Profil użytkownika


komentarze: 26, w dziale opowiadań: 15, opowiadania: 11

Ostatnie sto komentarzy

No, no, no. Musze przyznać, że redakcja całkiem ładnie trafiła z konkursem. Dodatkowo okazuje się, że nie tylko ja czekałem na powyższą tematykę. 

Szczerze nie mogę się doczekać aż przeczytam wasze dzieła :D 

Za wiele czasu nie zostało :) Może w konkursie nie dam rady wziąć udziału, ale nic nie stoi na przeszkodzie aby zapoznać się z utworami, które zostały wydane na pastwę zwycięzców :) 
Biblioteko, nadchodzę! 

Nie lubię się powtarzać. Przeczytałem pierwszą część i nie komentowałem. Skończyłem czytać drugą i aż się prosi. Tak się składa, że zrobiono to za mnie. Podpisuję się pod przedmówcami.

Powiem tak: sam nie piszę rewelacyjnie i ciężko mi oceniać innych, ale życzę sukcesów i dalszej pracy :) Czekam na kolejne :)

"Bardzo się mylisz. W dziejach literatury było mnóstwo książek fantasy i science fiction, które zawierały wspomniane przez Ciebie rzeczy."

Myślisz, że o tym nie wiem? Chciałem tylko pokreślić, że nie każda książka musi zalatywać patosem itd. Z Twojego toku myślenia wynika, że fantastyka mocno cierpi z powodu "tandety" i tuaj znów nie mogę się z Tobą zgodzić. "Rezydent Wieży" w pełni wzbogaca ten gatunek, ponieważ trafia to pewnego grona odbiorców. Niektórzy fantastykę szanują właśnie za prostotę i możliwość przeżycia fajnych przygód wraz z bohaterami. Dla przykładu, pożyczyłem ostatnio kumplowi "Kopuły Ognia" (także wydane przez Fantastykę). Był on zachwycony i po prostu onieślmielony tą książką. Ja natomiast nie przebrnąłem przez nią po dziś dzień. Uważam, że jest w porządku ale jak dla mnie - zbyt toporna. Nie mogłem się w czuć. Imię samego bohatera przeszkadzało mi w czytaniu xD
A zmierzam do tego, że nie jestem w stanie czytać ciągle wyniosłych, wzruszających ksiąg i o męstwie i bohaterstwie. Czasami po prostu ma się ochotę przeczytać powieść o prostych sprawach i problemach przyprawionych nutką dobrej przygody i zabawy. Fantasy byłoby smutne be takich historii i dlatego nie zgodzę się, że uwłaczają one gatunkowi.  

Jabłeczna Kuźnia... Umarłem po prstu xD 
Podobało mi się. Ciekawe zagranie, ale możnaby stworzyć nieco dłuższa historię! Z chęcią przecztałbym o wyprawie Sam Sunga i jego towarzysza do pradawnej krainy  Mek-in-tosh gdzie od stuleci w podziemnym skrypcie ukryta jest Bogini Vista. 
W sumei moje założenia odbiegają nieco od telefonii, ale dlaczego by tego nie połączyć? :) 

W porządku, bardzo chętnie, jednak mam obawy, że bądź co bądź akurat jak wypadnie moja kolej to dalej nie będę miał dostępu do internetu. Zobaczę jak to będzie. Jak się uda to się zapiszę :)

Malakh chylę czoła. 
Po zamieszczeniu swojego posta chciałem wiele jeszcze dopisać przy kolejnym, lecz nie wypada spamować. Cóż ładnie ująłeś to co przez cały wieczór chodziło mi po głowie. W sumie moja ugodowość mnie kiedyś do grobu zapędzi. Sam sobie zaprzeczam bo nie uważam by utwór, o którym mowa był mało ambitny, wynika to z poniższego cytatu: 

"Rezydent wieży" to świetna zabawa, ale także gra z konwencją. Trudno jest napisać taką książkę, bo trzeba mieć tej konwencji świadomość.

 Po za tym wychodzę z założenia, że jeśli ktoś czytając książkę pragnie się wzruszyć, odczuć bijący z niej patos, głowiś się nad filozofią w niej zawartą to zapraszam do zapoznania się z innymi gatunkami literackimi. 

