Profil użytkownika


komentarze: 1787, w dziale opowiadań: 1249, opowiadania: 343

Ostatnie sto komentarzy

Miałem przyjemność tam bywać niedawno. Jak było wcześniej – nie wiem :P

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nie znam za wielu fajnych miejsc, ale Kloster (Closter?) koło małego Tesco jest całkiem przyjemny i całkiem cichy, a to niedaleko centrum. Inna sprawa, że jeśli większość woli Katowice, to mogą być i Katowice (szczególnie, że Cień proponuje transport [proponuje? nie? {nie?}]) :) 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Ja się piszę, w końcu jestem z Tychów :) Piątki najlepiej o 19.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

To zdążyłem… :D

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Wnioskuję, że autorka jest młoda; przy tym kulturalna i próbuje pisać, dlatego radzę szczerze nie zrażać się i pisać – z tym tylko, że pisać ze zwracaniem uwagi na wyżej wymienione rzeczy, poczytać, jak owe rzeczy działają, poczytać trochę książek, a także nie wrzucać tekstów od razu oficjalnie, tylko wcześniej zamieszczać je na betaliście – w takim miejscu, tutaj na forum, w którym ludzie pomogą Ci z tekstem i jego korektą :)

 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

xHamster? Nie znam, dziwne… Znaczy, że ten… no, że robią filmy, znaczy, nie że filmy, bo wiadomo, ale że od…

No nieważne xd

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

SPOILER

Czekałem, aż któryś zdechnie, nawet sądziłem, że nastąpi to już dawno temu, ale nie sądziłem, że smok przejdzie recykling ;D

SPOILER

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

No to mocno zaspoilerowałeś ;d Ja, nie spoilerując, jaram się ostatnimi 10 sekundami. Fajny motyw, nie myślałem jakoś o tym. A do teleportów po mapie już niemal przywykłem. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Margaery i Missandei.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Czuć ten pośpiech, to fakt. A ciekawe to jest o tyle,  że przy tak wysokobudżetowym dziele trudno mi uwierzyć, że scenariusze pisano i obmyślano zaraz przed sezonem – ktoś musiał obliczyć ile czasu będzie potrzeba na utrzymanie tempa i zamknięcie akcji sensownie – co najwyraźniej nie wyszło. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Mi też jakoś Dothrakowie nie przypominają mongołów. Może wskazówką byłoby, jakie ludy obcinają sobie włosy tylko po przegranym pojedynku – był taki motyw w pierwszym sezonie i głowę dałbym sobie uciąć, że wcześniej już o tym słyszałem. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

E tam, Dzikowy, trochę przesadzasz. Nikt z tymi dziki ludami wcześniej nie walczył i strategia zeskakiwania z konia na drugą stronę formacji jest, w sumie, niezła. Konie mogły być do smoków przyzwyczajone (bo przecież ciągle je widzą, chyba nikt tam Dothraków nie izoluje). A ogień… nie znam się, ale chyba da się wytrenować konia, żeby nie bał się przeskoczyć ściany ognia, etc? Człowiek też się boi, ale pokonuje strach nie zawsze racjonalny i nie zawsze racjonalnie, także tego.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nikt nie zabrania mu niczego uważać. Jeśli sądzi, że ludzie Westworld oglądają ze względu na ukazywanie “pierwotnych instynktów”, ok. Jeśli sądzi, że to świadczy o ich niedojrzałości, też ok, tyle że pisanie o tym w artykule wykracza poza, przynajmniej w moim odczuciu, ramy kurtuazji. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Hmm, ludzie piszą, że obrażamy się na recenzenta, zamiast odnieść się do jego recenzji, kiedy recenzent w recenzji, w której odnieść powinien się do utworu, odniósł się do jego odbiorców. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

“Widzowie których bawi Westworld muszą być trochę dziecinni i zupełnie pozbawieni wyobraźni”

 

Mogę prosić o szerszy kontekst? Trudno mi uwierzyć, że to jest, jak każdy widzi, tak o, na papierze.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

