Profil użytkownika

Moje twory jeszcze nie nadają się do publikacji. Będę ćwiczyć, obiecuję! :) 

Jak już się nauczę to wrócę. 

Dzięki i miłego dnia! :D

 


komentarze: 15, w dziale opowiadań: 15, opowiadania: 2

Ostatnie sto komentarzy

Kwestie techniczne: nadal zapisujesz dialogi, tak jak lubisz, a nie tak jak powinnaś. Poza tym bardzo dużo brakujących przecinków, choćby tylko po wołaczach w dialogach.

Z tym lubieniem, to był tylko żart proszę pana. :) Wiem, że mój zapis dialogów, podobnie jak interpunkcja leżą, ale jestem zbyt leniwa albo może zbyt uparta żeby się za wziąć porządnie. Mam na myśli przejrzenie jakiegoś poradnika, wzięcie go sobie do serca etc. 

To “zmanierowany” przeczy wszystkiemu, co później napisałaś.

Możesz podrzucić konkretny fragment, który temu przeczy? Nie jestem pewna jak mogłabym to lepiej ująć. Chodzi mi o zastąpienie “zmanierowanego”. 

 

Co do barokowego stylu, to chyba nie umiem tego zwalczyć w tak krótkiej formie, a przynajmniej nie wiem jak. Pisanie opowiadań nie wychodzi mi najlepiej, bo jak tylko chcę zawrzeć w nich “coś więcej”, to okazuje się, że musiałabym zrobić z tego cienką książkę. 

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

ryszard 

Hmm. Co rozumiesz przez zadufanie? Bo od kiedy chodzę na tej ziemi, a nie trwa to zbyt długo, więc mogę się mylić, to przyznanie, że ktoś(w tym przypadku ja) nie zna się na czymś i przyjęcie krytyki z zachowaniem pełnej kultury oraz podjęcie próby polemiki i to w sposób żartobliwy raczej jest tego przeciwieństwem. Chyba, że faktycznie jestem w ogromnym błędzie, a twoja bezpodstawna krytyka nie treści, a mojej osoby ma jakiś głębszy cel. Niestety  w przeciwnym razie to nie ja jestem “zadufana”, lecz ty. Przykro mi, ale przez swoją wypowiedź jawisz mi się jako przykład frustrata. 

 

AdamKB

Mimo wszystko chciałabym przeczytać, to co masz do napisania. :) 

 

stz

 

“No trudno.” jest jedynym co mogę rzec, tak jak to było poprzednio. W każdym razie dziękuję za słowa krytyki i kieruję to do wszystkich, którzy znaleźli chwilę żeby przeczytać mój tekst. :) 

 

 

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Nie przypuszczałam, że utożsamiasz się z postaciami, których nie znasz.

Jeżeli przyjmiemy, że znasz oznacza “znasz osobiście”, to powiem Ci, że ciężko znać nieboszczyków. Natomiast jeżeli przyjmiemy, że znasz oznacza “znasz ich twórczość etc”, to nie utożsamiam się z nimi, bo brak mi profetycznego ducha niestety, co nie oznacza, że nie zaczęłabym się utożsamiać gdybyś mnie z nimi poznał(jakimś cudem). :( Poza tym kto utożsamia się z ludźmi, których zna na tyle by podzielić się z nimi swoją twórczością? No chyba, że jest się krewnym/znajomym Mozarta, Mickiewicza albo kogoś innego przez wielkie M jak Mistrz. Takim to tylko zazdrościć. :(

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

regulatorzy

 

Jak już wspomniałam w przypiętej u górze wstawce: “Nie znam się na tym, więc (tylko) proszę traktować je z przymrużeniem oka. “. :-)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

A to by było fan­ta­stycz­ne wy­da­rze­nie :)

Też tak uważam. Poznać jednego z założycieli “JEDNODŃUWKI FUTURYSTUW“ byłoby nie lada radochą. :D

 

regulatorzy

 

Owszem, ale to ty zaproponowałeś żebym zaprezentowała im swoją twórczość. Stąd pytanie, ponieważ ja niestety żadnego nie znam. :(

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

bemik,

Źle podchodzisz do wypowiedzi pisanych półżartem i to kwestia bezsporna. :)

 

regulatorzy

A znasz jakichś?

