Poczytałam też inne komentarze i nie mogę się w paru miejscach zgodzić.
bruce,
Dla psychopatów-gwałcicieli tak właśnie wygląda erotyka.
W gwałcie nie chodzi o seks. Nie chodzi o “erotykę”. Chodzi o poczucie władzy i kontroli nad ofiarą. Dla sprawcy to nie jest sposób na spełnianie potrzeb seksualnych. Gwałt to przemoc. Nie seksualność. I nie erotyka.
Asylum,
Choć, niestety sprawdziłam słownikowe definicje w sjp, PWN, wiki i kilku innych oraz – cholipciuś – są za mało precyzyjne, nie oddają natury zjawiska, akcentując tylko sferę seksualną i odstępstwo od normy.
Czyli żadna definicja tego nie potwierdza, ale uważasz, że to Ty masz rację, a słowniki się mylą? Wybacz, Asylum, ale wygląda to na klasyczne “jeśli fakty nie potwierdzają mojej opinii, to tym gorzej dla faktów”.
Mechanizm perwersji jest jednocześnie masywny i subtelny. Gdybym miała krótko – jakkolwiek określić – jest rodzajem przemocy
Nie zgadzam się, że perwersja to przemoc. Definicje są nieco śliskie, bo – szperając na szybko po guglu – bywa, że perwersja jest opisywana jednoznacznie z dewiacją i zboczeniami, ale też – zdaje się, że częściej – jako nietypowe (w sensie przyjętej normy) i AKCEPTOWANE przez partnerów zachowania seksualne. Zresztą, definicja ze słownika PAN: książk. zachowanie lub pragnienia seksualne odbiegające od zwyczajowo przyjętej normy. To, że coś odbiega od normy, nie jest przemocą.
lecz bohater się boi, coś czuje, jest świadomy tego, co robi
Może w ostatnich paru akapitach… wcześniej tego nie widać. A i to tylko dlatego, że widzi jakiegoś demona. Chyba że uznajemy, że ludzie z reguły nie czują strachu na widok demonów rodem z japońskich horrorów.
Nie zaspokaja swoich popędów, nawet seksualnych.
Powyżej moja odpowiedź dla bruce. Ja tam widzę spełnioną potrzebę kontroli.
deviantart.com/sil-vah