Profil użytkownika

Pani inżynier od materiałów, obecnie zajmująca się korozją. Zainteresowana w fantastyce głównie rozbudowanym światotwórstwem, urban fantasy i wykorzystaniem folkloru. Większość jej pomysłów kończy się chociaż częściową fuzją tych tematów.

 

Dla porządku: od razu informuję, że mam dysleksję i o ile opowiadania czytam aż do wychwycenia wszystkich błędów (a potem jeszcze 3 razy), to ostrzegam, że w postach i komentarzach mogą się pojawiać *bardzo* głupie błędy. Proszę o wyrozumiałość.

 


komentarze: 39, w dziale opowiadań: 16, opowiadania: 7

Ostatnie sto komentarzy

Zaklepuję – To żyje! – krzyknęły kamienie, będzie się nadawało do mojego settingu z animizmem :) 

Cieszę, że ten konwent się odbył, chociaż będę musiała zadowolić się nagraniami – przez kłopoty techniczne mogłam odsłuchać tylko początku prowadzonego przez ciebie panelu o słowiańszczyźnie w światotworzeniu  i bardzo mi tego szkoda.

Hej, pytanie do organizatorów – obawiam się, że się nie wyrobię z tekstem na 13.06 (nie doceniłam dwumiesięcznego okresu nadgodzin w pracy…), więc: jakie jest nastawienie do wrzucania opowiadań pod tagiem konkursu po terminie zgłoszeń? 

@Asylum – dzięki za taki wyczerpujący tekst, zresztą chyba pierwszy, jaki się do tej pory pojawił :D Doceniam też  wnikliwość i surowość.

 

Odnośnie uwag do DYaB – dzięki za docenienie pomysłu i treści :). Z formą, przyznaję, że wyszło  niefortunnie. Po pierwszej redakcji zmieniłam 1/3 tekstu w celu załatania wskazanych w dziur logicznych i problemów z tempem, możliwe, że tym “zapchałam” przepustowość procesu sprawdzania. Ale teraz nie zostaje nic innego, niż marudzić na redakcję jak księżniczka na ziarno grochu pod siedmioma materacami wziąć to na klatę.

 

Jednak co do co do wskazanych fragmentów – oj, tutaj już się nie wszędzie zgodzę. 

– co do paru pierwszych uwag: bal był skrajnie eklektyczny – mieszał postaci z różnych książek i okresów, a postaci pozostawały w “swojej” modzie. MiM był wprowadzony zupełnie z zewnątrz i potęgował ten chaos do poziomu nietolerowalnego, vide: rap pojawiający się od czapy w momencie załączenia MiM   

– założyłam, że narrator jest tak zmęczony/odpływa że mieszają mu się podstawy spraw technicznych (chociaż przyznaję, że jedynym zamierzonym ewidentnym błędem było mieszanie VR z Rzeczywistością Rozszerzoną na podobnej zasadzie, jak doświadczony spawalnik czasem powie “spaw” zamiast “spoina”)

– …chcąc się odnieść do batuty okazało się, że pomyliłam słowo z batonem. Cóż, jak już powiedziałam, pozostało wziąć to na klatę.

ocha – gratulacje! :D 

Jim – tekst zakładał także wyświadczenie niedźwiedziej przysługi o długodystansowych skutkach zdecydowanie gorszych niż gdyby omawiani bohaterowie zamiast sobie pomóc postanowili się sprać po pyskach. Ale na tą chwilę mam 2 strony, więc wrócę do pisania zanim wypaplę całą fabułę ;) 

Zerknęłam na komentarze i zaczynam czuć się niepewnie z moim pomysłem na historyjkę bardziej łotrzykowską niż, cóż, mroczną i brutalną o_o

Dzięki za ten przewodnik. Udzielam się na forum dość zdawkowo (w sumie od konkursu do konkursu), by nie wyczuć zasad “na własnej skórze”. Trochę zapiekły mnie uszy przy akapicie dotyczącym odpowiedzi na wszystkie komentarze pod swoim tekstem, bo do tej pory kierowałam trochę innym kluczem. Chyba pozostaje mieć silne postanowienie poprawy przy następnych tekstach ;)

Jako że mam już pierwszą stronę szkicu i rozpisany plan opowiadania, to wstawiam strategicznego przedwiecznego do obserwowania rozwoju sytuacji

 

wybranietz – była to “Magia króla, magia królowej” Iana Watsona. Świat przedstawiony funkcjonuje  na zasadzie rozgrywki szachowej; dzięki uduszeniu swojego dręczyciela za pomocą wydmuchanej z fajeczki bańki mydlanej (to dosłownie pierwszy rozdział) główny bohater ujawnia się jako ostatni, zaginiony dworek i dołącza do dworu królewskiego, tj. figur. Rozgrywka-intryga eskaluje, a po szach-macie robi się tylko ciekawiej.