I tak chyba rezygnuję, to się ciągnie jak makaron i przestaje zaskakiwać, jak wszyscy zauważyli – a ów element zaskoczenia, towarzyszący większości odcinków, był najmocniejszym elementem serialu. Kiedy znikło napięcie i chęć towarzyszenia bohaterom – bo w końcu wyrżnięto większość godnych uwagi – znikła też chęć kontynuacji.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Toż to nie jest ostatni sezon? :DDDDDD

Ktoś tu już pisze o ósmym, a ja słyszałem, że finałowym ma być siódmy. I będąc szczerym, tylko dlatego miałem zamiar go obejrzeć. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Test.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Trąci trochę coachingiem. Sens części wersów jest dla mnie niezrozumiały. A pod tym wszystkim główna myśl zdaje mi się kompletnie naiwną: bądź wyrazisty? Stanowczy? Nigdy szare – zawsze czarne lub białe? Bo jestem człowiekiem?

Napisane w porządku, ale bez finezji. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Z mojej strony: kolejne rozczarowanie. Nie wiemmm… Jakieś to ponad normę sztuczne. Motyw Piekło sp. z o.o. nie sprawdza się poza Twardowskym. Boruta irytuje. Slow motion Jagi to porażka.

Twardowsky opierał się na fajnym pomyśle, reszta opiera się, moim zdaniem, na usilnie wcielanym w życie pomyśle. I jeszcze ten refleksyjny charakter na koniec. Meh.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

To fakt, Twardowski 2.0 nie dorównał pierwszej części, ale przez jasne i pozytywne wspomnienie poprzedniczki, tak dwójkę dało się obejrzeć bez większych przykrości. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Moim zdaniem, jedyne co, to obraz ratuje sytuację. Najlepszy smaczek z “wiedźmińskim lustrem”, wykorzystany fatalnie, aż oczy krwawią :( Główni bohaterowie: wujek, to… cóż, niektóre rzeczy lepiej zbyć milczeniem… Chyba miało być śmiesznie. Kobieta – totalne drew… tfu, posąg. Najpewniej przez takich bohaterów bazyliszki wyginęły. Mężczyzna, em, też drewno, humor niski i nic, za co by go można polubić. A wątek miłosny sprawił jedynie, że na mej twarzy wykwitł uśmiech politowania. Oczywiście nie można było się bez tego obyć.

 

Ale żeby nie być totalnym hejterem, jak wyżej: obraz ładny i bazyliszek całkiem zacny. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

regulatorzy

śniąca

Psychofish

Finkla

Blackburn

c21h23no5.enazet

gary_joiner

Cień Burzy

Drewian

FoloinStephanus

Zalth

Nevaz

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Cor… Primie, <3

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

A może my nie chcemy nikogo w grupie drugiej?! HĘ? :D

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

A, to chętnie. Wpiszcie mnie do drugiej :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Może jakiś post z grupami i członkami do aktualizacji?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Cóż, powodzenia, Dj-u :) Odwiedzaj nas czasem! :)))

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Trudno ze mną dyskutować? A to czemu? To znaczy, wiem, fajnie sobie wbić szpileczkę, też lubię; dobre doceniam. I gwoli ścisłości, owszem, historia Czarnobyla mnie nie interesuje – niezależnie od przyjętej teorii – ale nie znaczy to, że nie mam z nią styczności, co było drugą częścią wspomnianej przez Ciebie kwestii :) Nie doszukuję się teorii spiskowych, ale prosty, ekonomiczny argument burka bardzo do mnie trafia. Ze mną nie da się dyskutować, ale ja za niczym nie obstawiam – to Ty wykluczasz “wywołaną” awarię, jako zapewne fizyk jądrowy, rosjanoznawca. Cytuję:

Władimiry właśnie piły herbatkę i nawet nie zareagowały. Ot, w rurach coś zabulgotało… Naukowców trzeba było sprowadzać na miejsce z daleka, a i oni nie potrafili nic sensownego powiedzieć.

