Profil użytkownika


komentarze: 22, w dziale opowiadań: 22, opowiadania: 8

Ostatnie sto komentarzy

@Nevaz

 Młody generał to postać tragiczna. Zrobił dobrze i jednocześnie zrobił źle… :-)

Zawszeć to jednak lepiej, niż podział królestwa, na przykład wzdłuż Wisły. Choć kto wie… może i takie cięcie byłoby zbawienne, podobnie jak w przypadku Czechosłowacji.

Bo regulowanie wzajemnych pretensji metodą Hutu i Tutsi odrzucamy chyba wszyscy?.

Dzięki za dostrzeżenie mojego wysiłku, by nikogo tekstem nie obrazić.

@ Finkla

Ten tekst nie ma ambicji być  tekstem rozbawiającym. Pomimo tagu “humor”….

A ja Prezesa nie zrozumiałem, nie rozumiem i chyba nie będę rozumiał… :-)

 

@tojestniewazne

@foloinstephanus

 

Pewien Anglik interesujący się malarstwem, a nie znający historii Polski, widząc leżącego na podłodze Rejtana w rozchełstanej koszuli, określił obraz Matejki “Rejtan” jako scenę obyczajową z końca XVIII w. Ot, zapijaczony awanturnik psuje zabawę na salonach i jest wyrzucany z towarzystwa… Dzisiaj podobne sceny zdarzają się na przykład na dyskotekach :-). 

Jako że wartość malarstwa Matejki głównie opiera się na warstwie ilustracyjnej, to nie można się dziwić owemu Anglikowi, znającemu za to doskonale malarswo WillianmaTurnera, prekursora impresjonizmu. W malarstwie Turnera, angielskiego artysty młodszego od Matejki o ponad 50 lat, praktycznie nie ma warstwy ilustracyjnej, dlatego zrozumienie jego obrazów, tudzież poziom wywoływanych przez nie emocji zależy wyłącznie od wrażliwości widza na warstwę abstrakcyjną dzieła budowaną kolorem, rytmem, kontrastem, walorem… 

Można się oburzać, ale wiedza czasami pomaga zrozumieć gorzej lub lepiej nie tylko malarstwo Matejki… :-)

To wiedza umożliwia odbiór, asocjacje, odczytanie wielowarstwowości i… już się nie będę więcej mądrzył :-)

Ten portal nazywa się fantastyka.pl.

 

Doceniam, że uprzedziłeś.

Przy następnym razem też uprzedź, jeśli to będzie stuwyrazowy SMS do Serfenefildy o tym, że jej już nie kochasz. :-)

Chyba że mnie przekonasz, że takie imię dziewczyny to kawał fantastyki.

Widzę, że to nie ten target :-)

Przepraszam za test…

i pozdrawiam wszystkich serdecznie.

 

@regulatorzy

Sugeruję ostrożniej posługiwać się słowem nigdy.

@RogerRedeye

Dziękuję za kropkę.

 

@śniąca

Dziękuję za pamięć! I cieszę się, że test tak wypadł.

Wczoraj przetestowałem na chłopaku (8) i usłyszałem:

 – Fajne, podobało mi się. 

Wcale się nie kręcił, i nawet odłożył tablet na kanapę!… :)

Tablet z grami komputerowymi :)

 

No to bracie dałeś czadu!!!

Zastanawiałem się parę minut, czy achać i ochać, czy jakoś inaczej…

Będzie inaczej.

Skojarzenie:

Nie znam na tyle angielskiego, aby zrozumieć “do końca” poezję śpiewaną przez dajmy na to… Bruce Spingsteena. I wcale mi to nie przeszkadza, żeby dajmy na to “Streets of Philadelphia” po raz enty słuchać z zapartych tchem, opuszzczoną szczęką i ponadnormatywnym przełykaniem śliny…

Pewnie tak właśnie wyglądałem, czytałjąc to co napisałeś… a właściwie wyśpiewałeś w niesamowitym akompaniamencie, jakieś muzyki, którą gdzieś sprytnie  w tekście zaszyfrowałeś… 

Hawk!

