Profil użytkownika


komentarze: 14, w dziale opowiadań: 14, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Poprawiono wszystkie (przynajmniej tyle ile zauważyli pomocnicy z betalisty) błędy, zmieniono pierwszą 1/3 tekstu aby opowiadanie było bardziej dynamiczne i ogólnie zastosowałem się do porad otrzymanych wcześniej. Muszę bardzo podziękować śniącej za pomoc :)

Wrzuciłem opowiadanie ponownie do poczekalni, żeby nie trzeba było go szukać w jej odmętach i tym samym aby była większa szansa na bibliotekę. Niebawem pojawi się część druga i kolejne. Tekst ma teraz ręce i nogi i według mnie jest dość dobry, ciekawy i poprawny językowo, jeśli mogę sobie pozwolić na taką uwagę

Sebastian Adamski

Nazwa “Jesienne Równiny” jest wyjaśniona później w tekście. Jest to nazwa własna, we wstępie który nie jest fragmentem opowiadania napisała się małymi literami, co już zmieniłem. Dwoma/dwiema, faktycznie zakradł się minimalny błąd, także juz skorygowany. Pytasz, czy czytać? Zachęciłbym jednak do przeczytania, choć nie rozumiem czego ode mnie oczekujesz po takim pytaniu

Sebastian Adamski

Cóż, przeniosę to na betalistę i przeredaguję raz jeszcze, mając na uwadzę wasze rady. Dodałem też drugą część cyklu, także jako betę, choć podczas wielokrotnego sprawdzania nie znalazłem w niej nieścisłości.

Sebastian Adamski

Uch, się porobiło :P

Poprawiłem literówkę i pleonazm na początku, a sięgnąłem po wspomniany argument dlatego, że wydało mi się, że kilka osób wyrobiło sobie opinię i oceniło mój tekst, tekst składający się z dziesięciu tysięcy słów, tylko na podstawie tego, że pofarbowałem jakieś dachówki. Absolutnie nie uważam, że uniwersum fantasy nie musi mieć odniesień w świecie realnym. Zmieniłem już ten fragment i nie widzę powodu, żeby dalej toczyć dysputę na tematy z opowiadaniem nie związane. Nie uwązam, żeby pomalowane dachówki miały, jak to ktoś określił, fundamentalne znaczenie dla całego opowiadania. Tak, wiem, że to ma znaczenie ogólne – że do takich rzeczy powinno się przywiązywać uwagę, ale w moim odczuciu do dachówek na wieży obok Tawerny doskonale pasuje słowo “pierdoła” i wydaje mi się, że momentami wyciągacie zbyt daleko idące wnioski. W każdym razie zmieniłem ten fragment i nie chciałbym do niego wracać.

O wiele cenniejsze są natomiast uwagi śniącej, na które postaram się odpowiedzieć.

Zmieniłem “jedyny przyjazny dom” na “jedyny przybytek”, bo takie miało byc znaczenie.

Skróciłem znacząco opis okolicy i opis bohatera, opowiadanie nie zaczyna się być może płynniej i akcja nie jest od razu zawiązywana, ale zdecydowanie łatwiej przez to przebrnąć. Czytając opis tawerny kątem oka widzimy już rozpoczęcie samego opowiadania.

Osłupienie i wstrząśnięcie – poprawione, wkradł się mały błąd, wysłali go Z miasta, nie DO.

Radzą sobie tylko najdziksi spośród dzikich, ale cały ogół populazji choroba zdecydowanie dziesiątkowała.

Ze śmiercią naturalną chodzi o śmierć ze starości.

Beskształtna dłoń, cóż… Zgrubiała, chropowata, poznaczona bruzdami dłoń krasnoluda o krótkich, poskręcanych palcach, jak dla mnie łatwe do wyobrażenia.

Taki z niego badacz, że postanowił oszukać badanych i skorzystać z okazji, innymi słowy hochsztaplet nie badacz.

Indianie też nie potrafili pisać i czytać, nie znali sztuki, w oczach europejczyków byli dzikusami, a jednak mnóstwo badaczy poświęcało im całe życie, myślę, że to porównanie wyjaśnia sprawę.