Nie brzmi to jak realna historia awarii na taką skalę. Co więcej, wikipedia nic nie mówi o Władimirach i bulgotaniu w rurach… Oczywiście śmieję się. Ale wikipedia podaje konkretne przyczyny katastrofy i nie mają one nic wspólnego z “bulgotaniem” w rurach. Cała właściwa tragedia rozegrała się w ciągu dwudziestu sekund, także nie wiem, kiedy oni o tych sensownych i niesensownych rzeczach rozmawiali i pili herbatkę. Co więcej, wiki podaje, że awaria wyszła przez wady reaktora, o których załoga nie była poinformowana i nawet nie brała ich pod uwagę. Dalej polecam przeczytać to na wiki, bo to tylko takie moje streszczenie. Nic natomiast nie widzę o ruskiej niekompetencji, piciu herbatki, czy “braku reakcji”.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Dlatego drugiej eksplozji nie było :) Poza tym piszesz, że źli Rosjanie nie chcieli słuchać, głupki jedne! Ale przy elektrowni jądrowej raczej nie pracują Władimiry, popijające herbatę z wódką, tylko elita naukowa, sporo obcokrajowców, specjalistów.

Nie jestem fanem teorii spiskowych, ale brałbym pod uwagę i to, bo czemu nie brać?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Burku, nie zrozumiałem do końca: Rosjanie zmówili się ze Stanami, żeby sobie monopolu nie psuć, i wysadzili elektrownię? Nie brzmi to nierealnie, ale trzeba by przeanalizować, gdzie powstawały inne elektrownie, w jakich latach, żeby jaśniej rysowała się mapa wpływów z procentowym udziałem dóbr energetycznych.

Naz, w tej skali te czterysta milionów euro, to jak liść na drzewie. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Do teraz zastanawiałem się, po co komu wiedza o kątach w trójkątach i jak to można niby wykorzystać? Cóż, po zapoznaniu się z wiki, już wiem. Proste i genialne. Noo, może nie tak proste w wykonaniu – ale też marynarze nie liczyli na dokładne wyniki, tylko raczej w myśl zasady “byle dopłynąć”. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Przypadek Gadeona obniżył mój próg podejrzliwości. A zważywszy, że to offtop absolutny, dodam tylko, że Regulatorzy ma rację i to nie tekst na ten portal, autorze :( 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Też chcę poczytać :P

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

odrobiny fantastyki

Przy takiej tematyce to można by polemizować :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nie czaję Twojej interpunkcji, formatu wiersza – także. A treść, cóż, to niezbyt kreatywny, religijny pean.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Super, ale mam trochę wrażenie, że to przerobiony kawał :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Za drugim zrozumiałem, ale za drugim nigdy nie bawi :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nie zrozumiałem za pierwszym razem, więc nie wiem, jaka byłaby reakcja. Ale raczej nie podeszło. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Bez przesady. Z jednym się zgodzę – wątpię, aby kogokolwiek bawił Kapitan Bomba na papierze; mnie nie bawi nawet na ekranie; ale wierzę, że poważny tekst autora mógłby zmienić biegun oceny. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Grande Sisiorro

To mnie nawet rozbawiło. Ale ogólnie, to chujowe.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Przeczytałem komentarze dwukrotnie. Nie rozumiem, skąd mowa o nazwisku. Nie rozumiem też, o co pretensje do bety. Skoro autorka i tak widziała komentarz, to niesłychanie łatwo się domyślić, że jego wklejanie nie jest dla niej, nie jest po to, aby jeszcze ją połechtać.

PS. Post można, konto też, koniec dygresji. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

O kurczę, co zostało okopane, już się nie odkopie? :) Odpowiem tylko, równie lakonicznie, lecz z wielką satysfakcją, dziękuję :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

W pierwszej kolejności, Primie, warto by spytać rodzinę o zdanie. A jeśli ta nie miałaby nic przeciwko, zebrać tyle nazwisk ile się da, napisać, że fani domagają się krwi przywrócenia pana Lema do stowarzyszenia i wysłać list. Nie wiadomo, czy coś z tym zrobią, ale to jedyne, co można realnie zrobić. No i  pod “petycją” podpisze się kto będzie chciał, więc roztrząsanie, czy to słuszne, czy jednak nie za bardzo, traci sens.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Puki, co

Póki co, niech poprawki ortografa :)

 

Nie mogę niczego dobrego powiedzieć o tekście, ot kolejne depresyjne narzekanie. Tutaj natomiast nie wiem, jaki jest jego cel.

Kto go zrozumie?

