Profil użytkownika


komentarze: 24, w dziale opowiadań: 21, opowiadania: 8

Ostatnie sto komentarzy

regulatorzy – dziękuję za komentarz. Fajnie, że choć trochę się podobało, no, przynajmniej zwróciło na minutę uwagę… Tekst z definicji miał być szortem konkursowym, taką krótką scenką z życia kosmosu. Raczej nie będę tu rozwijał tego pomysłu, piszę ciągle rzadko i wyłącznie jako hobby (mobilizuję się na konkursy), co widać po ilości wstawionych tu tekstów, i co oczywiste w tej sytuacji, marnych wynikach ;-)

Pozdrawiam!

(a z ‘ekopropagandą’ miałem na początku tak jak napisałaś, ale był komentarz, że z myślnikiem…).

Al – Super! Dzięki za szczegółowy komentarz i analizę. Błędów jednak było sporo, jak widać, z powodu braku bety już kilka razy biłem się tu w pierś.

Odnośnie uwag ogólnych – wiem, że zachowanie Josha jest kontrowersyjne w tej wersji, ale short jako forma wymusił skróty. Generalnie jednak nie rozumiem tych wszystkich komentarzy na ten temat. Ludzi z zaburzeniami, niestabilnych emocjonalnie, itp. itd. są miliony wokół nas i wytłumaczcie mi proszę, dlaczego wszyscy oczekują, że bohaterowie nawet shortów MUSZĄ zachowywać się racjonalnie, mieć w wieku nastu lat poukładane w głowie… No nie rozumiem do końca tego najazdu…

Imiona oczywiście mogły być lepiej dobrane, takie miałem robocze i machnąłem z braku czasu na to ręką, tak jak z tytułem.

Za “obróbkę” olbrzymie dzięki, to materiał do analizy.

Pozdrawiam! (w kwestii bety jakiegoś kolejnego opka na pewno się przypomnę ;-), tylko konkurs musi mi pasować – kwestia motywacji. Tu był fajny cel, szkoda, że styczeń miałem pokręcony i brakło mi czasu).

 

Irka_Luz – Dziękuję za przeczytanie i komentarz.

Na początku była syrena ewakuacyjna, po modyfikacji tekstu ten kontekst trochę uciekł, rzeczywiście. Al też o tym wspomniał, więc macie na pewno rację, że wyszło trochę śmiesznie. Odnośnie większego opka – chyba nie ma już sensu, tak mi się wydaje. Na tych, którzy czytali tę wersję już żadnego wrażenia nie zrobi, jakoś nie do końca wierzę w bibliotekę. Musze się przyłożyć następnym razem raczej…

Pozdrawiam !!!

Anoia – Cieszę się, że dobrze się czytało. Odnośnie wątpliwości: Josh nie chciał utracić możliwości przebywania z Agą w osadzie i pewnej wolności. Tak to chciałem przedstawić.

Postać starszego człowieka w dropterze – chodziło mi o “stworzenie” postaci jakby naukowca, dla którego ważniejsze jest podzielenie się radością z odkrycia niż zrozumienie położenia “pojedynczej ofiary” tego odkrycia.

 

Outta Sewer – Siema! Dzięki za dobre słowo i klik! Bardzo mnie ucieszyła Twoja opinia. Ewidentnie tytuł tego szorta mógł być lepszy, w dwie minuty przeleciało mi ze sto przez głowę, już o tym pisałem wyżej. No i beta następnym razem obowiązkowa. Pozdrawiam!

Alicella – Hej, jest dokładnie jak myślisz. Rozmowa pilotów, trochę tu krytykowana, wyłącznie wynika z limitu słów. Najgorsze jest to, że i tak nie wstawiłem tego na konkurs, choć patrząc na bardzo oszczędną punktację, nie ma czego żałować. Aga jest obserwatorką, i końcowe zdanie, że wszyscy będą mogli wrócić jest dla Agi traumą, bo ani jej Josh, ani rodzice nie wrócą. Ale brakło miejsca… Dzięki za komentarz!