 

Owszem, nadmierne promieniowanie ultrafioletowe niekorzystnie wpływa na farby, podobnie jak i na Twoją skórę angry. Ale to nie o ten problem tu biega, chyba że twoja malarka miałaby się męczyć z obrazkiem przez co najmniej parę miesięcy, a słoneczko zastygłoby na nieboskłonie i zapominając o obowiązkach oświetlałoby cały czas to samo miejsce… (O! Proszę, i już mamy temacik na opowiadanko SF :-)) 

Przyczyną unikania bezpośredniego światła słonecznego są ostre cienie, które uniemożliwiają bierzącą kontrolę procesu malowania. Ostre cienie: pędzla, ręki artysty, całej jego postaci…

Dlatego najlepsze pracownie mają okna od północnej strony! Ale okna duże, zapewniające dużo rozproszonego światła.

Okna od południa od biedy też mogą być, ale trzeba je zasłaniać materiałem rozpraszającym światło. Takie rozwiązanie powoduje, że artysta “odcina się” od ślicznych być może widoczków… no ale może i dobrze, bo wtedy może skupić się na tworzeniu… smiley

Bardzo mi się podobało! 

I podobało by mi się jeszcze bardziej, gdyby było nie tak rozwlekłe. 

Uwagi RogerRedeye z 25.10.15, 19:33 o nadmiarze przymiotników – popieram.

“Pomimo styczniowego mrozu i śniegu za oknami, w przestronnym pomieszczeniu było ciepło i przytulnie. Zimowe słońce oświetlało ustawioną na środku pokoju sztalugę. Miarowe tykanie zegara i miękkie szuranie pędzla po płótnie odmierzały kwadranse sennej ciszy poranka. Kudłaty pies przysypiał, rozciągnięty w plamie słonecznego blasku a otulona wełnianym swetrem kobieta malowała w skupieniu. Ani malarka, ani pies nie zdawali się zauważać dobiegającego z głębi domu skrzypienia podłogi, akcentowanego od czasu do czasu nerwowym trzaskaniem drzwi szaf i szuflad komód. Poplamiony farbą pędzel zatrzymał się dopiero, kiedy zazgrzytała metalowa klamka a donośny męski głos wykrzyczał:” 

znaków: 679, słów: 93

 

Poza zgodą co do nadmiaru przymiotników mam parę moich uwag:

 

w pomieszczeniu było ciepło i przytulne  ↔  otulona wełnianym swetrem

 

miarowe tykanie zegara . . . . . . . . . . .  zegary chyba zawsze tykają miarowo?

 

szuranie pędzla ↔ malowała w skupieniu

Szuranie pędzlem po płótnie kojarzę raczej z bezwiednymi pociągnięciami szorstkim i suchym pędzlem. Jeśli malowała w skupieniu, to zapewne nie w ciemności, dlatego “oświetlanie” sztalugi zbędne. Poza tym, bezpośredniego oświetlenia sztalugi słonecznymi promykami profesjonalni malarze unikają jak ognia.

 

zauważyć skrzypienie i trzaski?

zauważyć – «patrząc, uświadomić sobie istnienie kogoś lub czegoś» 

może więc lepiej: zdawali się nie słyczeć

 

I jeszcze jedno:

donośny męski głos wykrzyczał: 

hm… wolałbym:

rozległ się męski krzyk: 

Summa sumarum pozwoliłem sobie na następujący skrót:

“Pomimo styczniowego mrozu i śniegu, w przestronnym pomieszczeniu było ciepło i przytulnie. Tykanie zegara odmierzało kwadranse sennej ciszy poranka. Kudłaty pies, rozciągnięty leniwie w smudze słonecznych promieni, przysypiał. Siedząca przed ustawioną pośrodku pokoju sztalugą kobieta pociągała w skupieniu pędzlem po płótnie. Ani malarka, ani pies zdawali się nie słyszeć dobiegających z głębi domu skrzypnięć podłogi, trzaskania szufladami i drzwiami szaf. Ręka kobiety zastygła w bezruchu dopiero wtedy, kiedy zgrzytnęła klamka i zza uchylonych drzwi rozległ się  męski krzyk:”

znaków: 579, słów: 78

 

Nastrój opowiadania jest crème de la crème :)

 

 

 

@PsychFish

Dzięki za podpowiedź. Maluchy odwiedzą mnie w grudniu. Będę z nimi  testował bajkę. :)

Zauważyłem, że tutaj na NF, często wkurzacie się na kursywę, kapitaliki itp. A ja sobie myślę, że w wielu przypadkach takie zabiegi graficzne pomagają w czytaniu. Często, a nawet dużo częściej, stosowane są w scenariuszach lub w literaturze dziecięcej, gdzie właśnie mają za zadanie “pomóc” semantyce.  Ufff!

