jezusie Nazareński , co to było!?- zapytał z przerażeniem Jerzy.
Jednak Jan nie wiedział co to było.

Jestem właśnie w trakcie tatuowania sobie tego dialogu na bicepsie. Chcę go zawsze mieć przy sobie. Chcę go czytać dzień i noc. Jest piękny!

 

- Waszmość pani, już po wszystkim - po czym przycisnął jej rękę do ust.
Jezusie, a po co???

 

Moc tego tekstu jest tak potężna, że wywabiła z grobu zgniłe zwłoki gregstera!
Jedziemy:

- Już zmierzcha- rzekł jeździec.
- Co?- spytał drugi.
- Mówię, że już zmierzcha! - powtórzył głośniej.

Z pewnością istotne dla dalszej fabuły zazaczenie głuchoty jeźdźca. Ale którego?

Jechało ich trzech, trzech jeźdźców.
Trzech ich jechało, jechało trzech ich, jeźdźców ich jechało ich!

Ci dwaj, którzy jechali obok siebie ujeżdżało kare konie, trzeci zaś potężnego siwka.
Ty, który napisał to zdanie - oszalało?


Na sobie nosili kolczugi...
W odróżnieniu od wielu innych, którzy złośliwie i uporczywie nosili kolczugi nie na sobie.

...tylko w newralgicznych miejscach było widać płytowe ochraniacze.
Biorąc pod uwagę gdzie facet ma "newralgiczne miejsca" mogło toi wyglądać całkiem zabawnie.


Spotkali po drodze pijanego wieśniaka....
Kluczowgo dla fabuły, jak potem okazało!

Co, nie wiesz, co to karczma, a pijany do domu się zataczasz? Och ty!
Och ty, niedobry!

- Dobra już, dobra. Nie gniewajcie się panie.
Figlarz z tego wieśniakia! Wiedział, ale nie chciał powiedzieć! Ani chybi jakiś przodek Grzesia Halamy.


Woj zwany Janem...
Odkryłem coś! Przeczytaj to szybko 10 razy a wyjdzie Ci "Joj zwany Wanem".

- Idź ty do domu, żony, dzieciaków pilnować
- Grozisz mi???

Nim jeszcze zdążyli zsiąść z koni, z karczmy wyleciał na powitanie im tłusty oberżysta.
Co im wyleciało z czego?

Nie żałuj im sianka, wody, a nie pożałujesz.
Jak nie będzie żałował, to nie pożałuje - kurde, logiczne!

Ale okolicznym wieśniakom to nie przeszkadzało
Co łacno było poznać, jako że takowy rzeczy stan gromko zza opłotków ogłaszali. Inaczej byśmy bowiem tego nie wiedzieli...


Po chwili przyszedł Maciej
Uff, czyli epicką scenę defekacji mamy już za sobą!

Obok kominka leżał pijany wieśniak, do tego w samych hajdawerach.
O, to już ACTA zablokowało Wikipedię?

Po prawej i lewej stronie były podwyższenia. Po lewej było kilka stołów, dalej w głębi stał szynkwas, za którym stał już z powrotem oberżysta. Prawa strona była lustrzanym odbiciem lewej. Bliżej wejścia stało kilka stołów, dalej w głębi, zamiast szynkwasu, stało kilka piętrowych łóżek.
Musiałem to sobie szybko rozrysować na rzucie izometrycznym, ale już ogarniam i czytam dalej...

Karczmarz ukłonił się, i poleciał po wino.
Karczmarz arcylatający, by nie rzec: lotny - lata non-stop!

Nasi wojowie wypróbują miecze krzyżackie, co się sami zwą boskimi posłańcami.
Miecze się zwą?

- Stanę, bo jak nie stanę!
Jak nie stanę, to nie stanę, no chyba że stanę, bo jak nie stanę?

W tym czasie przyleciał oberżysta z winem.
Czy on ma jakiś rozkład lotów?

Ucieszony karczmarz jął lecieć czyścić konie,
...

- Dobrze, teraz do koników lecieć możesz.
...!

Oberżysta ukłonił się żołnierzom, po czym poszedł w stronę szynkwasu.
Za którym ukrył koniki. A czemu nagle przestał latać - paliwka zabrakło?

Lecz uwagę Jana nie przyciągali oni, lecz to co weszło za nimi.
Co też ze sobą przywieźli???

To „coś" było młodą dziewczyną.
Fuj. A to ci dopiero "coś"!