 

Kavka – Dzięki za wyłapanie błędów. Młodzi rzeczywiście tak właśnie się “bawili”, ale do momentu, gdy usłyszeli dźwięk podchodzącego do lądowania transportu. Wtedy Aga chciała już iść. Ja wiem, wstawiłem w tekście kilka niby nieistotnych informacji, jakby takie upiększacze, tworzące atmosfere, ale to miałem przemyślane, każda informacja była istotna. I tu jest ten problem – jak wstawiłem takie mikroślady, to mało kto je wyłapał i szereg pytań i wątpliwości, a jak poleciałem bardziej otwartym tekstem to infodump… I jak mówił mój dziadek – jeszcze się nie urodził, co by wszystkim dogodził ;-)

 

Koala75 – fajnie, że przeczytałeś. Dzięki za wpis. No mogło być dłuższe, ale czas, praca popieprzona, nowy ład… /szereg gwiazdek/

 

ANDO – dziękuję za komentarz. No właśnie. Tak jak odpowiadałem Kavce… Rozsypałem okruszki, ale chyba jest po zmroku… Wszyscy pozostali z tej osady zginęli (”… tylko jedną dziewczynę…”). Rasa ludzi przecież nieistotna. Miks imion, więc i pochodzenia. Przyszłość… Limit ciął do kości, stąd poszedłem na skróty w końcówce. Na 2 tys słów nie miałem czasu. Generalnie chętnie bym pisał w takich klimatach, ale nie ma wielkiego zapotrzebowania na twardsze s-f (już na portalu kilka wstawiłem), poza tym nie jestem pewien na ile przychylne komentarze (dziękuję !) wynikają z uprzejmości, którą bardzo cenię, a na ile są rzeczywistą iskierką nadziei, że może warto jeszcze popracować Ciężko znaleźć motywację bez wymiernych wyników.

 

 

Ambush – dziękuję za przeczytanie i komentarz. Josh umarł bo biopole “regeneracyjne” na tej planecie przyspieszało wzrost organizmów żywych (choć z zasady roślin) i miało negatywny wpływ na ludzi (obcych na tej planecie), tylko Aga miała jakąś odporność. Brakło miejsca na detale.

 

Krokus – super, że pochyliłeś się nad tekstem. Dzięki!! Jak i w poprzednich moich tutaj próbach, zabrakło bety.

 Odnośnie fabuły – nie chce się rozpisywać, chodziło o ewakuację na orbitę – to wynika z tekstu Josha. “Zmienna trajektoria lotu”, bo lot z powierzchni na stację orbitalną – mały statek ratunkowy (dlatego Aga słyszy kabinę, niski sufit itp. – coś jak latająca karetka). Na początku tekstu piszę, że jest drugie słońce, więc Wielki Kanion odpada (nie brnąc w teorie pokrzywionych światów równoległych). Odrodzenie przyrody na Ziemi jest dopiero w planach.

Generalnie zawsze mam problem z rozeznaniem czy przekazuję informacje za bardzo szczątkowo (jak tutaj), czy właśnie “infodump”. Beta, beta…

Jeśli chodzi o tytuł to było trochę śmiesznie, bo miałem tytuł roboczy “Nadzieja” i z takim właśnie tytułem tekst wstawiłem. Patrzę na listę czy się dobrze wstawił i widzę – (piiip) jest już taki tytuł, dwie pozycje wcześniej. Próbowałem szybko wymyślić coś sensownego, poddałem się, i wpisałem “Dwa słońca”, bo raz, że układ planetarny był z dwoma słońcami, a po drugie, mogło być jakby symbolicznie. Od razu miałem świadomość, że jest tak sobie, proza życia…

Tekst oczywiście fajny ale…

Ale czy to jest jakieś sciencie-fiction? Fantasy? Jakaś “nowa fantastyka”?

 

Outta Sewer – dziękuję!

silvan – dzięki za przecinek, poprawiłem. Wzmocniłem wiązkę gamma i zrezygnowałem z odcięcia. Leser jednak nie przeszedłby (raczej) z zewnątrz przez pancerz statku kosmicznego. Ale w dalekiej przyszłości… w fizyce jeszcze wiele niespodzianek nas czeka.

regulatorzy – dziękuję, poprawiłem obie niedoróbki

Finkla – to taka wprawka początkującego, więc do kolan daleko.

