Profil użytkownika


komentarze: 560, w dziale opowiadań: 149, opowiadania: 90

Ostatnie sto komentarzy

takie formy spółdzielni są określane jako kolejne ogniwo w ewolucji organizmów ekonomicznych. To jest prawdziwa wartość dodana dla firmy, która nawet niektórzy potrafią wycenić w aktywach.
tutaj macie przykład z podwórka: czytelnik

wg mnie wydawca przespał rynek. Z historycznego punktu widzenia, cały czas i systematycznie traci udziały na rynku. Wyprzedaż aktywów będzie jest kolejnym krokiem strategii grupy. Brak pomysłu na cdn...wysokie koszty utrzymania status quo, spadające nakłady, nietrafione w rynek ksiązki...oraz ogólnie zła kondycja branży nie wróży najlepiej równie NF. Stąd patent na odsprzedanie największemu polskiemu graczowi na rynku, lub jest jeszcze jedna możliwość...przejęcie czasopisma przez funów, można zastanowić się nad formuła prawną, by kazy zainteresowany czytelnik nabył udziały, czy akcje itd...
Zgodnie z trendem jaki zainicjował facebook, społeczności sieciowe stawią klucz do odnisienia prawdziwego, w tym finansowego, sukcesu.

niech redakcja zrobi konkurs błyskawiczny na projekt serwisu, tylko bez nagród ksiązkowych czy uścisku ręki, jakaś gratyfikacja w żywej gotówce, choćby mizerny tauzen. Specyfikacje tylko musi podac, na czym to chodzi, plus baza danych, hosting itd...myśle, że znajda sie tacy, co napiszą dokłanie co jest potrzebne.

zgadzam sie z Bella i Suzuki, naczytałem sie gniotów na portalu, od razu rozpoznaje poziom warszatowy wybranego tfurcy.
To nie jest miejsce na pracę dydaktyczną, tylko opinię: podobałomisię lub niepodobałomisię. Jak ktosliczy na naukę pisania to w necie jest masa serwisów oferujących taką pomoc/

ale część z was pragnie klasycznej funkcjonalnosci forum, wiec moze zastanówcie sie nad reanimacja starego forum NF na takie pierdoly jak ankiety, hyde park zas portal niech stanie sie skarbnicą literatury, nawet znakomickiej, gdzie w koncu dokona sie segregacji opków wg autorow, piorek, czy jakkolwiek.

myślę, że oni  nie zauważą takiej wielkości,...ale tak na poważnie, to jest dobra droga, sensowna biznesowo, szczegołnie że empik dokunuje cały czas jakiś akwizycji na rynku wydawniczym, kto wie, czy nie uzupełnią oferty o czasopisma specjalistyczne. Czy to jakiś problem, by z nimi porozmawiać o takim pomyśle? Napisać wam memorandum?

pensje będą większe, opcje pewnie się trafią od całej grupy, a i w ciemno nie będziecie analziować rynku, bo tam robią stale jakieś badania rynkowe, nie wspomnę też o płynności finansowej. A kto wie, może nawet będzie NF po ukrai nsku, rosyjsku i co tylko

jahuszu, bywam tutaj coraz rzadziej. Wpadam co parę miesiecy, udzielam się przez kilka dni, a ponieważ wszystko jest po staremu więc znikam znowu, może wpadę przed Gwiazdką...
Jak mawiają w lubelskiem: trzymajta się dyszla!
Podsumowując, mnie już jest wszystko jedno, chceta to se róbta, nie chceta to se gadajta latoś niewczas.

jahusz, nie gniewaj się, ale jest różnica między nami a redakcją. My tutaj nie pracujemy, tylko włazimy dla celów rozrywkowych, by poczytać sobie znakomickie opki, albo sensowne recenzje itd. Mówiąc brutanie i na temat,, jestem też klientem, a nie tylko użtkownikiem, bo czytam NF w wersji cyfrowej (portal) i papierowej. Więc nie podniecaj sięnadto pomysłem jakieś pracy społecznej w ramach poprawy PR czy jakkolwiek. Pomysły były serwowane na początku, mały odzew rekacji brał się z nieuchwytności informatyka, bo pracowął nad innymi ważniejszymi projektami dla wydawcy.
Zrobienie projektu www to sumka niepowalająca na kolana, zaś wykonanie na przynajmniej tkami samym poziomie jak na esensji już niekoniecznie. Czy warto? Pewnie tak, bo postępu komunikacyjnego nie zatrzymamy, coraz więcej relacji jest budowanycych zdalnie, w digitalizowanej formie.
Zaś portal nie istnieje w próżni, jest masa innych przyciągających uwagę miejsc w necie. To kwiestia doboru naturalnego  w biznesie. Nie jesteś elastyczny, nie chcesz się dopasowywać...giniesz.

