Profil użytkownika


komentarze: 37, w dziale opowiadań: 33, opowiadania: 15

Ostatnie sto komentarzy

Merytoryczna krytyka zawsze w cenie. Podoba mi się to, że poza wypunktowaniem błędów, pojawia się propozycja zmiany, to dużo daje i otwiera oczy. Cenie sobie wszystkie uwagi, które padły powyżej, nie tylko od Was, ale i od poprzedników. 

 

Możemy się spierać względem pomysłu na opowiadanie, bo to kwestia gustu, ale wszystkie wskazówki, bo tak traktuję wytknięte błędy, będą mogły mi pozwalać się rozwijać ;) 

 

Zatem nie obrażam się, nie płaczę po nocach, ale podwijam rękawy i zabieram się za kolejne opowiadanie, nad którego edycją posiedzę dłużej. ;) 

 

Kolejny link przydatny, jeśli chodzi o betowanie słyszałem o tym, ale zwykle w imię zasady “ja Tobie, Ty mnie” patrząc na mój warsztat, jak na razie niewiele mogę zaproponować ze swojej strony względem sprawdzenia czyjejś pracy, ot ocenić pomysł, powiedzieć, co w mojej opinii mocne, co słabsze, ale to wciąż tylko ocena, a nie znacząca poprawa tekstu. 

Regulatorzy - bardzo dziękuję za informację zwrotną. 

 

Co do pomysłu przedstawienia wojny płci, to kwestia gustu. Rozumiem, że się nie podoba, przyjmuję, nie każdy musi coś takiego lubić. Nie mniej, miało być kontrowersyjne, przerysowane i jak widać jest ;)

Mało SF – może faktycznie masz racje, bardziej jest w tym fragmencie sam kosmos, broń totalnej zagłady, która rozpoczyna i kreuje akcje, ale można byłoby dodać coś więcej. 

Wykonanie – cóż, nie mam nic na swoją obronę. Patrząc na poprawki, wyglądają zdecydowanie lepiej. Postaram się nie powielać tych błędów w kolejnych pracach. 

W wolnej chwili naniosę poprawki do opowiadania. 

 

Raz jeszcze dziękuję za informację zwrotną, zwłaszcza przed wrzuceniem kolejnych tekstów. 

Oidrin – dziękuję za komentarz i poświęcony czas ;) 

 

Z założenia początek miał wprowadzać odrobinę w zakłopotanie, tak by czytelnik nie do końca wiedział, że to właśnie role są odwrócone ;) 

Cieszę się, że przyjemnie się czytało, pomimo pewnych niedociągnięć ;)

Warto od razu zwrócić uwagę na kilka elementów: 

– Język, styl, to jak tworzysz ten klimat jest naprawdę fantastyczne ;) Dość szybko udało się mi przenieść do tego domu i wcielić w bohatera. 

– Sam koncept i hasło konkursowe – w mojej ocenie na plus ;) 

 

Z minusów, podzielam zdanie Darcona względem długości. Można byłoby, co nie co wyciąć, a tekst nie straciłby na klimacie i oddaniu tego wszystkiego ;) 

 

Podsumowując, bardzo fajne opowiadanie ;)

Bardzo przyjemnie się czytało, jak już ktoś wcześniej zauważył fajnie oddany klimat społeczności wiejskiej i kościoła na swój sposób. Fajny motyw z tą wojenką miedzy monstrancją a hostią.

 

Gdy krzyknął ten Pan o cudzie, to po cichu liczyłem, że Ci parafianie zadeptają tego biednego proboszcza, byle być bliżej, ale im nie wyszło ;(

 

Raz jeszcze gratuluje tekstu ;)

Kasjopejatales – dziękuję za poświęcony czas :) Fajnie, że się podobało, a na kota zdecydowanie uważaj! Wiem, co mówię mam kotkę w domu :)

 

Łosiot – dziękuję za poświęcony czas i klika. Miło, że w Twojej opinii tekst jest w miarę udany. Z pewnością nad kolejnym, więcej popracuję. Może to kwestia tematyki, może troszkę wszystkiego za dużo ;) zobaczymy, jak będzie dalej.

