Profil użytkownika


komentarze: 1, w dziale opowiadań: 1, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Dziękuję za przeczytanie i miłą uwagę na temat stylu. Krytykę też doceniam, ale w kilku punktach z nią nie zgadzam się szczególnie:

  1. Ja mam już taki styl bycia, wiem, że część osób będzie tym znużona, ale bohaterowie, w których życiu dzieją się tylko rzeczy szczególne są moim zdaniem sztuczni. To jakby przelać Klan na papier tylko powymyślać inne zmienne, mogłem zacząć od tego, że Wilon nakrył na romansie księcia z matką, ojciec okazał się nekromantą, a on nosi znamiona, które czynią go niewidzialnym po zmroku tylko jeszcze nad tym nie panuje. Jak w Klanie jedna rodzina a tego ściga mafia, tamten ściga mafię, tego prawie zabili, ten zabił, tego obili, ten obił, a tej kropnęli męża. Spokojnie nie oglądam tego dzieła, ale czerpię z niego inspiracje to groteski, którą też lubię.
  2. Wydarzyło się wiele ważnych rzeczy, nie będę spoilerował zbytnio, ale Wilon zacznie kraść, zacznie kraść bo jego ojciec zginie w porcie. Będzie okradał takich ludzi jakich widział na targu. Aroganckich i zadufanych. Będzie kradł, aby pomóc matce – stąd podkreślenie jej sytuacji.
  3. Wystarczy mieć w głowę chronologię – Wilon to postać, która może tak a może nie przedostała się za pustynię przed pierwszym potwierdzonym przypadkiem. Coś będzie musiało go zmusić, aby targnął się na takie coś.
  4. Pytania: kwestia sporna, dla jednego będzie 3 za dużo dla innego 5, jak z łyżeczkami cukru.
  5. Jeśli chodzi o godziny: postawiłem na coś wymiernego, nie drążyłem tworzenia świata do tego stopnia aby wymyślić nową skalę podziału czasu. Gdyby nie było godzin, to nie byłoby dnia, tygodnia, miesiąca, roku – wszystko byłoby inne. Bo te przedziały czasu opierają się na sekundzie. Zawsze wymyślam walutę, nazwy dni, imiona, miesiące, ery ale pewne sfery pozostawiam tożsame z wiedzą czytelnika: odległości, czas, pojemność. Jeśli nie byłoby godzin to dlaczego miałyby być kilometry, yardy, łokcie, galony itd.? Wszystko trzeba byłoby tworzyć od nowa, ale to musiałaby być załączona encyklopedia do opowiadania.

Co do opisów codzienność, zawsze staram się je przemycić, można napisać Armia A wkroczyła do B i pokonała armia C, pisać o wielkich bitwach, podbojach itp. Istny blitzkrieg. itd. Moim zdaniem większa wartość tekstu będzie wtedy, jeśli wspomni się choć pobieżnie o aprowizacji, przeprawach, pastwiskach na konie, przeczekaniu ulewy bo asfaltu wtedy nie było itp. Pamięta się o takich sprawach, że w burze nikt normalny nie prowadziłby pikinierów z dwumetrową bronią w zbrojach. Diabeł tkwi w szczegółach. Fantasy tu jeszcze zacznie się, ale fantasy nie musi oznaczać czegoś niezaczepionego w podstawowych prawach biologi i fizyki.

 

 

Pozdrawiam.

Nowa Fantastyka