Była ubrana w prostą, zwiewną sukienkę. Jan nie wiedział, czemu tak jest...
U niego baby po karczmach zawsze goło latały, ale szybko zrozumiał, że co kraj to obyczaj.

siadła ona naprzeciwko kupca, a zrobiła to z taką gracją, iż Jan pomyślał, że ona nie chodzi, a lata.
Co wyraźnie sugeruje, że był spokrewniona z Latającym Karczmarzem!

 

 

Ostatnio - "Kuki se vrati" czyli "Kuki powraca". Dla fanów Puppetlandu, Czechów, Tima Burtona i czeskiego Tima Burtona. Chciałem nawet recenzję napisać, ale nie ma sensu. Wspaniała, chora i mroczna bajka. Obowiązkowo!

Aaaargh! Daimos! Dzieciństwo! Wypas! Thx!

Przyda się, na razie moje 4 piórka wymieniłem na dwie kropki skilla "Korzystanie z Bufetów" i jestem trochę w dupie... :(

"Hall of Fame". Dobre. Połechtałoby. Można by nawet na to wyrwać lachona.
Ale w imieniu Klubu Zbieraczy Brązu sugeruję uwidocznienie także liczby piórek :)
A gdyby się np. 5 brązów sumowało w srebro?
Hm...
I lepszy pancerz albo dodatkowe życie?

A jaja-kołyby partyzant i wielki miłośnik dobrych nazw, muszę zareagować na "zamek Himler". To kiepska nazwa. I podpowiem, że nic nie poprawi zmiana na "fortecę Giering" czy "warownię Giebels".

Dziękuję pięknie, książka dotarła. Przeczytałem pierwszy rozdział i muszę przyznać, że jest nieporównywalnie śmieszniejszy, niż mój tekst. A wręcz niż którykolwiek z naszych tekstów.
I, żeby było jasne: bardzo sobie cenię wygraną, dyplomik z podpisem rednacza już wisi na honorowym miejscu w mym gabinecie, i vogle.

Tak, ale użyleś słowa "cycki" zwracając się do nieletniego - teraz za to jest czapa.
Oj tam, oj tam. Żartowałem.

Byłem za, ale już nie jestem. Poezja uczyniła mnie słabym i impotentnym.
Duchowo, kurna.

No, kolego Fasolowy, jeśli '04luty' oznacza datę urodzenia 02/2004 to masz problem :) Ale don't worry, ja Cię odbiję z konwoju w drodze na egzekucję!

Chyba chodziło koleżance o wszelkie konkursy (wnioskuję z końcówki "-ów"). "Książkowych" - czyli nagradzanych książkami. A więc - trzeba patrzeć, rozglądać się, pytać ludu i pilnie słuchać :)

To co, napisze ktoś coś o GROMie? ;) A może Lansjerach Gwardii z czasów napoleońskich?

Już wiem, o jakiej formacji chciałbym przeczytać/napisać!
Chodzi mianowicie o nepalskich gurkhów. Pamiętam, że byli w Imperium Tysiąca Słońc, ale to mało znane dziełko chyba, dałoby się dzielnych skośnych recyclingować.

Cóż, znaczna jest wciąż ilość odbiorców, którzy (parafrazując Hugh Laurie'go) dostają erekcji przy każdym zdaniu zawierającym słowa "bravo-delta", "atak", "skopać" i "dupy". Amerykańscy marines to chyba nie tyle najlepsza, co po prostu najsilniejsza PR-owo jednostka wojskowa. Fenomenu tego nigdy nie rozumiałem. Nie mówię tu o rzeczywistej wartości bojowej, bo nie dysponuję precyzyjnymi danymi, ale o nośności fabularnej, a ta (moim zdaniem), już wygasła. Nawet Cameron wrzucając do "Avatara" postać jarheada, musiał go umieścić na wózku - inaczej nikogo by ta postać nie kręciła.
Także ja za marinsów już dziękuję, podobnie jak za inne zgrane klisze dotyczące oddziałow wojskowych: najemnicy, zakonnicy, fanatycy, ideowcy...
Gdy będę pisał coś paramilitarnego, sięgnę do innych motywów.
Tylko... no właśnie? Jakich?
:/

Niby troll i h8er, ale ja się uśmiałem :) Taki już tępy jestem.

Cne Jajko, a może podasz nicki? W sumie tak się rozpoznajemy (a nie po zapachu) i ciekawość zżera, komu to się tak ładnie udało.

I od razu uprzedzam pomysł z ośmiornicami - nie przejdzie. Przy obecnych cenach wody koszty wyjdą za duże i się budżet za cholerę nie zamknie.