Thargone – dzięki za komentarz i bibliotekę. Pośpiech w szorcie wynikał z założenia, że cała akcja trwa max kilka godzin, a dotyczyła skali globalnej. Nie widziałem jeszcze szorta, załóżmy na jedną stronę tekstu, z głębokim rysem psychologicznym kilku głównych bohaterów. Tak jak wielu uważa, ze mną zresztą włącznie, jest tyle opowiadań na temat zagłady, że czytanie kolejnego byłoby raczej nudne. Dlatego taki krótki tekst. Bardziej chodziło o nastrój z początku i końca niż opis techniczny.

 

Marcin Robert – również dziękuję za przeczytanie. Wymieniać można dalej i szerzej. Można, dla przykładu, powołać się na film “Ostatni brzeg”, skoro wspominamy von Triera. Dla mnie w tamtym filmie lepiej oddany był nastrój oczekiwania na apokalipsę, chociaż z innej przyczyny. Nie zamierzałem w tym szorcie odkrywać Ameryki, nie szukałem absolutnie nowatorskich pomysłów odnośnie potencjalnej zagłady. Chciałem pokazać nastrój chwili bezradnego oczekiwania na “zdmuchnięcie”, musiałem więc choć krótko opisać przyczynę.

 

Pozdrawiam!

japkiewicz

Cieszę się, że tekst się podobał. Może mało tu fantastyki, na poprzednie konkursy, gdzie debiutowałem, pisałem raczej space-opera, ale bez większych zachwytów widowni. Postanowiłem spróbować inaczej.

Nie lubię techno, szczególnie w przejeżdżających autach z otwartymi szybami (zazwyczaj na full) i z otwartych okien na osiedlach. Ci ludzie nie wiedzą, jak to wkurza innych. To dotyczy zresztą nie tylko techno, ale wszelakiej muzyki.

Dzięki i pozdrawiam!

 

Wiktor Orłowski, Żongler – Dziękuję!.

Jastek Telica

Tak, masz pewnie rację, dałoby się zrobić z tego normalne opowiadanie z większym udziałem głównych bohaterów. Fajnie to poukładałeś. Ja osobiście nie lubię jednak patosu “kocham cię w obliczu zagłady”, no i zarżnąłbym pewną melancholię. A geneza szorta jest taka, że najpierw mnie natchnęło z ostatnim akapitem, a potem dobudowałem tło. Twój komentarz jednak jest bardzo celny, nie widziałem tego z takiej perspektywy, będę o tym pamiętał gdy mnie znowu natchnie.

regulatorzy

Nieszczęścia często spadają jak grom z jasnego nieba, nie chciałem tego rozciągać. Tak jak pisałem powyżej, najważniejszy jest ostatni akapit, taka proporcja mi odpowiadała. Przykro mi, że się ogólnie nie spodobało, dziękuję za tę uwagę.

Pozdrawiam!!

Bardzo dziękuję za komentarze i opinie (tu eKuba139 no i Śniąca).

Dodatkow dla FilipaPatryka Mikulskiego za wyłapane błedy (powinienem wrzucić na betę…)

Pozdrawiam !!

Anet, Michał Pe, Oidrin, regulatorzy

Dziękują za opinie i wskazówki. Milczałem przez miesiąc z powodów zdrowotnych, wróciłem na forum (dorzuciłem dwa krótkie teksty).

Macie rację – pomysłów mam na kilka powieści, jedna duża zresztą zniknęła w czarnych dziurach wydawnictw. W twardej SF najlepiej się czuję, mam wrażenie, że tutaj w NF jestem w zdecydowanej mniejszości i space opera nie jest trendy.

Wszystkie teksty wrzucam tu na żywca bez betowania, wiem, to taktycznie słabe jest i czasem daje po oczach wytrawnym czytelnikom. Dzięki więc za uświadomienie błędów, których sam nie wyłapałem.

Regulatorzy – to skończone opowiadanie ale bez problemu je rozwinę wprzód i w tył. Jeśli kilka osób z tego forum uważa, że ma to sens, to przysiądę nad tym. Pytanie tylko które wydawnictwo w Polsce jest w stanie wydać debiut ze space opera. Ktoś podpowie?

