Profil użytkownika


komentarze: 28, w dziale opowiadań: 28, opowiadania: 12

Ostatnie sto komentarzy

Widzę, że temat znowu się ożywił, ale w sumie nic dziwnego, skoro już po terminie XD Dziękuję za miłe słowa :)

Znów dziękuję za komentarze :D W odzewie na tylko głosów dodałam mały fragment z Aiką i Kaiem – niewiele, ale też nie chcę, żeby wyszło sztucznie. Ogromnie cieszę się z tych trzech punktów i trzymam kciuki za kolejne dwa ;)

Dziękuję bardzo za komentarze i rady, i oczywiście wyłapanie błędów. Szukam i szukam, a te maleństwa i tak się gdzieś przede mną ukryją… Z opisami będę się starała przy kolejnych tekstach, muszę przyznać, że dla mnie to chyba najtrudniejsze fragmenty do napisania. Na ogół popadam w minimalizm i skupiam się na dialogach + akcji, aż do momentu, w którym się złapię.

Lidii Kossakowskiej nie czytałam, ogółem w polskiej literaturze mam braki, przyznam się bez bicia. Odstraszyło mnie parę podejść, gdzie po paru stronach natrafiałam na przekleństwa, a styl autora zwyczajnie mi się nie podobał.

I szczerze, bardzo szczerze, to to opowiadanie zaczęło się od tytułu, a wszystko inne doszło później XD

Staram się i próbować będę z pewnością ;) Z tym trudnościami to chodziło mi o to (pisałam przy okazji któregoś z szortów), że na ogół piszę książki, więc ciężko mi wymyślić krótką fabułę.

Za cenne uwagi dziękuję, błędy poprawiłam :) A z tym ki to się postaram, ale opowiadania nadal sprawiają mi trudność -.-

Dziękuję z kolejne cenne uwagi (zastosowałam się do większości z nich, ale zostawiłam “wprawny ruch”, bo mi bez tego było jakoś smutno) i oczywiście awans do Biblioteki! :D Naprawdę nie wiem, co powiedzieć, żeby nie zabrzmiało to pompatycznie… Cieszę się, że opowiadanie się Wam spodobało :)

A, sorki za to. Nie wiem, jak to zrobiłam, ale zrozumiałam, że nie podoba się Wam powtórzenie XD. OK, jest już świetlana :) <cała podekscytowana>

Dziękuję za wskazanie błędów, już poprawione, Zastanawiam się, czy ta rzeka ma kiedyś koniec XD I oczywiście dziękuję za miłe słowa i punkcik (jej, już trzeci!) :D

Mam czas dopiero wieczorkiem, więc  właśnie teraz siadam i biorę się za poprawianie :) Wcześniej, niestety urwanie głowy z nauką, jak zwykle listopad/grudzień :/

Dziękuję za komentarze i miłe słowa :) Tekst postaram się poprawić możliwie jak najszybciej, Wasze wskazówki z pewnością się przydadzą :)

 

Jej, pierwszy raz dostałam punkt! :D

To teraz nie wiem, czy poprawiać błędy czy nie XD Dziękuję za komentarze. Co do leżenia, to przeleżało nieco ponad tydzień, byłam zbyt niecierpliwa, by czekać jeszcze dłużej :)

Nie wiem, czy wierzy, ale wspomina o nim, żeby podkreślić, że nie jest wszechmogąca ;)

“Bóg” napisałam z wielkiej, ponieważ chodziło mi o chrześcijańskiego Boga Wszechmogącego. Tymi “bogami” z japońskiego panteonu byli właśnie kami :)

Dziękuję, pocieszasz mnie :) Drugi rozdział się piszę, że tak powiem, w tej chwili ma stron 5, a powinien co najmniej 15. Wróżę tydzień albo dwa, ze względu na opowiadania i Dragonezę…

Finkla, to rzeczywiście dobry pomysł! XD Zrobię tak, jak tylko się zdecyduję, którą książkę chcę właśnie pisać. Dzięki :)

 

Bohdan, ona nie zachorowała, tylko została porwana przez rzekę i sądził, że tego nie przeżyła :) Wiem, że nie był szczególnie rozsądny, ale parę lat temu słyszałam, że jakiś maszynista w Japonii popełnił seppuku, bo jego pociąg spóźnił się o ponad minutę. W porównaniu do tego to i tak całkiem niezły powód ;)

Oj, to opcja “inne” nie odnosi się do “niefantastyczne”? :O W takim razie przepraszam i zapamiętam. I dziękuję za komentarz, będę uważała, by nie mieszać minimalizmu z emocjonalnością :)

Dziękuję za poprawki, zastosuję się do nich :) A za opowiadania właśnie się wzięłam (cóż, książki trochę na bok z tą niestety włącznie, ale nie całkiem).

