- Opowiadanie: fanta - Blunk i Skimpie (króciutkie)

Blunk i Skimpie (króciutkie)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Blunk i Skimpie (króciutkie)

Dwa małe trolle bawiły się kamykami. Usiłowały trafić tymi mniejszymi w największy, leżący w odległości kilku kroków od miejsca, z którego rzucały. Nie było to łatwe, gdyż mrok podziemi rozjaśniały jedynie nikłe światła pochodzące z daleka. Małe trolle nie wiedziały skąd. Lecz jeden z nich osiągnął już wiek, w którym pod czaszką zaczynają kiełkować Ważne Pytania. W pewnej chwili, zamiast rzucać dalej, podniósł głowę i zapatrzył się w odległą poświatę.

 

Mniejszy spojrzał na niego zniecierpliwiony i zapytał:

 

– Co nie rzucasz, Blunk?

 

– Wiesz, Skimpie, myślę. Ciekawe, co tam jest – rzekł wolno starszy troll.

 

– Gdzie? – zainteresował się mały.

 

– No tam, głupku! Tam, dokąd zawsze zmierza Potwór – Blunk wyciągnął kosmatą łapkę przed siebie, gromiąc Skimpie’go wzrokiem. – Światła widzisz?

 

– No widzę i co? – Mały zrobił obrażoną minę.

 

– Nic. Ciekawe, co tam jest – wyjaśnił Blunk.

 

– Eee, nic specjalnego – odparł Skimpie znudzonym głosem. – Tata powiedział kiedyś, że to się nazywa Dworzec Centralny czy jakoś tak.

Koniec

Komentarze

Sympatyczne czy kompletnie bez sensu :D?

Sympatyczne:)

:-) Kompletnie to nie. :-)  Sympatyczne.

Sympatyczne :)

Taka psycho dobranocka. Dzięki. Zawsze to lepiej zasypiac z uśmiechem na twarzy:)

A, czyli bez sensu, ale sympatyczne :D. Chyba właśnie o to mi chodziło :)

MarcinKasica - Hihihi, śmieszne określenie. Psycho dobranocka. No ale nie mówcie (o ile kiedykolwiek przejeżdżaliście przez Centralny, ale to się pewnie każdemu zdarzyło), że nie myśleliście nigdy, że w tych tunelach muszą mieszkać jakieś stworki... ;)

Nie. Myślałam - niech ten pociąg wreszcie ruszy. Albo - jak stąd wyjść?! (w zależności od tego, czy to była stacja docelowa, czy nie). Bez sensu, ale sympatyczne - dobrze to ujęłaś. Dużo fajnych rzeczy jest bez sensu, ale sympatycznych :).

Ja zawszeo nich myślę gdy tam jestem:) nawet kiedys pół nocy przegadałem z jednym stworkiem:)

Ocha, zgadzam się w stu procentach. Myślę nawet, że istnieje wiele rzeczy bez sensu, ale mogących stanowić sens życia ;)

MarcinKasica - zazdroszczę nieszkodliwie! Ja kiedys tylko widziałam jednego. Najwyraźniej zagapił się i nie zdążył uciec z zasięgu wzroku pasażerów ;)

Opowiadanko jest bez sensu, bo po co trollom wachlarze. Japońskie w dodatku.

Pozdrawiam, też bez sensu, ale w pamięci mam majowy bez.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Bez sensu. Nie dowiedziałem się, który wygrał :/

:)

"Pierwszy raz w życiu dałem się zabić we śnie. "

:):) Fanta poprawiła mi humor. Choć na dworcu centralnym nigdy nie byłem. :):)

Sympatyczny tekst.

Mastiff

Regulatorko - Odzdrawiam nawzajemnie! :)

Koik80 - Cholera, wiedziałam, że znowu czegoś zabrakło w moim tekście ;)

Mirekowski - Cieszę się (że humor). Serio nie byłeś na centralnym? Rany, niektórzy to mają klawe życie...

Bohdan - Ukłony!

I znowu bawicie się beze mnie...ładnie to tak? fanto, tekst tylko dla przyjaciół. Poza portalem miałby trudności ze zrozumieniem. Nawiasem mówiąc, dworzec pięknie wyremontowany. Jak tam Mirku, wymyśliłeś dalszy ciąg historii o

niewolniku i córce pana? Pozdrawiam.

Wyremontowany, a owszem! Na tyle wyremontowany, że podobno niektóre elementy znowu wymagają remontu :)

Niestety, Ryszardzie, ciąg dalszy przygód rozpustnej panny i jej ojca musi poczekać. Teraz skupiam się na innym temacie, do przeczytania, wkrótce. Pozdrawiam. :) A na Centralnym nigdy nie byłem, choć w samej warszawie tak. te trzy pasmówki w centrum miasta, sama rozkosz. :)

Sympatyczne, ale z sensem (nigdy nie spotkaliście trolla na centralnym?!?). W przeciwieństwie do przed chwilą komentowanego przeze mnie opka homara, nad tym się uśmiechnęłam. Drabble czy short nie musi mieć jakiejś powalającej puenty, ale nie może być tylko starym i nieświeżym dowcipem. Twój nie jest jakoś szczególnie zaskakujący, ale pokazujesz jak w ok. 100 wyrazach:

- przedstawić bohaterów

- sprawić, by czytelnik ich polubił

- wprowadzić Tajemnicę

- sprawić, by czytelnik chciał się dowiedzieć, co to za tajemnica

- zakończyć tak, żeby czytelnik, poznawszy rozwiązanie, usmiechnął się i nie był rozczarowany (chociaż nie jest to jakaś masakrująca puenta).

Krótko mówiąc - opowiadanie ma początek, środek i koniec, wstęp, rozwinięcie i zakończenie, i naturalnie, sama z siebie, napisałam o nim "opowiadanie", a nie jakiś tam "short". I chociaż mój komentarz już jest dłuższy niż Twój tekst, nie czuję straty czasu po przeczytaniu i napisaniu, co myślę. Pozdrawiam i życzę wielu fajnych tekstów :)

Mnie nie rozbawiło. Chyba końcówka miała ten uśmiech wywołać, ale dla mnie to kolejny tekścik napisany według określonego schematu, gdzie ostatnie zdanie - słowo klucz - ma pozorować wybuch zdziwienia.

Uśmiechnąłem się ;)

Nowa Fantastyka