Ja niestety nie. Nie wiem, co napisać, bo nie wiem, czy to realne wylewanie żalu i odreagowanie, a mogę się jedynie domyślać. Natomiast co do warsztatu: nie jest źle napisane, ale tak przerywane, same słówka, jakiś potok myśli, idący całkiem logicznie, ale ani trochę nie wciągający, nie odkrywczy, nie głęboki i jakiś taki pseudofilozoficzny. 

Może świat na niego czeka.

Niech sprawdzi.

Pozdrawiam!

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Zresztą, opowieści zaprzysiężonych swiadków wystarczyły, żeby pogrążyć ministra sprawiedliwośći. 

Otworzyłem na pierwszej lepszej stronie, przeczytałem pierwsze lepsze zdanie i albo to wyjątkowy przypadek, albo w powinieneś przerzucić tekst do word’a i chociaż literówki wyeliminować…

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Wątpię, że biblię można cytować “frywolnie” :P

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Mi również się podobał.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Dobrzy ludzie, potrzebuję bety dziś wieczorem/w nocy, gdyż tak się złożyło, że tekst zacząłem wczoraj a kończę dzisiaj, jutro zaś muszę go przesłać/zawieźć na konkurs. Gdyby znalazł się jakiś ochotnik, ktoś kto wisi mi przysługę, ktoś kto nie ma czego zrobić z czasem dziś wieczorem, ktoś kogo kobieta zostawiła – wyślijcie mi wiadomość. Tekst to maksymalnie osiem stron. Oczywiście – odwdzięczę się w przyszłości :)

 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Co by nie było – na Beryla narzekać nie można. Sprawa mogłaby się zmienić, gdyby strona się rozrosła, ale jak na razie nie zapowiada się na podobne zjawisko.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Jeśli macie coś cybepunkowego, ale naprawdę, naprawdę hmm innego? gdyż przez cyberpunk brnę dobry rok i dość dużo zdążyłem przesłuchać, to podeślijcie. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Czy zastanawialiście się nad reklamą w TV? Za duże koszty? Jeśli pytanie absurdalne, cóż, guzik się znam :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Drzwi była w Nigdziebądź?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Sebastian Uznański. Pojawiają się Rafał Dębski, Andrzej Sawicki, Tomasz Duszyński, Marcin Jamiołkowski czy Rafał Orkan, więc autorzy z całkiem nie małym dorobkiem.

Oczywiście to nic nie znaczy, ale o żadnym z nich nie słyszałem.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Zaraz jakieś ziny się dowalą, że redakcja pozwala na takie komentarze ^^

 

Aczkolwiek do zinów nic nie mam.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nie lubisz Lema?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Czy Wokulski chciał szczęścia dla wszystkich? Meh, nie wydaje mi się. Swoją drogą – genialna książka.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

E?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Ktoś kupuje nowego Total War’a, którego reklama nam się tu tak ładnie wyświetla? Jeśli macie zamiar kupić, to kupcie teraz, bo od razu dostaniecie DLC z armią Chaosu bodajże.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Tak.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nigdy nie słyszałem o YA. W wieku piętnastu lat czytałem zarówno przygody Jakuba Wędrowycza jak i dzieła Lema, więc wydaje mi się, że wszelkie podziały na grupy wiekowe są grubymi nićmi szyte.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Ależ absolutnie się zgadzam: pisz co chcesz. To, jak zaznaczasz, Twoja opinia. Jedyne, co mi się nie podoba, to ton Twojej wypowiedzi, który moim zdaniem jest nieadekwatny, o ile nie niegrzeczny. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Chyba lepiej w tę stronę :)

Żeby nie offtopować: Rącze konie za mną. Bardzo, bardzo, bardzo dobra książka.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Piotrze, koleżanka wysłała swój pierwszy tekst, więc rozpiska o podobnym charakterze i Twój ton nie wydają się specjalnie na miejscu. Chwała Ci za to? Chwała byłaby, gdybyś poświęcił parę minut i wysłał zauważone błędy w tych trzech akapitach. Wtedy, tak jak piszesz, uzmysłowiłbyś autorce, że jej dzieło i warsztat nie są doskonałe i może je poprawić, bo zakładanie z góry, że osoba ta pogardziła dodatkowym wysiłkiem, albo sugerowanie jej, że true autorzy wydają hajs na korektę, jest bez polotu.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Dużo ludzi stąd to czytało – wygooglowałem – w temacie “teraz czytane…” pełno o tym. Tak mi się zdaje.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Szkoda, że nie zobaczył cichych łez radości matki, której śmiertelnie chore dziecko niewytłumaczalnie ozdrowiało.