NoWhereMan – Dziękuję za poświęcony czas i przepraszam za takie opóźnienie w odpisie. Wszystko przez tego koronawirusa, zamieszanie w moim “domowym przedszkolu” ;( 

Z tym początkiem, to wiem, że wygląda słabo, co zdecydowanie nie zachęca do czytania, będę nad tym pracował ;) Dziękuję za linki, z kilkoma się wcześniej zapoznałem, o większości jednak nie miałem pojęcia. Dziękuję. 

 

Irka_Luz – Również, na początku dziękuję za poświęcony czas, że udało się dobrnąć do końca ;) 

Kiedy tak ładnie podsumowałaś Amandę, to faktycznie wygląda na głupią^^ z pewnością pochylę się nad tą bohaterką, by ją dopieścić ;) 

 

Co do Andrzeja, tak jest sukinsynem. Po co taka kara Andrzejowi? By później odsunąć marionetkę, w końcu oficjalnie pomysł kary wychodzi od Małgorzaty. 

 

Dodatkowy bohater wydłużyłby całość, ale z pewnością, jak będę pracował nad poprawą tego tekstu, to wezmę pod uwagę pewne modyfikację. Może nawet znajdzie się miejsce dla kogoś jeszcze ;) 

 

Cieszę się, że mimo wszystko się podobało ;)

Wizytator – Dziękuję za przeczytanie i komentarz. Masz wiele racji w stwierdzeniu, że właśnie przez to, że to, opowiadanie, to ten tekst wydaje się być troszkę dziurawy. Brakło mi literek, by rozbudować poszczególne wątki. 

 

Co do zarysu, owszem można byłoby wprowadzić grupę uderzeniową, ale to już nie byłoby to samo ^^ Historia się powtarza, zatacza koło. 

Nana – jak każdemu dziękuję na wstępie za poświęcony czas i komentarz ;)

 Błędy poprawione, tu nie ma się nad czym rozwodzić przyjmuję. 

 

Chodziło mi konkretnie o teorię, że w naszą planetę uderzył meteoryt i dokonał zagłady dinozaurów. W ten sposób, pojawiła się możliwość na powstanie człowieka, bo świat stał się zdecydowanie bardziej przyjazny, choć dalej niebezpieczny, ofc dalej potrzeba do tego było lat ;) 

 

Pewnie zgodzę się z Tobą, jak i wcześniej z Anet, że tekst można byłoby podrasować, podnieść jego poziom, może trochę uprościć, by był mniej skomplikowany, ale z racji tego, że się uczę, wrzucam tutaj, chętnie przyjmuje wszelkie sugestie. 

 

Wiktor – Tobie również dziękuję, za przeczytanie ;) 

Faktycznie, dziękuję za szybkie wyłapanie ;) Podmieniłem na modyfikowany. 

Gekikara – po pierwsze dziękuję za komentarz i przeczytanie. 

 

Fabuła w moim odczuciu nie ma dziur, jest oparta na pewnym założeniu związanym z podróżami w czasie. Historia się zapętla, zatem już na starcie pokazana i wyróżniona jest kobieta, że to ona zostanie wybrana. Dalej mamy wzmiankę o tym, że mag zauważa, że Megan nie jest taka jak inni ludzie ;) Sama też się odzywa, co już powinno dać czytelnikowi, w moim odczuciu, że coś z nią jest nie tak. Na końcu wydawało mi się to wyjaśnienie proste i zrozumiałe. Historia zatacza koło, człowiek cofa się w przeszłość, by zniszczyć cywilizacje obecną i dać życie swojej ;) 

 

Imiona owszem, mogą Ci się gryźć, ale to nie jest nasza cywilizacja, tylko kocia. Cin jest na ten przykład chinami, są też informacje o locie w kosmos, czasy u kotów są jak mniej więcej nasze, zatem imiona nie muszą być pradawne, a mogą być światowe, pospolite, modne.

