Profil użytkownika

Uwielbiam spędzać czas przy książkach i serialach. Cenię sobie takie książki, które pobudzają wyobraźnię, zmuszają do intelektualnego wysiłku oraz nakierowują do innych autorów lub zagadnień. Pod względem gatunkowym uwielbiam powieści kryminalne, thrillery, SF, biografie, podręczniki akademickie (prawne i medyczne), publikacje naukowe (zwłaszcza z BazHum i cejsh) oraz mangi.

Choć uwielbiam powieści to jednak ostatnimi czasy chętniej sięgam po zbiory opowiadań.

 

***

Ps. 1 – Prześladowanie chrześcijan nie ustaje. Dlaczego?

 


komentarze: 9, w dziale opowiadań: 9, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

Oluta, cieszę się, że przyjemnie Ci się czytało ; P Dlaczego kursywą…po pierwsze lubię pisać teksty kursywą, zwłaszcza takie krótkie jak te; po drugie – kursywa podnosi wagę zagadnień podjętych w tym króciaku [tu: deskorolka i twórczość PKD], które mają dla mnie wartość sentymentalną. 

 

LanaVallen, dzięki, przecinek wstawiony ; )

Fantastyka – a no ni ma ; ) Krótka scenka uwzględniająca wyłącznie dawne czasy i PKD.

 

Podobno Ursula Le. Guin nazywała Dicka amerykańskim Borgesem (trudno uznać wikipedię za wiarygodne żródło informacji)…Może ktoś, kto dobrze zna jej biografię i jej wypowiedzi na temat innych autorów mógłby ostatecznie potwierdzić czy takie porównanie kiedykolwiek padło z jej ust? Jestem niezmiernie ciekaw : D

Przyznaję, bardzo przyjemnie czytało mi się ten tekst. Myślę, że będę wracał do niego od czasu do czasu. ; )

Ásgeir Deleah to rzeczywiście anagram, jak domniemywał Helmut i jeżeli znamy trochę język niemiecki to po przestawieniu literek wyjdzie nam ,,Der Hase Gáile’’ [czyli mowa o Zającu o imieniu Gáile]. Głównym zamysłem nie było jednak stworzenie anagramu [bo powstał on zupełnie przypadkiem], lecz nadanie głównemu bohaterowi takiego imienia i nazwiska, które jednoznacznie by wskazywały, że jest pochodzenia islandzko-hebrajskiego (hebr. ,,eleah’’ – > ,,foreign’’ i ,,leah’’ [le’ah] – > ,,cow’’; spółgłoska ,,d’’ ma tutaj charakter przedrostka). Wnikając głębiej połączenie tych dwóch słów wynika bezpośrednio z mojej niedawnej fascynacji językiem islandzkim oraz hebrajskim właśnie, który, jak zapewne pamiętacie został, tuż obok aramejskiego i łaciny, wykorzystany w filmie ,,Pasja’' Mela Gibsona [jeśli będziecie oglądać ten film zwróćcie uwagę na dżwięczność wypowiadanych słów i fraz].

 

Zamysł tego krótkiego opowiadania? W wielkim skrócie:

– > ukrycie, pod otoczką fabularną, słów kluczy, które [być może] zachęcą czytelnika / staną się bodżcem do poszukiwania ich w literaturze naukowej lub popkulturze i ich zgłębiania [tutaj np. Pałac Pamięci, aseksualność, życie artystów we Francji, itd].

– > ukrycie zamysłu pod nowe opowiadanie [,,upiorny dom rodziny Doyle’ów]

 

Na chwilę obecną nie przewiduję dalszego ciągu, choć sam jestem ciekaw jak dalej potoczą się losy islandzko-hebrajskiego podróżnika – portrecisty…lub Zająca Gáile’a [jeśli przyjmiemy, że to właśnie on stanie się głównym bohaterem, nie ukrywam, że z pewnością wpłynie to nie tylko na sam odbiór opowiadania, ale i styl narracji ].

 

,,…filmowców z DUST’’…hmm…błędnie to ująłem…w wersji nakręconej przez jakiegoś filmowca, którego dzieło pojawiło się na kanale DUST [watchdust.com] choćby np. przez Richarda Boylana (,,Timelike’’) czy Dennisa A. Liu (,,Plurality’’). DUST to po prostu kanał z setkami krótkich [oscylujących przeważnie od 9 do 25 minut] filmów o tematyce fanastycznonaukowej.

