Profil użytkownika

Jestem młodym pisarzem i rysownikiem, fascynatem natury. Przygodę z tworzeniem zacząłem za młokosa, kiedy to moja wyobraźnia zaczęła szaleć na dobre. Mam nadzieję poznać ludzi, zaprezentować swój warsztat i zaplecze, zabawić, zasmucić, wciągnąć do wykreowanego przeze mnie świata.

 

Zapraszam na moje strony, gdzie zamieszczam zrywki z mojego uniwersum!

 

https://www.facebook.com/duorvaah/

https://www.wattpad.com/user/duorvaah

https://twitter.com/DuorVaah

http://duorvaah.tumblr.com

 

Podoba Ci się moja twórczość? Zerknij na mój portal patroński!

https://www.patreon.com/duorvaah


komentarze: 18, w dziale opowiadań: 18, opowiadania: 6

Ostatnie sto komentarzy

@Finkla

Chyba zostanie ten biedul. Jakoś najbardziej pasuje do konceptu.

 

@regulatorzy

Dobrze już, dobrze. Rozumiem. Pohamuję skróty myślowe. Dziękuję :)

YT

Przydałaby się porządna i rzeczowa etymologia słowa bidula/biedula etc. W moich zasobach nie mogę cofnąć się dalej, niż do biedula, co jest zdefiniowane jako “ze współczuciem o nieszczęśliwym człowieku”. 

 

@Finkla

Też nad tym myślałem. Nieborak ma dla mnie zbyt żartobliwy wydźwięk – taki wręcz sarkastyczny i bezduszny (cokolwiek). Bidok nie znalazłem w słowniku, jedynie bidak, a wiadomo co określa.

 

@regulatorzy

język zaszedł goryczą – nie użyłem “gorycz” w odniesieniu do smaku, resztę możesz sobie dopowiedzieć ;)

 

Beton najwyższej klasy, nie nie miało prawa bytu ^_^ Zawsze podziękuję za błędy i niedociągnięcia,  człowiek uczy się wtedy szacunku do słów i liter.

YT

@ ścniąca

Dziękuję za wytyczne, niektóre kwestie zostały poprawione.

 

@Zalth

Miało być dziwnie :) Planowałem wpleść w narrację dialog między narratorem a główną postacią, jednak pomysł wydawał się zbyt nagięty.

 

@regulatorzy

Dziękuję za błędy.

kościsty kościany – użyłem złego słowa

język zaszedł goryczą – użyłem “gorycz” w odniesieniu do smaku, resztę możesz sobie dopowiedzieć ;)

bidul… Tu mam wątpliwości. Słowo odnosi się do domu dziecka/sierocińca. Nie znalazłem w słownikach wzmianki na temat bidula w znaczeniu “mężczyzna”. Znalazłem jednak obejście.

 

Ogólnie – tekst został poprawiony i delikatnie zmieniony. 

YT

Wybacz, ale nie powaliło. 

Może mógłbyś dodać jeszcze koszmary dziecka? Albo ojca, tylko że z samego rana o nich zapomina? Topienie Barbie w zupie, za mało drastyczne. Jak dla mnie, klimat kuleje i za mało szczypie w wyobraźnię. Brakuje mi pchnięcia łyżeczką od herbaty w oko, ścierania twarzy na tarce do warzyw, przypalanie czoła na palniku elektrycznym, oblewanie perineum wrzątkiem z czajnika etc. A to wszystko w wydaniu plastikowej kuchenki mini Tefal dla dzieci z pełnym wyposażeniem!

Wybacz jeśli przesadzam, pomysły pojawiły się spontanicznie ;0

Nie skupiałem się na błędach, za bardzo odleciałem od tekstu.

Próbuj dalej i daj się ponieść wyobraźni ;)

YT

@Finkla

No Leśnym Dzieckiem to on nie jest :D

 

Kombinujcie. Zobaczymy, może wpadniecie na to, kto jest narratorem shorta. Z pewnością w kolejnym będzie to wyjaśnione.

YT

@fleurdelacour

Pójdź dalej tym tropem ;)

YT

@fleurdelacour

Zastanawiałem się nad użyciem jemu, ale ostatecznie mu z mowy potocznej bardziej do mnie przemuwiło.

Ze zgrubieniem tętnica wolałem dmuchać na zimne, chociaż po dłuższym zastanowieniu przyznaję Ci rację.

 

@Finkla

Zdecydowanie chodziło o obornik, ze stodoły trzeba przecież wywozić, inaczej kopyta szlag trafi. Nie wyobrażam sobie dziadunia hodującego kwiatki, czy też inną florę. Zamysł był następujący: obornik, a dwa-trzy kroki dalej rozkładające się mięso, żeby natręty nie musiały daleko latać ;)

YT

@Madej90

Umiejscowienia w czasie, owszem, nie było, dlatego sprostowałem w komentarzu. Jeżeli chodzi o czytelnika, była niejasność – wyjaśniłem. Nie znam jeszcze społeczności fantastyka.pl, nie jestem w stanie ocenić czytelnika przez pryzmat mojego wariactwa. Przepraszam, jeśli komentarz miał negatywny wydźwięk, bądź poczułeś się dotknięty.