Szkoda, że niewytłumaczalnie. Inaczej można by to powtórzyć :/

 

Co do drabbla, cóż, Architekcie, mnie jakoś nie ruszyło. Bez fajerwerków, zakończenia zacząłem domyślać się przed zakończeniem, no ale mogło być gorzej, znając życie, znacznie gorzej, więc nie masz się czym przejmować :) Nie ten target.

 

Bardziej przelotny romans. Pogrążony w modlitwie czy raczej kontemplacji. – Nie całkiem lubię niezdecydowanych bohaterów, jakoś mnie tak raziło w tekście, szczególnie to “raczej”. 

 

 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Albo to jest podwójnie głębokie, albo tak banalne, że jedyne co mogę zrobić, to wzruszyć ramionami i spytać: no i co?

To chyba nie najlepszy pomysł, opierać szorty na postaci, której właściwie wciąż nie znamy, a jedyny wyróżnik owego dzieła, to psychopatyczne zachowanie głównej bohaterki. Fakt faktem, nie wiadomo, czy ojciec trzymał ją w piwnicy bo lubił, czy żeby uchronić przed nią świat, niemniej to za mało, żeby zafascynować. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Kłamca?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Początek bardzo dobry, rozwinięcie trochę nużące, końcówka genialna.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Kurcze, odgwiazdkował mi się temat, a w dodatku absolutnie zapomniałem, żem przy tablicy :((( Gdyby kogoś interesował poprzedni tytuł: Delany Samuel R. – Babel-17.

I przepraszam raz jeszcze :(

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Niezłe ;d

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Ooo i od razu lepiej i przyjemniej! :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Aeterno, w porządku. Rozumiesz, mam nadzieję, dlaczego wydać się to może podejrzane. Fajnie byłoby też, gdyby autor, skoro wysyła tekst do sieci, odpowiedział czytelnikom i chociażby poprawił, co jest do poprawienia. To, że bez kontekstu jest trudno – cóż, chciał sprawdzić, sprawdził – to jedno, ale bez błędów, na wyłapanie których ktoś poświęca czas, byłoby przynajmniej znośnie. Dlatego: autorze – wróć :) 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

6: Aeterno

Cóż, na Twoim miejscu najpierw zrobiłbym małe rozeznanie, żeby nie narazić się na śmieszność. Problem jest taki, że społeczność tutaj jest wystarczająco mała, żeby chociażby kojarzyć nicki, dlatego tworzenie kont i punktowanie swojego opowiadania, albo zapraszanie znajomych do robienia właśnie tego, meh… Podpadłeś :)

Oczywiście ocena to sprawa indywidualna, ale opowiadanie, które jest po prostu źle zapisane (dialogi, interpunkcja) raczej najwyższej noty nie dostanie. Tak więc nie budzi to zainteresowania (ooo! szóstka!) tylko raczej uśmiech politowania.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Wodny Nóż mi się bardzo podobał, zakończenie niczego sobie, choć przewidywalne.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Cóż, na Twoim miejscu po prostu usunąłbym tekst ze strony i dysku i miał nadzieję, że Łona nie kryje się tu pod jakimś nickiem, wypisując pozew, a z tego co wiem, jest prawnikiem :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Podejrzewam, że Łona nie miałby nic przeciwko takiej inspiracji.

Dopóki go nie spytasz, możesz tylko podejrzewać. Gdybym napisał książkę, a ktoś nakręcił jej ekranizację i nawet puszczał ją za darmo w kinach – czerpie przychód? nie? to jaki problem? – to raczej bym się wku****, aniżeli cieszył, gdyż zmniejszyłaby się szansa, że ktoś jeszcze to zrobi w wariancie, w którym dostaję pieniądze.