 

 

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Finkla

 

A Ty masz wiele zbędnych kropek i to nie powinna być kwestia lubienia.

 

Proszę to powiedzieć futurystom krakowskim. :-)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Madej90

O przecinkach nie przeczę. Są moją piętą Achillesa. Natomiast dialogi lubię pisać w ten sposób. :)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Madej90

 

Myślę, że w tekstach wymagających interpretacji najważniejsze jest kto je interpretuje. Jeżeli jest ona dla kogoś banalna, no cóż… :) Jedyne co mogę rzec to wspomniane wyżej “no trudno”.

 

śniąca

Tak już piszę. Jeżeli większość odbiera źle mój twór to może jest on zły, a może nie. Nie zmienię tego, więc będę potakiwać i pisać dalej. W końcu o to w tym chodzi. Z mojej perspektywy rzecz jasna.

Natomiast twój czas jest dla mnie cenny dlatego odradzam czytanie następnych opowiadań. :) 

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

śniąca

Traktujesz moje słowa zbyt poważnie. :)

 

Sethrael

 

No trudno. :)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

bemik

Hmm może ja po prostu lubię się znęcać nad czytelnikami. To pewnie podchodzi pod jakiś paragraf dobrego zachowania, ale co tam… Rebel is rebel. :-)

A tak już abs­tra­hu­jąc od tego opo­wia­da­nia: co się dzie­je, że ostat­nio po­ja­wi­ło się tyle tek­stów o śmier­ci? Czy upał ma na to wpływ?

To opowiadanie powstało w marcu, więc to pewnie kwestia przypadku, a jak wspomniałam wyżej zainspirował mnie kawałek pod tytułem “Deus ex machina”. :D

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Finkla

Dla mnie taki tekst to skrzyżowanie na każdym kroku; widzę mnóstwo możliwości i bardzo szybko nudzi mi się zgadywanie, o którą z nich chodziło Autorowi.

Na tym właśnie polega zabawa, ale tylko ktoś z nadmiarem czasu chciałby nad tym siedzieć. Dlatego rozumiem, że ktoś kto nie czyta dla przyjemności rozwlekłych wierszy nie znajdzie tu nic dla siebie. :-)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Finkla

No cóż, nie będę oryginalna – i dla mnie sens opowieści utonął w poetyckich środkach. Dopiero z komentarzy dowiedziałam się o zdradzie kobiety.

Musiałaś nie czytać wystarczająco uważnie. :) “Nieskazitelna proporcja porcelanowych ramion otaczających w uścisku obce ciało. Widok doprowadzający do egzaltacji zaślepionego miłością mężczyzny.”

 

śniąca

Prędzej napalonego nastolatka, pokręconego, który podjarał się jakąś laską w opuszczonej fabryce, nawalili się oboje i on z niewiadomej przyczyny podpalił oboje (ten trzeci mnie zastanawiał, bo nigdzie indziej w tekście go nie dostrzegłam). A potem niby się spalił, ale jednak przeżył.  

Potraktowałaś tekst zbyt dosłownie, ale jak już mówiłam z nim jak z wierszem można interpretować wedle uznania. :)

 

Tylko że grono czytelników możesz mieć bardzo wąskie przy takim podejściu.

Z czytelnikami jak z talią, lepiej mieć wąską i pewną niż szeroką z nadmiaru gnuśnego dobrobytu! Hahaha w głowie brzmiało to lepiej. :D

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

belhaj

Nie wszystko musi być łatwe, lekkie i przyjemne. Proza także. :) W każdym razie postaram się!