 

 

Przeczytana kilkanaście lat później powieść już tak nie wciągała, ale pomysły na oddanie życia-rozgrywki nadal się bronią.

Często w opisach czy samych mechanizmach rządzących tworzonymi światami odnoszę się do terminologii używanej w inżynierii materiałowej lub metalurgii, przy czym w większości przypadków jest to nieświadome – zbyt głęboko te wszystkie naprężenia szczątkowe czy relaksacje siedzą w moim osobistym słowniku. Kiedyś zwrócono mi uwagę, że bohaterowie często szukają zasad rządzących światem ORAZ są w stanie je częściowo zrozumieć i wykorzystać. To też to też może być jakaś inżynierska fiksacja :d

 

Z rzeczy niepowiązanych z wykształceniem: na 90% jakiś wpływ na moje teksty ma fakt, że pierwszą sceną w pierwszej książce fantasy jaką sama przeczytałam było uduszenie kogoś za pomocą zamknięcia w mydlanej bańce. Nie ma bata, ktoś musi ucierpieć z dziwacznego powodu.

Okej, chyba dosyć ochłonęłam, by skomentować; po cichu liczyłam na klasyfikację do antologii, ale wyróżnienia się nie spodziewałam.

Dziękuję jurorom za włożoną w konkurs pracę oraz samo tempo jego rozstrzygnięcia (analiza tylu tekstów w przeciągu trzech tygodni? niesamowite!). Bardzo podobała mi się metoda tworzenia haseł – równoważyło swobodę z nałożeniem ram tematycznych. 

 

Gratulacje dla wszystkich autorów, i z podium, i z wyróżnieniem, i zakwalifikowanych do publikacji – ileż będzie w tych tomach dobrych tekstów!

 

A teraz cichnę i idę w końcu nadrabiać lekturę.

Ech, znowu wir życia mnie porwał i odpowiadam ciut poniewczasie, ba, po konkursie: 

 

Verus – cieszę się, że podobała Ci się lektura oraz dziękuję za uwagi :) Nazywanie Słońca Okiem skomplikowało opisy bardziej, niż się spodziewałam (np. osłonić oczy przed Okiem? serio?), pozostałe wskazane akapity pewnie trafią na warsztat przy redakcji, bo faktycznie zabrakło im lotności :/

 

Artemisia – dziękuję za uwagi, skoro już po rozstrzygnięciu– naniosłam je na tekst :) Dziękuję też za tak szerokie wskazanie ciekawych dla Ciebie elementów świata przedstawionego; dzięki temu i pozostałym komentarzom zaczynam wierzyć że warto się kontynuować ten projekt.

 

oidrin – tak, na pewno coś stworzę w tym świecie, ale co do samej konwencji nie obiecuję ;)

 

Przepraszam za zwłokę w odpowiedziach, zżarła mnie trema.

 

ninedin, PsychoFish, wisielec i Wiktorze Orłowski – dziękuję za kliki do biblioteki!

 

ninedin, PsychoFish – dziękuję za dobre słowo i ciesze się, że podobało wam się światotwórstwo :) Skupiłam się przy pisaniu przy kreśleniu klimatu i aury “znajomej obcości”, cieszę się, że zadziałało. 

Drugim elementem miała być obserwacja, jak bohater uświadamia sobie, jak długo sam siebie okłamywał, jak bardzo nie chce tego dopuścić do siebie i co z tym robi – biorąc pod uwagę feedback to już nie wyszło tak dobrze, przytłoczone resztą. Szkoda, ale to ważna lekcja pisarska.

 

PsychoFish – tak, pracuję nad Siamein od jakiegoś czasu, a to opowiadanie było zasadniczo pierwszą próbą osadzenia jakiejś historii poza głównym “rdzeniem” przewidzianej fabuły, by przetestować, czy świat działa w oderwaniu od bohaterów i lokalizacji. 

