Profil użytkownika


komentarze: 14, w dziale opowiadań: 10, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Wyznaczyli spory termin, nie dali żadnego limitu znaków, tylko tematykę, że zbierają opowiadania do zbioru, do swojej serii Stalkerowskiej. To się ludzie zebrali, teksty popisali, powysyłali.

Po jakimś pół roku Fabryka ogłosiła, że teksty nie spełniły ich wymogów jakościowych, że konkurs anulują i tylko z dwiema osobami zamierzają w późniejszym terminie podjąć współpracę, już z tym konkursem nie związaną.

Czyli, mówiąc krótko, strzelili focha.

Miejmy nadzieję, że nie pokażą nam takiego gestu jak Fabryka Słów ze swoim stalkerowskim konkursem…

Psychofishu rozumiem i dziękuję za wyjaśnienie

 

Regulatorko, miałaś kompletną rację. W “dikopuszczy” dopiero teraz dostrzegłem tą literówkę, już poprawiłem. Salwę i błyskawicę również zmieniłem, w drugim przypadku stosując się do Twojej sugestii, dziękuję.

Obawiam się niestety, że pod kątem warsztatu technicznego już wiele nie osiągnę. Mam już za sobą dwie książki i tuziny opowiadań. I choć widzę postęp sposobu prowadzenia opowieści, to warsztat sklecania liter razem od długiego czasu mam już stały :(

 

Zygfrydzie, w pełni rozumiem :)

Hmm, w takim razie Zygfrydzie, jeśli poświęciłbyś mi jeszcze chwilę, napiszę jak moim zdaniem przedstawiłem głównego bohatera. Jeśli mógłbyś napisać mi ile z tego co zamierzałem przekazać, faktycznie zdołałeś odczytać z opowiadania.

 

Cran był kiedyś prawym członkiem społeczności, nim zszedł na ścieżkę pogaństwa. Jest gruboskórny i nie przejmuje się autorytetami, ufa jednak swoim starym bogom. Mimo niechęci do religii Jedynego, jego wyznawcy, zwłaszcza towarzysze broni nie są mu obojętni. Jest odważny, ale strach czy odraza mają do niego dostęp, tyle że zwykle powodują u niego nie panikę, a gniew.

 

Ile z tego odczytałeś z mojego tekstu (pytanie jest też otwarte do pozostałych, jeśli bylibyście tak mili i podzielili się ze mną odczuciami w tej materii)?

Adamie, kolorystyka to rzecz indywidualna, moja oczy na przykład bardziej odpoczywają przy fiolecie na czerni, niż przy Waszej czerni na beżu. I o ile faktycznie język mają cięty, to jak możesz spojrzeć poniżej swojej wypowiedzi, sami się tego nie ustrzegacie ;) Do Armady przyciągnął mnie kac po zmęczeniu Achai i pomogły mi odreagować. Spotkałem się też tam z pozytywnymi opiniami dla dzieł młodych autorek i autorów, z rozpiską co było napisane dobrze, co średnio a co trzeba naprawić.

 

Regulatorko, przykro mi słyszeć, że opowiadanie nie przypadło Ci do gustu i uważasz je za kiepskie. Tym samym dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie go i wyszukanie błędów. Do większości się zastosowałem, kilka jednak pozostawiłem. Były to: dzikopuszcza, jako nazwa własna charakterystyczna dla świata (nie pisana z dużej litery, nie była to bowiem ta, jedyna dzikopuszcza na planecie, a rodzaj lasów tam występujący); salwa bełtów, jako że zamienniki nie miały dostatecznego wydźwięku; błyskającą błyskawicę, jako, że błyskać może wiele rzeczy i uznałem, że potrzeba wyjaśnić co to było, oraz wznoszenie w górę, jako, że wznosić można też w bok, poza tym skoro nasz nardowy wieszcz w trzej części Dziadów pisał “Już koń szalony wzniósł w górę kopyta“, to widać jest to masło maślane do przyjęcia :)

Błędy poprawione, dzięki za ich wypunktowanie, choć zastanawiam się, dzy dziewczyny z Niezatapialnej Armady, by teraz nie stwierdziły, że “zasiane tymi przecinkami jak ziarnem na wiosne” ;)

Jeśli natomiast mógłbyś napisać na temat Twojej niechęci do głównego bohatera to byłbym wdzięczny. Czy odrzucił Cię sam koncept, czy za mała ilość informacji jakie mogłem zmieścić?

Opowiadanie świetne, przyjemnie mi było zobaczyć jak rozwinąłeś Ducha Jedynego i postacie, które przez ten nieszczęsny limit znaków mogłem tylko zaznaczyć. Widać też, że jak chyba wszyscy męczyłeś się z nim, brakuje np wzmianek budujących napięcie z perspektywy, lub o samych działaniach Arkhterrora.