Też nie wierzę, że Łona będzie chciał swoją historię rozpisywać albo ekranizować, niemniej, jest ona jego, a ty ją przywłaszczyłeś, z tego, co rozumiem, przed komentarzem Zaltha nie dając nawet odnośnika do oryginału. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

złoża złota – żyła złota brzmiałaby lepiej

napadnięto na jego transport. – bez “jego” też byłoby zrozumiałem, tak mi się wydaje

Na tę wieść – na tę wiadomość zakodowało mi się w głowie, na tę wieść brzmi dziwnie

Zostawiał interesy pod opieką najstarszego syna – Zostawiał? To jeździł tam więcej niż raz?

gdyż  gospodyni karczmy czasem serwowała ten rarytas na obiad. – rarytas, serwowany na dworach, a niebagatelnie wysokiej cenie, serwowany przez gospodynię w karczmie? Jestem na nie.

 

Gdzieś mi śmignęło tam jeszcze kilka powtórzeń. Z początku nie domyślałem się, że to “to”, a gdy już się domyślałem, wzruszyłem ramionami – ot powtarzana historyjka. Natomiast jeśli stworzył ją Łona, to Twój tekst jest plagiatem – bo parodią raczej nie. To, że ma trochę więcej słów, fantastyki, nie jest rapem, a bohater nazywa się inaczej i w ogóle dodałeś jakieś szczegóły, nie zmienia faktu, że skopiowałeś rdzeń cal w cal – a jeśli to nie plagiat, to nie mam pojęcia, co nim jest. Nawet powód wyjazdu ten sam co w piosence… Cóż, bardzomisię nie podoba.

 

Swoją drogą – Łona wydał całkiem niedawno nowy album, możecie zerknąć.

 

 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

– Eureka! – krzyknąłem z całych sił. Ten zegarek jest zajebisty!

Heh. To opowiadanie jest tak chamskie i głupie, a do tego szczyptę (taką sporą) grafomańskie, że aż się uśmiałem. Jeśli taki był cel, a podejrzewam, że tak, to gratuluję.

No i wolałbym przeczytać coś poważniejszego następnym razem. Sam motyw z magicznym czasoustalaczem jest niezły. 

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Oko Saurona jako szperacz

To było przekozackie ;d

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Ja z Ghostem miałem podobnie. Podobnie też, Władca Pierścieni wydaje mi się adaptacją co najmniej dobrą :) Prawda jest taka, że jedyna słuszna adaptacja, która nie pominęłaby szczegółów, to adaptacja serialowa, a i to niekoniecznie. Warto też popatrzeć na to z perspektywy reżysera: rozumiem, że każdy czytelnik oczekuje jak najlepszego oddania jego ulubionej książki, przeniesionej na ekran, natomiast jeśli w reżyserze siedzi prawdziwy artysta, tworzyłby, tworzyłby i cierpiał, gdyż w żadnym razie nie byłoby to “jego” :) Tak przynajmniej mi się wydaje. Dlatego nieraz widzimy jakieś nowe wątki, nowe postacie, rzeczy, które ów reżyser uważa za słuszne i pasują do jego wizji.

Jedyna adaptacja, którą oglądałem, a która nie pominęła właściwie niczego (możliwe, że pominęła dalej, natomiast była tak dobra i tak wierna, że nie kusiło mnie kończyć – nie lubię wracać ani do filmów, ani do książek) to Pachnidło.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nie.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nawet niezłe, ale szyk przestawny niemal w każdym zdaniu skutecznie utrudnił mi czytanie. Niemniej, łap ocenkę :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

– Chce pani powiedzieć, że próbowaliśmy odszyfrować jakiś bełkot?

– To nie jest szyfr – powtórzyła. – To jest język.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

To Bukowski, ale nie jestem pewien, który ;( Strzelam – Listonosz? :D Z szynką raz – było o dzieciństwie i młodości, więc wykluczam, innych nie pamiętam ;d

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

To fakt, nie wyglądała jak japonka. Mi akurat Johansson pasuje do tej roli, niemniej nie czekam z niecierpliwością na Ghosta – oryginał mi się nie podobał, może dlatego, że anime, może dlatego, że podobać mi się nie musiał :) Na usprawiedliwienie dodam, że oglądałem Death Note’a i tenże podszedł mi bardzo-bardzo.

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

To ja też się kiedyś odezwę, Majselbaumie :)) Z naciskiem na “kiedyś”* :)

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Nowa Fantastyka