Profil użytkownika


komentarze: 916, w dziale opowiadań: 423, opowiadania: 215

Ostatnie sto komentarzy

Po kilka.

Typu for fun, oczka latają na lewo i prawo, popcorn wpada do ust a brzuszek rośnie: V jak Vendetta, Sherlock Holmes (2009), Duża Ryba.

Wypadałoby włączyć mózg: Event Horizon, Moon, The Fountain, Człowiek z Ziemi (<-- szczerze polecam zwłaszcza ten).

Filmy IMO wyróżniające się nie ze względu na treść ani budżet, ale estetykę i sposób sfilmowania: Amelia, Delicatessen, Miasto Zaginionych Dzieci (wszystkie trzy Jean-Pierre Jeuneta), Towarzystwo Wilków (czerwony kapturek, tyle że od krwi), Gdzie Mieszkają Dzikie Stwory (cudowne kostiumy), Nagi Lunch (o Wielki Cthulhu, co za poryty film), Zew Cthulhu - niemy film z 2005 (Wielki Cthulhu, wybacz tym ludziom...).

 

Drupal, Drupal, Drupal. Miliony modułów, setki skórek, nieustające wsparcie techniczne, szybko można ogarnąć i scustomizować w 100%, do tego lekki zgrabny i powabny. Tak, jestem fanboyem...

W kwestii regulaminu tylko zauważę, że teoretycznie moc prawną posiada, ale w praktyce... żadnej. Ogłoszą wyniki tydzień po terminie i co? Gówno im kto zrobi. Pozew zbiorowy złożycie? Mogą nawet całkowicie to wszystko olać i też się nic nie stanie.

 

Witam państwa w rzeczywistości. Brudno tu.

Kiedy jednak go zaspokoimy, zastanawiamy się, jak myślenie o stertach hamburgerów mogło nam sprawić taką radość.

Serio zastanawiasz się nad czymś takim...?

Wszystkie te superpoważne dysputy z cyklu "Bóg istnieje w wersji X/Bóg istnieje w wersji Y/Bóg nie istnieje" przypominają mi dyskusje dzieci w wigilię, jak się spierają że "ten to widział Świętego Mikołaja... a tamten jest idiotą"...

A skoro takie modne jest wklejanie cytatów, to ja też zarzucę:
"Som takie rzeczy na tym świecie, co sie fizjologom nie śniły..." - Ferdynand Kiepski

Ciekawe, co się za tym kryje. Bo to musi coś znaczyć...

Mailotele! Co się kryje za przyśpieszeniem strony NF? 
a) Nadworny informatyk zorientował się, że server trzeba podłączyć do prądu
b) Naczelny stwierdził, że jego laptop jednak nie wystarcza na server
c) Headquaters Of The Prószyński Industrial Empire postanowili zwiększyć budżet na ofensywę frontu internetowego wydawnictwa o 3%.
Odpowiedzi wysyłamy na webmaster@fantastyka.pl. Do wygrania uścisk dłoni prezesa i niesprzedana książka z dna magazynu.

Z drugiej strony trzeba mieć lekką paranoję, by wszystkich podejrzewać o knowania ;)

Wszyscy kłamią.

@Fasoletti

Nie wyciula... Do tej pory z książek nie wyciulał, to do 2k zł jeszcze jego uczciwość pewnie sięga ;p

@rinos

Nie. Ale trzeba być kompletnym debilem, idiotą i kretynem w jednym, żeby ufać, iż wszyscy są tacy uczciwi...

Ja sobie na codzień skaczę po obu amerykach i problem rozwiązałem banalnie - przepisując prawa autorskie i wszelkie pełnomocnictwa na brata, który stale siedzi w tej waszej zabitej dechami dziurze, zwanej Polską... Proste. 

@Nitra

Egzekwowanie jest bardzo proste. Wystarczy odpowiednia kara za multikonto - a konkretnie PREMAMENTNY* ban na IP. Można użyć proxy, żeby założyć multikonto, ale na dłuższą metę powoduje to chroniczne wku...rzenie, bo w 99% serki proxy są piekielnie wolne, często padają itp.

 

*oraz w żaden sposób nieodwoływalny.

Nawet powiem więcej. Ten kruczek w regulaminie, że komisja może przyznać więcej niż jedną nagrodę, został stworzony z myślą o mnie, żebym mógł dostać trzy główne nagrody.

