Jak miałem naście lat myślałem o zastaniu fizykiem – piękna nauka. Nie udało się (i dobrze bo jestem za mało zdolny) ale nie narzekam. Wybrałem inną nie mniej piękną, bez sukcesów naukowych. Jestem tylko skromnym inżynierem.
Wrzucę temat dla opowiadania s-f.
3-2-1 = 0 czyli matematycznie z zera można uzyskać 3, -2, -1. Doświadczalnie potwierdza to w części efekt Casimira.
W osobliwości nie ma mowy o nieskończonej gęstości bo ta trójca święta : energia, materia i jeszcze “coś” wzajemnie się znosi, kompensuje. Te wielkości nie były w osobliwości ściśnięte. One w osobliwości zostały wykreowane. Jakby ktoś zechciał, to podam czym jest to “coś”.
Razi mnie wciskanie Boga gdzie się da, bo nic o nim nie wiemy.
Zatrzymaj się! Cóż znaczy Bóg?
nie duch, nie ciało, nie światło,
nie wiara, nie miłość,
nie mara senna, nie przedmiot,
nie zło i nie dobro,
nie w małym On, nie w licznym,
On nawet nie to, co nazywa się Bogiem.
Nie jest On uczuciem, nie jest myślą,
nie jest dźwiękiem, a tylko tym,
o czym z nas wszystkich nie wie nikt.
Ja bym jego zostawił w spokoju. Gęby pełne frazesów pseudonaukowych udających naukę, ubrane w czasami w piękne (Miłość, Ojciec, Dobroć) i mętne słówka a fizyka i tak jest pełna “cudów” czekających na odkrycie. Noga w ramach cudu nikomu jeszcze nie odrosła ale jeśli się to stanie – w co wierzę – będzie to zasługa nie teologów a naukowców. Telefony komórkowe to też nie zasługa speców od nicnierobienia.
Nie da rady pisać o nauce bez mieszania w to słowa “Bóg” ?. A 12.10.2019 zmarło na sepsę sześcioletnie dziecko. Jak się w to Boga nie miesza, idzie żyć.
nie ma