- Opowiadanie: no_i_cio - KANALIZACJA

KANALIZACJA

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

KANALIZACJA

– Wszystkie procesory są dobrze chronione. Nigdy, nawet przez chwilę nie istniało realne ryzyko ich zniszczenia. Naturalnie, zgodnie z procedurą zacieśniliśmy kordon bezpieczeństwa i rozszerzyliśmy pas ochronny wokół wszystkich siedmiu modułów. Ale to działania czysto prewencyjne. Serwer, który był targetem nie został nawet draśnięty. Człowiek, który rzucił się na niego to amator, który nie ma najmniejszego pojęcia o zabezpieczeniach, jakie stosujemy. Proszę mi wierzyć, to, co wypisują niektóre gazety nie jest warte papieru, którym się pan podciera.

 

– Zapewne, ale ludzie, którzy demolują stolicę skądś się jednak wzięli. Więc coś się musiało spieprzyć. I były to wasze maszyny, albo łącza, które obsługujecie. Wydaliśmy grubą kasę, na to, żeby te serwery kanalizowały niepokoje społeczne. I co z tego mamy? Gówno. Jak na razie to kiepsko wychodzę na tym interesie. Za największą w regionie hutę i przesyłowe linie energetyczne mam chyba prawo oczekiwać czegoś lepszego od tego szajsu na ulicach?

 

– Zapewne, ale, hmm, pewnych rzeczy nie zdołamy uniknąć. To oczywiste, że pana decyzje polityczne wywołały kontrowersje. Na to nałożył się incydent z odkryciem i atakiem na nasz serwer. Ale mogę pana zapewnić, że to co się dzisiaj dzieje na ulicach, to zdarzenia bez jakichkolwiek konsekwencji. Dajmy się ludziom wyszumieć. System jest tak skonstruowany, że potrzebuje 72 godzin na opanowanie sytuacji i przywrócenie stanu równowagi społecznej. Jeszcze nigdy nas nie zawiódł. Zresztą sam pan widział jego możliwości na Bliskim Wschodzie.

 

– Może tam mają większych przygłupów, bo na nasze bydło to nie działa. Dzisiaj jest trzecia doba i chcesz mi wmówić, że ten tłum o wszystkim zapomni?

 

– Nie, panie premierze. Nie mogę tego obiecać, ale mogę obiecać coś innego, to mianowicie, że temat wyda się im na tyle nieistotny, że nikt nie będzie sterczał pod kancelarią, żeby wykrzykiwać brednie pod adresem pańskiego rządu.

 

– Oby było jak pan mówi. Proszę też zrobić coś z prasą. Nie chcę, żeby dalej roznosiła ten smród zza okna.

 

– Już poczyniliśmy odpowiednie kroki w tym kierunku. Krytyczne stanowisko wobec pańskiej polityki zachowuje tylko kilka tytułów. Zna pan działania, jakie podjęliśmy wobec każdego z nich. Jutro skompromitujemy jeden z dzienników i przejmiemy kontrolę nad największym na rynku tygodnikiem. Pozostali złagodzą retorykę w ciągu 48 godzin.

 

– Na to liczę, ale najpóźniej rano chcę zobaczyć efekty pana deklaracji. Nie może być tak, że trolle cofną nas w rozwoju do XIX wieku. Zbyt mocno kocham ten kraj, żeby na to pozwolić. I na koniec chciałbym przypomnieć, że to nasi ludzie z Instytutu pomogli wam w ulepszeniu falowych zespołów behiewioralnych neuroprzekaźników. Oczekuję w zamian, że następnym razem rozładujecie napięcie społeczne zanim przekroczy masę krytyczną.

 

 

Koniec

Komentarze

Proszę proszę... Watch out, we've got a badass here! Z dość oczywistych względów strasznie ciężko ten twór ocenić, przynajmniej pod względem treści. Technicznie wszystko w zasadzie jest ok, może z wyjątkiem 'trolli', pisanych przez dwa 'l', sama zawartość... Wywrotowa? Nie wydaje mi się, że aż tak. Chyba ciut za bardzo oderwana od rzeczywistości, mimo wszystko. Za bardzo nie oznacza całkowicie; metafora kapkę przesadzona, jednak ziarno prawdy można w niej znaleźć. Spore ziarno. I obyś się tylko nie okazał 'prorokiem we własnym kraju'.

Zawartość bardzo wywrotowa, spiskowa, zamachowa i w ogóle. Krótka, acz ciekawa wizja kraju, której ziszczenie może być bliżej niż myślimy.

Władza zawsze tworzy swoją przeciwładzę. A prawdziwie silna władza, dopuszcza do głosu krytykę, bo na niej się wspiera. Dlatego nie przekonuje mnie ten krótki dialog. Rozumiem sam pomysł, ale trochę inaczej to działa.

    Straszliwie naiwne, a w dodatku --- infantylnie naiwne. A w pewnych partiach bardzo krótkiego tekstu powtórzenia po prostu kłują w oczy.

Cellular -                   Dzięki za Twój szczery komentarz. Mimo wszystko nie aspiruję do żadnego z wymienionych przez Ciebie tytułów

 vyzart  -   Pętla się zaciska, ale przeciez wciąż możemy pisać.

marks -                     przecież nie pisałem reportażu. A z władzą bywa różnie, wystarczy spojrzeć na mapę polityczną świata

RogerRedeye -        infaltylne - może trochę, naiwne - sprawa dyskusyjna, powtórzenia - sypę głowę popiołem.

zgodnie z sugestiami poprawiam kilka literówek

Napięcia społeczne, tak mi się jakoś dziwnie wydaje, nie mają masy.   

Branie ludzi za mordy i pod obcasy było, jest i chyba na wieki pozostanie marzeniem każdej władzy. Nic więc odkrywczego.

AdamKB - może nie ująłem tematu wystarczająco dobrze, ale akurat napięcia społeczne są gigantyczną kopalnią, i to odkrywkową

To zapis rozmowy na gg?

Jakoś mnie do siebie opowiadanie nie przekonało. A może nie opowiadanie tylko dramat? Bo przedstawiłeś jedynie dialog bez żadnych opisów.

Technicznie źle nie jest napisane i jak na tekst krótki zawarło w sobie sporo treści. Tylko po co? Chociaż całkiem trafnie dobrałeś tytuł, tego odebrać Ci, Autorze, nie mogę. To wyszło Ci świetnie.

Ardel skoro napisałeś: "Technicznie źle nie jest napisane i jak na tekst krótki zawarło w sobie sporo treści.". To skąd pytanie: "po co?"

Technicznie jest dobrze. Merytorycznie też. Tylko nie porywa. Ani trochę.

Ardel - rozumiem. Szanuję Twoją opinię i pozdrawiam.

Satyra to nie moje klimaty. Natomiast wykonanie całkiem przyzwoite.

pozdrawiam

I po co to było?

Dzięki za komentarz  syf.  Pozdrawiam

Nowa Fantastyka