@Elleth

Odpuść sobie. Zaraz przyjdzie Dj Jajko, da mu z powrotem bana i się skończy dzień dobroci dla zwierząt.

@meksico

Nic a nic. Nicku Mortycjan używam jak narazie tylko tutaj.

(od 200 tys do 1440 tys rekordzista,

Cholera, Dukaj wziął udział...

A może napiszecie ze dwa zdania o czym są wasze powieści? Szczerze mówiąc, bardziej mnie ciekawi jakie pomysły/gatunki się pojawiły, a nie ile kto nad tym siedział.

Eksperymenty mają jakiś cel :) Nie chodzi o to czy znasz wynik, ale co chcesz osiągnąć, sprawdzić, potwierdzić?

To są raczej doświadczenia prowadzone według metody naukowej. 

W tym przypadku dodaj więc sobie "Szalony" przed "experyment". Ten typ experymentu, który polega na zainicjowaniu działania, kompletnie nie wiedząc do czego może prowadzić, i obserwowaniu reakcji. Coś jak nakarmienie słonia kilogramem LSD, żeby sprawdzić co się stanie (nie żebym popierał, taki przykład). 

Nie martw się, masz takie dwa, więc nie musisz rozumieć :)

 

 

Rany, ale sexizm...

Mortycjanie, rozumiem, że sam nie wiesz w jakim celu ten eksperyment?

Oczywiście O_o Przecież po to się robi experymenty... Jakbym z góry znał wynik, to bym się w takie coś nie bawił. 

Rozumiem, że "experyment" to z premedytacją, chociaż nie rozumiem dlaczego.

Taki mam zwyczaj - nieużywania ks. Zazwyczaj. X to o wiele ładniejsza literka. 

 

Moim zdaniem inicjatywa całkowicie niepotrzebna, a nawet groźna ;) Nie wspominając już o tym, że to byłoby przeciw wolności słowa, mhm... I to akurat jest fakt.

Żadna groźna inicjatywa, przecież nie nakazuję każdemu brać udział... I ciężko to uznać za jakieś ograniczanie wolności słowa. To tak jakby experyment pt. "Jak długo da się czytać Koran bez zasypiania" uznać za ograniczanie wolności wyznania... 

Wartości czegoś własnego autorstwa, nie oceniam po współfinansowaniu tego przez autora. To nas różni.

Nie, nas różni to, że ja w tym przypadku ogóle nie zwracam uwagi na wartość. Czego ty usiłujesz sobie za wszelką cenę nie dopuścić do swojej opancerzonej główki i non stop odwracasz kota ogonem.

 

Nie zmienię zdania tylko dlatego, że słyszę wokół siebie teraz setkę krytycznych głosów.

Widzisz, to jest właśnie ta niesamowita "szansa", "wypromowanie się" itp. od wydawnictwa Radwan :)

@terebka

A to, co wydaje, to nie pocztówki czy ulotki, ale k s i ą ż k i.

Ł o j e z u s. 

A czym się niby różni książka od ulotki? Tym, że ma więcej kartek? Nadal nie dopuszczasz do siebie sedna tego, co tu piszemy: tu nie chodzi o to jaka jest ta książka, czy to arcydzieło, w twardej oprawie, w miękkiej oprawie, z wkładką, z obwolutą, z płytą CD, DVD, BluRay, ChujWieCo... Tu chodzi o to, że to TY PŁACISZ, a nie KTOŚ TOBIE. 

Widzisz taką delikatną różnicę...?

Szkoda, że nie wiadomo, skąd te postacie wzięte

Z gier cRPG.

 

Jan Jansen, do usług. Rzepa dziś ładnie wzrosła, będzie padać.

1) Terebka pisze książkę. 2) Terebka płaci komuś, żeby ktoś tą książkę wydał. 3) Ktoś książkę wydaje i zarabia. Terebka ma książkę i jest szczęśliwy.

Nie wiem jaki jest cel twojego działania, ale nie różni się to absolutnie niczym od zamówienia w księgarni druku stu ulotek własnego projektu. Jeśli kogoś rajcuje patrzeć, jak jego ulotki walają się po mieście i nikt ich nie bierze, to ok, ale IMO jest to zachowanie cokolwiek dziwne.

 więc zanim zaczniemy używać argumentów o braku samokrytyki, czy o pysze, to może jednak warto poznać te jego opowiadania.