 

Co do dialogów, przyjmuję tę uwagę, ale mimo wszystko jest to rozmowa w rodzinie, nie oficjalna ceremonia, gdzie w każdej wypowiedzi ma być ę,ą. Nie wydaje mi się, by np. taka rozmowa nie mogła zaistnieć, między młodą królową Elżbietą a jej kilkuletnią córką czy synem. Jednak szanuję Twój punkt widzenia.

 

Słowo jakiś pełna zgoda, jutro pewnie do kasacji ;)

 

Dlaczego na pośladki? a Dlaczego nie? Akurat była tyłem ;p

Może i obrzydliwe, ale śmieszne ;) Wiem, że źle to zabrzmi, ale mi się podobało xD

Czytało mi się bardzo dobrze, fajnie oddawane są emocje w zależności od dnia ;) Hasło konkursowe, świetne i doskonale zrealizowane ;) 

Jak dla mnie wydaje się ok. Nie porwało mnie, ale też nie było złe. Na pewno łatwo zauważyć, że jest inne od większości, przez co na pewno się wyróżnia. Jak się to ma do twardej glisty, to nie ogarnąłem, niestety, ale może tylko ja. 

Mam mieszane uczucia, z jednej strony czytało się fajnie, z drugiej sam rytuał mnie specjalnie nie porwał. Końcówka zdecydowanie na plus, tego się nie spodziewałem. Ogólnie podsumowując, fajny tekst, ciekawy, inny ;) Hasło konkursowe na pewno zrealizowane w pełni ;)

Może zabrzmi, to dziwnie, ale dla mnie ten tekst jest świetny. Chwyta za serce i z jednej strony sprawia cierpienie, przygnębienie, ale jest naprawdę dobry. Autorze, dokładasz nam z każdym kolejnym słowem, ale w tym krótkim opowiadaniu są emocje i nie można koło niego przejść obojętnie. Duży plusik ;)

Tu są stereotypy, bo postaci mają być przerysowane i groteskowe. Uwidaczniam tylko cechy skrajne, które na swój sposób mają dać czytelnikowi do zrozumienia, że mamy Feministkę, która od lat walczy z mężczyznami, która wprost mówi, że poświęciła na ten projekt lata pracy, pieniędzy i nie pragnie niczego ponad zagładę męskiego gatunku. Prawda jest jednak inna, to tylko jedna ze stron medalu. Andrzej też jest skończonym szowinistą, ale to też z czegoś wynika ^^ 

 

Tekst jest zdecydowanie za krótki, żeby pokazać całość, bo za każdą postacią stoi jej własna historia, jej doświadczenia i przeżycia. Gdybym na debiut, wrzuciłbym tekst na 80-120 tys znaków. Prawdopodobnie nikt by go nie przeczytał. Już miałem obawy przy 24 tys ;)

 

 

 

Zawsze się odzywam, niezależnie, czy to krytyka, czy pochwała. Twój komentarz naprawdę wiele wnosi, zatem, grzechem byłoby go przemilczeć. 

“Podpytaj osób, które mogłyby coś podpowiedzieć. “ – zdecydowanie dobra rada, ale muszę ludzi najpierw poznać ;) Ciężko napisać do kogoś i wymagać, by po pierwsze poświęcił czas na Twój tekst, po drugie jeszcze uczył pewnych rzeczy ;) 

 

Tak jak mówiłem, super moce są tylko wstawka względem następnego opowiadania, które mam w głowie z tymi bohaterami. Daje to pewne możliwości w przyszłości, a teraz… no cóż z jednej strony zbędne, z drugiej przy kolejnym tekście, czytelnik, będzie mógł dostrzec szerszą perspektywę i przede wszystkim konsekwencję, zakończenia. 

 

W moich tekstach, każdy bohater ma swoje przekonania, poglądy, często bardzo różne z tymi, które posiada autor. Z racji mojego zawodu mam kontakt z wieloma ludźmi, przez co łatwiej przychodzi mi wczuć się w daną postać. 

