- Opowiadanie: Prokris - Kocia emerytura [A2013]

Kocia emerytura [A2013]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Kocia emerytura [A2013]

– Biały nie rozglądaj się, stała czujność!

 

Kot położył uszy po sobie, zawstydzony. Życie pomocników nie było lekkie. Westchnął zrezygnowany.

 

Czemu urodziłem się biały?

 

Czarny był zły. Nie udało im się zorganizować transportu. Akcja z meteorami była tak brawura i sprawnie przeprowadzona, że dowództwo przysłało kolejne rozkazy.

 

Przygotować asteroidę w jedno popołudnie. Nie do wiary! Czarny wypatrywał bezdomnego, by przeprowadzić akcję. Byli idealni do zadania. Mieli najsilniej działającego pecha. Od ich energii aż gęstniało powietrze. I nie tylko od energii, nawiasem mówiąc. Końcówka ogona Czarnego falowała nerwowo. Wtem zatrzymała się.

 

– Idzie! – syknął do Białego.

 

Ryba leżała w pogotowiu.

 

Czarny wyskoczył z ukrycia i przebiegł dziadowi przez drogę.

 

– Osz ty! Poszedł precz! – Staruch próbował kopnąć kota, oczywiście bez efektu.

 

Czarny zwiał na murek. Zjeżył sierść i syknął.

 

Oho, jest bardzo zły. Biały przezornie dołączył do Czarnego. Lepiej się nie narażać.

 

– Dawaj rybę i kończmy z nimi. Kopać kota, kto to widział! Poczekaj cwaniaku! – Chwycił rybę i pochłonął ją z furią.

 

Tym razem musiał się mocno skupić. Meteory to nic wielkiego, ale zmienić tor lotu asteroidy? Musi być duża, żeby doleciała do ziemi nie spalając się po drodze. To nie taka prosta sprawa. Na szczęście nie był sam. Czarni bracia już obsadzili murek. Każdy z przybocznym Białym. Żadnych Rudych! Oni mącili aurę. Koty skupiły myśli na asteroidzie przelatującej obok Ziemi. Zmieniły jej tor lotu.

 

***

 

– Biały co widzisz? – Czarny leżał na parapecie i zawzięcie czyścił sierść. Niedługo mają transport, trzeba jakoś wyglądać. Asteroidą się nie przejmowali. Miała spaść daleko od nich. Przecież nie stracą jednego z dziewięciu kocich żyć na rzecz Ziemi. Co to, to nie.

 

Biały wyskoczył na parapet, jak rażony piorunem.

 

– Minął Ziemie! Ominął nas!

 

Czarny wskoczył przez okno do domu. Gapił się na w odbiornik telewizyjny niedowierzając. Rzeczywiście, transmisja na żywo pokazała, jak asteroida przeleciała dosłownie o włos od Ziemi.

 

– Biały, za mną!

 

Koty biegły jak szalone w stronę uliczki, gdzie wybrały cel. Długo nie musiały szukać. Dziad rozłożył się z całym majdanem pośród odpadów. Popijał nalewkę.

 

– Haha głupie koty! – zawołał podpity. – Ja się was nie boję – bełkotał.

 

Czarny podszedł do niego na odległość, z której dziad spokojnie mógł mu przyłożyć. Kot nie przejmował się tym.

 

– Wy wcale nie przynosicie pecha. – Ciągnął monolog staruch nie przejmując się w ogóle, że przemawia do kota. – Znalazłem pieniądze, kupiłem wino. A to – zaświecił monetą przed pyszczkiem kota – zostawiłem sobie na szczęście.

Koniec

Komentarze

Za głupi chyba jestem na ten tekst.

Nie może być!

 Oby dwa teksty są przyjemne. A ten moim zdaniem, lepszy od poprzedniego. Powodzenia w konkursie. Niech ludzie Cię docenią. Ha!

Wow, dziękuję majatmajato, nie spodziewałam się takiego dopingu ;)

"Akcja z meteorami była tak brawurowa", a nie "brawura".

I potem " - Minął Ziemię", a nie "Ziemie".

We no popraw :D

 

Uwielbiam koty, świetny tekst!

Absurdalności temu tekstowi na pewno nie można odmówić. Nie do końca ogarniam, ale podobało mi się :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ja lubię koty, ale tekst jest raczej taki sobie. 

 

Pozdrawiam

Mastiff

Podpisuję się pod tym, co napisał Bohdan.

Moja Kocia, usłyszawszy tekst, spojrzała na mnie wymownie i tym razem nie wydała z siebie nawet marnego mruknięcia. –– To jest o Kotach –– powiedziałam. –– Wiem –– odmiauknęła i poszła spać. ;-)

Pozdrawiamy.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jako posiadacz rudego kota protestuję przeciwko dyskryminacji kolorowych.

Ale one nie są tu dyskryminowane. Po prostu został stwierdzony fakt. Rude mącą aurę, to przecież znany fakt. Nic na to nie można poradzić.

Czarny i biały to podobno też kolor. Ale fakt. Dyskryminacja jawna. Prokris! Chciałaś wywołać burzę? Jeszcze rudzielce naślą na Ciebie jakiś odłamek...i co wtedy?

Kocie jak poprzednio ;)

Czy z tą "brawurą" to specjalnie? nie wyobrażam sobie, że to wpadka, to do Ciebie nie pasuje. Chyba nas aż tak nie

olewasz...

O cholera, rzeczywiście! Ale wstyd.

Rudych się nie boję, mam pluszową fokę, ona odbija negatywną energię ;)

Ciesze się, że teksty przyadły Wam do gustu. Jeszcze nie zebrałam tylu pozytywnych uwag pod własnym opowiadaniem. Możliwe, że robię postępy! :)

Nowa Fantastyka