Nie wiem czy ktokolwiek przeczyta ten komentarz po miesiącu, dajcie znać czy warto ten pomysł rozbudować.

Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam!!!

Śniąca, dzięki!

W pierwszym wspomnianym zdaniu zabrakło “nie”, poprawiłem. I dalej:

Program – swoje programy, zamiast wjazdu – “nagły najazd”.

Ogólnie – właśnie nie chciałem wyoślić tej przyczyny. Tu istotny jest początek i koniec – kim jesteśmy w skali wszechświata. Dla zwykłego człowieka nie ma znaczenia czy zabiją nas jakieś cząstki jeszcze nie nazwane czy jakieś promieniowanie, czy też czarna bądź szara materia. O to chodziło.

Pozdrawiam!

Irka_Luz

Hej!

Fajny konkurs był.

A mój debiut, jak to z debiutami bywa – odfajkowany ;-)

Kolonizacja się skasowała, to fakt, nie chciałem już komplikować. Wrócę jeszcze kiedyś na Marsa, tylko muszę warsztat poprawić.

Dziękuję i pozdrawiam!!

regulatorzy

Dziękuję za przeczytanie i dokładną analizę tekstu. Musiało to zabrać sporo czasu. Wiem, powiniem przepuścić przez beta. Mea culpa. To początek drogi.

Poprawiłem wyłapane błędy.

Dziękuję za komentarz i pozdrawiam!

Żongler do Idaho: WULGARNY zostaje, ale zmień końcówkę – wybierasz pod nick Wybranietz.

 

Wpisałem hasło o 17:11  tak samo jak Wybranietz, może nawet o sekundę później, nie widziałem go odświeżając stronę, stąd mierzyłem do wilk-zimowy.

Wolałbym zostać więc przy Wulgarnym Yetim, inaczej W… Y… się zmarnuje, ale jeśli się uprzesz, to mogę zmienić na Wulgarny Zamgławiacz, zdecyduj w wolnej chwili, podporządkuję się.

mr.maras, Arnubis, Blacktom – dzięki serdeczne!

 

ninedin, Darcon, chalbarczyk, AMD_KWiktor Orłowski – dziękuję za przeczytanie i pozytywny komentarz – to znaczy, że ruszyłem w dobrą stronę.

 

Scena z małą rusałką jest genialna. Świetnie opisana, dosłownie widziałem to wszystko. Pomysł ze spalaniem książek nawiązuje chyba do Fahrenheita. Ogólny pomysł jest bardzo dobry.

Jest kilka zdań, które mi trochę zgrzytnęły, na przykład:

Bibliotekę zamyka się. – może “Biblioteka zostaje zamknięta (likwidowana)”.

aż w domu zaśnie. – może jednak normalnie “aż zaśnie.”

Przez długi czas siedział w ciszy i nie zapalał lamp. – to i nie zapalał lamp można chyba też wyciąć, bez żadnej straty.

 

Chalbarczyk – tak, masz rację, pewnie kilka zdań można by jeszcze wygładzić. Limit znaków zmusił do wycięcia słów, które rzucały więcej światła na niektóre szczątkowe informacje. W kwestii przełożonego Borysa jednak uważam, że to nie ma znaczenia. Teoretycznie mogli kłamać na temat przyczyny ich odsiadki.

Dziękuję za komentarz!

Wiktor Orłowski – dzięki za odwiedziny i komentarz.

Na betalistę nie bylo już czasu, wiem, zawsze coś się przeoczy.

Najpierw napisałem a potem spojrzałem – 14k znaków. Wyobraź sobie te cięcia – jakbym sobie żyły podcinał. Stąd też pewnie błędy.

Było o Gregu, było o stacji, było o przyczynie powrotu Kandahara, wszystko musiałem wyciąć. To efekt braku doświadczenia – zbyt ambitny cel i zbyt rozbudowana historia. A co będzie – zobaczymy :-)

Pozdrawiam!

Chalbarczyk – dziękuję za komentarz. To mój debiut, więc jeśli pierwsza opinia jest pozytywna, to już jestem szczęśliwy, nawet jeśli inne będą krytyczne, lub nie będzie ich wcale :-).

Nowa Fantastyka