Z matematyki pamiętam tyle, że pani śmierdziała kapustą.
Ale tak mi się coś wydaje, że choć małpa to zwierzątko w takich sprawach kanoniczne, to dla uproszczenia obliczeń powinniście założyć jednak karaluchy - mają 6 nóżek. Jeśli małpa będzie pisała max. 4 łapkami, to chyba można odjąć 33,333333....% od wyniku.... czy nie? 8/

A tak sobie przechodziłem, a że nastrój mam paskudny, to wymienię kilka kwiatków:

Deszcz gęsto padał na ziemię

I już w pierwszych słowach zapracowujesz na ORLY?

Oczy koni błagały, usta szeptały, mięśnie się podrywały...
No, już się robi ciekawie. I anatomicznie.

Jeźdźcy dostrzegli przerażenie malujące się na ich twarzach, które, jak się domyślili, było pozostałością po niedawnych wydarzeniach
Czyli można zakładać, że w po niedawnych wydarzeniach strażnikom pozostały... twarze.

Jedynie w kilku domach można było dostrzec twarz dziecka przyklejoną do szyby
Na Odyna... Porozklejali twarz dziecka (jednego?) po całym mieście???

...ukrytą częściowo za zaparowanym plackiem...

Oj... chyba wiesz, co tu jest nie tak, prawda? Podpowiem: zaparowany. I placek.

Mieszanina zapachu zepsutych jaj i samogonu wydobywała się z jego ust
Jadł zepsute jaja? Może chińskie jaja stuletnie? A może... po prostu przesadziłeś?

Twarze jeźdźców wykrzywił niewdzięczny grymas
Za co powinni być wdzięczni? Za zapach jajek?

Dwie masywne wieże wzbijały się wysoko w powietrze
Chodziło Ci o "wzbijanie się w niebo". A tak to wyszło, że własnie wystartowały.

Cały portal zamykała bogato intarsjowana archiwolta, której kolumny otoczone były tufowym warkoczem splecionym z potoku czterech żywiołów natury.
Mówisz?

Trzy spocone, symetryczne kości wyleciały z dłoni i odbiły się wielokrotnie od marmurowej posadzki, zatrzymując się między dwoma osobliwymi posągami.
To chyba wtrącenie z innego tekstu... Jakie znowu spocone (?) symetryczne (?!?) kości?

To właśnie tam, na kamiennym tronie, z otwartą dłonią i sceptyczną miną...
A, czyli to on rzucał spoconymi kośćmi! Wiesz co? Też mam sceptyczną minę.

impertynencję/interwencji/konsekwencji
Wiem, o co Ci chodziło - o oddanie dystyngowanego, formalnego tonu. Jednak nie jest to ani stylizacja, ani archaizacja. Wyszła jakaś partyjna nowomowa.

mruknął niewdzięcznie Hesed
Znowu niewdzięcznie? Takie niewdzięczne uniwersum?

nie jestem do końca przekonany czy jesteśmy jednomyślni w tej kwestii.
O rrrany, ale sztywny dialog!

moja towarzyszka ma na imię Tifreth

O! Kobieta?

na wyrost naiwne
Nie. Tak się nie da.

odgłos zbliżających się, dynamicznych kroków
Kto tam łazi? Chyba żadna z postaci akurat się nie zerwała do biegu - bo i po co?

...Odpłynąłby zupełnie
Spadek cukru miał, czy co? Że tak nagle odpada w środku rozmowy...

zaproszenie na tą egzekucję.
Tę.

Wlepił drapieżne spojrzenie w kobietę
Tak na przyszłość - czytelnik rysuje sobie obraz nowo poznanej postaci na podstawie opisu zachowania, grymasu, tonu głosu, postawy... Zwróć uwagę, że Twój Hesed jest najpierw niegrzeczny, arogancki, potem nagle przemiły i uprzejmy, potem ugodowy i ogólnie zadowolony z sytuacji, a teraz znowu jest drapieżny i ma srogi wyraz twarzy. Jeśli nie okaże się w najbliższym czasie schizofrenikiem albo ofiarą huśtawki nastrojów, to będzie znaczyło, że naszkicowałeś postać bez pomysłu i konsekwencji.

ruszyli jego krokiem
Śladem.

...że zachowuje się jak chorągiewka na wietrze
Fakt, trochę tak się zachowuje, ale jaki to ma związek z naciskami?

...że wywierają na nim karę śmierci?
Nie. Źle.

Atrium, compluvium ...
Już kolejny termin architektoniczny (było nawet prezbiterium i transept, a chyba jednak nie jesteśmy w kościele, prawda?). Zastanów się, czy takie wrzuty cokolwiek wnoszą, czy będą raczej odebrane jako popisywanie się wiedzą. Nie tak znowu egzotyczną, zauważmy.