Nadal nie rozumiesz o co mi chodzi.

Choćby terebka napisał absolutne arcydzieło, piękne, cudowne, innowacyjne, epokowie i w ogóle, ale wydał je w Radwanie, to... nadal pozostaje desperatem.

Ja uważam pisarstwo za zawód jak każdy inny. Jedni orają pole, inni robią odwierty głębinowe, a jeszcze inni układają pomidory w Tesco. Tylko jeśli ktoś przychodzi do Tesco i mówi "ja bardzo chcę popracować na kasie, zapłacę za to równowartośc swojej miesięcznej pensji, proszę!!!", to coś tu jest kurde nie tak... bardzo nie tak. I to jest identyczna sytuacja jak w przypadku latania do wydawnictwa z własną kasą, obojętnie jak pięknie pomidory układasz.

 

IMO.

Ale chyba nawet Ty przyznasz, że dobrze jest najpierw poznać przedmiot lub osobę krytykowaną, zanim się ową krytykę rozpocznie. Czyż nie?

Tak, tylko że w tym przypadku "przedmiotem" krytyki jest fakt postępowania osoby w taki, a nie inny sposób. Nie książka. 

Widzę, że tu sporo jest aluzji do mnie, więc wyjaśnijmy coś sobie, moje drogie dzieci.

 

Nie jestem pisarzem. Nigdy nie zamierzam być. Nie czekam aż "zostanę odkryty". Po prostu lubię książki*.

Wchodzę sobie więc tutaj i krytykuję kogo chcę, jak chcę i kiedy chcę, bo taki mam kaprys. Wasze powody nie są lepsze.

 

* a głównie dostawać je za darmo.

Czy była to przepowiednia, czy majaki grafomana ? Niech Pan Maciek rozstrzygnie !

Tak tak, niech rozstrzyga. Idźcie to sobie załatwić prywatnie, bo żal dupę ściska jak się patrzy na taki ciemnogród... 

A jeśli to miałbyć żart, to lepiej potrenuj. Nie wiem, u Strasburgera lekcje weź czy coś.

A tak na marginesie: Zrobił nam się tutaj mega offtop, panowie.

Nie nasza wina, skasowali dobry temat to gdzieś się trzeba podziać... 

Pytanko w kwestii finansowej.

Jeśli do powieści zostaną dołączone ilustracje autorstwa autora (ale to brzmi...), i szanowne żyri czy ktośtam uzna, że pasują idealnie, to uznaje je się za element pracy (i jakimś cudem wlicza w ilość znaków..?), czy są płatne oddzielnie, w ramach procesu wydawniczego, jakby autor był w tej kwestii niezależnym ilustratorem?

@trocko

Nie musisz czytać tych gazet, nie musisz oglądać tej telewizji. Ja z periodyków czytam tylko CDA i okazjonalnie PCFormat, tudzież NF jak ojciec kupi. Telewizji w ogóle nie oglądam. I co? I nie czuję się "nachalizowany" (?) przez gejów i katolików... O Jezusie w Świebodzinie bym się nawet nie dowiedział, gdyby nie bash, wykop, fotomonty na joemonsterze itp.

Po krótce: nie znoszę nachalnych gejów oraz nachalnych katolików (ci to, zdaje się nazywają, Świadkowie Jehowy) oraz nachalnych sprzedawców.

Czyli sprawa nie taka prosta: nie można nawet mówić co się chce.

Otóż nie, mój drogi, mylisz pojęcia. 

Jeśli gej wychodzi na ulicę, robi parady i blokuje ruch, to jest fizyczne ingerowanie w twoją wolność.

Jeśli Jehowy przychodzi ci pod dom, puka do drzwi i zawraca dupę, to jest fizyczne ingerowanie w twoją wolność.

Jeśli akwizytor robi to samo, co ten powyżej, to też jest fizyczne ingerowanie w twoją wolność.

Natomiast jeśli gej pisze sobie artykuły na własnym blogu czy własnej gazecie, których nie musisz czytać, jehowy wydaje gazetkę parafialną, której nie musisz czytać, a sprzedawca zamieszcza ogłoszenia w brukowcu, którego (zgadnij!) też nie musisz czytać - to jest właśnie głoszenie poglądów.


