- Opowiadanie: Green - Droga Słońca

Droga Słońca

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Droga Słońca

Niczym niewzruszone promienie zimowego słońca oświetliły piękny, ale surowy krajobraz pełen zmartwiałych drzew. Ich powyginane konary kierowały się w jedna stronę– wielkiej skały na tle śniegu. Była jedynym obiektem wolnym od białego puchu.

Słońce padło wreszcie na głaz i ukazało przerażający widok. Plama na nim okazała się dziewczęcą postacią leżącą nieruchomo na zimnej powierzchni. Jej wyblakłe rude włosy otaczały piękną twarz, a otwarte powieki ukazywały szkliste fioletowe oczy, w których na zawsze zastygło przerażenie. Z jej dłoni płynęła wciąż strużka krwi barwiąca śnieg zawiłymi wzorami.

Drzewa gięły się w stronę tej sceny, a cały las ucichł, jakby oddawał hołd nieznanej dziewczynie. Niedaleko słychać było zrozpaczone krzyki wołające jej imię. Ci ludzie jeszcze nie wiedzieli, że nigdy nie uda im się znaleźć tej, której szukali.

Słońce przesunęło się dalej, znajdując dogodne miejsce do obserwacji w wyrwie między czubkami drzew.

Nagle, przerywając bezruch panujący wokół, las zawibrował. Fala powietrza przetoczyła się podrywając świeże płatki śniegu, które zawirowały szaleńczo wokół dziewczyny. Podmuch przyniósł ze sobą zapach wiosennych kwiatów i spokój– jakby przyniósł żywą istotę. Powietrze poderwało w górę jej kosmyki włosów, które zabarwiły się żywą czerwienią. Jej skóra zrobiła się zupełnie biała, a oczy zalśniły magicznym fioletowym blaskiem. Postać leżąca na skale zamigotała. A potem zaczęła się rozpadać. Jej ciało zamieniało się w kolejne płatki śniegu, ulatujące za podmuchem, w stronę nieba.

Słońce wciąż przemierza tę samą drogę, oświetlając samotny głaz, poznaczony jeszcze kroplami krwi. Czasem, kiedy zawieje wiatr, można zobaczyć na nim cień poruszający się wolno w rytm szelestu liści.

Koniec

Komentarze

No dobra, a poza poezją, to o co u chodzi?

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

w których na zawsze odbił się obraz strachu.   ---> a może tak: w których na zawsze pozostało / zastygło przerażenie? Obraz strachu --- takie to jakieś...  

Postać leżąca na ziemi zamigotała.   ---> a kto i kiedy przeniósł ją ze skały, na której przedtem leżała, na ziemię?

Nie da się wytłumaczyć o co tutaj chodzi, a przynajmniej ja nie umiem. To po prostu tak sobie istnieje w mojej nienormalnej głowie;)

Poprawiłam i obraz strachu i ziemię. Dziękuję.

" Drzewa gięły się w stronę tej sceny, a cały las ucichł, jakby oddawał hołd nieznanej dziewczynie. Niedaleko słychać b yło zrozpaczone krzyki wołające jej imię. Ci ludzie jeszcze nie wiedzieli, że nigdy nie uda im się znaleźć tego, czego szukali." 

Raczej --- tej, której szukali... Szukali przecież dziewczyny, czyli osoby, a nie rzeczy. 

A w  sumie --- całość to impresja, ale coś w niej jest. Nastrój, klimat, niepokój... 

Pozdrówko.

.

Ok, zgodzę się, że jest klimat, złapany moment grozy.

 

To w sumie wystarczy - takie zdjęcie fantasy. Dam 4/6

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Jedna stronę - literówka.

 

Kiedy stosujesz myślniki, wypada z obu stron postawić spację.

 

Ja niestety grozy ani klimatu nie czuję, ot, melduję, że tu byłam.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

"Niczym niewzruszone promienie zimowego słońca..." - Czy w innych porach roku promienie słońca wzruszają się? Jak te promienie zimowego słońca, pozostałam niewzruszona.

 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jakoś nie czuję tego klimatu, dj ; P Cóż wiecej mogę napisać? Chyba tylko tyle, że przeczytałem.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Niczym niewzruszone promienie zimowego słońca oświetliły piękny, ale surowy krajobraz pełen zmartwiałych drzew. Ich powyginane konary kierowały się w jedna stronę- wielkiej skały na tle śniegu. – Nie dość, że w innych porach roku jakimś cudem można te promienie wzruszyć, to w dodatku mają konary. Ciekawe słońce tam świeci.

 

Takie sobie, napchana poetyckością scenka, z której w sumie nic nie wynika.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Oj czepiacie się i zazdrościcie poetyckiego talentu :D

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Czasami dobrze jest napisac takie coś, bez większego sensu ;) Tak... wyżyć się literacko! ;D Fajne. 

Niekoniecznie zaleca się potem takie coś wrzucać na portal.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Wrzucanie kilku tekstów naraz to zły pomysł.

To ja dołączam do grona zazdrośników. Masa błędów, a klimatu niet. Nie podobało mi się.

Nowa Fantastyka