Profil użytkownika


komentarze: 6, w dziale opowiadań: 6, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Cześć. To chyba nie upierdliwość a szczerość,  mam taką nadzieję. Widzę już, że porwałem się z motyką na słońce – umiejętność pisania (czy też jej brak) nie nadąża za wyobraźnią a na dodatek “chwalę” się wykastrowanym ochłapem, przyzwyczajony do pokazywania wstępnych szkiców – o ile w rysunku ma to sens, bo na etapie szkicu można już zobaczyć jakąś całość to tutaj się nie sprawdza, nie z takimi umiejętnościami.

Usprawiedliwię tylko polskie nazewnictwo i steampunk. Na polskie nazewnictwo nie padło z braku lepszego pomysłu, rzecz dzieje się na Podlasiu, na skraju Puszczy Białowieskiej. Niefortunnie dobrałem słowa pisząc o “żyjącej puszczy” – w zamyśle miałem kiedyś (w kolejnej części, którą już zachowam dla siebie) miałem wyjaśnić, że w biomechanicznym “ciele” puszczy żyje forma sztucznej inteligencji, jej “dusza”/świadomość żyje w faunie i florze prastarego lasu. Co zdawało się steampunkiem miało być cyberpunkiem. Wieś Zarzewie jest raczej tradycyjną osadą gdzie ludzie wciąż pielęgnują odmianę prawosławia – postać Szeptuchy czerpie z tych wierzeń. Zamiast znachorki wsród blasku świec i starych ksiąg, wyobraziłem sobie staruszkę oświetloną słabym blaskiem starych monitorów, zamiast leczniczych receptur z ziół pisze odpowiednie programy, bada prastary, obcy kod, którego fragmenty znajduje w ciałach Puszczy.

Nie łudzę się, że wymyślam coś oryginalnego, sci-fi czytam rzadko ale podobne rzeczy pewnie już dawno były opisane przez ludzi z talentem do tego. Jednak budowanie takiego świata wokół projektów, które przychodzą mi do głowy jest satysfakcjonujące. Nauczony na błędach nadal będę tworzył  tą samonapędzającą się machinę pomysłów, ale następnym razem podzielę się gdzieś czymś, w czym będę dobry, tekst ograniczając do krótkich podpisów:)

Dzięki, o to mi chodziło! Do obrażania się nie widzę powodu, bo przyznam, że takie uwagi cenię sobie bardziej niż sprawy techniczne (przepraszam za ten zwrot miłośników języka polskiego;). Nie wiem jaka motywacja stoi najczęściej za pisarzami ale ja chciałbym tworzyć dla ludzi.

Coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby jednak spróbować to ożywić w komiksie – mam szczegółowe obrazy w głowie oraz możliwość by je namalować, więc może niepotrzebnie kaleczę teraz swoją wizję przez nieumiejętne posługiwanie się językiem. Historię będę spisywał nadal ale w formie scenariusza i ilustracji zamiast z rozbiegu brać się za prozę, którą dopiero muszę opanować (i może zrobię to po drodze:). To nie jest tak, że przez krytykę obrażę się na świat i przestanę tworzyć.

Serio, dzięki za szczerość, właśnie o to mi chodziło. 

Dzięki! Świetna sprawa, na pewno skorzystam.

A poza tym, tylko proszę szczerze – dało się wyczuć jakiś klimat świata, czy popełniłem kompletne grafomaństwo?

Książki na szczęście czytam – fantastykę rzadziej, ale to w tym gatunku najlepiej mi materializować swoje pomysły. Jestem też chodzącym przykładem na to, że czytanie nie zawsze wpływa na poprawność języka, niestety…

Ghlas cailin, jestem bardzo wdzięczny za poprawki i wskazówki! Jestem też pełen podziwu, że widząc co narobiłem nie skarciłaś mnie po prostu, odsyłając do książek i zakazując pisania. Czy opowiadania w takim stanie powinienem raczej wrzucać do “betowania”? Jestem tu nowy i przyznam, że nie do końca jeszcze orientuje się w tutejszych zwyczajach. 

Co do CDN – przyznam, że chciałem nawiązać do serialowej konstrukcji, dopiero zaczynam pisać i błądzę jak dziecko. Przede mną długa droga, pełna stłuczonych kolan i zdartych łokci:)

Może powinienem pozostać przy ilustracjach i dać sobie spokój z pisaniem ale póki co będę kontynuował, choćby do szuflady – odkryłem, że wyciskanie z głowy historii sprawia mi dużą przyjemność.

Wielkie dzięki! Widzę, że nadal powtarzam ten sam błąd – przez to ile siedzę w trym świecie wszystko wydaje mi się jaśniejsze niż jest w rzeczywistości. To chyba naleciałość z mojej codziennej pracy, która zajmuje mi zazwyczaj mniej czasu i efekty widoczne są szybciej, teraz kiedy zaczynam pisać chciałbym tak samo szybko wystawiać swą twórczość na świat. Muszę ochłonąć i spokojnie dokończyć to co kotłuje mi się w głowie zamiast tak rzucać fragmentami.

Nowa Fantastyka