Głoszenie musi następować za pomocą jakiegoś fizycznego przekaźnika, ale jeśli ten przekaźnik wrzyna się postronnym w dupę, to następuje fizyczna ingerencja - i to co jest głoszone, nie ma już wtedy żadnego znaczenia... Ot, różnica.

...tylko że zabraniam* egzekwowania tychże zasad.

Egzekwowania na innych, oczywiście. Z samym sobą róbcie, co tylko chcecie...


Pokrótce o tym, że mój wcześniejszy post o "trzymaniu własnych kajdan etycznych we własnej piwnicy" nie oznaczał, że zabraniam komuś mówić o swoich zasadach/wyznaniach/etc (wtedy byłbym hipokrytą), tylko że zabraniam* egzekwowania tychże zasad.

Mówienie i robienie to dwie zupełnie różne rzeczy. Mówić każdy może co chce. Robić - nie.

 

Więc jeśli ksiądz wyklina mnie za to, że obrażam papieża, to wszystko jest ok. Ale jeśli pozywa mnie do sądu, to już jest nie ok.

 

* a raczej będę się przed tym bronił, bo zabraniać nie jestem w stanie.

@beryl

Aha, czyli ja Twój widziałem, to Ty mojego nie ;p

@beryl

Po swoim ostatnim nie zobaczyłem już tego tematu. A szkoda.

@Snow

Morty, ja to mam. Podpiszesz?

Niestety, skończył mi się atrament z krwi niewinnych dziewic do pióra... W dzisiejszych czasach nie do zdobycia. 

@temat

Jedną książkę; "Picatrix", w 1186 roku. Szczególnego wzięcia nie miała, ale w niektórych kręgach jest już ponoć kultowa.

@bohun
Tak, najlepiej oryginalną rozdzielczość tych obrazów, żeby każdy kto chce mógł sobie skopiować grafikę w wysokiej jakości i wykorzystać w dowolnym celu... 

aby po kliknięciu w oddzielnym oknie otworzyła się większa wersja.

Tak się właśnie dzieje, więc ocb...?

@Wolimir Witkowsi

To nie jest garaż, to piwnica. 

A admini oczywiście siedzą i udają, że nie słyszą.

Kijowe to śledzenie. Nie będę się bawił w zaznaczanie tematów ani skakanie po zakładkach, chcę po prostu widzieć wszystkie nowe komentarze/opowiadania, które pojawiły się od mojej ostatniej wizyty. Taki system istnieje na każdym forum jak internet długi i szeroki, ale jak widać pan webmajster woli wprowadzać własne rewolucje... 

Pytanie "korekcyjne" - do 28 lutego oznacza "do 28 lutego włącznie" (czyli w takim znaczeniu jak w pozostałych konkursach, tj. "do 28 lutego 23:59") czy "do 28 lutego" jako "do 27 lutego 23:59/0:00"?

"Chyba jacyś studenci ASP sie rzucili, bo 90% prac trąci "wielką sztuką", w której ni ch...olere nie wiadomo o co chodzi, a nabazgrane toto jakby autor po LSD malował " zwykła krytyka...

Tak, zwykła krytyka. Po konkursie "zostań naszym autorem" zobaczysz jak wygląda niezwykła ;]

O ile przyznają główną nagrodę.

i teraz widzę że wśród konkurentów było dużo prac lepszych od mojej zarówno technicznie, jak i pomysłowo..

No to nawet nie chcę wiedzieć, które to Twoje prace... 

 

Z całym szacunkiem dla tych wszystkich co "włożyli mnóstwo pracy" w swoje arcydzieła, ale... gówno to kogo obchodzi. Czasopismo to biznes i nikt się tu nie będzie przejmował, że któryś z was malował dwa miesiące jedną kreskę. Nikt nie da na okładkę kiepskiej grafiki z litości. Te wszystkie malowane obrazy przypominają okładki NF z czasów, kiedy było jeszcze samo "F". Teraz na okładki daje się high-end-rendered-fotoszop-enhanced-oko-przyciąging-grafics, a nie jakieś siudmak wannabe.

