Profil użytkownika


komentarze: 9, w dziale opowiadań: 8, opowiadania: 8

Ostatnie sto komentarzy

Na przyszłość proszę palce owinąć taśmą izolacyjną. Wówczas nie powinien prąd razić przez klawiaturę. Proste!

Jakoś ciężko mi przejść obojętnie obok tekstu jak mąż nabija żonę na kołek i opowiada o tym w sposób tak naturalny. Mi trochę brakowało emocji w opisywaniu zmian Patrycji. Pogodził się z tym jakby to było coś naturalnego. Co nie zmienia faktu że bardzo fajny tekst.

Czy jest to celowe nawiązanie do pasty, w której ojciec usypia syna, bojącego się potwora pod łóżkiem? A gdy zagląda pod łóżko, przestraszony syn mówi ojcu o potworze, którzy leży w jego łóżku ????

Bardzo fajna, krótka forma. A co jeśli tak jest, a nie wiemy? Wówczas opowiadanie jest z kategorii groza :) Ostatnie zdanie to truskawka na torcie! Brawo Ty.

Czyta się to dobrze! Osobiście mi nie przeszkadza, że historia została podzielona na osobne fragmenty. Chociaż odnoszę wrażenie, że fragmentów z małą Cierii i Ewi równie dobrze mogłoby nie być. Mało co wnoszą i być może rozwinięcie innych części ich kosztem, byłoby dobrym zabiegiem?

Najbardziej boli mnie jednak ostatnie zdanie. Zabrakło mi ostatniego cięcia. Przemyślenie Sajiro nie zwala z nóg :P

Pozdrawiam i tak jak koledzy, chętnie przeczytam coś więcej z tego uniwersum!

Ciężko się to czyta. Dużo do życzenia zostawiają dialogi, które są strasznie sztywne. Czytając je na głos bolą uszy :)

Na plus z pewnością pomysł i dedykacja dla Mamy.

 

Obawiam się, że koledzy redaktorzy mogą Cie rozszarpać :P

– Ach, niech ci będzie. – westchnęła. – Zacznijmy więc. Jako osoba pytająca, to ty musisz zaparzyć herbatę; użyj filiżanki, wąskie lub wysokie naczynia z reguły nie oddziałują nader poprawnie.

 

 

Nie mogę zacząć inaczej niż od ogromnych podziękowań za wszystkie uwagi!

Czuje, że mój tekst (jaki by nie był) został “zaopiekowany”

Trafność Waszych uwag jest porażająca.

Najbardziej zaskoczyła mnie ta o encyklopedyczności. Teraz to dostrzegam :)

Jedynym punktem, który chciałbym wytłumaczyć (a może i bronić?) jest ten o ostatnim zdaniu.

Rzecz w tym, że błąd, jaki tu popełniłem to tak naprawdę brak precyzji. Bohater nie umarł, a umierał z rozpaczy. Tylko, co z tego, skoro tego nie doprecyzowałem. I taką formę zakończenia uznałem za ciekawą. Dalej uważam :P

 

Czuje się zmotywowany konstruktywną krytyką.

Chyba spodziewałem się większych batów :P

Witam.

Wpis zamieściłem głównie, by sprawdzić odzew z jaki mogę się liczyć jako nowy użytkownik.

 

Jest to fragment pierwszego tekstu, jaki zacząłem pisać 2 lata temu. Praca po napisaniu 40 tys. znaków została porzucona. Nie miałem wystarczającego warsztatu, więc nie chcąc zmarnować pomysłu, który uważam za ciekawy, odłożyłem tekst.

W międzyczasie skończyłem powieść (660 tys znaków) oraz zacząłem kolejną (dobija do 100 tys). Zdaje sobie sprawę, że ilość nie musi przekładać się na jakość, lecz jak inaczej szlifować, jak nie pisząc?

 

Za wszystkie uwagi dziękuje :)

 

no może poza tą, że kartka z definicji jest papierowa.

Zdaje sobie sprawę, że tekst był słaby, ale ta uwaga jest jakby na wyrost. 

Jest to często używany i przyjęty zwrot, a co do samej definicji, to kartka może być wykonana z papieru, pergaminu, welinu albo papirusu.

 

pozdrawiam

Nowa Fantastyka