Profil użytkownika


komentarze: 41, w dziale opowiadań: 41, opowiadania: 8

Ostatnie sto komentarzy

Zajrzałem z ciekawości  do słownika. Wprawka to “ćwiczenie wykonywane dla osiągnięcia biegłości w czymś”. Może i racja, chyba że to była metafora?

Proszę Dogsdumplinga o wybaczenie :)

Zabieram się więc do poprawiania.

Asylum i Deirdriu, dziękuję pięknie za korektę, podwójne czytanie, przywrócenie mi wiary w pierwszą osobę i kliki – jesteście dziś moimi świętymi Mikołajami! 

dogsdumplingowi dziękuję za czytanie pojedyncze, i nawet za brak klika – męska krytyka jest zawsze mile widziana. 

Pozdrawiam wszystkich.

Pani regulatorzy jak zwykle oczarowała mnie swoją wnikliwością. Szkoda, że tym razem zabrakło korekty ogonków. Przyznam się, że trochę na nią liczyłem.

Asylum, dziękuję za interesujące uwagi. Przyznam Ci sie, że po raz pierwszy napisałem coś w pierwszej osobie, I być może po raz ostatni… Twoja „propozycja” żeby przerobić to na trzecią jest kusząca. Zrobię sobie na własny użytek taki kogiel mogiel i wszystko przemieszam, ciekaw jestem co z tego wyniknie. O interpunkcji staram się w poniedziałki nie rozmawiać, takie przysmaki zostawiam sobie na koniec tygodnia :)

Tak jak we wszystkim musi być tutaj równowaga, żeby bohater nie wyszedł na neurotycznego histeryka, albo zimnego psychopatę, chyba że właśnie taki ma być.

 

Dzięki NoWhereMan, popracuję nad sprzedażą. Opisywanie uczuć bohatera, a nie zewnętrznych wydarzeń to podstawa warsztatu tu się z tobą zgadzam, dość trudne jeśli się chce to zrobić dobrze.

Dzięki Mariner79. Być może zasugerowałem się trochę lektura Michela Houellebecqa, który z upodobaniem uśmierca  towarzyszki swoich bohateròw. :)

Chodzi więc o kompozycję. Pewnie  masz tu rację, dialogi zawsze się lepiej sprzedaja.

Dzięki Piotrze. O klimat chyba mi chodziło. Zabieram sie za GiTS.

Czy chcesz przez to powiedzieć, że nie mam prawa pisać po polsku? Francuzi ze swoją Akademią przejechali się na takim myśleniu. Ludzie w ich koloniach po prostu zaczęli mówić po angielsku.

Naprawdę bardzo przepraszam. To był taki żart. Wczoraj rzeczywiście za dużo wypiłem. Zapraszam do moich opowieści o Woznych.

Nie moge. Tak jakby serwer NF sie na mnie uwzial. Moze dlatego, ze pisze tak niepoprawnie :)

Tekst został zniekształcony po modyfikacji i w obecnym stanie nie nadaje się do czytania.  Kontaktowałem się w tej sprawie z Berylem i wysłałem mu wersję do umieszczenia. Czekam na jego odpowiedź.

Lubię Neuromancera tak samo jak ty. To moje opowiadanie zajęło mi zbyt wiele czasu, jego ekonomia nie jest zbyt szczęśliwa. Eksperymentuję z fabułą, badam co działa, a co nie. Na razie działa niewiele. Co ciekawe, Gibson, jak na amerykańskiego (czy kanadyjskiego) pisarza jest dość ascetyczny w budowaniu fabuły. Cyberpunk to wizja i dramatyzacja, akcji tam mniej niż by się wydawało.

Dzięki za dokończenie! Jestem szczęśliwym właścicielem papużki falistej, ty chyba też lubisz ptaki. Italiki miały mi pomóc w uporaniu z dużą ilością faktów, których nie umiałem upchać w głównej narracji. Być może mogłem część z nich wyciąć.

Dopiero dzisiaj zrobiłem korektę. Niestety poprawiony tekst po wklejeniu na stronę oszalał i stał się częściowo nieczytelny. Teraz lepiej tego nie czytać, może jutro będę miał z nim więcej szczęścia.

Jakoś nie przyszło mi do głowy, że Marsjanin może być śmieszny. Nie tak go sobie wyobrażałem. Chyba jednak muszę go obejrzeć.

Błędy poprawię, niczego nie olewam. Chcę to zrobić najlepiej jak potrafię i potrzebuję czasu. U mnie niedziela dopiero się zaczyna. Uświadomiłeś mi jednak, że na tym forum, nawet niechcąco, można wyjść na aroganta.

Dzięki, że to przeżułeś. Marsjanina jeszcze nie czytałem, ani nie oglądałem, po tym co piszesz pewnie sobie go daruję. 

Deus ex machina może zepsuć nawet najlepszy pomysł, wydawało mi się, że miałem nad tym jakąś kontrolę, ale jednak chyba nie. W przyszłości będę ostrożniejszy.

 

Dzięki stefan.kawalec. Jestem wdzięczny, że poświęciłeś temu czas, 57k znaków to dużo. Mam teraz o czym myśleć przed zaśnięciem. Chciałoby się powiedzieć, że bóg z maszyny pojawiał się zawsze wtedy, kiedy zaczynało brakować piwa… Ale to oczywiście nie tak. Rozumiem twój zarzut, że narracja chwilami jest wymuszona. Z pewnością masz rację. Tak, czy owak dałeś mi zastrzyk optymizmu.  

Redaktorzy, jesteś jak zawsze nieoceniona. Poprawię wszystkie byki jak tylko wytrzeźwieję :)

Premsyl jest potomkiem Piotra Woznego.

Kochamy nasz język, strzeżemy go i jesteśmy o niego zazdrośni. Ale to przecież żywy organizm, który powinien się rozwijać, być inkluzywny nie ekskluzywny, łączyć a nie dzielić. Francuzi ze swoją sztywną akademią zrozumieli to po tym jak ludzie, którym ciągle wmawiano, że łamią zasady zaczęli masowo odwracać się od ich języka w takich krajach jak Kanada i Szwajcaria.

W chemii zasady o zbyt dużym stężeniu stają się toksyczne. W języku polskim może być podobnie :)

Czasem mi się wydaje, że chodzi o miejsce. Ludzie z Wrocka czują mnie lepiej niż inni. Pochodzę z dzielnicy Fabryczna, to mój świat. Ulica Grabiszyńska była osią moich doświadczeń. To nic, że już mnie tam nie ma, moje nowe światy to alternatywne wersje tego miejsca.

Dziękuję za zaciekawienie po raz drugi. Z klonami tak już jest, że łatwo się pogubić który jest kim :)

Dziękuję za zaciekawienie. Zawsze lubiłem cyberpunkowe światy, w końcu zacząłem je też wymyślać.

No jasne. W każdym razie dziękuję za ten pierwszy raz. Chyba się czegoś nauczyłem.

Podziękowania dla regulatorzy za korektę. Ortografia jest ważnym elementem fantastyki.

gary_joiner – dziękuję! Predestination to chyba ten australijski thriller? Muszę obejrzeć.

Skull dziękuję za komentarz i uwagi, być może w pewnych miejscach trochę mnie poniosło,  mea culpa…

Nowa Fantastyka