Rany... Nie mogłem się doczekać kolejnej edycji, żeby wziąć w niej udział, a tu proszę! Muszę akurat na pierwsze dwa tygodnie września wyjechać! Wszystko było by super gdyby nie to, że mogę nie wieć dostępu do internetu. 
Porażka :( 

Malinowski, trudno sę nie zgodzić z tym, że jest to książka prosta. Każdy może mieć własne zdanie choć uważam, że zbyt surowo oceniłeś tę prozę. 
Masz rację co do tego, że Fantastyka mogłaby wydawać książki wartościowsze. Pytanie tylko jakie tytuły uważasz za te wartościowsze.
Nie mogę się jednak zgodzić, że książka jest kiczowata. Moim zdaniem to doskonała odskocznia od innych czytanych prze ze mnie powieści. Urzekła mnie właśnie tą prostotą, delikatnością i zabawą jaką z pewnością było jej przeczytanie. Być może nie jestem wymagającym czytelnikiem i jak mi się zdaje to wina wieku bo w sumie jako 19to latek nadal czuję się jakbym był dzieckiem. Uważam, że Tuchorski ma talent bo gdyby go nie miał to nie wchłonąłbym "Rezydenta Wieży" w jeden wieczór. Fakt, może to mało ambitny rodzaj fantastyki, lecz takie książki też są potrzebne :)
 Czekam na resztę opinii. 

A mam takie pytanko. Czy odbędzie się kolejna część opowiadania w odcinkach? Diablenie chciałbym wziąć w tym udział o ile byłaby taka możliwość i o ile będę w stanie pokazać, że nie zaniżę poziomu.

Ciekawa sprawa. Pomysł bardzo mi się podoba, zwłaszcza, że sam miałem plan by swoją dziennikarską twórczość przekazać innym na łamach internetu. Chciałem to zrobić na portalu dziennikarze.eu, ale jakieś takie opory miałem. Może więc tutaj się uda? Czas pokaże. Fajnie, że coś takiego się buduje :)

Andrzejtrybula zgadzam się z Tobą, jak i też z resztą czytelników. Opowiadanie świetne i w dodatku tak jak mówisz, dobrze reklamuje "Rezydenta Wieży". Dlatego właśnie dzisiaj z samego rana ruszyłem na podbój Empiku i kupiłem kolejny numer Nowej Fantastyki. W sumie nic w tym dziwnego i nadzwyczajnego, bo zawsze to robię, ale tym razem wyjątkowo nie mogłem się doczekać. Coś czuję, że pierwszą część książki pochłonę dzisiaj bez problemu :)

Zwięzłe, ciekawe i zaskakujące, w szczególności zakończenie, ale przecież o to chodziło. Rzadko czytam "szorty" (no bo w sumie ciężko wyczytać coś w długich spodniach, a co dopiero w krótkich), ale ten mi się wyj ątkowo podobał :)

Szczerze w to wątpię. Zawsze gdy się staram to nie wychodzi tak jakbym oczekiwał. Co prawda napisze owe opowiadanie do końca ale... No właśnie jest ale... Szczerze wolałbym nie zostać nagrodzonym, a docenionym przez użytkowników niż na odwrót. No cóż nie mam jeszcze możliwości głosowania ale wiedz ze ode mnie jak najbardziej byłoby 6 :)

Rany... Przeczytałem większość opowiadań do dragonezji i byłem pod wielkim wrażeniem, ale kiedy doszedłem do Twojego dzieła odebrało mi mowę. Teraz już wiem, że historia, którą ja tworzę, właśnie do tego konkursu jest jak ciepłe kluchy. Rany Boskie... W tym momencie zdałem sobie sprawę, że całego mojego PDF'a powinienem wywalić do kosza i zapomnieć o jakiejkolwiek rywalizacji...

W tym momencie powinienem pozwać autora tego tekstu o umyślne spowodowanie załamania nerwowego i prosić o wypłacenie odszkodowania za straty moralne...

Hm... Może nie chodzi o samą chęć wystawienia komentarza do każdego dzieła, ale jak zauważyłem, część autorów dzieli swoje opowiadania na drobne i wystawia po kilka krótkich części. Wygląda to tak jakby ewidentnie chcieli podnieść statystyki. Oczywiście nie mam nic przeciwko jeżeli podział dotyczy dwóch, trzech partii, bo jeżeli treść jest długa i ciekawa to takie dzielenie nawet ułatwia życie czytelnikowi.