 

Dzięki za pomoc ;)

Asylum – Cześć i bardzo dziękuję za wizytę, poświęcony czas i komentarz, naprawdę dużo to dla mnie znaczy ;) 

 

Rozumie, że postaci są uproszczone, ba nawet się z tym zgadzam. Partnerka Amandy nie odgrywa większej roli dla tej części historii, dlatego nawet nie otrzymała imienia. Obiecuję, że kolejny tekst, związany z Amandą, Andrzejem i tym światem będzie obfitował w głębszy rys psychologiczny. 

 

Co do skracania czasu, zabieg był konieczny, bo ograniczałem się do 24 tys znaków, gdyż miał być to tekst konkursowy. Normalnie można byłoby dodać podrozdział Andrzeja w szpitalu, gdzie lepiej moglibyśmy go poznać, jego życie, jego status i to kim jest, zaś Amandę można byłoby poznać podczas lotu. Biorę to pod rozwagę, by ewentualnie kiedyś, sklejając całą historię uzupełnić braki ;) 

 

Odnośnie jaj, miała to być gra słów związana z hasłem opowiadania, Anihilatorem jądrowym, wziętym z przymrużeniem oka, stąd pojawia się takie rozwiązanie ;) Super moce, pojawiają się, jak ukochana Amandy. Wzmianka, która nie jest istotna dla tej części, ale może być rozwinięta w innym opowiadaniu. 

 

Słownictwo – zdecydowanie, dlatego podkreśliłem, debiut, uczę się. 

 

Zdanie “chyba sama… “ faktycznie, może być do kasacji lub usunąć chyba, będzie lepiej wyglądać. 

 

“To” będę miał na uwadze w następnym opowiadaniu ;) 

 

Do zdania, że pomyślała, nie miałem zielonego pojęcia, jak to potraktować i przyznaję się bez bicia. Uznałem, że jakbym dał ala dialog i dał pomyślała, byłoby to bardziej mylące. 

 

Raz jeszcze dziękuję za komentarz ;) 

Ando – dziękuję za poświęcony czas na przeczytanie i dobre słowo. W końcu tekst nie jest krótki ;) Za poprawki już się biorę ;) 

Co do skrajności, chciałem dać głos dla bohaterów po dwóch stronach barykady. Każdy z nich jest przerysowany i odrobinę karykaturalny. Na swój sposób choć tak bardzo się nie trawią są do siebie bardzo podobni ^^

 

Do samego końca się głowiłem, czy to jest ona czy on. Niby wszędzie ładnie formy żeńskie, ale ten Klemens nie pasował, teraz już wiem, co i jak. Czytało się fajnie, przyjemnie. Bardzo przyjemne opowiadania. 

Asylum – obiecuję się pochylić nad lekturą, jak tylko skończę książkę Remigiusza Mroza (pierwsza, po którą sięgnąłem tego autora i wydaje się naprawdę fajna ;) ). Opinię prześlę Ci już w prywatnej wiadomości, by nie spamować nie potrzebnie pod tekstem. Nie przejmuj się wczoraj, nie odebrałem tego jako “napad”, zwyczajna wymiana poglądów, bez wulgaryzmów, więc ok. 

Chrościsko – Bardzo dziękuję za komentarz i cieszę się, że się podobało. 

 

W scenie korporacji masz dużo racji, zwyczajnie chciałem skrócić ich opisy do minimum, żeby czytelnik wiedział kim oni są, ale żeby też nie marnować znaków na postaci, które niewiele wniosą do dalszej fabuły. Formy prostsze, jak na nie patrzę wyglądają faktycznie zdecydowanie lepiej. 

 

Od razu nadmienię też, że w tym opowiadaniu nie przekazuję swoich racji, jest to dla mnie swoistego rodzaju absurd, walka feministek z szowinistami, a postaci neutralne pojawiają się jedynie w tle. Zatem cieszy mnie to, że finalnie doszedłeś do wniosku, że to groteska. Właśnie tak miało być ;)

 

Nad zakończeniem można się pochylić i zastanowić, co właściwie się wydarzyło. W zamyśle, my nie wiemy, czy ona zginęła. Czy ją trafili, czy może zemdlała, ciemność, brak bólu, koniec, ale czy ostateczny? 