Co do Elgaconu: dwa razy byłam w pierwszej trójce finalistów (jestem z Płocka i akurat miałam wolny tydzień na popełnienie jakiegoś krótkiego tekstu, za każdym razem mocno się zdziwiłam); o ile w antologii z 2015 kontakt był miły, to w zeszłym roku mieli kłopoty z wydaniem i pojawił się w wersji skończonej i wydrukowanej  “z niespodziewajki”, nawet nie jestem pewna, czy dostałam tekst do przejrzenia przed publikacją. Jeśli komuś to nie przeszkadza – może spokojnie próbować.

Wobec opinii Fenrirra – tbh w tej chwili trochę żałuję, że akurat tam debiutowałam w druku, bo moja odwaga do przeglądania sąsiadujących opowiadań skończyła się na tekście zwycięskim z konkursu o kosmitach w Płocku.  Trzymam kciuki że poziom będzie z roku na rok rósł.

Finkla, Karol123, Mirabell – dzięki za dobre słowo :)

 

Finkla – tekst nie był redagowany; wstawiłam go w takiej formie, w jakiej poszedł na konkurs te dwadzieścia dwa miesiące temu. Opowiadanie było wymyślone, napisane i wysłane w przeciągu tygodnia (przy moim zwyczajnym tempie pracy był to sprint); chciałam przed jego potencjalną modyfikacją przekonać się, co czytelnikom w nim nie gra. Nie przewidziałam, że zostawiłam w nim aż tyle baboli. Cóż, nauczka na przyszłość :d

 

Tarnina, regulatorzy – dziękuję za poprawki, dopiero dzisiaj miałam czas je wprowadzić do tekstu, mam nadzieję, że teraz jest jaśniejszy; dodałam też uwagę tłumaczącą sformułowanie “Pani Święcia” z dużej litery (w tym przypadku jest to raczej tytuł niż forma grzecznościowa), co do Jawii – jest to określenie wymiaru zamiast jawy jako takiej. Poza tym… kurczę, nie pomyślałam o hipostazie jako takiej, muszę w przyszłości na to uważać.

 

 

 

Research dla przyjemności, chyba właśnie stworzyłaś oksymoron :D

Ej, bo za chwilę zanegujemy fenomen “chciałem sprawdzić na wiki jedną rzecz, skończyłem z 20 oknami na inne tematy w trzech różnych językach” :p

Konkurs wygląda fajnie, zresztą od obrony parę miesięcy temu nie robiłam researchu dla przyjemności, zaczyna mi być tęskno  :p 

 

Podpowiem siebie w kwestiach związanych z inżynierią materiałową, metalurgią i procesami degradacji materiałów i trochę fizyką kwantową ale kurczę dawno tego nie ruszałam

Cześć. Pierwszy raz korzystam z betalisty, wrzuciłam tam tekst “Kres”, ~20k znaków, całość tekstu już wstępnie edytowana i sprawdzona. Fantasy z przemysłem, magami i niejasną intrygą w tle. 

Z góry dzięki za pomoc.

Finkla – umknęło mi to, dzięki za informację! :)

dzięki za wszystkie komentarze, trochę nie miałam głowy na nie odpowiadać (no i plus od 1,5 miesiąca mam permanentnego facepalma ponieważ pomyślałam o wszystkim, tylko nie o tym, na kogo bohaterowie powinni kląć, no i kilku innych wytkniętych rzeczach)

 

no i uwaga ze względu na bibliotekę – rozumiem, że nadal nie mogę tego poprawić? bo teraz już faktycznie wstyd przed internetami i forumowiczami.

Dziękuję za uwagi i mam dosyć amatorskie pytanie – czy na tym etapie mogę jeszcze poprawić zauważone błędy, czy z uwagi na minięcie terminu/opublikowanie tekst ma pozostać taki, jakim go wrzuciłam?

W założeniach co do alternatywy poszłam na kompromis między “ludzie nie będący jedyną cywilizacją” a “świat gdzie kolonizatorzy nie wybili każdej istoty rozumnej na podbijanych wyspach, chociaż trzeba im przyznać, że nie przestają się starać”

BardzoGrubaLola – zastanawiałam się ile osób zauważy aluzje do gier komputerowych, a o samym łupieżu nie pomyślałam :)  (poza tym – hej, chyba możemy zacząć tworzyć klub  nicków z piosenek Janerki ;) )

ja tylko wspomnę, że jestem w 2/3 ostatniej edycji tekstu i już mi ubyło 2000 znaków. Jestem pod wrażeniem.

