Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Widzę, że dość często po lekturze macie poczucie niezrozumienia. Ale nikt chyba nie napisał, co jednak zrozumiał – a to pewnie byłoby pomocne…

 

Tymczasem czekam na kolejne odwiedziny Muzy.

Czy moglibyście napisać, co konkretnie macie na myśli pisząc “więcej fabuły”?

Przede wszystkim jestem niezmiernie zaskoczony. Pozytywnie. Nie spodziewałem się tak ciepłego przyjęcia mojego literackiego debiutu. Moje ego chyba najbardziej połechtało to, że pomimo różnych “przeintelektualizowanych” wstawek da się to czytać bez znajomości wszystkich odwołań. Osobiście tak właśnie rozumiem wielką sztukę – specjalista zagłębi się w niezliczone nawiązania, a laika zachwyci po prostu piękno dzieła. Jeżeli udało m się choć trochę zbliżyć do tego ideału (i to za pierwszym razem) to siadam pisać dalej. Jak tylko ochłonę.

Więc dajcie znać jeżeli Was opacznie zrozumiałem :)

 

@sphynx – Warszawa może i zgniła, ale przyszłość niedaleka. W każdym razie jeżeli chodzi o pomysły wydobywania wiedzy z pracowników, bo to dzieje się już teraz i to nie tylko z pracowników – ot chociażby od użytkowników różnych serwisów i aplikacji.

 

@PsychoFish – faktycznie, wyszło mi mało akcji a więcej prezentacji. Jest i tak lepiej niż w pierwotnej wersji, w której były przegadane opisy tych wszystkich profili zawodowych, co w końcu udało mi się jakoś wpleść w działania postaci. Bardzo mi w tym pomógł limit znaków – musiałem do niego przyciąć znacznie dłuższy tekst. Ale z drugiej strony chodziło mi nie tyle o jakąś akcję, co bardziej o przedstawienie procesu myślowego bohatera, który stopniowo sobie coś uświadamia.

 

@gary_joiner – scena z bibliotekarzem (jej druga część) powstała rzutem na taśmę tuż przed terminem konkursu a limit znaków utrudnił mi rozbudowanie jego poufałości czy przyjaźni z głównym bohaterem, co mogłoby być wytłumaczeniem dla udostępnienia danych. Potrzebowałem po prostu szybko jakiegoś nośnika dla przekazania tego pomysłu o wyciąganiu danych z pracowników, a skoro już wpakowałem się w narrację w pierwszej osobie, to musiało to być z udziałem głównego bohatera… itd. Myślałem jeszcze o tym, aby on po wyniemczeniu z bibliotekarza o wszystkim zapomniał, co może bardziej by to uwiarygodniło, ale w końcu uznałem, że to nie musi być 100% spójne. Następnym razem :)

Nowa Fantastyka