 

Raz jeszcze dziękuję za poświęcony czas, za klika i dobre słowo. 

Cobold – Oczywiście, że nie masz. Przepraszam, jeśli Cię uraziłem. Po nocy uważam, że komentarz był za ostry. Fabuła mnie nie porwała i może tyle by wystarczyło w komentarzu. Nie potrzebne były ty wyniosłe oskarżające słowa. Poza negatywami, mógłbym dodać jakieś pozytywy, jak na przykład narrację pierwszo osobową, która sprawia, że mimo wszystko lepiej poznajemy bohatera. Jeśli chodzi o opowiadanie, mogę od razu zarzucić link: https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/24171

 

Rosebelle – Dziękuję za uświadomienie, nie miałem o tym pojęcia. Chodziło mi , o to, jak słusznie zauważyłaś o cytat z filmu. Mogłem to dopisać, by nie było nieporozumień. Postaram się z czasem wyrażać bardziej precyzyjnie. 

 

Asylum - nie podchodzę do tego, że jesteś ostrzejsza. Rozumiem, że Tobie tekst przypadł do gustu i uważasz za ciekawy. Dla mnie brakuje w tym tekście akcji. Tu nie chodzi o to, że chce skrytykować, dla skrytykowania. Dla mnie jest to troszkę jak ten film “śmierć w Wenecji” tylko zamiast o człowieku w łódce, mamy człowieka na plaży. Mnóstwo opisów o wyspie, bez większego wpływu na fabułę, która w mojej opinii stoi w miejscu do samej uczty. 

Zdecydowanie byłbym bardziej ukontentowany, gdyby na tej wyspie coś się działo, gdyby wraz z mieszkańcami przeżył jakąś przygodę zakończoną ucztą i dalej zmienił się w wielką żachwę. 

Co do motywu, kojarzę podobną historię. Próbuję odszukać ją w Internecie. Jeśli znajdę, dam znać. 

Jeśli chodzi o miejsce akcji, uważam, że jest to opowiadanie z gatunku fantasy, gdyby zamiast tych wysp, napisał o Haitii, Hawajach, czy jakiejkolwiek wymyślonej wyspie opowiadanie mogłoby lecieć dalej. 

Co do zachwytów i komentarzy, chodzi mi o to, że wybierając to opowiadanie, do przeczytania, już na starcie się nastawiłem na coś fajnego. Stąd komentując “sobą”, a nie za innymi wyraziłem pogląd, że się zawiodłem. 

Oczywiście rozumiem, że nie podważasz, że ciekawości chcesz dowiedzieć się czegoś więcej, zatem rozwinę swoją myśl. Uznałem ten tekst za mdły, nijaki głównie przez wzgląd na fabułę. Do tekstu podchodziłem trzykrotnie, ponieważ wziąłem sobie za punkt honoru przeczytać wszystkie opowiadania konkursowe. Za każdym razem odpychało mnie to, że w tym tekście, nic się nie dzieje. W momencie wielkiej uczty, już byłem pewnym, kto będzie kolejnym daniem. Jak ktoś słusznie zauważył, jest to motyw dość znany i już gdzieś czytany/widziany. 

Do narracji, jako pierwszo osobowej nie mam zastrzeżeń, bardzo je lubię, bo pozwalają lepiej zrozumieć bohatera, to czym się kieruje i w jaki sposób postrzega świat. Powiedzmy, że to jest na plus.

Jeśli chodzi o opisy, to są naprawdę fajnie, ale niewiele wnoszą do samego opowiadania. 

Tak jak wspomniałem, moja ocena podyktowana jest też, tymi wszystkimi zachwytami, przeczytałem dwa, trzy komentarze, więc zostawiłem ten tekst na koniec, jako wisienkę na torcie, ale niestety, nie pestka stanęła mi w gardle. 

