Profil użytkownika


komentarze: 5, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Właściwie całe prześladowanie jest zawarte w zdaniu “Lubili go poniżać, zadawać mu ból, zmuszać do upokarzających czynności.” Nie wiem, czy szczegóły mają tutaj do końca znaczenie.

 

Aczkolwiek w tekście jest kilka wskazówek co do istoty tych prześladowań:

– istoty nie mają powiek. Lubili patrzeć na poniżenie bohatera, więc kraina zmieniła je w taki sposób, aby musiały już na zawsze patrzeć

– istoty są także zmuszane do dźwigania ciężkich przedmiotów, bo za życia męczyli bohatera, zmuszając go m.in. do pracy ponad siły

– w jednym momencie tekstu istoty śmieją się z bohatera, a on ma wtedy wrażenie deja vu

– jest kilka odniesień w tekście odnośnie obrzydliwego jedzenia. Istoty jedzą trawę, bohater zjada surową rybę i pije wodę ze stawu, w którym później pływają martwe ryby. To też wskazówka, że bohater był upokarzany i zmuszany do jedzenia różnych rzeczy

 

Zastanawiałam się właśnie nad tym, czy dodanie więcej takich rzeczy w tekście miałoby sens, a jeśli tak, to jak to zrobić. Czy np. rany i blizny byłby już za bardzo łopatologiczne i dosadne itd.

“Wiedział, albo nie wiedział. Później się dowiaduję, że miał silną motywację.”

 

Rzeczywiście wyszło trochę z tego masło maślane. Generalnie chodziło o to, że nie chciał zostawić trumny na pastwę istot, ale nie wiedział, dlaczego mu tak zależało, aby nie została zniszczona. Aczkolwiek późniejsza uwaga o nadaniu głębszego sensu trumnie do mnie trafiła i na pewno ją przemyślę.

 

Nie rozumiem. Odwróćmy. „Ten świat jest nieprawdziwy, bo nie tworzysz go podświadomie”.

Albo „Tworzysz świat podświadomie, mimo to jest prawdziwy”. Serio nie rozumiem.

 

Chodziło o to, że świat jest tworzony indywidualnie pod każdego człowieka. Przybiera taką formę, która jest dla danej osoby najbardziej znacząca.

 

Jak stracił rachubę? Mogło mu się znudzić, albo uznał tą czynność za bezcelową. Mogło zabraknąć miejsca na tabliczce. Ale nie stracił rachuby, skoro skrupulatnie odznaczał każdy dzień.

 

Stracił rachubę, bo pogubił się w odznaczaniu dni, zapomniał kilka razy o tym, aby to zrobić (choć można to było dookreślić)

 

Nie odniosłem wcześniej wrażenia, że w którymś momencie wędrówka była przyjemnością.

 

W tym zdaniu jest to napisane “Czuł rozdzierający serce ból i rozpacz, ale odnajdywał ulgę w powolnym przemieszczaniu się.”

Choć w żadnym wypadku nie chodzi o to, że wędrówka była dla niego przyjemnością. Ma to podobny wymiar jak samookaleczanie. Bohater odczuwa ulgę, bo ból i zmęczenie odwracają jego uwagę od realnego problemu. Jednocześnie, jako osoba o niskim poczuciu własnej wartości, nienawidzi siebie – stąd zachowania autoagresywne, zadawane nie własną ręką, ale przed podświadomość (nie wiem, czy dobrze to wyjaśniłam)

 

Finał jest taki, a nie inny, bo on w tym opowiadaniu nie ma większego znaczenia. Najważniejsza jest droga, jaką przeszedł bohater. Był on ofiarą prześladowania, a takie osoby bardzo często obwiniają siebie za to, co się stało. Bohater musiał przede wszystkim sobie wybaczyć, zemsta była ważną, ale drugorzędną kwestią.

 

 

Dzięki za uwagi! Jak skończy się konkurs na pewno popracuję dalej nad opowiadaniem.

 

 

Bardzo dziękuję za wszystkie uwagi i komentarze!

 

@Wiktor Orłowski

Pisząc o odosobnieniu miałam głównie na myśli brak kontaktu z innymi ludźmi. Może słowo “osamotnienie” pasowałoby tutaj lepiej, choć z drugiej strony osamotnionym można się czuć nawet w grupie ludzi. W każdym razie dzięki za zwrócenie uwagi, pomyślę jeszcze nad tym.

 

Dziękuję za pozytywne opinie :) Gdy pisałam to opowiadanie, zależało mi, aby oprócz horroru i całej nadnaturalnej otoczki było też w nim coś uniwersalnego, żeby poruszało codzienne problemy jak samotność, odrzucenie, szukanie zrozumienia. Cieszę się, że udało się to uchwycić i że się podobało.

 

@Żongler: Wspaniały obrazek, bardzo trafny :)

Nowa Fantastyka