Jedni wrzeszczeli, drudzy mamrotali do siebie pod nosem, a jeszcze inni siedzieli i nie robili niczego.
Zdanie niby poprawne, acz w jakiś nieuchwytny sposób zabawne.

a w powietrzu unosiła się mieszanina niemytych ciał i moczu
A dokładniej ich zapachu, prawda?

a blade światło pochodni nadawało temu miejscu osobliwy, nienawistny wydźwięk
Ciężko mi sobie wyobrazić blade światło pochodni (blado może świecić np. słońce zza chmur typu cirrus i stratus albo - powiedzmy- lampka). W dodatku sugerujesz, że Bogu ducha winne pochodnie sprawiały gorsze wrażenie, niż więźniowie i ich mocz - wszak dopiero one nadały wydźwieku.

1) Nie zrażać się, walczyć dalej. W sumie tragedii nie ma - masz jakiś pomysł, układasz sobie sceny, teraz pozostaje tylko kwestia wyrobienia. Warto więcej czytać, szczególnie klasyków gatunku. Pozwoli Ci to też uniknąć klisz startych niemal do przezroczystości (w tym wypadku - dwójka tajemniczych nieznajomych przybywa do ponurego miasta i tak dalej, i tak dalej...)
2) Jeśli mogę doradzić - popracuj nad bohaterami. Zaczynając od imienia, kładąc duży nacisk na sposób wyrażania się, kolokwializmy. Dialogi położyłeś wprost bezecnie - ponoć niektórzy robią tak, że świeżo napisany dialog czytają na głos. Spróbuj - w obecnej postaci brzmią chyba mega sztywno i sztucznie, prawda? Czy ludzie tak się wypowiadają?
3) Czym zainteresowałeś odbiorcę w tym fragmencie? W którym momencie Ty, jako hipotetyczny czytelnik, stwierdziłbyś "O, kurde, to niezłe! Ciekawe, jak to się rozwinie!" ?


Nastrój naszkicowany jest przednio, ja się wczułem. A wręcz ogarnął mnie smutek. Jeśli o to chodziło - to sie udało całkowicie. Jako obraz, statyczna figura - świetne. Teraz czekam na coś żywczego (nomen omen) dla odmiany :)

O jejku, jejku. Wracam na ojczyzny łono a tu takie kwiatki... Pozostaje mi tylko powiedzieć za Lennonem I'm more popular than Jesus now i czekać na swojego Marka Chapmana :) Dziękuję, jesteście słodziaki i koffam Was.
A mnie się najbardziej podobał tekst Dreammy. 

A ja ze swojej strony przepraszam za offtop i za to, że dałem się sprowokować. Ale po prostu nie mogę, jak ktoś krzywdzi dziewczyny albo małe, puchate zwierzątka. Np. małe pandki. Albo króliczki. Albo nawet ośmiorniczki. Normalnie mi wtedy ciśnienie uderza.
Wracajmy do tematu, bo mądry.

Chłopcy tupią, obrażają się i rzucają wyzwiska. Faceci walą po mordzie i wracają do domu przelecieć Miss Województwa. Pa-pa, Lisku :) :) :)

biekt 8
Kto ma gładkie, białe lica?
Kto wdziękami nie zaszczyca?
O kim marzy okolica?
Czysta niczym gołębica...
Och, nie dla niej Metallica!
Wąska wielce jej miednica
Smok jej strzeże (lub smoczyca)
Oczywiście - to Dziewica!

Obiekt 2
Kupił zbroję święty Jerzy
"Sto pięćdziesiąt się należy!"
Rzekł mu szef gildii płatnerzy
Więc uiścił, cny rycerzyk
Szybko lśniący wdział pancerzyk
I na smoka wnet pobierzył
Dotarł, patrzy - smok se leży
Jak się mieczem nie zamierzy...

Nagle puf! i zbroja znika!
"Czy mnie ktoś uraczył ściemą?"
(Było czytać "drobny druczek"
Jak byk stało: wersja demo!)


Obiekt 4
Raz smoczyca jajo zniosła
Pan Smok aż z wrażenia osłabł
"Nie wyżyjem z mej wypłaty
Za jaskinię płacąc raty!
I dla dobra mej rodziny
Wezmę chyba nadgodziny
Kasy mało, skarbiec pusty
Ech, zachciało się rozpusty!
Ale co tam - damy radę!
Może zmienię swą posadę?
Zamiast żreć dziewice, krówki
Pójdę ja do budżetówki
I zwiążemy koniec z końcem
Ja zarobię dwa tysiące
Ty się zajmiesz naszym brzdącem"

A smoczyca odpowiada:
"Oto słowa godne gada!
Ale cię ominą znoje
Bo to jajko nie jest twoje!"

