Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
W gospodzie jak to w gospodzie, ktoś się urżnął, prosiaka zarżnęli, ktoś rżnął w kości. Istna sielanka. Zważając jednak, że wszyscy goście byli po trzonowce uzbrojeni mogło zdawać się, iż nie powinno być tak wesoło. Aczkolwiek nie lała się krew, jeno piwo, wino i inne mniej lub bardziej wyszukane trunki. Nołlajfom nie przeszkadzała nawet burza i hordy orków oblegające senną mieścinę Perling. Nagle zagrzmiało z niespodziewanie niską, złowieszczą tonacją, a drzwi wejściowe otworzyły się z trzaskiem. Goście przerwali zabawę, kapela ludowa zamilkła i oczy wszystkich skierowały się na drzwi owe, przez które weszła do knajpy smukła postać w czarnym płaszczu z kapturem. Nareszcie, pomyślała Mai, otwarcie eventu. Z klimatu wyrwała ją tylko jedna rzecz – lekkie ukłucie bólu w karku. Była w swoim pokoju, odziana w piżamę jedynie, z drżącymi rękami siedziała na łóżku. Obok stała jej mama z hełmem wirtualnym w prawej i wtyczką USB w lewej dłoni. Po jej minie można było bez trudu domyślić się o co właściwie chodzi. Dziewczyna spojrzała na budzik. 8:15*
*Dodajmy, że w Japonii zajęcia w szkołach podstawowych i gimnazjach rozpoczynają się o godzinie 8:30 ;)
Przydałby się słowniczek dla tych, kórzy nie grali nigdy w WoW ;)
Nawet jak na wstęp jest to bardzo krótkie. Ale nie o długości - wszak o niej wypadać nie wypada.
Celowo, czy nie celowo, rżnięcia w pierwszym zdaniu jest za dużo. Rozumiem taki zabieg, lecz tutaj nie pasuje do klimatu.
Więcej ciężko napisać - może tylko to, że USB nigdy się nie starzeje oraz, że historia zapowiada się na ciekawą.
Pozdrawiam,
ja.
Akapity, może?
I kim są Drżące Ręce, skoro Mai siedziała wraz z nimi na łóżku?
Serio, szyk zdania ma znaczenie.
Styl częściowo zabawny, częściowo irytujący. Ogólnie za mało tekstu, by móc ocenić.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Byłem, przeczytałem.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Nołlajfom - nie masz takiego słowa w języku polskim, toteż obstawać będę po kres czasów za zachowaniem oryginalnej pisowni. O ile oczywiście naprawdę MUSISZ tego wyrazu używać w polskim przecież tekście.
Ogółem język do doszlifowania tu i tam, ale nie jest źle. Daj coś więcej, to spróbuję się wypowiedzieć o treści.
Świętomirze, nie jestes targetem tego tekstu :P
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Wiem, Fas, wiem. ;)
Właściwie to trochę zużyty motyw.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
Iiii?
Skończyły się akweny, zaczęła się Japonia myślnik kropka myśinik.