hehe, dobre: skanowałem opka...co prawda pierwszym skojarzeniem jest kopiowanie, kserowanie, ale rozumiem, ze masz na mysli pobieżne czytanie. Mam na to radę, pisż w podobnym stylu, pobieżnie,  a wyjdziesz naprzeciw oczom użytkowników, lub może załapaiesz sie do grona wybieranych inaczej, czyli nie najlepszy w opnii użytkowników, tylko w ich oczach...radujmy się, bo inne modalności się już nie liczą, czasem wyobrażam sobie, że w uszach, lub na językach byłoby o niebo lepiej. To takie eksyctuące, takie nierzegrzecze, bo łamiące zasady języka polskiego.

nie zdają sobie, bo brak mi wiedzy...parę razy sygnalizowałem, ale chyba szkoda czasu, szczególnie po "gościnnych wystepach" malakha na tym portalu, który prowadził kiedś inny archaiczny od strony technicznej serwis.
Myslę, że nie ma co ich zmuszać do zmiany punktu widzenia, do pewnych decyzji trzeba dojrzeć, jak spadnie zainteresowanie użytkowników...

może czas na wnioski? Bo oprócz ściany płaczu i moczu, nie widać sensownych projekcji biznesowych, cała wczesniejszą  dyskusję przebija wątek dywersyjny.

a propos, chcecie walczyć z empikiem, a w ogóle wiecie coś więcej na jego temat :
*ponad 170 salonów w Polsce i prawie 30 na Ukrainie (stan: 30.06.2011 r.)
*33 kawiarnie empik cafe w całej Polsce (stan: 30.06.2010)
*ok. 80 tys. m2 powierzchni total w Polsce w połowie 2010 roku
*520 tys. tytułów w katalogu krajowym na www.empik.com
*ponad 1 880 000 tytułów z katalogu zagranicznego.
*1,5 miliona tytułów w języku angielskim
*kupili merlina.pl i gandalfa.pl

tutaj macie bilans za 2010:
http://slimak.onet.pl/_m/nb/biznes/20110325/115218/nfi_emf_jednostkowe_sprawozdanie_finansowe_roczne_na_dzien_31_12_2010.pdf

tutaj za pierwsze półrocze dla całej grupy kapitałowej ( z podziałem):
http://www.emf-group.eu/dokumenty/prezentacje/Wersja_1_dla_inwestorow.pdf

Dreammy, kto wie, ponoć wszystko już zostało wymyslone, a teraz tylko kolejne interacje wariacji

samo życie, to tak jakbym czytal naszego forumowego klasyka: nie czytam opkow nagrodzonych bo mi sie nie chce, mam inne rzeczy na głowie :))))

ale po co wam zmiany na portalu? teraz strona jest taka...oldskulowa, nawet za 100 lat będzie tak samo wygladać. To jak z dziełem sztuki, dawniej gniot, a po śmierci autorów arcydzieło XX wieku. Także spoko, wstrzymajmy się do XXII wieku.
Za klikanaście lat będzie dostępny w abonamencie jakiś emulator, by oddczytać kontent na stronie. Kto wie, może w ramach promocji do periodyka będą dorzucać specjalny czytnik na baterie do zegarka. Na przykład nagroda za wygraną w konkursie organoleptycznym, znaczy w oczach uzytkowników, czy jakoś tam....

a to prawda, przepraszam wszystkich, teraz jak patrzę wypoczętym okiem...a przydałby się jakiś edytor z korekcją błędów, bo czasem i po drinku coś człowioek chlapnie, bez ogonków i bez sensu

bo wczesniej jak pisalem to wywalało tekst w kosmos, tzn gdy za długo się zwlęka z zatwierdzeniem: dodaj, stąd tyle postów.

nastepny mosiek nez uprzęży, potrafisz tylo wierzgać jęzorem? Może jakieś kontr argumety a nie stukot kopyt na betonie.

