Profil użytkownika


komentarze: 1, w dziale opowiadań: 1, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

Arcy-ciekawa treść! Mówiąc wprost: to świetny materiał na scenariusz filmowy. Bardzo "plastyczny", wizualnie sugestywnie odmalowany świat. Czytając tekst, wprost "widzi się" sceny. 

Dokonując jakichś porównań, próbując wczepić opowiadanie w nurt gatunku SF, powiedziałabym tak: postapokaliptyczna wizja świata Okary, owa odizolowana tajemnicza społeczność na pustyni, przywiodła mi klimatem na myśl klasyk SF – "Kantyczkę dla Leibowitza" Waltera Millera…. 

Jednocześnie twórczość pisarki, w głębokiej warstwie znaczeniowej, wydaje mi się pokrewna plastycznym dziełom Gigera. Czemu? Biomechaniczne, fantastyczne wizje Gigera, to zarazem ukłon w stronę psychologii – bezlitosne obnażenie meandrów ludzkiej podświadomości… Wizje Gigera, na szczegółowy sposób, każdy widz sam sobie interpretuje, wedle własnej wrażliwości. Pokrewne zjawisko zachodzi w prozie Okary. Mamy tu emanację grozy, a zarazem niedopowiedzenie i tajemnicę, grozę tą udatnie podbudowujące. Jednocześnie nie ma tu żadnej OCENY prezentowanego świata. Jest tylko jego literackie UWIZUALNIENIE. Opisany świat, każdy widz na swój sposób interpretuje. Zamierzone przez autorkę luki mogące "dookreślić" prezentowany świat, widz wypełnia "własną" treścią, które odmalowują mu jego wyobraźnia i psychika. Mamy w opowiadaniu "konstrukcję", pokazane ramy fantastycznego świata, zarazem z olbrzymią przestrzenią – w zamierzeniu pozostawianą przez autorkę – po to, by pozostało miejsce na wyobraźnię widza. By chłonął on treść dzieła, ale zarazem by był jego współtwórcą i tak oto przeżywał przygodę intelektualną najwyższej próby. Zatem to proza dla inteligentnego czytelnika. Treść nie wyłożona jest "kawa na ławę". Fabuła wciąga liniowo, wprowadzając czytelnika stopniowo w treść, przy czym coraz to podsyła "kąski", będące kolejnymi niby-cegłami pomocnymi dla czytelnika w "konstruowaniu" WŁAŚCIWEJ interpretacji treści. Opowieść z zagadką – a im więcej się je, tym apetyt wzrasta – fabuła tak wciąga.

 

Jednak zaistniał ważniejszy powód, który tą prozę z plastycznymi dziełam Gigera łączy… Sercem prozy Okary jest bowiem PRZEŚMIEWCZOŚĆ, a szczegółowiej – ODCZUCIE TOTALNEGO ABSURDU w postrzeganiu rzeczywistości. To właśnie cechuje psychologiczną tkankę emanującą z opowiadania. Niczym CZARNY HUMOR, lecz podszyty nie zabawą, a SKOWYTEM! To właśnie jest ta owa w najgłębszej warstwie znaczeniowej zbieżność z dziełami Gigera! Skowyt przyobleczony w fantastyczną szatę, niedopowiedzenie w wizji drażniące umysł i duszę, sugerujące COŚ… co każdemu czytelnikowi, widzowi podpowiada jego wyobraźnia. Struny podświadomości zostają trącone, wydają jęk, niepokojący zgrzyt, zostają boleśnie szarpane… 

 

Dlatego, gdyby na podstawie opowiadania powstał film, jego stylistyka musiałaby być utrzymana w stylistyce dzieł Gigera. Zatem, nie zwyczajne SF, ale SF "biomechaniczne" w wizualnym budowaniu postaci i psów – ów przedrostek "bio" sugerowałby mocne "zaczepienie" treści w biologiczności postaci, a częścią tej biologii jest właśnie podświadomość… Widzę psy jako biomechaniczne twory, niczym z obrazów Gigera. Bestie, których przerażająca biomechaniczna budowa jest jakby szkieletem wywiniętym z ciał na zewnątrz – sugeruje to symbolicznie, iż podświadomość dochodzi do głosu, najbrudniejsze fundamenty jescestwa wydają swój triumfalny ryk! To co wewnątrz, wydostaje się na zewnątrz – szkieletowo biomechaniczna budowa bestii, którą w grozie chłoniemy w pełnej krasie! Tak powinien wglądać kręcony na podstawie opowiadania film!

 

A przechodząc do najbardziej zewnętrznego – powiedziałabym: prozaicznego – poziomu w interpretacji dzieła Okary, widzę tu, zaoowalowane odniesienia do sytuacji obecnej w kraju, czyli katoszału (czytaj: katolickie oszołomstwo), które, jak dalej pójdzie, doprowadzić może kiedyś do sytuacji analogicznej jak w opowiadaniu…. Autorka kreśląc swą wizję – przestrzega. Opowiadanie jest ostrzeżeniem. Pisarka pokazuje jak to absurd, będący i on elementem psychologicznych mechanizmów, wykreować może przerażający świat, w którym nikt nie chciałby żyć, bo jest niczym z najgorszych snów.

 

 

 

 

 

Nowa Fantastyka