Z mięsem, no cóż, chciałem, aby oczy wyobraźni przekazały obraz, iż dziadek nie może do końca przełknąć robaczkowej szkółki.

Jednak ciągle, wzorowałem się na grotesce.

 

@Finkla

Obornik to ogólnie ściółka i wszelkiego rodzaju odchody zwierzęce, a much tam na potęgę.

(…)gdzie wyrzucał obornik i hodował larwy much(…) – Prawdopodobnie spójnik je (mięso) tam położył. Sensowniej byłoby zastosować przecinek lub sformułowanie “,a obok”.

A pociąg jechał zdecydowanie za krótko :(

YT

@Finkla

 

strzelała ogonem bicze – Chodzi o odgłos, jaki wydaje ogon, gdy osioł mocno się denerwuje; potraktuj jak onomatopeję.

 

na polną trawę – Na łące rośnie więcej rzeczy, aniżeli trawa ;) 

Mamy więcej rodzajów trawy, aniżeli tylko jedna i tutaj chciałem podkreślić, iż nasz dziadek nie ma równo przystrzyżonego trawnika.

 

narzuconą gościnę → wpraszać się (wszedł w krzaki)

 

Stękają komicznie, wygrażając złośliwym uwagom ważek – Tak, dobrze odczytałaś i dziękuję za wytknięty błąd. Tym wyrażeniem chciałem uwypuklić absurd i zdziwaczenie dziadygi.

 

Wampir pije ze srebrnego naczynia. – Możliwe, że wyjaśnię w dalszych opowiastkach o dziaduniu.

YT

@bemik

Dziękuję za komentarz, wezmę do serca. Opowiastka jest wstępem do cyklu shortów i opowiadań o heii. Prócz tego, co napisałaś, nie ma innego przekazu.

 

@Madej90

Dzięki za znalezienie literówki. Przeanalizuję jeszcze raz narrację, jest to – jak do tej pory  -eksperyment, więc z pewnością niespójności są. Groteska okazał się chyba fiasko :/ 

 

Trzema kropkami zaznaczam z reguły nowy wątek lub “urywam film” danej postaci. Tutaj nastąpiło właśnie urwanie filmu. Wyliczanie nazw synonimicznych ze świata użyłem przez wzgląd na czytelnika – w pierwowzorze słowo wampir miało się nie pojawiać. Świadomie użyłem też związku frazeologicznego jako metaforę (larwa z oczami).

 

Srebro ←→ czarka (prawdopodobnie przesadzony skrót myślowy)

 

  1. Co do igieł.

Igły iniekcyjne (lub medyczne) nie były praktykowane do XVII. wieku. Sama Iniekcja, owszem, była znana, ale stosowano ją przy grotach strzał, sztyletach i mieczach. Akcja shorta toczy się w czasach zbliżonych do końca średniowiecza, pojęcie igieł medycznych nie było wtedy znane, a zaprezentowany opis odnosi do wynalazków, służących do wprowadzaniu trucizn do organizmu w dużych ilościach przez tętnicę szyjną, bądź brzuch (szczegół z mojego uniwersum).

 

  1. Picie poniżej sekundy:

Czarka ma około 75-120ml – wampir wychyla około 40ml. Piwo o objętości 0.5l jesteś w stanie wypić w około 6s (no może nie Ty; wariaci owszem, w tym jeden z moich znajomych). Normalny puls człowieka wynosi około 60 uderzeń na minutę. Zakładając, że uderzenie serca trwa około sekundy -> 1s~100ml.

Poniosło mnie trochę z partykułą, ale zwróć proszę uwagę na hiperbolizację ;)

 

  1. Trzymając się za nos przegrzebał zepsute mięso i nazbierał białych robaków.

Fakt, byłoby ciężko. Mogłem napisać, że domknął podniebienie i oddychał przez usta (alergicy powinni wiedzieć, o czym mówię), ale mało kto by zrozumiał.

 

  1.  Wybrał na początek robaczka, któremu najgorzej patrzyło z oczu.

larwa

1. «postać i stadium rozwojowe wielu zwierząt»

2. obraźl. «o kobiecie, do której czuje się niechęć»

3. «według wierzeń starożytnych Rzymian: duch zmarłego złego człowieka prześladujący żywych»

4. daw. «zjawa, upiór»

5. daw. «maska karnawałowa»

 

robak

1. «drobne zwierzę bezkręgowe o wydłużonym ciele»

2. «pasożyt jelitowy wywołujący choroby u zwierząt i ludzi»

3. pot. «insekt»

4. pot. «kłopot, zmartwienie»

 

( larwa → postać dorosła ) ←→ robak

Nie widzę problemu.

 

 

 

 

YT

Drogi mirekson11!

Swoim tekstem uszczypnąłeś mnie w lobus frontalislobus temporalis. Na której półkuli, tego jeszcze nie wiem. Chyba obu.