rinos wal sie, ja rozumumie wylacznie procesowo, logicznie zanczy.
Co ma sie nie znalezc, tutaj wystarczy zwykly kalkulator i info o zasiegu periodyka, zakladma ze ok 25tys egz idzie na rynek, tylu tez masz potencjalnych czytaczy wkladek.
Do tego dochodzi reklama samego pomyslu, spokojnie , bedzie wrzawa i zainteresowanie...kazdy wydawca ma rzesze doskonale zorganizowanych fanow

innymi słowy korzystajcie z dobrodziejstw wlasnych aktywow, jakim jest miedzy innymi marka NF - marketing jest tanszy, bo nie wymagane jest pozycjonowanie dystrybutora/

obejscie kosztów klasycznej dystrybucji plus księgarz spowoduje znaczacy spadek kosztów, ba wręcz odmrożenie części kapitału...który wczesniej wisiał li tylko na fakturach dla empiku

reasumujac: wkładka jako tramwaj marketingowy, plus podanie info gdzie mozna nabyc owe dzieła, oczywiście w księgarniach internetowych. Wydawca NF ma przecież gotową platformę, może nie jest to merlin.pl, czy empik,pl , ale dla czytelnika to wsio ryba, czy kupi na www.jadzia.pl, czy jak wyzej, liczy sie cena i dostepnosc.

dorzuce inny pomysl, wyswiechtany jak sliniaczek dzidzi z jęzorem do pępka: wybierzcie moderatorów spośród użytkowników, nie tylko do wyłapywania głupot, ale podkręcania lub zamykania dyskusji...itd.

przy okazj zmniejszamy koszty samego periodyku...no wiecie : taka reklama tez kosztuje, hehe

kluczem do zlamania monopolu empiku nie jest budowanie sieci ksiegarn i czytelni w jednym, poniewaz ksiazka jest jednym z niewielu produktów, ktore mozna "zasmakowac: kontentu  wpostaci  dowolnej długosci spojlera, czyli czytelnik niekoniecznie kupuje kota w worku.
Jak mozna sprzedawac SF poza empikami? A chocby wkladki reklamowe /zesztytowe/ wpinane do NF, jako extras, bonus icotylko. Koszt takiego zeszytu kilkustronnnicowego njest duzo mniejszy niz stopa dyskonta na zamrozonej kwocie w empiku. Rozwiazanie ma same zalety, bo tworzac taki zbior opkow plus wkladka zwieloktotniamy zasieg marketingowy produktu, bo korzystamy łącznie z innych kanałów dystrybucji informacji - NF bo sprzedaje sie w sieciach detalicznych (ruch, kolporter i td) zas wydawnictwa w innym uzupełniajacych sie miejscach ( net, promocje, eventy w ksiegarniach itd).
Wyobrazmy sobie ze np FS plus Runa , MAg wrzucaja do wkladki lacznie 20+ stron kontentu z fragmentami powiesci...mozna to polaczyc z opkami pisarzy, ktorych fragmenty powiesci sa ...rownie zobecne w poeriodyku.

btw, czy kolaga szuwarek nie zapozyczyl nicka? Jesli nie, to witamy fabrycznego gościa z pierwszej półki FS.

a czy zamiast walczyc z empikiem nie lepiej stworzyc nowa siec dystrybucyjna? Moze troche w innej formule niz klasyczny monopolista?
Wydaje sie wielce prawdziwe twierdzenie ze gdyby empik zaczal normalnie płacic poszedlby z torbami?

Pogadajcie z prezesem WP, która co rusz  uruchamia nowe kontenty na sprzeadaż, co za problem porozmawiać o "tramwaju", czyli wykorzystac ilość unikalnych użytkowników (cos koło miliona), by uruchomić nowy kanał dystrybucji ksiązki papierowej. Tylko do tego potrzebny jest stabilny i w miarę duży wydawca, może "prószński i ska" ?
Mam pisać dalej, by konkurencja przechwyciła pomysł? macie tam u siebie Jego Ekscelencje ds Propagandy, niech ruszy rzyć w teren...

społeczeństwo idiocieje od wolności słowa, zamiast działać, dziadujemy na forach, tocząc ślinę aż rozleje się na beton, wsiaknie, a na koniec wyparuje.

Każdy monopolista ma słaby punkt. Na tym sie skupmy.

versus, nie sluchaj sie jakuba, to nie tak, King mial na mysli zupelnie inne zrozumienie rzeczy.
Czyli nie powinno sie pisac: wieje lodowaty wiatr tylko zamienic to na literacki język: wieje wiatr, jakby kawałki lodu uderzały w ...coś w tym stylu.  Czyli zamiast ozdobnika do rzeczownika, metaforka, bardzie lub mniej wyrafinowana.

powieść idealna na plażę, tam właśnie ją czytałem. Równe tempo, prosty język, trochę za dużo zaporzyczeń z Imperium Rzymskiego, fabuła questowa. Jedno, co mnie zirytowała w pewnym momencie to użycie pojącia fali dźwiekowej we współczesnym ujęciu. Ogólnie takie sobie fantasy, pisane z dystansem, na luzie. Na dziesieć punktów, dałbym pięć.