41 i 42 (tez z dziwnymi postaciami) są rewelacyjne, o kilka poziomów lepsze, niż okładki NF w ciągu ostatnich kilku lat.

41 i 42 jako grafiki same w sobie - ok, ale jako okładki już nie. Zbyt monotonne, potencjalny czytelnik musiałby stanąć z twarzą w witrynie kioskowej, żeby dostrzec co jest na obrazku. 

Ja bym wyróżnił tylko jedną okładkę - nr 29 - http://www.fantastyka.pl/60,363.html

Ogólnie poziom tragiczny. Chyba jacyś studenci ASP sie rzucili, bo 90% prac trąci "wielką sztuką", w której ni ch...olere nie wiadomo o co chodzi, a nabazgrane toto jakby autor po LSD malował. A spodziewałem sie wysypu naprawdę dobrych grafik, bo nagroda raczej niekiepska.

 to niedługo _może_ ShoutBox powstanie na tej stronie...

Podkreśliłem kluczowe słowo. 

Zaiste, natura nie znosi próźni ;))

No to zrobię się chwilowo aktywny, bo coś jednostronnie tutaj: 

 

Dobrze, że NF nie kupiłem i nie czytałem "Wilka, Fuksa i Nalewajka", bo Szekspirem to ja rzygam dalej niż widzę. Szekspir jest z tego najczęściej niezadowolony, bo się musi potem zbierać do kupy, którą ja z kolei... eee... No, wystarczy tej aktywności.

To co, teraz każdy sobie założy własny chat "fantastyka.pl"? Ale zabawa, to ja rąbne jeszcze ze dwa, w końcu ma się ten gest. 

Jak zwykle przy takiej okazji ujawniam, kogo tym razem Mortycjan pokrzywdził książkami od redakcji NF... (no, w tym miesiącu nie jest źle - co Praczet, to Praczet.)

Pochopne Życzenie - Kirronik (Notka: przecinki, człowieku, przecinki...) 
I wszystko zniknie - meksico 
Poszukiwacze zaginionej barki - Jasper (Notka: tak trzymać! (vide "od autora"))
Coś nowego - mkmorgoth

 Może faktycznie powieniem coś więcej o niej napisać, ale już nie zdążę :)

Lepiej zostaw w spokoju to opowiadanie, wrzuć do szuflady i za pięć lat może wyjmiesz i powspominasz, jak to drzewiej bywało... Ale poprawiać/rozwijać tego nie warto, bo nie ma tu nic innowacyjnego, ciekawego ani pomysłowego. Jako wprawka - ok, ale nic poza tym. 

Czasami próbował usiedzieć w miejscu, ale wytrzymywał najwyżej dwie sekundy po czym zaczynał dreptać przednimi łapami i znowu szał.
— Cześć Tomek! — zawołała Iga.
— Cześć! Jak tam? — odpowiedział wychylając głowę z kuchni. Chyba coś smażył.

Chyba gdzieź tu zniknął kawałek tekstu, bo wychodzi na to, ze psy mówią - co więcej, potrafią smażyć.

Zabrała Anubisa ze sobą.
Wcześniej nie jest powiedziane, że pies nazywa sie Anubis.

Jak się tarzać nie zaczęli, łapami się po pyskach okładać, przewracać. Raz jedno, raz drugie na ziemi było. Oczy im się cieszyły i łzami zachodziły. 

Dziwne, niedobre zdania. Jakby to było opowiadane, to ok - ale w formie pisanej nie bardzo.

 

Dość poprawnie napisany, przyzwoity tekst. Ale zakończenie/rozwinięcie rozczarowuje - ani to ciekawe, ani odkrywcze, ani cokolwiek... Początek z tajemniczym bębenkiem nastrajał na krótkie, "dziwne", zaskakujące opowiadanko w stylu Gęsiej Skórki, a wyszło takie sobie "zmierzchowe" cóś.

Trzeba mieć naprawdę talent, żeby za każdym razem wstawiać przecinek nie tam, gdzie być powinien. Autor pewnie stosował podobną zasadę losowania przy pisaniu: wypisał sobie na kartce kilkadziesiąt niezwykle mhhhrocznych i poetyckich wyrazów, a potem zamykał oczy i na ślepo wybierał te, które w aktualnym zdaniu użyć...