TERMIN KONKURSU ZOSTAŁ PRZEDŁUŻONY DO 15 PAŹDZIERNIKA!

super, mogę sobie odpuścić superwydajne pisanie zakończenia i edytowanie w 3 dni :) i nawet iść na piwo bez wyrzutów sumienia, profit  

…bogowie, może teraz nawet mogę sobie pozwolić czasowo na porządniejszy research….

@Finkla: słowo ‘dron’ zostało tutaj użyte dosyć luźno, zakładając, że z biegiem czasu nazwa zostanie zaadaptowana na wszystkie zdalnie sterowane (zresztą – mało mamy takich uogólnień?). Co do Świętowida – ha! istnieje co najmniej 10 różnych wersji tej nazwy (tym bardziej, że najstarsze źródło podaje wersję ‘Zvanthevith’ ). W tym przypadku ‘Świętowid w moim odczuciu najbardziej pasuje do treści.

Narrator ma wyrobione godziny pilotowania za pomocą opisanej aparatury i pracy z aparaturą eksperymentalną. I jest lekkomyślny, co zresztą skłoniło jego znajomego do zaangażowania właśnie jego w całą sprawę.

 

@Zaith: pewnie że się nimi obecnie inaczej steruje i pewnie nawet opisaną przeze mnie maszynę dałoby radę sterować padem. Mi chodziło bardziej o sam pomysł  bezpośredniego przekazywania bodźców. Poza tym nanoigły nie zrobią durszlaka z czaszki – za małe są ;).  Codo monologu menela – …w sumie po odleżeniu ten element faktycznie się nie broni.

(co do pozostałych komentarzy – dajcie mi trochę czasu, 

Dziękuję za wyróżnienie oraz wszystkie gratulacje! To niesamowite uczucie zyskać tyle zainteresowania pierwszym tekstem umieszczonym na danej stronie. Jestem wdzięczna także innym uczestnikom i wyróżnionym (nie mówiąc o organizatorach, którzy rzucili akurat ten temat konkursu) – dzięki nim miałam okazję przeczytać sporo dobrych tekstów. 

@ Słowik –  e tam kurtuazja, zająłeś drugie miejsce, więc do Ciebie należy wybór. Który zresztą dla mnie jest idealny, bo Deus Exa już posiadam ;) (i btw tak, to jest pełna wersja)

@PsychoFish:  co do połączenia dronów z przyszłowidzami – założyłam,  że w prostszych systemach, gdzie rola syntetycznej sieci neuronowej jest mniejsza (kontroluje mniej procesów), ‘właściwości  świnki’ działają słabiej, plus dron był już gotowy, wystarczyło zainstalować moduł. Ewentualnie – nie mieli dość czasu (czyt. dział finansowy się nie zgodził) na zaprojektowanie nowego hardware’u, specjalnie pod to (co jest przedsięwzięciem na lata)

Ponadto – dziękuję :)

Przeczytałam z zainteresowaniem i podobała mi się ta historia, ale szczerze powiedziawszy – po takim wstępie czułam się trochę rozczarowana brakiem wspomnienia o pozostałych planetach – nawet odwołaniu do różnic w rozwoju (chyba nawet sam bohater nie zastanawia się nad tym pod tym kątem) i obecnością cyberpunku raczej pretekstową.

Poza tym podobała mi się kreacja zupełnie niesympatycznego bohatera z poczuciem wyższości – zachęca to do refleksji, czy z jego rówieśnikami naprawdę jest aż tak źle jak opisuje (przy takim systemie przekazywania wiedzy raczej wprowadzono by zajęcia z filtrowania danych już w przedszkolu , o czym Twój bohater by niekoniecznie wiedział)

@Karamala: Dziękuję za tyle miłych słów! Nie spodziewałam się aż tak pozytywnego pierwszego komentarza blush . Próbowałam trzymać się działki, na której się choć trochę znam (chociaż wplątanie informacji neurologicznych wymagało całego dnia czytania, chwała starym podręcznikom anatomi i wykładom AGH dostępnym w necie). Co do debiutu –  dopiero niedawno zaczęłam nieśmiało wychodzić z szuflady z tekstami niefandomowymi, a termin zakończenia konkursów jest cudowną motywacją, by pisanie ich nie rozwlekało się w nieskończoność :]

 

@gary_joiner: czekam z niecierpliwością ! :)

Nowa Fantastyka