Adres „kontakt@strefawolnegoczyta​nia.pl” w polu „Do” nie został rozpoznany. Upewnij się, że wszystkie adresy mają prawidłowy format.

no to dajesz oke! Masz talent do wyrażania cięzkich emocji, takich bez grzecznych kokardek, z samej głębi...czego się boisz? Bo NF czytaja tylko same nieletnie osob(niki)? Chyba ze wolisz pisac proze o tym, gdzie tramwaje idą spać?

hehe, też nad tym ubolewam: "I gdy potęga magii jest ograniczona".  Zico, czy jest coś, co w tym podgatunku moze jeszcze zaskoczyć czytelnika? Jestem w stanie wybaczyć autorowi, gdy choć trochę wysili się u zaprezentuje prawa rządzace magią, lokalne , globalne - jakkolwiek, byleby z sensem.

rozumiem, że liczysz na szczerą opinię, bez obcyndalania się z emocjami autorki?

kurat znam pare twoch bardziej wulgarmych tekstów z pp, ale napisanych pod wpływem czegoś, co uwiera ,drąży, czy wkurza,  atutaj tekst grzeczny jakby pisany na potrzeby akademii w przedszkolu.  Dla mnie nie ma zadnego znaczenia czy piszesz [gadasz] w pierwszej osobie czy większej liczebności. Nie te kfiatki uwierają. Podam przykłąd, który kłuje w oczy brakiem ogłady literackiej:
(...)Patrzyli z obrzydzeniem, ale i obawą, zdecydowanie.(...) Autorka powinna się zdecydować jak patrzyli, napewno nie korzystając takiej obfitości słów opisujących komlpletnie różne stany emocjonalne. Najlepszym wyjsciem jest użycie metafory: prostej, niekomplikowanej, choćby tak jedwabiscie barwnej jak fundamentalny rekwizyt opowiadania, czyli tramwaj.
Np.: Patrzyli na niego. Na twarzy najbliżej siedzącej kobiety, kurczowo trzymajacej torbę na odsłoniętych kolanach, małowało się obrzdzenie. Obok niej siwy, lekko zgarbiony jegomość nie dawał za wygraną i zdecydowanie marszczył brwi, próbując nadać obliczu srogiego, nieustępliwego wyglądu.
Nie twierdzę, że tak koniecznie i wogóle, ale zapewne lepiej to brzmi niż wcześniejsze próby wyrażanie emocji  społeczności municypalnej  komunikacji wąskotorowej....

Da się zaakceptować działanie magii w twórczości Chine Mieville

właśnie, wystarczy hokus pokus i od razu wszystko nabiera sensu (dla mnie bezsensu)

Zico, nie wywyższam się, ani żadnego podgatunku, po prostu zaserwowałem tezę o autorach fantasy, że idą na łatwiznę, budując światy magiczne, ale niekoniecznie  logiczne :)) Jak chcesz polemizować to odsuń uprzedzenia, jak napisał rinos.

przekiwaniu*= przekuwaniu, hehhehhe

Gdyby nasz fandom był w miarę sprawny oraz nie byłoby takiej zwiści między dwoma obozami, pewnie już dawno, wspólnymi siłami mielibyśmy nasze lokomotywy SF na rynkach anglosaskich.
Mało jest prawdziwych twórców światów, większość to rzemieślinicy pokroju Piekary, Pilipiuka, Grzędowicza itd,
Domyślam się, jak trudnym zajęciem jest wykreowanie od podstaw mechniki świata, kilka razy próbowałem to zrobić, pisząc na razie krórkie formy po kilkadziesiąt tysięcy znaków. Mogę też  śmiało postawić tezę, że wyobraźnia jest też twoim wrogiem, im kreatywniejsza tym więcej wymaga uwagi w jej procesowym, logicznym przekiwaniu na papier. Oprócz olbrzymiej wiedzy ogólnej, częstokroć wymagane jest dogłębne zrozumienie istoty niektórych zjawisk. Pamiętam, kiedy męczyłem się na d jednym zdaniem, musiałem wcześniej przeczytać kilometry felietonów naukowych, by załapać o o co chodzi i nie palnąc głupstwa, by nikomu nie przyszło do głowy zarzucić pisanie bez łądui składu [czytaj: bez przygotowania naukowe, choćby popularno-naukowego]. Dlatego tak irytuje mnie fantasy, gdzie magia jest tak oczywista aż bolą zęby oraz stawy dłoni od pukania się w czoło.

