Profil użytkownika


komentarze: 31, w dziale opowiadań: 29, opowiadania: 9

Ostatnie sto komentarzy

Anet, dziękuję za ciepłe słowa :)

 

Finkla, rzeczywiście jest to niezamknięta fabuła. Może przepiszę to zupełnie na nowo :) 

 

Śniąca, zgadzam się, trochę przekombinowałam ;)

Finkla, szczerze mówiąc spisałam już short na straty :) jako samotny tekst nie do końca działa. Włączyłam go do szerszej historii, która ma już w sobie więcej z fantastyki. 

NearDeath dziękuję i również pozdrawiam :D

 

regulatorzy, dzięki, nanoszę :)

krar85, nie celowałam wyłącznie w damską publikę, więc rzeczywiście brak kontekstu :)

 

Droga regulatorzy, dziękuję za komentarz i wskazówki :) Zaraz poprawię większość ze wskazanych. Kubek rzeczywiście raczej nie nadawał się do wbijania paznokci ;)

Co do zarysu ciała mam jednak dylemat. Wokół ciała poukładano te zioła itd, więc zarys zdobiony był wzorem, nie samo ciało. 

oglądała więc zarys jego ciała. Zdobił go misterny, magiczny wzór z ziół… ―> Podejrzewam, że wzór zdobił ciało, nie jego zarys, a ponieważ ciało jest rodzaju nijakiego, to: …oglądała więc zarys jego ciała. Zdobił je misterny, magiczny wzór z ziół

 

 

thargone, dziękuję za komentarz! :) 

Trafna uwaga co do zachowania Alexa przy ciele kobiety/ wiedźmy. Mało wyjaśniłam motywy jego postępowania. Dopiero teraz widzę swój brak konsekwencji w tym bohaterze.

Szkoda, że nie masz konkretnych przykładów o co chodzi z językiem :)

Dziękuję za komentarze i wskazówki :) postaram się je jak najszybciej wprowadzić w tekst (tzn pewnie dopiero wieczorem lub jutro ;) ).

 

Terrot, dobry patent z inkantacją rymowaną, może już dla przyszłych tekstów zastosuję… :)

darek71, od biedy mogło brzmieć lekko indiańsko ;) wielki wódz Armagedonu… Oczywiście bez sensu w kontekście: Armagedon – koniec świata.

Nie znam się na dinozaurach. Jednak taki pył zasłaniający słońce nie wydał mi się nielogiczny – skojarzenie z jakąś zimą atomową, albo czymś w tym stylu. Teraz czytam drugi raz i rzeczywiście, obłoki kurzu kojarzą mi się jedynie np. z rydwanem, który wznieca obłoki kurzu. Kreujesz świat, więc wykreuj po swojemu :) byle się kupy trzymało. Może być nawet, że te obłoki, ale nie wyłapałam info czemu były aż tak spektakularne (takie mocne pociski czy coś?)

Cześć,

Urzekł mnie Twój szort. Piękny obraz chaosu, szaleństwa i samotności. Również mam niedosyt po przeczytaniu, rozumiem jednak zamysł. Chętnie poznałabym szerszy kontekst bohatera.

Interesujące opowiadanie w formie dziennika. Podzielam komentarz wyżej – dodałabym więcej grozy i gry psychologicznej. Więcej szaleństwa! ;)

 

Może nawet są w Lulu? 

Zdanie brzmi dla mnie lekko dziwacznie :) (też?/ są nawet?)

Krótka, acz urokliwa scena :) Brakuje mi celu i zakończenia.

Kojarzy mi się jako skrzyżowanie Mulan i Star Wars (pewnie przez tych rebeliantów)…

 

– Warownia Smoczego Kła, tuż pod nami! Co to może być, jeśli nie kryjówka rebeliantów? A o tej porze roku łatwo ją będzie podpalić, zwłaszcza że od ostatnich paru miesięcy wcale nie padało.

To chyba od nowego akapitu?

Powtórz! – pomarszczona twarz Schandakara pociemniała.

Pomarszczona

 

Sveniu, dla miłości zrobi się wszystko. ;) Amir dobrze wiedział, jak to się może skończyć. Ale skoro Lena chciała…

Zdecydowanie moje ulubione o Pewnym Apaczu :D 

 

Nie zna życia, kogo Armagedonu nie pomacał

Nie zna życia, kto Armagedonu nie pomacał / Nie zna życia, kogo Armagedon nie pomacał

(Chyba, że tak chciałeś?)

Ciekawa koncepcja! :) 

Dwie rzeczy mnie teraz interesują: jak ludzie robili tlen i jak te mózgi zneutralizowały promieniowanie?? (Będę o tym myśleć teraz przez cały dzień i noc i nie zasnę…)

Plus przeczytałabym chętnie rozwinięcie kwestii firmy, bo masz tylko jedno zdanie opisujące co to :) W sumie czuję się niedoinformowana.

