Profil użytkownika


komentarze: 3, w dziale opowiadań: 3, opowiadania: 3

Ostatnie sto komentarzy

@ Deirdriu – niestety nie czytałam Pani Rowling, nie wiedziałam, że mój tekst tak bardzo przypomina tamtą historię. Mam więc coś do przeczytania, jak widzę, żeby nie popełnić więcej grzechów względem tamtej serii książek :) Dziękuję za uwagi i pozdrawiam.

@ śniąca – racja, jest tu duży rozdźwięk między opisem dziecka a jego wspomnianym wiekiem – zajmę się wprowadzeniem poprawek.

Hmm, ok – popracuję też nad ilością zdrobnień, żeby nie robiło się czytelnikom niedobrze od czytania opisów :D tekst zdecydowanie nie wygląda tak w całości :)

Podział akapitów – got it. 

Zamienię wszystkie znaczki w tekstach na zapis słowny, podobnie jak cyfry i liczby zresztą.

Jak już napisałam wyżej, nie miałam styczności z rzekomo kalkowanym utworem – moje zaniedbanie, zapoznam się z ideą serii. Co do opinii na temat wykonania – dziękuję, każda jest cenna. Motywująca.

Pozdrawiam!

BasiaT

@ Finkla – dziękuję za uwagi. Jak napisałam w komentarzu pod poprzednim tekstem – zabiorę się do wprowadzania poprawek. 

Chłopca nie uczył “mag z piwnicy”, Mały Chłopiec był kształcony jednej ze szkół magii przez tamtejszych profesorów (między innymi przez mistrza Jakuba). Mag, którego zamknięto w jego własnej piwnicy był najpotężniejszym z magów. Rada niewiele mogła mu zrobić, z racji jego mocy, jednak obowiązywały go przepisy – jak wszystkich innych. Wielki Mag jednak nie był zadowolony z faktu, że musiał się podporządkowywać Radzie, postępować jak mu kazali. Miał zbyt wielkie ego i obsesje na punkcie swojej potęgi oraz pracy, by raz po raz chylić czoła przed Radą. Rada domyślała się, że prędzej czy później Mały Chłopiec – jeden potężny wywrotowiec przyjdzie do Wielkiego Maga – znanego starego, niepokornego mocarza – po pomoc i naukę, a wtedy mieliby do czynienia z nie lada buntem. Wracając do kwestii nauczyciela Małego Chłopca: cóż, być może to rzeczywiście naiwne z mojej strony, by zakładać, że Rada nie zorientowałaby się, że mają w szkole tak zdolnego małego czarodzieja. Przemyślę tę kwestię. 

Zajmę się również kwestią czasu i języka – cenna uwaga.

@ Sirin – ach te tytuły :) hmm, nie zastanawiałam się nad tym, muszę przyznać. Jestem nowa w tym portalu, nie miałam jeszcze okazji zbyt wiele podpatrzeć u innych autorów. Tak napisałam tytuły gdy tworzyłam teksty i po prostu nie wprowadziłam zmian – poprawię :) 

Popracuję również nad formatowaniem.

 

Dzięki!

BasiaT

Moi drodzy, bardzo dziękuję za wszystkie konstruktywne komentarze! Są to moje pierwsze i, jak na razie, jedyne teksty więc bardzo potrzebowałam opinii czytelników oraz autorów własnych prac na ich temat. 

Tak się złożyło, że ja niestety nigdy nie przeczytałam książek Pani Rowling o małym czarodzieju ani nie widziałam filmów. Nie miałam więc pojęcia, że niebezpiecznie zbliżyłam się ze swoimi tekstami do tej historii.

@ Sirin – “idzie z nami” faktycznie może być mylące, miało to sens w mojej głowie :) chodziło mi o to, że będą chcieli zabrać Chłopca, by dla nich pracował ponieważ magiczny pierwiastek w dziecku dał o sobie znać. Ojciec Chłopca nie miał zamiaru oddać im swojego syna, więc Rada dała mu czas na to, by zmienił zdanie – przyjdą po Chłopca później. Niestety, karą za stawienie oporu był mord na rodzinie mężczyzny.

@  Finkla – “Mały Chłopiec postanowił zagrać coś na fortepianie. [Mały Chłopiec]  nie zdążył wydobyć nawet trzech tonów, gdy do drzwi zapukał ktoś obcy” i z wrażenia skamieniał Chłopiec oczywiście, masz rację – dziękuję :). 

@ Deirdriu – nie, Wybrany z trzeciego opowiadania nie jest Małym Chłopcem. Planowane kolejne teksty miały to wyklarować.

@ bemik – oczywiście! Dziękuję za uwagę, aż wstyd!

 

Pewnie teraz sporo czasu zajmie mi wprowadzanie poprawek, lecz informacje zwrotne od Was są dla mnie bardzo cenne. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

 

BasiaT

Nowa Fantastyka