Profil użytkownika


komentarze: 96, w dziale opowiadań: 96, opowiadania: 15

Ostatnie sto komentarzy

Nie o to mi chodziło, nie mam żalu do ciebie (ani do żadnej komentującej osoby), lecz do siebie. 

Szkoda, że wykonanie opowiadania jest dalekie od zadowalającego (tym bardziej, że darze je dużą sympatią), lecz dziękuje za konstruktywną krytykę.

Feniks103 dziękuje

Bardjaskier dziękuje za pomocne uwagi. Przy pisaniu staram się przemycać najważniejsze informacje między wierszami, ponieważ sam lubię taki sposób pisania. Rozumiem, że pewne rzeczy mogły zostać zrobione ,,zbyt subtelnie” (delikatnie mówiąc), więc nałożyłem trochę poprawek. W wolnej chwili pomyślę jeszcze jak zmienić ten tekst pod tym kątem. 

 

Myślę, że opisanie opowiadania jako sf było błędem wynikającym z tego, że popkultura przyzwyczaiła mnie już do lekceważenia zasady o braku cudowność. Dlatego postanowiłem zmienić opis. 

Nałożyłem poprawki. 

Scena walki z magiem miała trzy cele:

  1. Pomysł na opowiadanie w dużej mierze opierał się na tym, żeby czytelnik myślał, że sytuacja jest poważniejsza niż w rzeczywistości. Dostajemy dwóch magów, którzy walczą między sobą i każdy z nich próbuje dobrać się do jakieś bomby. Wspomniany McGaffin okazuje się jednak tylko zabawką córki pewnego bogacza. W pierwotnym zamyśle starcie było dłuższe i nasz Johnny miał jeszcze kilku pomagierów, między innymi mięśniaka o skórze pokrytej betonem, lecz zrezygnowałem z tego.
  2. Drugim celem było pokreślenie tego, jak pechowe było to zlecenie dla Stephany. Żeby zdobyć tego kota, nie tylko połamała sobie kości, ale także ryzykowała życiem w walce z innym magiem. W nagrodę dostała czekoladkę (która przynajmniej była całkiem smaczna). 
  3. I najważniejsze. Strasznie chciałem zrobić historie, w której pojawiłoby się starcie z magiem ropy, ponieważ ten koncept bardzo podobał mi się. 

Zandra, Ostam i Regulatorzy dziękuje za uwagi. Jak znajdę chwilę czasu, to spróbuje nałożyć poprawki. 

Bruce, NoWhereMan dziękuje za uwagi i naprawdę doceniam, że dotrwaliście do końca tekstu, choć błędy na pewno tego nie ułatwiały. 

Przykro mi, że tekst wciąż jest daleki od poprawnego, lecz mimo wszystko dziękuje za komentarz i uwagi. 

Dziękuje za radę. Zmian było dużo, choć większość z nich miała charakter językowy (literówki, interpunkcja). Trochę poprawiłem również dialogi, a także popracowałem nad wprowadzaniem postaci, by nie pojawiały się znikąd. Z tego tego też powodu wprowadziłem na początku dodatkową scenę z Myszkowskim. Sam przebieg fabuły jest generalnie ten sam. 

Poniżej podrzucam link do pierwitnej wersji https://gexe.pl/forum/t/68284,szansa#post414972

 

Po latach uznałem, że to opowiadanie zasługuje na odświeżenie, więc nałożyłem parę poprawek. Byłbym wdzięczny za wszelkie uwagi. 

Dziękuje Patryk i ANDO za uwagi kwestie rozbudowania opowieści jeszcze przemyśle

Dziękuje za uwagi. W wolnej chwili spróbuje doszlifować tekst.

Dziękuję za uwagi i przepraszam za to, że znowu narobiłem błędy. 

Dziękuje za radę. Za wcześnie chciałem go opublikować.

Dziękuje za zwrócenie uwagi na moje błędy. Następnym razem będę na nie bardziej uważał.

Nowa Fantastyka