 

Zauważyłam kilka przemieszczonych kropek w dialogach, np: 

– Te maszyny wessały cały kurz. – powiedział

 

A to zdanie mi się wydaje zbyt skomplikowane:

I tak mijał czas w tym jedynym na świecie laboratorium, gdzie ludzie dokonywali wspaniałych odkryć, dzięki współpracy z geniuszami, których ciała umarły a mózgi nadal żyły zachowane w szklanych słojach.

 

NoWhereMan, dzięki! :) Tak to już jest z tekstem (i ogólnie tekstami), albo komuś siada, albo nie. (Pomijając oczywiście czy są jakieś błędy logiczne itd, albo czy fabuła jest mizerna, czy wprost przeciwnie).

Zabawne opowiadanie :) Grozi zapluciem klawiatury. Rzeczywiście lekkie.

Jednak przyznam, pogubiłam się. To co mi się rzuciło w oczy: 

Pominął tylko dal, gdyż w tak zwanym międzyczasie stopień jej określenia nie uległ zmianie.

Nie bardzo rozumiem tego fragmentu. :) Tzn rozumiem co chciałeś przekazać, ale jak dla mnie zdanie za bardzo pogmatwane. W ogóle 

w województwie świętokrzyskim

Tu się zaczęłam zastanawiać gdzie to się dzieje i kim jest w ogóle Pewien Apacz. I czemu śledzą go goście z BMW. Poza tym skąd Apacz wiedział, że aparat był tani i z kiepskimi zoomami, pikselami itd? No nic, na szczęście tego nie przeżył! Ale mam nadzieję, że wróci ;)

Dzięki ;)

 

Tak, zawsze odkładam teksty. Jednak jest tak jak mówisz, czasem nie da się wyłapać od razu swoich własnych błędów. Dobry tip z podpatrzeniem komentarzy w innych tekstach :)

 

Cześć wszystkim :) Wiedźma macha do Was z głębi lasu.

Jestem tu od kilku dni. Powoli się zadomawiam i odkrywam jak to wszystko działa.

Wychowałam się na hard sci-fi i horrorach. Obecnie piszę w gatunkach lekko ocierających się o fantastykę, ale też w tych bardziej odjechanych. Zagłębiam się intensywnie w wiedźmy i wszystko co z nimi związane. Zalogowałam się na Fantastyce, żeby opowiadania  nie umarły z samotności (w czeluściach dysków).  Wiadomo, tekst żyje jeśli ktoś go czyta. Już co nieco pokazałam.

Nie wiem co jeszcze tu skrobnąć, jeszcze raz witam ;)

Saggit, szkoda, że Cię mój tekst zmęczył narracjami. Dla mnie to wszystko było ważne dla ukazania psychiki bohaterki (nie mówię, że wszystko cudnie się udało). Już wiem nad czym muszę popracować,, za dużo skrótów myślowych, choć byłam przekonana, że to wszystko jasne. Dzięki za komentarz! :)

 

Hej :) 

Wymiatamy farfocle z kątów.

To pędzę wstawiać kolejne ;) 

Co do ubrań i atramentów – będę uważać.

Cześć :) dzięki za komentarze do tekstu. Nieśmiało zadomawiam się dopiero na forum.

Rzeczywiście nie ma w tym wiele z fantastyki. Chciałam poznać Wasze zdanie a propos samego kształtu tekstu i zdań. Z założenia tekst miał być jak najkrótszy, a jednak zarysować historię. Obiecuję, że kolejny wstawię już dłuższy :)

Pokrywa fortepianu (właściwie żadna z jego części, za wyjątkiem niekiedy klawiszy) nie jest sporządzana z “czarnego” drewna. Odbicie, dokładne? Hmm, politura, lakier to za mało, aby odbić zmarszczki.

Faktycznie nie przemyślałam kwestii odbicia. Wydaje mi się, że bywają takie, w których widać odbicie, ale pewnie nie aż tak dokładne. Dzięki! (Idę szukać jakiegoś fortepianu)

Szybciutko popraw, żebyś nie musiała klęczeć w kącie na grochu, kiedy przyjdzie @reg i przeczyta.

Już poprawiam :) hihi nie mów, że za złe teksty i błędy wymierzane są kary cielesne ;) 

 

Złota – nie rozumiem w tej konstrukcji, „suknia w złoto” – złote grochy, suknia ozdobiona złotem

Chodziło mi o złoto jak np. złoty naszyjnik. 

Atrament ułożony w mapę

Niejasne. Atrament raczej ma płynną konsystencję. :-

Ok, przekombinowałam. W głowie bardzo wizyjnie narysowała mi się mapa atramentem. 

 

Dzięki jeszcze raz :)

Nowa Fantastyka