Profil użytkownika


komentarze: 13, w dziale opowiadań: 13, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

O obrażoną duszę kompletnego durnia nie musisz się martwić. Jak usłyszała, że to aronia, nie ironia od razu się rozchmurzyła. Aronię kojarzy ze smakiem, po którym się ma kwaśną minę – jej ulubioną. Mam zresztą nadzieję, że nie będę jej widział dłuższy czas, bo wybiera się w pełną przygód wyprawę po mityczny rozum do głowy.

Co do lekarskich opinii na temat egzystujących wewnątrz człowieka różnych osobowości – mam poważne wątpliwości czy nie jest to z ich strony pewne ograniczenie poznawcze. Przecież równie dobrze może tu mieć miejsce choćby zwyczajne opętanie przez demona ciemności, który przejmując kontrolę nad daną osobą pragnie wywołać na świecie chaos. Demon ów mięknie jednak widząc, że bardziej się już nie da. Może też być to kontakt z obcą cywilizacją, komunikującą się z człowiekiem by wysondować jak nasz świat podbić. I jak w przypadku demona – w końcu rezygnuje, bo lepiej nie ryzykować bezpośredniego starcia i poczekać, jak ludzie sami się unicestwią. W moim przypadku sprawa jest jeszcze prostsza. Poza dominującą duszą istnieje w mym wnętrzu kilka innych pojawiających się w razie potrzeby. Może kilka niepokornych czasem wyskoczy przed szereg, ale szybko są tęperowane (słowo oznacza wyostrzanie zmysłu posłuchu tępych dusz).

Co do wsi – znam rdzennych Pabianiczan, które swe miasto nazywają wsią. A bracia mają jak widać tendencję do pozostawiania swych sióstr w Łodzi, sam jestem tego kolejnym przykładem.

Miłe, szczególnie, że pochodzą spod palców mieszkanki mojego ukochanego (choć mimo przemieszkania w nim 30 lat nie wiem do końca dlaczego) miasta. Mogę Cię tylko zapewnić, że większość dusz była usatysfakcjonowana (bo niektóre w tym narcystyczna – uważały, że tekstowi należy się większe uznanie, a dusza kompletnego durnia, jakim czasem bywam obraziła się na Ciebie, bo usłyszała od innych, że w Twoich słowach zawarta była ironia i, cokolwiek to znaczy, zrozumiała, że to nic dobrego. Mam nadzieję, że zaszyje się na dłuższy czas gdzieś głęboko, choć pewnie jak zawsze pojawi się w złym momencie).

Regulatorzy, dziękuję za miłe słowa. Mam duszę romantyka, toteż zawsze staram się wpleść we wszystkie moje teksty odrobinę uczuć. Myślę, że ich obecność w opowiadaniu lepiej określa bohatera. Choćby w ostatnim zdaniu wypowiedzianym przed zerwaniem z pierwszą ukochaną. Dodam jeszcze, że tuż po skończeniu mojego dzieła przyszło mi przygotować poważne oświadczenie, które miało być przeczytane przez dziesiątki tysięcy ludzi (ostatnio pisma służbowe mają liczniejsze grono odbiorców, niż moje opowiadania). Miałem koszmarne problemy, by prawidłowo sklecić zdanie. Zanim udało mi się wrócić na właściwe tory minęły godziny. Czułem się jak aktor, który mocno się odchudza, żeby odpowiednio przygotować się do odegrania roli. Ja musiałem wprowadzić się w stan ograniczenia umysłowego. Z Twoich słów wynika, że udało się całkiem nieźle :) Dzięki raz jeszcze!

Finkla, Morgiana89, dzięki za przeczytanie. Ciężko jest wymyślić coś całkiem nowego, choć nadal jest to jeszcze możliwe (jak już mi się udało coś takiego wymyślić, to tekst otwierał numer nieistniejącego już Science Fiction). A oklepane tematy czasem udaje się przedstawić w nowej wersji z paroma dodatkami. Od lat zastanawiała mnie krótkowzroczność ludzka w sytuacjach opisanych w tekście. Stąd taki pomysł… Jeszcze raz dzięki za przeczytanie i opinie!

Brawo. Bardzo lekki i niezwykle trafny tekst. Jednak nie jestem pewien czy to jeszcze fantastyka, czy raczej opisywanie rzeczywistości. U mojej żony WZM przeszło w miarę łagodnie, OZM niestety zostawiło poważniejsze ślady do dziś, mimo, że niedługo nasze dzieci kończą 8 lat. W razie kontynuacji chętnie pomogę przy objawach Remontowego Zapalenia Mózgu, przez jakie moja małżonka właśnie przechodzi. Fanie napisane i bardzo dobrze, wręcz idealnie przedstawiony wycinek życia kobiety w okresie przedślubnym. Zawsze powtarzam, że kobiet nie zrozumiem nigdy. Twój tekst trochę mi otworzył oczy, ale nadal obraz jest zamazany. Dzięki za możliwość przeczytania dobrego opowiadania!

Kchrobak – dziękuję za wysiłek, jaki niewątpliwie włożyłeś w przeczytanie. Tekst jest ofiarą konwencji, którą przyjąłem. Mimo, że się z Tobą absolutnie zgadzam, nie miałbym odwagi zacząć poprawiać tego, co stworzyłem. Myślę, że wszystko bym popsuł.

Bemik, cieszę się, że dostrzegłaś i doceniłaś romantyczny wątek. Myślę, że uczucia jakimi obdarzył Lisę wpływają na cieplejszy odbiór mojego bohatera. Dziękuję za przeczytanie. Przypuszczam, że nie było to łatwe…

FoloinStephanus, varg – dzięki za komentarz. Varg – błąd rzeczowy jest. Akurat nie w tym, o czym piszesz, ale teraz zrozumiałem, że brakuje jednego zdania w ostatniej scenie. Ja miałem je w głowie, czytelnik – nie. Mea culpa.

Ja sprawdzałem w Heyah :) Dzieci mają w plusie – muszę przetestować… :)

To tak jak z pójściem do nowej pracy. Pamiętasz swój pierwszy dzień? Człowiek jest trochę przytłoczony, potrzebuje chwili by się odnaleźć. Zna swoje obowiązki, ale nie wie w jakich warunkach przyjdzie mu je wykonywać. Wcale tak do końca nie jest pewien, co go czeka i jak się w tym nowym miejscu odnajdzie. Choć ma pewne wyobrażenie, wiele rzeczy go zaskoczy.

Regulatorzy – dzięki za uwagi. Zgadzam się ze wszystkimi i już wprowadziłem zmiany. Dzięki też za opinię – cieszę się, że udało się wywołać oczekiwaną reakcję.

Katastrof VII – Miałem sześć lat przerwy w pisaniu opowiadań. Być może jeszcze nie potrafię wyważyć odpowiednio długości. Mam nadzieję, że z czasem to poprawię. I Twoje pytanie – czemu się dziwił? Bo wiedział co go czeka tylko ogólnie, nie znał szczegółów, a wiesz w czym tkwi diabeł?… Uwielbiam oszukiwać, ale tylko w tekstach. Udało mi się to całkiem fajnie w paru starszych opowiadankach. Dzięki za opinię i ocenę.

Bemik – przecięcie w poprzek da się dość łatwo naprawić. Jeśli chcesz popełnić samobójstwo, a nie tylko dokonać próby samobójczej – tniesz wzdłuż. 50 (i 30 później) – faktycznie, mea culpa. Smartfon zdecydowanie razem, nie wiem czemu mój edytor to rozdzielił.

Bemik, fleurdelacour – dzięki :)

Nowa Fantastyka