Trzeba być naprawdę jakimś Ajwenhołem, żeby taki poetycki chłam bez fabuły i celu miał jakikolwiek wewnętrzny sens. Jakikolwiek. Poćwicz może najpierw na opowiadaniach z rodzaju "on poszedł, on zrobił"...

Wiadomo. "NF" ma nakład kilku tysięcy egzemplarzy, "Wydanie Specjalne" kilkuset, a "Czas Fantastyki" redaktor Parowski drukuje osobiście w domu, w liczbie sztuk pięciu (z czego 53% przypada na rodzinę i przyjaciół), po czym roznosi do dwóch kiosków w okolicy swojego miejsca zamieszkania, które pozostaje nieznane. 

 Wystarczy, że jest nagradzana Loża - słusznie, bo czytanie tego całego gówna może być męczące.

Chyba się zacznę starać o podwyżke ;p

 

Skoro Loża czyta wszystko, to niech sama decyduje o tym, kto dostanie nagrodę.

Jakbym miał jeszcze sie katować komentarzami, to bym zrezygnował... Albo zażądał stanowczej i zdecydowanej podwyżki. Z naciskiem na "stanowczej". Bardzo zdecydowanym naciskiem. 

 i po objęciu naczelnictwa przez Pana MP

Raczej przez JW.

No i doopah, bo aparat zrobił mi zdjęcie w formacie 2400x3200 i większego niet

Ludzie, myślcie... Zrób dwa zdjęcia - połówek obrazu - potem połącz i już masz 4800x6400... 

Z tego co zauważyłem, imć Parowski preferuje fantastykę raczej głęboką, filozoficzna, zmuszająca do refleksji... - często pseudo-głęboką

Zawsze pseudogłęboką, zawsze. Bo głęboka nie istnieje, ale już nie będę zaczynał na nowo głoszenia swoich poglądów, bo jestem w nich osamotniony... i nie chcę tego osamotnienia pogłębiać...

Mam identyczne odczucia co do tego tematu. 

A zauważyłeś, że to pisał autor tematu?

A czy to szkodzi, żebym się zgodził z konkretną wypowiedzią... 

I nagrody dla tych, którzy wskażą tych, którzy pomagali w wybieraniu... I dla tych, którzy wskazali tych, co wskazali tych, którzy pomagali... :)

Mam identyczne odczucia co do tego tematu. 

@dj Jajko

Co taki niemrawy sprzeciw, Panie Dj...? Znajdź jeden - JEDEN - komentarz na tej stronie, w którym ktoś wychwalał jakiekolwiek opowiadanie NF.

@Wstępniak:
A potem ludzie pytają: "Skąd takie dobre, polskie?"

BUAHAHAHAHAHHAHAHAHAHAHAAAAAAAAAAXDROTFLOMGZOMGLOGLOLOLOLOLOLOO!!!!!!!!!!111111oneoneoneeleven....

Jedna, mała, tyciuteńka kwestia... GDZIE tak pytają? Bo akurat na tej stronie opowiadania w NF były co najwy...mniej mieszane z błotem i wyśmiewane, które to kpiny imć Parowskiego nie omijały. NIGDY nie widziałem żeby ktoś tu pozytywnie ocenił polskie opowiadanie w NF. I słusznie - bo się nie da... 

Ale jak wspomniałem nie wiem jak jest z Drupalem.

Ta strona na 100% nie jest drupalowa. Twór tak karłowaty i okaleczony mógł powstać tylko na zamówienie, bo na Drupalu stronę tysiąckrotnie lepszą robi się w pół godziny, co już kiedyś udowodniłem. 

W nawiązaniu do powyższego, chciałbym, by istniała taka np opcja: "Czy uważasz ten komentarz za konstruktywną krytykę: Tak / Nie".

"There are no webmaster on the inter... NF." - rule #3

 

 ale w naszym, "artystycznym" przypadku to przede wszystkim sprawne korzystanie z wiedzy (nie tylko językowej), intuicji i innych usług szarych komórek

I wychodzi kupa. Zawsze. 

Bo dziwnym trafem ta wysublimowana bohema polskich tłumaczy zawsze zapomina, że język to rzecz którą społeczność regulowała przez tysiąclecia. I podstawowym, elementarnym celem było przekazanie znaczenia. "Ja chcę sprzedać stół, anglik chce kupić stół. Naradźmy się więc jak u niego jest stół i jak u mnie jest stół i wszystko będzie dobrze".