 

śniąca

Dzięki za zwrócenie uwagi. Wcześniej tego nie wyłapałam. :)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Bardzo dziękuję za wasze ocenę tekstu. Subiektywna czy nie, miło przyjrzeć się konstruktywnej krytyce. :)

 

Drewian

Przeczytałam dwukrotnie i, krucze, nie rozumiem! Nie wiem czy jestem głupia, czy zmęczona czy zbyt staroświecka, ale nie rozumiem. Ten koleś podpalił fabrykę siedem lat temu i jest duchem? Czy dopiero teraz ją podpala? O co chodzi z tym kotem? Zupełnie nie czaję…

Są w tekście odniesienia do starożytności (temida, ozyrys, deus ex machina,), które rozpoznaję, ale całości nie mogę pojąć. Nie jestem specjalnie na czasie ze współczesną kulturą, więc zakładam, że coś mi tu umyka. Pewnie jakiś serial, komiks czy inna twórczość, której znajomość jest niezbędna aby zrozumieć przesłanie Twojego opowiadania.

 

Jestem świadoma, że zawiłość opisanej sytuacji może przyprawiać o ból głowy, ale starałam się stworzyć prozę mającą właściwości wiersza. Skondensowana treść z drugim dnem upchniętym pomiędzy wąsko i chaotycznie opisaną sytuację. Co do odniesień do popkultury – myślę, że dla mnie nie istnieję, ale tak jak już mówiłam tekst można interpretować dowolnie, wedle własnych doświadczeń. Odwołując się do religii i pojęć występujących w naukach ścisłych(emergentny, inklinacja) chciałam pokazać kontrast między różnymi sferami życia bohatera. Jest on mężczyzną uczonym, zgłębiającym tajemnice wszechświata, ale również powierzchownym i cynicznym: “Pospolitość charakteru nadrabiała trudnym do zignorowania sopranem i nieziemską wręcz figurą zagorzałej adeptki baletu“. Dla owej panny starał się zmienić i porzucił romantyczne dążenie do ostatecznego poznania. Został jednak zdradzony, stał się nieszczęśliwy i szalony, a winą za to obarczył dziewczynę będącą wówczas jego żoną: “Istnieje siedem grzechów głównych i tylko jedna kobieta zdolna namaścić mnie każdym z osobna.“ Całość jest zbiorem nawiedzających go wspomnień/myśli, których doświadcza tuż przed śmiercią. Kobieta jego marzeń okazała się upadła moralnie, a on widząc ją w ramionach innego wpadł w szał. Spalił ich żywcem i to samo zamierzał zrobić sobie, chciał poprzez samobójstwo uciec od odpowiedzialności: “Ogień oczyszcza, a ja skąpałem w nim troje.“ W chwili oblania się benzyną doznał objawienia w postaci kota(będącego personifikacją sumienia), którego widywał w dzieciństwie. Dopiero pod jego wpływem zrozumiał co tak naprawdę uczynił i poczuł, że musi za to odpowiedzieć, że nie będzie wolny dopóki nie zostanie ukarany. Łzy Ozyrysa oznaczają odrodzenie się, w tym przypadku z osoby balansującej na granicy szaleństwa rodzi się naznaczony winą człowiek.

 

Deirdriu

Oba­wiam się, że wy­bra­na przez Cie­bie forma nie bę­dzie zbyt po­pu­lar­na, a za­rzut beł­ko­tu po­ja­wi się nie raz.

Hmm… no cóż. Jakoś staram się to przełknąć, bo pisanie w ten sposób sprawia mi nie lada przyjemność. :D Zaś w sprawie bełkotu powiem tylko, że taki właśnie był mój zamiar. Zagłębić się w umyśle szaleńca i przelać chaos jego myśli na papier. (”Jeżeli tuż przed śmiercią oglądamy rekonstrukcję wspomnień wiedzcie, że nasze życie to chaos; niezrozumiały bełkot upojonego przemijaniem szaleńca.”)

Czasami lepiej użyć miotacza ognia niż narzekać na ciemność.

Nowa Fantastyka