Oczywiście, wszyscy wszystko wiedzą najlepiej i nie muszą słuchać sensownych komentarzy.
Wiesz z kim na czele? :)
Chyba nie powinnam tego komentować. Zacytowałeś fragment, w którym mówię, że nie przewidziałam zakończenia.
No to jeśli zakończenie nie jest przewidywalne, to reszta może sobie być. Nie mam z tym problemu w takiej sytuacji.
Dziękuję. Wcześniej tylko podejrzewałam, że nie wiesz, co robisz, teraz mam na to dowód na piśmie.
Jak miło.
Zacznijmy od tego, że to Twój problem, że nie rozumiesz nawiązań i przykładów, które Ci wskazuję. Mnie by to napawało wstydem.
Jest gdzieś zapisane, że mam obowiązek znać i oglądać twoje ulubione seriale?
Druga sprawa: więc napisałeś ten tekst i nie wiesz, co jest nieistotne? Skąd w ogóle przyszło Ci na myśl, żeby porzucić w całości kreowanie świata?
Ależ doskonale wiem co jest istotne/nieistotne w moim tekście, na to, że zdaniem JEDNEGO z całej grupy czytelników istotne jest co innego nic nie poradzę.
Motywacje mógłbyś wywołać na tysiące innych sposobów, a wybrałeś najnudniejszy i najbardziej przewidywalny z nich.
Jedziesz z tym tysiącem. Chętnie poczytam :)
tylko z perspektywy obrabowanego
O ile pamiętam tekst jest jednak w większość z perspektywy kogoś innego.
Bo tytułowy bohater jest na tyle głupi, by trzymać w jednym miejscu potencjalnego szpiega i swój największy skarb.
Z tekstu jasno wynika, że Dregellan czyta w myślach. Wystrachana rusałka, którą sprawdził w ten sposób nijak nie wygląda na szpiega. Ma nawet 100% pewności, że ona o byciu szpiegiem nawet nie pomyślała.
Jeśli jego przeciwnik nie wie, że tak będzie, to to jest bardzo, bardzo ryzykowny ruch.
Jego przeciwnik (nawiasem mówiąc – sprytniejszy), wie, że Dregellan szpiega by od razu wyczuł, dlatego nie podsuwa mu szpiega.
Cały plan jest bardzo nierozsądny.
Explain.
Bardziej logiczne byłoby chyba podstawić rusałkę, żeby potem zwerbować łosiokopytną.
Przedstawisz jak to widzisz?
Nie byłoby problemu z tym czy mózg tej operacji wie, (ale nie wie) gdzie jest kamień, czy Władca Kniei jest głupi czy jednak nie. No i zniknęliby z tej historii ludzie (których i tak tam nie ma, więc nie powinno Ci być ich szkoda) i nagle znalazłoby się miejsce na kreacje świata, którego, jak twierdzisz, nie masz.
Miejsce na kreację świata miałem w powieści. Całe to opowiadanie to jeden z jej prologów, dostarcza informacji o tym, co ISTOTNE dla całości. Nie bez powodu tytułowym bohaterem jest Dregellan i to jego sprawy są tu ważne. Nie zgłębiam postaci Sclavyna, bo tak naprawdę nie o niego w tej historii chodzi.
I pomijam czytanie w myślach, bo to nie jest argument.
Oczywiście że jest. I to decydujący.
I w ogóle, muszę Cię uświadomić, nie ma czegoś takiego jak za długie opowiadanie.
Dziesiątki ludzi na tym portalu się z tobą nie zgodzi (w tym i ci, którzy tekstu w ogóle nie przeczytają ze względu na zbyt dużą ilość znaków). Jestem jednym z nich.
Kim był jego ojciec? Dlaczego jest myśliwym, choć mieszka w wiosce bartników? Kim jest jego matka? Jak poznał swoją ukochaną? Czy miał wcześniej jakieś dziewczyny?
NIE-IS-TO-TNE.
To nie jest powieść. Motywacje bohatera są proste i zrozumiałe, nikt do tej pory nie miał z nimi problemów. Inna sprawa, że gdybym nawet miał się rozpisywać o kimś bardziej to pewnie rozpisałbym się o innych postaciach istotniejszych z punktu widzenia powieści, nie o myśliwym.
Nie przekonałeś mnie w żaden sposób, że to słowiańska opowieść.\
Twierdziłem gdziekolwiek, że jest? Ma kilka elementów, ale gdyby to miało być słowiańskie, dałbym postaciom zupełnie inne imiona. To opowiadanie jest częścią świata, w którym natłukłem do tej pory jakieś 4 mln znaków i który nie jest światem Słowian.
btw, Robin z Sherwood to moja druga główna inspiracja w pisaniu.
Zależy jak są napisane. Być może udało Ci się stworzyć interesujący świat pełen intrygujących postaci, z porywającą fabułą.
Możesz sprawdzić :) Ciekawe czego się uczepisz :)
Tutaj masz jeden podstawowy problem, który da się streścić w zdaniu – “nie piszę po twojemu” :)
“Tekst ma się bronić sam. Pewnie, tylko bywa tak, że nie broni się on nie ze względu na autora, tylko czytelnika" --- Autor cytatu pragnie pozostać anonimowy :)