Krótki, zwięzły i na temat :) Osobiście lubię superbohaterów, ale taka antykonwencja też przypadła mi do gustu. Zastanawiałam się wcześniej nad takimi stratami pobocznymi no i proszę, akurat na to opowiadanie trafiłam. Jeśli chodzi o styl, całkiem przyjemny :)

Fajne i niedługie, co jest bardzo dużą zaletą, kiedy człowiek jest zmęczony i po prostu nie ma siły na dłuższy tekst :) Puenta taka sobie, ale wyliczanie możliwych zastosowań eliksiru magicznego wywołało na mojej twarzy uśmiech.

Z tymi dialogami miałam rzeczywiście dylemat. Jak to sprawdzałam, zastanawiałam się, czy nie zastąpić “wkurza” słowem “denerwuje” itd, tyle że wtedy brzmiało to dla mnie za mało emocjonalnie. Pewnie przez to, że jestem do takiego słownictwa przyzwyczajona. Ostatecznie zostawiłam, jak było, z trzech powodów. Po pierwsze, ponieważ jest to high fantasy, więc XIX wiek to kwestia umowna, tak naprawdę świat przedstawiony z historią naszego nie ma nic wspólnego. Po drugie, ponieważ piszę to dla rówieśników i osób młodszych,  więc wolałam używać sformułowań dla nich przystępnych. Ponadto, Larden ma posługiwać się właśnie językiem potocznym, a cokolwiek było potoczne w XIX wieku, dla nas pozostaje archaizmem. Jakkolwiek nie dziwię się, że starszego odbiorcę koli to w oczy :)

 

Co do pisania, to owszem podchodzę bardzo poważnie. Wiem, że brzmi to zapewne infantylnie, ale jak mogę to inaczej powiedzieć? Piszę od podstawówki i przez długi czas były to wyłącznie powieści. Udało mi się skończyć dwie. Jedną gdzieś w środku gimnazjum i starsza kuzynka rozjechała mi ją wzdłuż i wszerz, no ale mimo wszystko koniec był. Drugą na początku liceum, a obecnie jestem w trakcie przeróbki jej, bo pierwsza wersja też średnio się do czegokolwiek nadawała. Z opowiadaniami mam problem, ponieważ na ogół każdy pomysł, jaki przychodzi mi do głowy, zwyczajnie jest zbyt “duży” na krótką formę. Napisałam kilka, z pięć czy sześć, ale to dla mnie droga przez mękę. Mimo wszystko postaram się, bo zdaję sobie sprawę, że na początek opowiadania rzeczywiście są praktyczniejsze.

 

A tak poza wszystkim to dziękuję za komentarz :)

Skrzyp (Equisetum L.) – jedyny współcześnie występujący rodzaj należący do typu (gromady) skrzypów. Obejmuje 15 gatunków, z których w Polsce występuje 10. Rodzaj znany jest ze wszystkich kontynentów z wyjątkiem Australazji oraz Antarktyki. Gatunkiem typowym jest Equisetum fluviatile L.” źródło: Wikipedia  – nie mogłam się powstrzymać :P

 

A tak poza błędami, których jest sporo i do tego zaiste różnorakich, zapowiada się nieźle. Ale tylko zapowiada, bo jakie będzie, to zależy od tego, jak się rozwinie. O fabule ciężko coś powiedzieć po tak krótkim fragmencie, więc w sumie już się powinnam zamknąć… tak…

Nie wiem, czy czytałam tekst już po poprawkach, ale podobał mi się. Niezręczności językowe ciągle pozostały, ale styl szlifuje się w miarę pisania, więc da się to spokojnie wyćwiczyć. Muszę przyznać, że również nie rozumiem motywów głównego bohatera do czekania w tej karczmie, ale ten moment “z Czarnym Omenem” i znikaniem lekko mnie zaciekawił. Będzie może ciąg dalszy?

Mi się całkiem podobało :) Nie porwało mnie, może dlatego, że nie znam za dobrze Batmana, więc mogę nie rozumieć nawiązań, ale i tak czytało się dość przyjemnie. I popieram przedmówczynię, kocia poczta świetna XD

Nowa Fantastyka