Dlatego tłumaczenie dosłowne w 98% przypadków sprawdza się idealnie. Pozostałe 2% to gry słowne/zabawy językowe/etc charakterystyczne dla danego języka, które w innych nie występują dosłownie (choć często pod inną postacią: An Englishman's home is his castle = Mój dom, moja twierdza).

Już nie mówiąc, że nieraz wskazują półke z rzeczami dla hmmm, samotnych panów :P

Patrząc na ostatnie okładki NF to się nie dziwię... 

Jej raczej chodziło o eliminacje, nie o puszczanie.

No, to teoretycznie bez limitu. Teoretycznie, bo jest limit znaków posta wynoszący 60 tys. zn. Dozwolone jest dodanie jednego opowiadania per user, więc dzielenie na części odpada... 

Potem, jako się rzekło, mistrzowie Loży "NF" przedłożą swoją opnię, 

Zaraz, zaraz... Czyli loża nie może brać w tym "konkursie" udziału? 

Wydaje mi się, że jestem wstanie obiektywnie oceniać... dlatego oceniam.

Obiektywnie oceniać, to dobre... I pijesz też suchą wodę i słony cukier? 


"Poglądy są jak dupa, każdy jakieś ma, ale po co od razu pokazywać", że zacytuję ASa ;)

"A dupa tam", Ferdynand Kiepski.

@Seringho

I że myślą kategoriami „a co tam, rozdajmy se parę książek, co nas to kosztuje"?. 

Bardzo przejaskrawiasz, ale ogólnie mówisz prawdę. NF dostała małego (maluśkiego, tyciusieńkiego... takiego tyci tyci...) kopa od kiedy naczelny zmienił się na takiego, który zaczął myśleć w kierunku wzrostu sprzedaży. A rozdawanie za darmo różnych rzeczy to najlepszy sposób na zyskanie zainteresowania.

 

Poza tym - nie zamierzam się z nikim spierać w kwestii OPINII. Ja mam taką, Ty masz inną, i wszystko fajnie. Żadna opinia nie jest lepsza czy ważniejsza od innych. Ja uwielbiam Lovecrafta, ktoś inny kompletnie go nie trawi - i już, tak po prostu... Obiektywną miarę typu "lepsze-gorsze" to można sobie stosować w przypadku wydajności komputerów albo twardości importowanego bakłażanu. Literatura jest w 100% subiektywną rzeczą.  

 Mort stwierdził na swoim czacie, że póki co (PÓKI CO - celowo wykapslokowane xD), to jedyne opowiadanie, które nadaje się do konkursu.

JAKIEŚ (celowo wykapslokowane) opowiadania musiałyby być w tym konkursie wyróżnione, przecież po to go się zrobiło... Jeśli miałbym wszystkie opowiadania ułożyć w stosie "od najbardziej-się-nadającego do najmniej", to Twoje opowiadanie faktycznie wrzuciłbym gdzieśtam wysoko. Co nie zmienia mojego poglądu, że jeśli miałbym możliwość nie wyróżnienia nikogo, to tak bym zrobił...

 

Od czasu mojej rejestracji pojawiło się tu jedno jedyne opowiadanie, które IMO nosi znamiona horroru: Nekrolog, autorstwa Tregarda.

@Eferelin Rand 

Szkoda Mortycjanie, że nie omieszkałeś, plując dokoła, podać jakikolwiek przykład opowiadania horroru, które twoim zdaniem zasluguje na to miano.

Nie widzę problemu. W kategorii genialnego klimatu - "Zew Cthulhu", "Sny w domu wiedźmy". W kategorii pomysłu - "Lęk" Clive'a Barkera, "Quitters, Inc", "Drogowy Wirus Zmierza na Północ", Kinga. 

Skąd pewność siebie? A stąd, że jeszcze żaden z takich ludzi nie poddał się obiektywnym testom, tak samo jak żaden z domniemanych telepatów, telekinetyków itd. itp. Daj mi przykład takiego, który pozwolił się gdzieś zamknąć bez jedzenia i picia na tydzień, pod stałą obserwacją. 

Nowa Fantastyka