Pożarł kiedyś smok rycerza
Nie zdejmując mu pancerza
A smoczyca zjadła zbója
DJ Jajko leci w ****

Ale On chyba napisał, że +/- 1 h.... 8(   A co, jak będziemy się tak grzać do 22:00 ?? A M jak Miłość czeka!

Ale On chyba napisał, że +/- 1 h.... 8(   A co, jak będziemy się tak grzać do 22:00 ?? A M jak Miłość czeka!

Krótkie info/dobra rada - do pań/kobiet/dziewcząt zwracamy się ładnie. Nie, wibrator/smok/zgaga - to nie jest ładnie.  Fakt, przez neta raczej nikt Ci nie p*dolnie. Ale w sumie różnie bywa.

A jak Wasze typy? Przeczytałbym sobie coś, a przegrzebywać przez wszystko się nie chce...

Fakt, ale moim zdaniem to nie usprawiedliwia braku cycków. No ale okej. Ja tam szortów nie umim, ale jak portal ładnie ruszy, to sie postaram naumić.
Ale, ale! Co rozumiesz przez "szorta" ? Portal będzie wymuszał jakąś max objętość? Znam takich ortodoksów, którzy pisują dobre, hardkorowe szorty z limitem objętości np. 4-5 zdań... To dopiero sztuka!
Ogólnie fajna inicjatywa, nowa.

Nie chce mi się przeglądac dyskusji - Mortycjan, Ty wysłałeś tekst na ten konkurs?

Biuściasta - nie pisz więcej takich rzeczy! Czytając tę tragiczną historią (szczególnie o tej gumce), poryczałem się jak bobrołak przed lapem, i tera sie na mnie dziwnie paczom...

Ciekawe natomiast jest to, że temat prekognicji został z miejsca wyśmany na forum przeznaczonym dla fantastów - czyli tych gości w bluzach z szatanem, którzy ponoć szczerze wierzą w UFO, Wróżkę Zębuszkę i Conana Piekarza :)

Mocno polecam jako polemikę w tym temacie:
http://www.youtube.com/watch?v=o3n7CkxzP1M
 

Gratuluję, Diriad rządzi!
BTW - profesjonalnie i solidnie spóźniam się na konkursy, po 2 h spóźnienia - trzecia gratis! Zapraszam!
:(((((

1) płci męskiej - jak ostatnio sprawdzałem, to była
2) lubi zaimprezować - lubi
3) kojarzy polskich piłkarzy - co robi jakich kogo?

Bo to by było za proste - wielbienie DJ jest równie naturalne, jak oddychanie. Jest sens robić konkurs polegający na oddychaniu?
Dobra, koniec wazeliny - i tak g*** wiem o łucznictwie więc konkursu nie wygram, choćbym napisał sonet :(

Jak brzmi strzała wbijająca się w drewno?
 Tup!Tyrydygydygydygy...

Bo Didżej stronie nie da umrzeć, nie
Gdy brak ruchu widzi - zaraz sroży się
Gdy się cicho robi - już z konkursem biegnie
Ruch na stronie wzbudzi lub z honorem legnie

(refren)
Na kolana, chamy!
Na kolana, wuje!
Zaraz Didżej Jajko
Wszystkich uratuje!

Czasem pojawia się taki zapis np. na stronie wydawnictwa, ale z tego co pamiętam, cel jest jeden:
cel nr. 1) dowiedzieć się, czy pacjent coś już wydał drukiem
A czy fascynują go płyny do kąpieli i czy umie udawać grizzly w rui - to raczej nie wpływa na odbiór.

Przykładowe pytanie (suchar z podstawówki): co to jest - trzy litery, działa gdy jest napięty?

Hm. Po pierwszym ataku wstrętu i pogardy pomyślalem, że to nawet niezły pomysł. Mam na myśli numer 1 czyli parafrazę. Jednakże:  to kupa pracy + nie ma tu chyba opowiadań aż tak kultowych, żeby każdy się dobrze bawił czytając przeróbki.
Ale może by ten pomysł ktoś poddal tuningowi?

Po ircu się szlajałem pacholęciem będąc, teraz chcę mieć różne kolorki czcionek, emotki i łączyć się z pracy. Więc idę na polczata.
Chyba czeka nas podział na dwa stronnictwa: ircowców i czatowców ;) W każdym razie cieszę się, że w mojej frakcji jest więcej dziewczyn :P

Nowa Fantastyka