Tak czy siak zastosowałem się do większości porad, poprawiona wersja jest już dostępna, faktycznie najpierw było to wysłać w wersji beta… Ale możemy uznać, że tak uczyniłem i nadal istnieją jakieś szanse na biblioteke? :P

W każdym razie dziękuję za wyrozumiałość, mniejszą lub większą, i za uwagi.

Pozdrawiam!

 

  1. S. Oczywiście jeśli wkradły się jeszcze jakieś niejasności i macie pewne uwagi to naturalnie proszę się nimi podzielić, ale, jeśli mogę mieć jakąś prośbę – może nieco mniej agresywnie

 

 

 

Sebastian Adamski

Badi,

Ad. 1. nie rozumiem;

Ad. 2. nie widzę tu nic niezręcznego;

Ad. 3. może masz rację, choć użyłem dwóch różnych czasowników – rozrastać i rosnąć, nie są to do końca synonimy ale pomyślę nad tym;

Ad. 4. to znaczy najnowocześniejsze instrumenty ludzkości;

Ad. 5. ponownie nie widzę nic niezręcznego;

Ad. 6. jak wyżej;

Ad. 7. nic mi się nie pomyliło, nie bez powodu użyłem tego słowa po raz wtóry;

Epitetów jest może za dużo, popracuję nad tym.

Używam mocnych słów na opisywanie rzeczy błahych i ma to konkretny, zamierzony i zaplanowany przeze mnie cel i w tej sprawie nic nie będę zmieniał.

Interpunkcja?

Dziękuję za uwagi.

Sebastian Adamski

Wstęp być może jest dość przydługi, uznałem jednak za stosowne w pierwszej części cyklu opisać miejsce akcji dziesięciu opowiadań. Według mnie nie jest on za długi na tyle, by znudzić czytelnika, nie słyszałem jeszcze takiej opinii. Tawerna owa stoi obok skrzyżowania, nad rzeką, znajduje się tam także niewielki port-przystań. Można także uznać, że jest to karczma/gospoda/oberża o nazwie Tawerna, która wszak jest pisana z dużej litery. Dlaczego w tamtejszej okolicy nie było żadnej osady, jedno z wyjaśnień jest w tekście. Dachówki można malować, czemu nie? Myślę, że między innymi od tego są bejce. Skoro budowniczowie wieży chcieli uczynić jej dach czerwonym, a tak chcieli, nie widzę problemu. Poza tym to jest fikcyjne uniwersum fantasy i to, że w polsce dachówek nie malujemy, nie ma większego znaczenia :P “Gdzie ja trafiłem” czy “dokąd ja trafiłem” – facet jest wykształcony, choć nie humanistycznie, jest też lekko wstawiony i mówili pod wpływem emocji. Gdybym ja użył takiego sformułowania w tekście, to fakt, ale to wypowiedź jednego z bohaterów i nie jest zbyt istotna. W ostatnim cytacie też nie widze problemu, można na kogoś “dać znak”, wyobrażałem to sobie jako po prostu zwrócenie czyjejś uwagi na tę osobę w taki czy inny sposób, wskazanie jej, pstryknięcie palcami, pomachanie, whatever.

Może faktycznie po wstawieniu kolejnych części wiele się wyjaśni

 

Sebastian Adamski

Zrobiłem jak poradziłeś.

Nie ma problemu, większość cyklu jest już gotowa, wstawiłem na razie jedynie część pierwszą żeby osądzić, czy udostępnianie kolejnych ma w ogóle jakikolwiek sens (sens zależny od krytyki czytających), mogę udostępnić drugą już teraz. Podobnie zresztą jak i pozostałe, choć sądzę, że należałoby tutaj zachować jakiś minimalny odstęp czasowy

Sebastian Adamski

Zrobiłem podobnie jak radzisz AdamKB, “Tawerna” jest tytułem cyklu, a po dwukropku następuje podtytuł, inny oczywiście dla każdej kolejnej części cyklu, myślę, że to rozwiązuje problem

Sebastian Adamski

Cóż, jest to pierwsza część cyklu opowiadań, uznałem więc że dobrze by było opatrzeć to odpowiednim sufiksem, choć z drugiej strony jest to zamknięte opowiadanie, 1/10 całej serii… Sam nie wiem, oznaczyłem jednak jako fragment jak prosiłaś.

Sebastian Adamski

Nowa Fantastyka