Interesująca wizja. Chętnie zobaczyłbym ten sf-short w wersji nakręconej przez filmowców z DUST ; )

Dzięki regulatorzy za dostrzeżenie blędów w tekście ; )

Na początek – regulatorzy, Outta Sewer, Irka_Luz, dogsdumpling, Silva, Geeogrraf, Oluta, syf., Rosa, Deirdriu, Verus, Olciatka – dziękuję za wasze opinie, dostrzeżone w tekście błędy oraz za poświęcony czas.

 

Te krótkie opowiadanie, zwłaszcza końcówka, rodzi pytania i wywołuje niedosyt. To mnie ogromnie cieszy.

 

Pytacie ,,co dalej’’?

 

Rozważam kilka opcji:

 

a) historia o odnalezieniu człowieka zanurzonego w bursztynie to początek cyklu krótkich, niepowiązanych ze sobą opowiadań, gdzie głównym i powtarzającym się motywem jest Ocean [Ocean wielką literą dla podkreślenia jego znaczenia w opowiadaniu /aniach ]. Być może, jeśli się na to zdecyduję, splączę losy wszystkich bohaterów by, w dogodnym czasie, znaleźli się bezpośrednio w miejscu głównych wydarzeń. Kreśląc ww fabułę, czerpałbym pełnymi garściami ze stylu Kafki, Schulza czy Cronenberga.

 

á) kontynuacja powyższej historii w klimatach sf lub crime-sf [wówczas ,,ocean’’ byłby pisany małą literą i miałby charakter drugorzędny], w których z pewnością pojawiłyby się offroadowe wozy. Podejmując tę ścieżkę opierałbym się na stylu Larssona, Ludluma, W. Gibsona czy P. K. Dicka.

 

b) rozwinięcie punktów ,, a ’’ i ,, á ’’

 

d) historia kończy się ,,odkryciem’’ i to by było na tyle.

 

đ) porzucenie kontynuowania historii i rozwinięcie motywu ,,słonecznych lisów’’ przemykających po ulicach miasta [zamysł na dziecięcą historyjkę w pixarowskim stylu ].

 

e) [,,out of stock’’] – inne możliwości, które mi jeszcze przyjdą do głowy w międzyczasie…

 

é) [,,selective’’] – opcja, o której na razie nie będę pisał… opcja, która, być może, wprowadzałaby pewne novum do NF?

 

Zobaczymy co czas pokaże.

 

Ps. 1 

INGREDIENTS

Moje m.in. plany, bodźcce inspirujące, można by rzec – składowe tego krótkiego opowiadania:

1) dość specyficzna reklama pewnego samochodu w tv [reklama emitowana w 2020r]

2) teledysk ,,Sail away’’ fińskiego zespołu The Rasmus [teledysk sprzed 15 lat]

3) Obraz postaci stojącej wśród fal autorstwa duńskiego fotografa i filmowca Lasse Hoile

4) zlanie, nałożenie się widoku krzyżówki ulic Ozimskiej i Katowickiej w Opolu ze słonecznym pejzażem z okładki albumu Anathema ,,We’re here because we’re here’’.

5) chęć udania się na małą przechadzkę po Nowym Yorku, Tokio czy Rejkjaviku w momencie wschodu słońca

 

Ps. 2

JAK JESZCZE MOŻNA POTRAKTOWAĆ TE OPOWIADANIE ?

W opowiadaniu widnieje rażący błąd, który mógłby posłużyć jako kazus dla studentów oceanografii; końcowy motyw opowiadania mógłby również posłużyć za złożony kazus prawniczy.

STRUKTURA

Historia składa się z 5 akapitów, 17 zdań, 183 słów oraz 1202 liter.

 

 

TAK SOBIE MYŚLĘ, ŻE

na motywach ,, Wiru’’ można nakreślić interesujący scenariusz do teledysku muzycznego.

 

 

To tyle tytułem wstępu, a teraz coś o fabule…

 

 

CO MI SIĘ PODOBAŁO W FABULE?

Podobał mi się motyw częstego spędzania czasu w bibliotece (sam jestem molem książkowym i uwielbiam spędzać czas w bibliotece…a w zasadzie to…uwielbiałem – w czasach przed pandemią…).