Treść ciężka i męcząca, ale prawdopodobnie o to właśnie chodziło. Osobiście lubię czytać podobne rzeczy, autor staje wtedy nago przed czytelnikiem, bez zbędnych otoczek fabularnych i zmyślnych, poetyckich metafor. Większość powie, że coś podobnego jest bełkotem, ględzeniem. Ale nie dla mnie.

Oceniać nie będę, nie mnie mierzyć i szufladkować.

YT

Początek może odstraszać. Wstęp zainteresował mnie ostatnimi zdaniami. Przypadła mi do gustu scena, gdzie figury zaczęły prowadzić rozmowę o grze – pomysł mógłbyś rozwinąć. 

Miejscami mieszasz pojęcia; fragment z krasnoludem mnie odstraszył (Chiny <–> krasnoludy (?), nie kupuję tak bezpośredniego mieszania mitologii i wierzeń). Przez przygodę smoków nie przebrnąłem, poczułem do nich tylko znikomą sympatię. 

Masz plan i jakiś pomysł. Rozwijaj i szlifuj, może następne opowiadanie porwie :)

YT

@regulatorzy

Za literówkę dziękuję, umknęła mi. Dodałem sprostowanie (przedmowa) ze swoich starych notatek, może teraz tekst będzie bardziej czytelny.

 

Co do tyldy, natrafiłem kiedyś na dwa zastosowania tego znaku:

 

Pierwsze miało związek z interpretacjami i badaniami zabytkowych tekstów. Tyldą oznaczano urwane zdanie, którego nie można było zrekonstruować.

Drugie znaczenie napotkałem w muzyce, gdzie tymże znakiem zaznaczano wydłużenie samogłosek kończących wyraz.

 

W tym tekście, człowiek o zniszczonym umyśle przeciąga w wyrazie literę ę – wyraża rezygnację i opędza się od nieswoich myśli.

Nie jest to powszechny zabieg, nie spotkałem się z czymś podobnym w literaturze, jednak pomysł bardzo mi przypadł do gustu. Poza tym – moim zdaniem – tylda pasuje w swoim kształcie do takiego zabiegu, a wielokrotne pisanie pojedynczych liter, jedna za drugą, jakoś mnie odstręcza.

YT

@Finkla

”Teraz mogę przenieść czepialstwo na inny poziom(…)” :szuka przycisku “kciuk w górę”:

A kto powiedział, że są mięsożerne? Fakt, jedzą mięso, ale to nie oznacza, że nie mogą jeść chleba ;)

Opowiadanie przedstawia świat jakieś dziesięć tysięcy lat po upadku ylirhydów – kto z perspektywy Leśnych Dzieci (albo kharrengur, kto woli), posiadałby podobną wiedzę? O tak odległych wydarzeniach wiedzą może trzy istoty w universum. 

YT

@regulatorzy

Co do nazewnictwa – wiem, jedno wielkie misterium. Ale niestety, tak to już jest jak tworzy się nowe rasy, kultury, języki, religie itd. W miarę możliwości zaprezentuję trochę więcej z zaplecza.

 

@Finkla

Wiem. Stworzenia nie są wynikiem ewolucji, masz całkowitą rację. Zostali stworzeni z udziałem zaawansowanej nekromacji i druidyzmu przez wymarłą cywilizację ylirhydów. Magowie łączyli najlepsze cechy ze świata zwierząt i tworzyli taką oto abominację (nota bene myślącą, ale w sposób kontrolowany), która służyła za niewolnika. Po upadku starożytnej społeczności, stwory rozbiegły się po świecie. Z czasem pozrywały magiczne pęta, ujawniając w pełni swój potencjał. Potem powstało stado i rozwijali się umysłowo i kulturowo. 

YT

@BartekS

Przepraszam, jeśli moja wypowiedź została źle odebrana. Nie znalazłem w Twoim komentarzu negatywnego wydźwięku, nie został odczytany w podobny sposób.

YT

@BartekS

Owszem, mógłbym użyć, ale powiedz mi, ilu ludzi napisze basior w krzyżówce? Albo wadera?

YT

Dziękuję za wytrwałość. Błędy poprawię mając sposobność.

 

Widzę, że pojęcie “wilk” przyprawia o zakłopotanie, tak więc kilka słów ode mnie. Tekst nie traktuje o zwierzętach, opowiada o prymitywnej rasie Leśnych Dzieci (tłum. kharrengur; khare – las, rengur – szczenię, dziecko). Słowo wilk odnosi się do samca i jest dosłownym tłumaczeniem. Funkcjonuje na tej samej zasadzie co pies-suka, ogier-klacz itd. Mógłbym użyć tutaj nieprzetłumaczonej wersji (trogh-arogh), jednak uznałem, że taka forma będzie jeszcze mniej zrozumiała. To samo z resztą z imionami.

 

Jeszcze raz dziękuję; popracuję nad warsztatem. W podzięce zamieszczam szkic Szarej Góry sprzed wygnania :)

 

https://drive.google.com/file/d/0B6e94ThvyCF8VnNiRE9EREJ4Zm8/view

 

 

YT

Nowa Fantastyka