I przyznam szczerze, że marzy mi się spotkanie Crana z Fariusem, pojedynek na ruinach murów Eld Hain :)

Pojawiła się już poniekąd kontynuacja tego opowiadania, autorstwa Fratusa. Znajdziecie ją tutaj: http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13733

Widać, że kisiłeś się w limicie jaki został narzucony, że miałeś pełnie pomysłów i świetny warsztat aby je opisać, ale nie dali Ci miejsca na rozwinięcie skrzydeł. W efekcie całość w moim odczuciu jest pociągnięta po łebkach, bardziej streszczenie niż cała opowieść. Szczególnie widać to w końcówce, wydaje się mocno pospieszana.

Niestety najgorzej odbiło się to na postaciach. Są one miałkie i niewyraziste, niczym postacie w horrorach. Za wyjątkiem Ahaba, którego paradoksalnie nie musiałeś wzmacniać nawiązaniami do Moby Dicka, jego postawa i zachowania są dość wyraźne.

Po fakcie to przez ¾ opowieści miałem wrażenie, że horror właśnie piszesz i że Beziemienny będzie ich potem pojedynczo mordował. Cieszę się, że tego nie zrobiłeś, ale wydaje mi się, że potrzeba tu jeszcze ze 20k znaków, aby taką ilość fabuły rozwinąć tak jak na to zasługuje.

 

AdamKB: Gdy zaglądałem w definicję steampunk, a takim uniwersum deklaruje się The Edge, to nawet ciocia wikipedia twierdzi, że steampunk to Science-Fiction

 

PsychoFish – zaraz filar poprawię…a nie, sprawdziłem cały tekst, nigdzie nie ma filara, wszędzie są flary

 

Eurytos – skąd wzięło Ci się pięć setek pielgrzymów? Ich liczba określana jest na “jeszcze większą niż liczba żołnierzy”, których jest niecałe pół setki. Owszem, pięćset>niecałe pięćdziesiąt, ale to daleko idąca interpretacja określenia “jeszcze więcej”. Jesteś pewien, że to moje opowiadanie czytałeś?

Owszem, zdaniem autorów Brute są honorowi i pastwienie się nad zwłokami temu nie przeczy. Wiele nacji określających siebie honorowymi (i współcześnie przez nas za takich uważanych) nie miało przed tym oporów: Polacy, Wikingi, Samurajowie, Spartanie, jak i fikcyjni: Mandalorianie czy Klingoni.

Niecałe pół setki chłopa pragnącego uniknąć stryczka przez służbę w wojsku ucieka przed porównywalnie liczną grupą opancerzonych Pudzianów…

Ciekawe założenie co do pielgrzymów, tylko trochę inaczej ich autorzy świata opisali. Nie wspominając o tym, że szubienicznicy czy nawet współcześni szubrawcy i sucze syny nieraz są bardzo pobożni.

 

Co do zaznaczonego fragmentu, skrępowanie zaraz zmienię na opór. W wyobrażeniu sobie przerzucania maczugi za kark proponuję pograć w Skyrim, albo obejrzeć animacje ciosów krytycznych, powinno pomóc.

Bohater jest traktowany inaczej z prywatnego wyboru wodza Brutów. Żaden pielgrzym tego nie dostąpił, bo żaden się nie wyróżnił na tle innych i zginęli za szybko. Niestety z powodu ograniczeń ilości znaków w ocaleniu Crana konieczne było zastosowanie imperatywu narracyjnego w miejsce wspomnianego w przedmowie pojedynku.

Ok, może i głupie pytanie, ale gdzie mogę znaleźć ten licznik znaków na stronie, bowiem żaden przycisk chyba tego nie zlicza. Czy może najpierw muszę opo opublikować, aby potem móc sprawdzić na ile znaków mi serwis go policzy?

Hmm…to wybitnie musiało mi się nie udać, skoro nieznajomość GoW Twoim zdaniem wpływa na jego odbiór, kiedy to uniwersum jest wspomniane krótko w samym środku tekstu…

Dziękuję Wam bardzo za opinie i uwagi, oraz za poświęcony czas na przeczytani tego

 

Nazgul – Świat z tego opowiadania był pierwszym własnym jaki wykreowałem. Na starym forum NF nawet jedyny tekst w tym uniwersum osadzony zamieściłem, o tutaj. Co ciekawe wiele osób, którym ten tekst przedstawiłem miało zastrzeżenia właśnie do świata, że nie logiczny… (uprzedzę od razu, że opowiadanie powstało 5 lat temu…)

Jak Lisette napisała książka istnieje i szczerze ją polecam. Spoiler owszem, zrobiłem spory, choć do momentu aż dotrzesz do tego miejsca w książce to nie wiesz o których bohaterów chodzi, a i specjalnie nie zdradzałem zakończenia. Tak więc to nie spoiler, to trailer ;)

 

lisette1 – Dziękuję za dobre słowo:)

 

Finkla – dziękuję bardzo za uwagi, błędy wyłapane już poprawiłem (w regulaminie nic nie było, że nie wolno…). Z tymi dialogami natomiast ot już się szczerze gubię w rozpoznaniu moda na które obecnie panuje. Jak uczyłem się pisać, to przy przerywniku w środku wypowiedzi należało dać kropkę i zacząć go od dużej litery. Z małej i bez “kropka” należało zostawić tylko jeśli było to w środku jednego zdania.

Nowa Fantastyka