@Finkla

dziękii za linka i sympatyczną ocenę. Tak, piaskownica to skarbnica… :)

 

@Wicked G

Stary! Tą “filozofią” skonfundowałeś mnie wręcz.  A ja nie jestem na tyle stary, żeby się nie rumienić… 

Dziękuję! :)

 

@ regulatorzy

Patrz wyżej. Zamień filozofię na niezwykle sensownie. :-)

Wielość wielokropków przysparza mi wiele problemów…

I jak zwykle, masz rację.

@ Werwena

Myślę, że DLACZEGO jest wyjątkiem :-), pytaniem zdolnym do rozmnażania się.

A dzieci dziedziczą nazwisko rodzica…

Dowód: 

Nie spotkałem dzieciaka, ktre po odpowiedzi na PIERWSZE DLACZEGO powiedziałoby: Wszystko jasne mamo/tato/babciu …

 

@bemik

, – dzięki

Jestem tu świeżutki, bemik. Zdradź, czy można tu jeszcze gdzieś dokopać się do wspomnianego przemiłego cyklu?

@jacek001

"plując trzy razy przez ramię, na szczęście" nigdy nie udało mi się uronić ani jednej kropli śliny… chyba ze względów estetycznych?

A teraz poważnie: On tak z przyzwyczajenia… żeby wilgotniej… pewnie się po niewczasie zorientował… i pluł se pewnie w twarz, albo brodę! :))

@ iHomer

Dzięki, tak właśnie trzeba! Mam nadzieję, że zrozumiałem Twoją kwintesencję i… co nieco poprawiłem :)

@Lord Vedymin

Dzięki za wiarę w greenhorna!

Te terminy naukowe chyba potrzebne, żeby… czytelnika, no wiesz, wyprowadzić trochę w pole… A co do dłuższego wydania, bardziej skomplikowanej fabuły…  Astronauta to humoreska, żart. Myślę, że taka forma nie może być ani za długa, ani za skomplikowana….

@mirekson Dzieki za uwagi. Nazwy własne mi osobiście w tekstach nie przeszkadzają, ale masz rację, powinienem być konsekwentny. Poprawię.

Uśmiałem się szczerze i naprawdę, niczego tu nie za dużo. Dlatego uśmiałem się. nie męcząc się.

Fakt, że interpunkcjęi powinieneś doszlifować, trochę posprzątać, ale pomysł wyborny!

Drewian!

Uwielbiam konkrety!

Dlatego serdecznie dziękuję!

rozpędzał się – nie jest tu użyte w dosłownym znaczeniu, znaczy zwiększania czysto fizycznie rozumianej szybkości. Raczej rozgadywał się, gadał coraz szybciej…jak to u sprzedawców bywadlatego z małej literki… tak sobie myślę…

”prawie zapomniałem”, “niemal zapomniałem” – tak, rzeczywiście będzie zgrabniej.

Za całą resztę też wielgachne dzięki!!!!!!!!!!!!!!!! :)

 

AdamKB,

pewnie masz rację… jeśli ci się kojarzy to tak jest i już!.

Tyle że ja ani “Ekspedycji mikro” nie czytałem, ani filmu “King Sajz” nie widziałem… :( 

 

Regulatorzy,

te powtórzenia… myślałem, że może pomogą w zamierzonym zobrazowaniu “nieokreśloności”… ale  jeżeli nie zostały tak odebrane to może rzeczywiście ździebko przekombinowane?!

Dziękuję za wielokropki! No i za w sumie motywującą mnie do pracy krytykę! :)

Drewian,

Bardzo proszę o te błędy. Naprawdę, uniżenie proszę…

“Tak, Ginogi, się nie robi” – fajne!!!

 

Nowa Fantastyka