SRAM (ang. Static Random Access Memory), statyczna pamięć o dostępie swobodnym - typ pamięci półprzewodnikowej stosowanej w komputerach, służy jako pamięć buforująca między pamięcią operacyjną i procesorem. Słowo "statyczna" oznacza, że pamięć SRAM przechowuje dane tak długo, jak długo włączone jest zasilanie, hehehhe
Czyli pojęcie "SRAM na was" odnosiło sie zapewne do chowania (w pamięci tymczasowej) urazy do słowa krytyka.

Tak jadąc po bandzie, Jacek Dukaj jest poza gettem SF, więc jakiekolwiek porównania mijają się z celem. Za co go cenie? Bo kreuje kompletne światy, od podstaw tak jak lubię, niesztampowe, ze spójną mechaniką, wiadać tez, jak na dłoni, że autor myśli procesowo, w efekcie wypluwając pomysły, które ze sobą współgrają. Nie zasłania się magiczną oczywistością.
Reasumując, twóczość Dukaja  weszła do kanonu  polskiej  polskiej literatury, nie tylko SF.

akurat zgadzam sie z malakh, na łamach sffh cięzko o dobrą prozę, w sumie zawartość NF też nie zachwyca, i w tutaj właśnie zgadzam z twierdzeniem, że mało jest naprawdę dobrych tekstów. Może stałem się bardziej wybredny odkąd sam coś czasem skrobnę? Czytając owe teksty w czasopisamach zastanawiam się, dlaczego nie ma tam moich opków? Jakoś już nie jestem w stanie uwierzyć, że reprezentują niski poziom warsztatowy czy brak im pomysłu. Sądzę, że większośći decydują aktualne gusta redaktora.

@dreammy, nikt nam łaski inie robi, wyobraź sobie, że to początek twojej literackiej kariery, a już przestałaś walczyć o swoje prawa. A, to tylko preludium, bo rynek wydawniczy jest agresywniejszy i bardziej bezwzględny. Gdyby ów męczennik się nie upominał, nadal nikt nie znałby imienia Joanna, którą wyróżniono srebrnym piórkiem.
Poprzednio informacja o srebropiórkowcach była umieszczana na pop upie i wewnątrz wydania papierowego. Przecież budowanie marki przyjaznej dla użytkowników  nie jest niczym nagannym, wręcz przeciwnie zwiększa zainteresowanie pismem, tworzy otoczkę elitarności jak za dawnych czasów.
Ponieważ, jak napisałaś, nikt więcej nie "wrzeszczy", choć powinien, bo efekty takich akcji widać gołym okiem,  w innych miejscach i nikt ich za to nie piętnuje, pewnie grupie trudniej zaprzeczać.

Tak jak napisałem wczoraj, wpadam na jakiś czas, którego właśnie zaczyna mi brakować, bo wchodzę w kolejne fazy projektu w realu, więc jeszcze raz, pozdrawiam wszystkich, pojawię dopiero po wakacjach.

@dreammy, jak czytasz o innych przeważnie jest wszystko mało ciekawe. Może tak będziesz bardziej dla mnie wyrozumiała:

malakh 2011-05-10 17:01
dreammy, tobie się chyba coś pomyliło. Po cholerę mamy zawracać Maćkowi głowę recenzowaniem tekstów ludzi, którzy i tak podeślą mu inne teksy do oceny? Bądź poważna. Redakcja nie siedzi nie czeka, aż dreammy coś wyskrobie, żeby jak tylko to zrobi, rzucić się do oceniania.

Niedawno dzwonił do nas taki jeden - trylogię napisał, hit będzie. Mamy mu zrecenzować, bo my przecież redakcja NF.

Ja też mam co czytać, więcej nie potrzebuję.

 

albo:

malakh 2011-05-10 17:01
lakeholmen, tobie się chyba coś pomyliło. Po cholerę mamy zawracać Maćkowi głowę recenzowaniem tekstów ludzi, którzy i tak podeślą mu inne teksy do oceny? Bądź poważny. Redakcja nie siedzi nie czeka, aż mości lakeholmen coś wyskrobie, żeby jak tylko to zrobi, rzucić się do oceniania.

Niedawno dzwonił do nas taki jeden - trylogię napisał, hit będzie. Mamy mu zrecenzować, bo my przecież redakcja NF.

Ja też mam co czytać, więcej nie potrzebuję.

 

 

Teraz inaczej się czyta, hm?

Nowa Fantastyka