Naprawdę nie rozumiem tych całych zachwytów. Tekst jest słaby, mdły. Niestety czuję się oszukany po przeczytaniu, gdyż widziałem lepsze teksty w poczekalni, nie przenoszone do biblioteki. 

Przepraszam, za krytykę. Może to po prostu nie moje klimaty, może niepotrzebnie zasugerowałem się komentarzami, że jest świetny i usiadłem do tego z nastawieniem, że będzie petarda. 

Jak zaczynałem czytać, to pierwsze wypracowanie, później kolejne, to myślałem, że ten tekst będzie mega ciężki, skomplikowany i zagmatwany. Finalnie jestem pozytywnie zaskoczony. 

 

Romans, całe poczucie winy Pani Marii, jak najbardziej na plus. Cichym bohaterem jest niesporczak, który na końcu triumfuje. Dobrze, że ograniczyłeś się, tylko do nacierania, więcej bym nie chciał wiedzieć ^^

Świetne opowiadanie, ma wszystko, czego można chcieć. Jest ciekawe, szybko się je czyta, a z każdym następnym zdaniem dostaje się coraz więcej ;) Historia fajna, świeża i inna. ;) Dziękuję za ten tekst, jeden z lepszych, które tu czytałem. 

Anet – Bardzo dziękuję za informację zwrotną. Kilka razy czytałem ten tekst, a jednak niedociągnięcia jak literówki i końcówki nie wyłapane. No nic, trzeba to jak najszybciej poprawić, by innym czytało się to lepiej ;) 

 

Co do początku, to doskonale zdaję sobie sprawę, że coś z nim jest nie tak. Nie od dziś wiem, że to moja największa bolączka, żeby jakoś wprowadzić czytelnika płynnie w historię, którą chce opowiedzieć. Będę nad tym pracował ;) 

 

Ugotowanie żywcem, w moim zamyśle miało jasno pokazać ich podejście do losu pracownic i jednocześnie , że mają naprawdę mocne wpływy, że nie obawiają się żadnej kary z tego wynikającej. Co do całowania w pierścień, może jest to nie potrzebne. Przeczytam raz jeszcze i pewnie usunę te dwa fragmenty w całym tekście. 

 

Jeszcze raz dziękuję ;) 

 

 

 

Cześć wszystkim!

 

Najpierw chciałbym podziękować przedmówcą, bo dzięki nim ten temat znalazłem ;) Mam na imię Piotr i jak widać w profilu mieszkam w Niepołomicach. W życiu zajmuję się zabawą, czyli sprzedażą światłowodów (jak ktoś coś, to śmiało. ). Do tej pory z pisaniem miałem do czynienia w ramach prowadzenia sesji (rozgrywki) dla graczy z jednego portalu. Jako, że trwa to już kilka lat, postanowiłem spróbować czegoś więcej i napisać co nie co (może komuś się spodoba?). Bardzo lubię czytać autorów takich jak: King, Piekara, a ostatnio też Gołkowski czy Grzędowicz. Nie lubię czytać za to opowiadań, strasznie mnie irytuje to, że niektóre są tak świetne i tak szybko się kończą.. 

 

Chyba wszystko, ale dodam, że cały czas się uczę i dłuższe opowieści są dla mnie nowością. Każda opinia będzie dla mnie istotna ;) Niezależnie od tego czy pozytywna, czy negatywna. 

 

Pozdrawiam !

 

Niby prosta, zwyczajna historia jakich można napisać wiele, ale podoba mi się bardzo ta narracja pierwszoosobowa. Czytając przez moment widziałem świat oczyma tej wiewióreczki, odczuwałem jej niepokój i emocje jakie nią targały. Miała swoją misję, swój plan dla mnie jest ok. 

Jądrowy Anihilator ;)

 

– Troszkę kiszka! Już napisane, teraz będę się ratował Zagładą. 

 

Zagłada Jądrowa hasło na dziś ;)

Nowa Fantastyka