Od pewnego czasu mam wrażenie, że nowi pisarze tworzą swoje dzieła jakby na siłę. Musi tam być dużo dramatu, podniosłej atmosfery połączonej z ogromnym "przesadyzmem". Osobiście nie piszę za dobrze (co można wywnioskować po przesłanym prze ze mnie opowiadaniu), ale jestem wdzięczny za wszelkie uwagi kierowane przez ludzi z więkrzym doświadczeniem, których na naszym portalu nie brakuje. Ja także Tobie takich uwag życzę, byś na przyszłość wiedział czego unikać w swoich dziełach.
Osobiście uważam, że warto by było zmienić zakończenie i trochę popracować nad charakterem bohatera.

Hm... Osobiście nie jestem dobrym pisarzem ale muszę się zgodzić z przedmówcą. Zacząłem czytać ten tekst bez większych emocji. Z doświadczenia wiem, że nie można oceniać opowiadania po samym wstępie więc bez marudzenia chłonąłem resztę prozy. Niestety nie wiele się zmieniło.

***
- Przestań pieprzyć ojciec. - Mateusz przeżywał katusze, przy których tortury Jezusa mogły wydać się pestką.
- To wszystko prawda synu. Ten dzień zapamiętam do końca życia. Każdy szczegół tkwi w mojej głowie. -Józef wydał się zamyślony, jakby zastanawiał się, czy czegoś nie pominął w swojej historii.
- Muszę do kibla.
- Przyniosłem ci wiadro. Ślepy jesteś?
Chłopak znowu odwrócił się do ściany i łapiąc się za głowę, starał się przetrzymać reakcję abstynencyjną organizmu.
***

Wybacz, ale mam wrażenie, że cały ten akapit w jakimś sensie sam w sobie nie pasuje... Czuje się od niego taki suchy przekaz.

No dobrze. Osobiście także uważam, że świat Tolkiena jest wyśmienity i nie podrabiany. W moim prywatnym mniemaniu to najdoskonalsza forma fantasy w dziejach. Bardziej chodziło mi o podanie świata Władcy Pierścienia jako przykład klasycznej fantastyki.

Ale właśnie. Nie o samego Tolkiena mi chodziło.

Powstaje bowiem "miliard" dzieł fantasy opartych na mniej więcej tym samym wzorcu, tzn. elfy, czarodzieje, wędrówka kilku wojaków i wielkie bitwy. Wszystko ujęte pięknie w jednym dziele. Fakt faktem, że tak fantastyka powinna wyglądać , ale czym według was powinien kierować się młody autor by jego powieść nie była kolejną odsłoną grupki ludzi ratujących świat? Czy macie jakiś pomysły na oryginalny temat odstający nieco od "szablonu"?

Może jednak jesteście zdania, że współcześni pisarze odstają od siebie w sposób tak znaczący, że nie sposób jest wrzucić kilka tytułów do jednego worka?

Hm... fakt parę istotnych błędów umknęło mi... Nie jestem z tego powodu zadowolony. Co do tajemniczości motta. W zasadzie chciałem żeby owe motto było raczej cytatem rozpoczynającym opowieść. Faktycznie może przesadziłem z tajemniczością i z pewnym dystansem do niektórych wątków, ale mam nadzieję, że uda mi się wytłumaczyć wszystko w drugiej części.

Rozumiem. Żałuję, że przez włąsną głupotę zniechęciłem Pana do lektury. Tak więc chciałbym to jakoś zmienić. Chodzi tutaj o sam fakt obnażania czegoś do naga, czy o bezsensowność tego zdania? Może też zupełnie o coś innego?

Hm... Zwiedziłem, zobaczyłem, przeczytałem. Naprawdę ciekawe. Sam fakt, że bohater pracuje w branży komputerowe i w dodatku zaczęły się dziać u niego nie przewidywalne rzeczy, pobudza wyobraźnię. Brakuje mi tylko właśnie pewnego rozwinięcia. Urwałeś w fajnym momencie (zapewne tak miało być), ale gdyby tak troszę bardziej pociągnąć wątek tego dryblasa co wszedł do pomieszczenia wraz z innymi? Nie satysfakcjonuje mnie tylko jedno uderzenie w twarz xD Czekam zatem na więcej :)

Hm... Przeczytałem poprzednie Twoje opowiadania i co prawda faktycznie wole jakość niż ilość to wygląda na to, że po takim wstępie "Obóz" będzie o wiele dłuższy niż dwa wcześniejsze Twoje dzieła. Jeśli tak to z przyjemnością zanurzę się w tej lekturze. :)

Nowa Fantastyka