 

 

CO MI SIĘ NIE PODOBAŁO W FABULE?

Nie podobało mi się zakończenie fabuły – gdyby to ode mnie zależało to skreśliłbym 2 ostatnie zdania i dopisałbym inne zakończenie.

 

 

CZEGO MI ZABRAKŁO W ,,WIRZE’’ ?

Jeśli przyjrzymy się fabule – sposób narracji i świat przedstawiony w ,,Wirze’’ jest w pewnym sensie…,,płaski’’ , ,,niewycieniowany’’. Zabrakło mi spaceru między regałami książek, skrzypienia starych drewnianych desek, szelestu przewracanych kartek, odległych szeptów, wielkomiejskiego szumu i śpiewu ptaków przy uchylonych/ zamkniętych oknach oraz drobinek kurzu unoszących się dookoła – czyli tego autentycznego doświadczenia ,,przebywania’’ w bibliotece.

 Nie jestem wprawdzie graczem, ale, w moim odczuciu, generowane w opowiadaniach obrazy, powinny być jakby ,,wyjęte’’ z gier komputerowych działających na najnowszych silnikach graficznych – tego ,,odczucia’’ mi właśnie zabrakło w ,,Wirze’’ (w sumie to nie powinienem oczekiwać tak ,,wyśrubowanych ‘’ detali po pierwszym, w dorobku autora, opowiadaniu ?).

 

 

Co by tu jeszcze naskrobać na wirtualnym wallu? O, to może jeszcze interpretacje i pytania:

 

 

PRZEZ SITO INTERPRETACYJNE

– > Tajemnicza księga, którą (p r z y p a d k i e m) odkrywa Michaś to ,,luka’’ w SYMULACJI, w której przyszło żyć chłopcu. ,,Luka’’ ta lub raczej ten…bliżej nieokreślony, pozostający w ukryciu byt zostaje ,,przebudzony’’. Manifestuje swoją obecność poprzez ,,zakłócenia’’ przy usilnych próbach jej ,,odczytania’’. Zaskakujący jest brak jakiejkolwiek reakcji ze strony otoczenia. ,,Zmianę ról’’ można, w tym konkretnym przypadku, potraktować jako ,,wychwycenie’’ luki przez system ochronny Symulacji i jej…,,załatanie’’. Czy w tej Symulacji jest więcej takich ,,uśpionych luk’’?

 

 

 

JAKIE JESZCZE INNE PYTANIA NASUNĘŁY SIĘ W TRAKCIE LEKTURY?

 

 

– > Czy skóra, która oprawia tomiszcze, była eko (tj. eko-skóra) czy jest rezultatem antropodermicznego introligatorstwa  ??? 

 

 

– > Potraktujmy tę biblioteczną historię jak kazus medyczny. Z ,,wywiadu’’ dowiadujemy się o takich objawach jak np. utrata nabytych umiejętności czytania czy halucynacje wzrokowe ? Z jaką chorobą zmaga się Michaś ?

 

 

– > Czy autor ukrył w tekście słowa-klucze, które pośrednio wskazują na jego czynniki osobowościowe?

 

 

– > Autor nie narzuca nam konkretnego wyglądu głównego bohatera, więc każdy inaczej go sobie wyobraził. Jak ja go sobie wyobraziłem? Przy pierwszym odczycie był dla mnie lekko zgarbionym chłopcem o trupiobladej cerze, czarnych, przylizanych włosach z przedziałkiem na boku – po prostu zwyczajnym chłopcem przywdzianym w szary bawełniany sweter, spodnie od garnituru, z wypucowanymi na błysk pantoflami. Wypisz wymaluj – dracula junior [ no prawie…zabrakło jedynie wyłupiastych oczu i sztucznych kłów ] xD Przy drugim natomiast i kolejnym odczycie ,,wektor wizerunkowy’’ przesunął się o 180 stopni tj. moja wyobraźnia schowała draculę juniora do szafy i podsunęła model wyjęty wprost z seriali komediowych – wiecie, wystające spod słomianego kapelusza kruczoczarne, nieco rozczochrane włosy, pogodny, szeroki uśmiech, przewiewna koszula hawajska, spodnie do kolan i białe skarpety do japonek…xD

 

Hmmm…Myślę, że tyle wystarczy na początek ; )

 

 

Nowa Fantastyka